Rynek tarcicy w Polsce jest zatkany. Podwyżki surowca okrągłego spowodowały takie zamieszanie na rynku, że jesteśmy jako producenci za drodzy, żeby konkurować z Niemcami. Nie dość, że za granicą nikt nie chce kupować naszych wyrobów, to jeszcze Niemcy wchodzą na nasz rynek ze swoimi nadwyżkami produkcji – mówi Piotr Cieślak, właściciel Tartaku Stefan z Włoszakowic, położonych niedaleko niemieckiej granicy.
Wszystko zaczęło się od recesji na amerykańskim rynku budowlanym. W północnych stanach ceny tarcicy spadły do poziomu sprzed 5 lat – donosi agencja Reutersa. Ze względu na obniżony popyt wstrzymano import tarcicy z Kanady oraz od innych kluczowych dostawców. Niemieccy producenci drewna budowlanego, którzy dotychczas wysyłali swoje wyroby do Stanów Zjednoczonych, dziś szacują straty. Mówi się nawet o 8 mln m sześc. wyrobów gotowych, które zalegają w magazynach u naszych zachodnich sąsiadów. Tym bardziej że także w Niemczech popyt na wyroby tartaczne znacznie zmalał. Już w sierpniu 2007 r. widoczne były oznaki recesji na rynku budowlanym. W III kwartale ubiegłego roku ilość nowo budowanych obiektów w Niemczech spadła o 50 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. To samo dotyczy innych krajów, np. Francji, gdzie liczba nowych budów spadła o 10 proc. Co zrobić z nadmiarem niemieckiej tarcicy? Gdzie ją sprzedać? Może do Polski?
reszta na drewno.net
Europa nie chce polskiej tarcicy
Moderator: Moderatorzy
- revierforster
- leśniczy
- Posty: 759
- Rejestracja: niedziela 09 gru 2007, 16:30
- Lokalizacja: Poland
-
- początkujący
- Posty: 14
- Rejestracja: czwartek 08 maja 2008, 23:52
- Lokalizacja: Z pięknej okolicy
Recesja na rynku to niestety rzeczywistość.
Jeżeli Odbiorca pokazuje mi na placu suchą kantówkę o wymiarach 7x11 z transportem po 130 euro za m3, w porcie można kupić drewno wielkowymiarowe tartaczne Św średnio po 30 złotych mniej za m3 niż średnia w Nadleśnictwie to chyba jest to temat do zastanowienia.
Niestety Dyrekcja zawsze spóźnia się z decyzjami polegając na swoich opracowaniach sprzed niewiadomo kiedy.
Zresztą skoro Lp mogły w poprzednim roku wprowadzić po rozstrzygnięciqach w PLD podwyżki ze względu na tzw. koniunkturę, to dlaczego Odbiorcy nie mogą żądać obecnie obniżek. Każdy kij ma dwa końce, a klienta trzeba szanować.
Przemysł i LP to naczynie połączone, ciekawe jak długo wytrzymamy .
Jeżeli Odbiorca pokazuje mi na placu suchą kantówkę o wymiarach 7x11 z transportem po 130 euro za m3, w porcie można kupić drewno wielkowymiarowe tartaczne Św średnio po 30 złotych mniej za m3 niż średnia w Nadleśnictwie to chyba jest to temat do zastanowienia.
Niestety Dyrekcja zawsze spóźnia się z decyzjami polegając na swoich opracowaniach sprzed niewiadomo kiedy.
Zresztą skoro Lp mogły w poprzednim roku wprowadzić po rozstrzygnięciqach w PLD podwyżki ze względu na tzw. koniunkturę, to dlaczego Odbiorcy nie mogą żądać obecnie obniżek. Każdy kij ma dwa końce, a klienta trzeba szanować.
Przemysł i LP to naczynie połączone, ciekawe jak długo wytrzymamy .