Samosiejka czy nasadzenie
Moderator: Moderatorzy
Samosiejka czy nasadzenie
Witam Szanowną Brać Leśną,
kilka lat temu pytałem tutaj na forum o praktyczne aspekty wycinki części drzew: viewtopic.php?t=36344 ale problem się w sumie sam rozwiązał, bo w sąsiedztwie znalazłem gościa co miał małą firmę ZUL ze sprzętem.
Tamto drzewo ścięte, zwiezione, spalone...
I tu pojawia się mój nowy problem: zauważyłem, że prawie wogóle nie ma nowych samosiejek brzozy. Trochę mnie to martwi, bo w planie miałem taką "uprawę", aby pomimo wycinki tego lasku jednak przybywało. Od tamtego czasu, chyba 3 lata temu, w zasadzie pojawiło się tylko kilka samosiejek brzozy. Pojawia się trochę sosny, trochę świerka, sporo ostatnio widziałem małych jesionów i dębów - wszystko samosiejki, ale brzozy brak.
Wiem z tego forum, że właściwie brzoza wyrośnie wszędzie, na gruzach, nieużytkach i tak też u mnie było dotychczas, ale stanęło.
Nic tam nie robiłem, poza wycinką nie ingerowałem w drzewostan. Jedyna różnica jest taka, że w odległości 200-300m od mojego lasku rosła sobie stara brzoza, ale kilka lat temu złamała się ze starości. Czy to może być powodem? Czy z kilkuset brzóz w moim lesie nie powinny się wysiewać kolejne? Zakładam, że brzozy w moim lesie mają ok <15 lat.
Coś się zmieniło? Jakieś inne warunki? Czy jest coś co mogę sam zrobić poza dosadzaniem?
Czy na ziemi V klasy te samosiejki dębów i jesionów mają szansę na dalszy rozwój?
Z góry dziękuję za jakiekolwiek sugestie.
kilka lat temu pytałem tutaj na forum o praktyczne aspekty wycinki części drzew: viewtopic.php?t=36344 ale problem się w sumie sam rozwiązał, bo w sąsiedztwie znalazłem gościa co miał małą firmę ZUL ze sprzętem.
Tamto drzewo ścięte, zwiezione, spalone...
I tu pojawia się mój nowy problem: zauważyłem, że prawie wogóle nie ma nowych samosiejek brzozy. Trochę mnie to martwi, bo w planie miałem taką "uprawę", aby pomimo wycinki tego lasku jednak przybywało. Od tamtego czasu, chyba 3 lata temu, w zasadzie pojawiło się tylko kilka samosiejek brzozy. Pojawia się trochę sosny, trochę świerka, sporo ostatnio widziałem małych jesionów i dębów - wszystko samosiejki, ale brzozy brak.
Wiem z tego forum, że właściwie brzoza wyrośnie wszędzie, na gruzach, nieużytkach i tak też u mnie było dotychczas, ale stanęło.
Nic tam nie robiłem, poza wycinką nie ingerowałem w drzewostan. Jedyna różnica jest taka, że w odległości 200-300m od mojego lasku rosła sobie stara brzoza, ale kilka lat temu złamała się ze starości. Czy to może być powodem? Czy z kilkuset brzóz w moim lesie nie powinny się wysiewać kolejne? Zakładam, że brzozy w moim lesie mają ok <15 lat.
Coś się zmieniło? Jakieś inne warunki? Czy jest coś co mogę sam zrobić poza dosadzaniem?
Czy na ziemi V klasy te samosiejki dębów i jesionów mają szansę na dalszy rozwój?
Z góry dziękuję za jakiekolwiek sugestie.
Skład samosiewu jest prawidłowy. Brzoza jest gatunkiem pionierskim, inne przychodzą po niej. Jak się same obsiały, to wyrosną. Lepiej lub gorzej... Brzoza może się jeszcze pojawi, jeśli w okolicy są "nasienniki". Brak brzozy może być wynikiem zadarnienia powierzchni po Twojej wycince. Jesion, sosna obsiały się z wiatrem. Dęba rozniosły sójki. Ale to wszystko trzeba zobaczyć na miejscu.
Dzięki Naj.
Czy te 'nasienniki' to jakiś specjalny okaz brzozy? Tam wkoło jest całe mnóstwo brzózek, ale samosiejek jak na lekarstwo.
Rzeczywiście darniny jest dużo i gęstej... Czy darnina może powodować, że nasiona nie mogą dostać się do ziemi i wykiełkować? W miejscach gdzie nie ma darniny a jest mech albo krótka trawa też żadnych młodych samosiejek nie widać.
Jakiś pomysł co z tym zrobić? Skosić?
A co z tymi samosiejkami dęba i jesiona, dadzą radę?
Czy te 'nasienniki' to jakiś specjalny okaz brzozy? Tam wkoło jest całe mnóstwo brzózek, ale samosiejek jak na lekarstwo.
Rzeczywiście darniny jest dużo i gęstej... Czy darnina może powodować, że nasiona nie mogą dostać się do ziemi i wykiełkować? W miejscach gdzie nie ma darniny a jest mech albo krótka trawa też żadnych młodych samosiejek nie widać.
Jakiś pomysł co z tym zrobić? Skosić?
A co z tymi samosiejkami dęba i jesiona, dadzą radę?
Napisałem "nasienniki" w cudzysłowie, o praktycznie chodzi o brzozy, które kwitną i owocują. Oczywiście silne zadarnienie utrudnia obsiew. Żołędzie sójki zakopują "na zaś" ale o nich zapominają. Jesion ma takie charakterystyczne nasiona, które łatwiej przebijają się przez trawy. Brzoza ma nasiona lekkie, małe, i jeżeli darń jest zbita, do gleby się nie dostanie. Wykaszanie nic nie da. Jeśli można, to w jakiś sposób zmineralizować glebę. Szkoda, że tego nie zrobiłeś zaraz po wycięciu starego drzewostanu. Kiedyś były takie specjalne pługi dwutalerzowe, przechodzące przez pniaki, do orki pod odnowienia pod okapem. Od biedy można pojeździć pługiem leśnym pomiędzy istniejącym odnowieniem, Na wyoranych bruzdach powinien samosiew się pokazać rychło. Można użyć też pługa talerzowego, ale wąskiego. Orka będzie trudna, bo trzeba będzie wygłębiać na pniakach. Kiedyś był też pług do mineralizacji pasów ppoż. Ten byłby najlepszy. Popytaj w nadleśnictwie, może w krzakach gdzieś się jeszcze znajdzie. Mineralizować można jak najpłycej. Ważne, żeby gleba mineralna była na wierzchu.
A jak sprzętu brak, to motykę w dłonie i trochę placówek (takich kwadratów ok 50x50 cm) porobić, tzn pozbawić darni i czekać aż się obsieje. Prace możesz wykonać dopiero w przyszłym roku na początku lata. Aby mieć większą pewność, że na placówkach coś wzejdzie możesz w nie powtykać gałązki z szyszeczkami tuż przed wysypaniem się nasion. Oprócz tego czy jesteś pewien, że Twoja brzoza już obradza? Bo może jeszcze nie jej pora? No i nie każdy rok owocowania jest jednakowo obfity.
"Lepiej palić fajkę niż czarownice" ks. Adam Boniecki
Teraz doskonale to robią pługi aktywne (rotacyjne) -Naj pisze:Kiedyś były takie specjalne pługi dwutalerzowe, przechodzące przez pniaki, do orki pod odnowienia pod okapem.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Filipesku mnie natchnął. ZULe mają takie pługi do wykonywania talerzy. Produkuje je Jarocin. Dla ciebie byłby odpowiedni wał do talerzy.bury13 pisze:...W miejscach gdzie nie ma darniny a jest mech albo krótka trawa też żadnych młodych samosiejek nie widać.
http://www.otljarocin.lasy.gov.pl/aktua ... bwlAYVOJpg
Nie namawiam do inwestycji tylko do rozejrzenia się w okolicy, który ZUL dysponuje takim sprzętem i za ile wykonał by nim usługę.filipesku pisze:Nie namawiajcie bury13, do tak poważnych inwestycji
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.