g pisze:nie ma gumek na oponach tak jak na oponach kupowanych w sklepie?
Tyle, że ja mam na myśli całe auto.
No ale to tylko żarty...
Ja i tak sprzedaję zawsze drewno wyłącznie w lesie przy stosie, więc klient widzi, co kupuje. Myślę, że w takiej sytuacji nie ma podstaw do reklamacji, gdyż towar został okazany i klient mógł zrezygnować z zakupu wcześniej.
Jednak jest inna kwestia. Miałem kiedyś nieco inną przygodę, ale w swym rodzaju podobną do błota. Otóż klient nabył sobie opał bukowy zimą. Traf chciał, że przez kilka dni panowała paskudna pogoda i drewno zostało pokryte grubą na około 8-10cm warstwą lodu. Jako, że drewno było wynikowe po W0, to i grubość niektórych wałków była spora. Klient załadował z problemami drewno wraz z tym nieszczęsnym lodem i dopadła go inspekcja na drodze. Oczywiście ładunek sporo przeważony i w konsekwencji klient zyskał najdroższy w kraju opał... W tym przypadku to nie nasz problem, bo deszcz spadł i zamarzł już po sprzedaży, ale czy gdyby było odwrotnie, to klient miałby prawo reklamować towar, albo gdyby klient nabył go w kancelarii i został postawiony przed mieszaniną błota i drewna?
On kupował drewno, a otrzymał kupę złożoną z drewna, lodu i błota... Tego już na szczęście nie miałem okazji przerabiać, ale problem ciekawy. Kto bowiem miałby oczyszczać towar i czy w przypadku zamrożonej na wałkach grubej warstwie błota nie powinniśmy takiej informacji umieszczać przed sprzedażą
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin