Przy tym popierdywaniu wydalają pod siebie.DAKa pisze:Dupowatosc PZL reprezentujacego interesy PZL, nie dzierzawcow i mysliwych poglebia ten bajzel, ktorego czescia sa tez stare dziady popierdujace na gorach tak jak ten emerytowany plantator desek powyzej.
...naprawić prawo łowieckie...
Moderator: Moderatorzy
DAKa, to akurat proste jest:
art.1 W razie wypadku (zjawiska)komunikacyjnego z udziałem łosia decydujące jest ustalenie, które kopyto zostawiło ostatni odcisk na przylegającym terenie. Jeżeli jest to kopyto tylne lewe, to władający gruntem odpowiada za łosia i zaistniałe zjawisko.
art.2 Jeżeli kierunek przemieszczania się łosia przebiegał na osi wschód- zachód przyjmuje się, że może to być też kopyto przednie prawe, chyba że zarządzający przyległym gruntem nie korzystał w ostatnich trzech latach z dopłat bezpośrednich do mniejszej części swoich gruntów.
art. 3 Jeżeli kierowca przemieszczał się w na osi północ-południe, to sprawcą nie może być łoś ani inne świniowate, chyba że dzierżawca przyjmie odpowiedzialność za zjawisko drogowe.
art. 4 Jeżeli zdarzenie miało związek z wędrówką zwierzyny w celu niezalezienia lepszych biotopów przyjmuje się, że odpowiada najemca działki następnej w kierunku z którego przemieszczała się zwierzyna będąca uczestnikiem zjawiska drogowego, z wyłączeniem odpowiedzialności w razie występowania na tym gruncie zającowatych.
art. 5 odpowiedzialność właściciela gruntu znosi się, jeśli postępowanie spadkowe dotyczące tej działki nie zostało zakończone.
PROSTE, nie ma co stawiać sobie tak prostych pytań.
Prawo jest prawo.
art.1 W razie wypadku (zjawiska)komunikacyjnego z udziałem łosia decydujące jest ustalenie, które kopyto zostawiło ostatni odcisk na przylegającym terenie. Jeżeli jest to kopyto tylne lewe, to władający gruntem odpowiada za łosia i zaistniałe zjawisko.
art.2 Jeżeli kierunek przemieszczania się łosia przebiegał na osi wschód- zachód przyjmuje się, że może to być też kopyto przednie prawe, chyba że zarządzający przyległym gruntem nie korzystał w ostatnich trzech latach z dopłat bezpośrednich do mniejszej części swoich gruntów.
art. 3 Jeżeli kierowca przemieszczał się w na osi północ-południe, to sprawcą nie może być łoś ani inne świniowate, chyba że dzierżawca przyjmie odpowiedzialność za zjawisko drogowe.
art. 4 Jeżeli zdarzenie miało związek z wędrówką zwierzyny w celu niezalezienia lepszych biotopów przyjmuje się, że odpowiada najemca działki następnej w kierunku z którego przemieszczała się zwierzyna będąca uczestnikiem zjawiska drogowego, z wyłączeniem odpowiedzialności w razie występowania na tym gruncie zającowatych.
art. 5 odpowiedzialność właściciela gruntu znosi się, jeśli postępowanie spadkowe dotyczące tej działki nie zostało zakończone.
PROSTE, nie ma co stawiać sobie tak prostych pytań.
Prawo jest prawo.
Twoja racja jest niepodważalna , dlatego nie czytasz z uwagą ; napisałem od odpowiednio dużego areału . Po co wyważać drzwi . Wystarczy poprosić sąsiadów którzy mają takie rozwiązania .DAKa pisze:o to dam Ci zadanie prostsze niz proste - sporzadz plan pozyskania sarny w obwodzie wielkosci 12 arow. Gdzie poluje wlasciciel tego gruntu, szwagier i tesciowa.
A może taniej będzie wprowadzić ubezpieczenie od takich wypadków .DAKa pisze:Kto odpowiada za wypadki komunikacyjne ze zwierzyna - wlasciciel drogi krajowej, gdzie przebywal los, ktory spowodowal wypadek komunikacyjny ?
A wystarczy sprzedać polowania po cenach rynkowych tj takich jakie płacą tzw dewizowcy i na wszystko wystarczy .
Bo Polacy tyle zarabiaja co dewizowcy ?sormen pisze:w ten sposob dyskryminowani beda wlasciciele mniejszych arealow.Twoja racja jest niepodważalna , dlatego nie czytasz z uwagą ; napisałem od odpowiednio dużego areału . Po co wyważać drzwi . Wystarczy poprosić sąsiadów którzy mają takie rozwiązania .
to zaskarzono u sasiadow do ETPCz (Niemcy , Francja i Luksemburg) i TPCz przyznal racje skarzacym.
Kto placi skladki ?A może taniej będzie wprowadzić ubezpieczenie od takich wypadków .
A wystarczy sprzedać polowania po cenach rynkowych tj takich jakie płacą tzw dewizowcy i na wszystko wystarczy .
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
Tym powinno zająć się Państwo np poprzez Starostów .mrówka pisze:Kto miałby się ubezpieczać od takich wypadków?
Nasz myśliwy nie ponosi nawet 1/10 kosztów myśliwego dewizowego , a wielu zarabia nie licząc białka zwierzęcego .DAKa pisze:Bo Polacy tyle zarabiaja co dewizowcy ?
Pewna ilość sprzedanych odstrzałów dewizowych wystarcza na utrzymanie koła i praktycznie polowanie bez kosztowe to coś tu nie gra .
Znam koło z Warszawy , które funduje sobie dojazdy do łowiska na zachodniej granicy . Jakieś 600km ?
No i ktoś wykrakał biorąc na tapetę Łosia.
http://niezalezna.pl/216994-los-przyczyna-katastrofy-helikoptera
http://niezalezna.pl/216994-los-przyczyna-katastrofy-helikoptera
600km to nawet do Berlina bliżej jestsormen pisze:Tym powinno zająć się Państwo np poprzez Starostów .mrówka pisze:Kto miałby się ubezpieczać od takich wypadków?Nasz myśliwy nie ponosi nawet 1/10 kosztów myśliwego dewizowego , a wielu zarabia nie licząc białka zwierzęcego .DAKa pisze:Bo Polacy tyle zarabiaja co dewizowcy ?
Pewna ilość sprzedanych odstrzałów dewizowych wystarcza na utrzymanie koła i praktycznie polowanie bez kosztowe to coś tu nie gra .
Znam koło z Warszawy , które funduje sobie dojazdy do łowiska na zachodniej granicy . Jakieś 600km ?
sormen pisze:Powiedziałem jakieś , ale ich na to stać ,prawie jak niemieckich myśliwych przyjeżdżających do nas
Zawisc golodupca ?Nasz myśliwy nie ponosi nawet 1/10 kosztów myśliwego dewizowego , a wielu zarabia nie licząc białka zwierzęcego .
Pewna ilość sprzedanych odstrzałów dewizowych wystarcza na utrzymanie koła i praktycznie polowanie bez kosztowe to coś tu nie gra .
Znam koło z Warszawy , które funduje sobie dojazdy do łowiska na zachodniej granicy . Jakieś 600km ?
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
Dlaczego rolnicy nie posluguja sie rzeczoznawcami ?. Bo trzeba za nich zaplacic.....Dlaczego rolnicy nie sa w stanie sami oszacowac strat ?....Do szkoly ku...wa zaden nie chodzil ?...Na rolnictwie sie nie znaja ?...sormen pisze:A chociażby na szacowanie . Dlaczego PZŁ nie domaga się powołania rzeczoznawców tylko zgadza się na leśników w roli arbitrów , bo trzeba by za to zapłacić .
W cywilizowanym kraju to rolnik mowi ile mu dzika gadzina zezarla ile sie za to nalezy....Nasi analfabeci tego najwyrazniej nie potrafia....
Poza tym - wyjasnij gdzie tam chodzi o pieniadze skarbu panstwa ?...Na pewno chodzi o zwierzeta bedace wlasnoscia Skarbu Panstwa, za ktore skarb panstwa - w najlepszej feudalnej manierze - nie chce odpowiadac.............
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
Masz rację , Państwo nie powinno zwalać szkód od zwierzyny na myśliwych , leśników itp ale samo zająć się szacowaniem i wypłatą odszkodowań . Szacowaniem powinni zajmować się biegli . Rozwiązań jest kilka . Jednym z nich to ubezpieczyć szkód od zwierzyny w firmie ubezpieczeniowej . Wtedy szacowaniem zajmie się taka firma .
Cos takiego funkcjonuje w gorskich kantonach Szwajcarii - gdzie podobnie jak w Polsce - prawem do polowania dysponuje suweren.Czyli cala spolecznosc. Sa u i nas idioci postulujacy takie rozwiazania na przedmurzu krzescijanstwa, ale z drugiej strony sa w Polsce tez idioci propagujacy picie wlasnego moczu. Dlaczego nie?.Postulowal i propagowac mozna wszystko.A sama materia jest zbyt zlozona zeby tracic tutaj czas na stukanie w klawiature dla waskoczolkowcow, ktorym nie chce sie googlowac..Take it easy......sormen pisze:Myśliwym pozostawić hobby w czystej postaci bez stresów związanych z szacowaniem i użeraniem się z chłopami .
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever