Naj pisze:A tak nawiasem mówiąc, to w miastach tubylcy nie mają pretensji do myśliwych o srające dziki. Maja pretensje do swojej władzy...
W moim odczuciu to właśnie myśliwi odpowiadają za nadmierne zagęszczenie populacji zwierzyny.
biedronka pisze:Capricorn napisał/a:
Znaczy, że nie musisz być członkiem PZŁ, by uzyskać prawo do posiadania broni. Wystarczy zdać egzamin i nabyć broń, którą będziesz trzymała w stalowej szafie. Nie ma obowiązku należeć do jakiegokolwiek koła łowieckiego.
rozumiem pytanie brzmi po co ? Dla własnego bezpieczeństwa nabędę broń krótką
można sobie strzelać na strzelnicy myśliwskiej np.
zulus pisze:W moim odczuciu to właśnie myśliwi odpowiadają za nadmierne zagęszczenie populacji zwierzyny...
To złe odczucie. Tereny miejskie nie podlegają wydzierżawieniu przez Koła Łowieckie. I dlatego tam następuje zagęszczenie populacji niektórych zwierząt (także dlatego, że mają łatwy dostęp do pożywienia). A za zwierzynę odpowiada samorząd. Dziki opanowały Świnoujście, Krynicę Morską a także lasy w obrębie Warszawy (pewnie gdzie indziej też). W Choszczówce czw w Kabatach dziki przestały bać się ludzi i żerują w ciągu dnia.
To zdajecie zrobione w 2002 roku w Krynicy Morskiej, z okna pokoju wczasowego.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Osiedle Stałe w Jaworznie graniczy z kompleksem leśnym, który, w moim odczuciu , podlega wydzierżawieniu przez Koło Łowieckie. Na pewno można by to gdzieś sprawdzić.
Prawie na pewno jest wydzierżawiony. I chyba tam nie ma przegęszczenia populacji dzików. One po prostu trzymają się terenów, gdzie czuja się bezpieczne i maja co jeść. A zwierzyna w Polsce jest własnością państwa, a nie myśliwych...
Nie problem w kompleksie leśnym, ale w tym, że dziki stamtąd idą do miasta. Znaczy coś (żarcie) i ktoś (ludzie te żarcie wysypujący) je tam przywabia. Każdy pójdzie szukać jedzenia tam, gdzie mu je łatwiej znaleźć. POza tym w krzakach na ogródkach, a i pod balkonem można się spokojnie wyspać. Przecież nie powiedz dzikom, że mają nie iść do miasta. Jednak dzik jest naturalnym mieszkańcem lasu i on w nim być powinien. Problem wędrówek dzików do miasta skończy się, gdy ci źli myśliwi wystrzelają je wszystkie. Tylko czy chodzi o to, by je wszystkie wystrzelać? Dlaczego wszystkie? Ano dlatego, że reszta, która zostanie zawsze pójdzie do miasta szukać żarcia i spokoju, bo głupia nie jest i wie, że w mieście rzadziej się do niej strzela, a ludzie na nie nie polują, a wręcz przeciwnie - dają im jedzenie.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Nie problem w kompleksie leśnym, ale w tym, że dziki stamtąd idą do miasta. Znaczy coś (żarcie) i ktoś (ludzie te żarcie wysypujący) je tam przywabia. Każdy pójdzie szukać jedzenia tam, gdzie mu je łatwiej znaleźć. POza tym w krzakach na ogródkach, a i pod balkonem można się spokojnie wyspać. Przecież nie powiedz dzikom, że mają nie iść do miasta. Jednak dzik jest naturalnym mieszkańcem lasu i on w nim być powinien. Problem wędrówek dzików do miasta skończy się, gdy ci źli myśliwi wystrzelają je wszystkie. Tylko czy chodzi o to, by je wszystkie wystrzelać? Dlaczego wszystkie? Ano dlatego, że reszta, która zostanie zawsze pójdzie do miasta szukać żarcia i spokoju, bo głupia nie jest i wie, że w mieście rzadziej się do niej strzela, a ludzie na nie nie polują, a wręcz przeciwnie - dają im jedzenie.
To rownanie - biedne dziczki spierd...laja do miasta przed zlymi mysliwymi - nie funkcjonuje. To byloby tez najprostsze rozwiazanie, zeby sie pozbyc dzikow w miastach - intensywniej na nie polowac miedzy blokami, zeby sobie poszly w kraine szczesliwosci czyli chlopskie kartofle i zyly dlugo oraz szczesliwie. Presja odstrzalem w terenie zurbanizowanym powoduje ze dziki zmieniaja zachowania , przechodza na nocny tryb zycia - wykazuja wieksza plochliwosc ale maja w dupie poboznozyczeniowosc i ani nie rezygnuja z pobytu w miescie, ani z wycieczek do miasta.
DAKa pisze:przechodza na nocny tryb zycia - wykazuja wieksza plochliwosc
U mnie to raczej odwrotnie - lubią łazić w ciągu dnia, a płochliwość... No cóż w tem temacie to one są już całkiem postępowe i o płochliwości zapomniały
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Naj pisze:Prawie na pewno jest wydzierżawiony. I chyba tam nie ma przegęszczenia populacji dzików. One po prostu trzymają się terenów, gdzie czuja się bezpieczne i maja co jeść.
To co takiego, jak nie ilość zwierzyny, mogło się jeszcze zmienić w ciągu paru ostatnich lat? Wcześniej dzików na Osiedlu Stałym nie uświadczyłeś.
Naj pisze:A zwierzyna w Polsce jest własnością państwa, a nie myśliwych...
No to może: kto, zgodnie z przepisami, zobowiązany jest do przeprowadzenia inwentaryzacji i sporządzenia planu łowieckiego?
Na forum znalazłem tylko to link