Jakieś parę tysięcy urzędników straciłoby robotę .....
Po pierwsze nie byłbym tak optymistycznie nastawiony do obniżenia ilości pracy dla tych urzędników, którzy nic nie mogą poradzić na takie czy inne przepisy (tak jak my w lasach na zakaz wjazdu samochodem do lasu). Podczas zakupu auta nie musiałbyś zmieniać tablicy (obecnie jak kupujesz z tego samego powiatu też tak jest), ale i tak musiałbyś czekać w kolejkach by zarejestrować auto na siebie... No i rejestrując auto z pozostałych krajów nic by się nie zmieniło.
Po drugie jeśli byłoby mniej pracy może
w końcu wszedłby
obowiązek sprawdzania przez urzędników historii auta (w sensie kradzieży, zgłoszeń w innych krajach, obciążenia kredytowego). Obecnie z racji zbyt małej ilości czasu nie wykonują tego, choć mają do tego prawo... I czasem korzystają przez co "nagle" okazuje się, że auto do tej pory dwa razy przerejestrowane w Polsce pochodzi z kradzieży w Niemczech.
Po trzecie podejście Piotrka jest dobre na warunki Ameryki Pd. U nas standard dróg, moce samochodów, ich sprawność, uprzejmość kierowców (a właściwie agresja) i chęć łamania przepisów wymusza takie podejście jakie mamy. Mimo, że na większości dróg można jechać max 90 km/h to kierowcy jeżdżą przysłowiową 100, lub 120 na prostych odcinkach (podobno mają dzięki temu oszczędność rzędu 10% czasu w ogólnej trasie).
A jak się obserwuje podejście mieszkańców Am. Pd to rzuca się w oczy, ze im się po prostu nie śpieszy... nawet na drogach pierwszorzędnej jakości. Z resztą nie jest prawda to o czym Piotrek pisze, bo:
Wymagane jest posiadanie międzynarodowego prawa jazdy, pasy bezpieczeństwa są wymagane u kierowcy i przedniego pasażera. Przepisy drogowe nie są przestrzegane przez miejscowych kierowców, więc należy mieć się na baczności, ponieważ przy takim stanie rzeczy nie trudno o kolizję. Kierowcy rzadko kiedy przypominają sobie o kierunkowskazach i o przestrzeganiu ograniczeń prędkości. Drogówka na drogach nie jest częstym widokiem, jednak bardzo łatwo jest się złapać w ich sidła, nie przestrzegając przepisów, zwłaszcza dot. prędkości. Maksymalne ograniczenia na drogach wahają się od 60 do 90 km/h. Nie należy płacić kar gotówką za mandaty bezpośrednio policjantom, zatrzymującym nas podczas kontroli. Te opłaty są zwykle potrącane z karty kredytowej przez wypożyczalnie, z których usług korzystamy.
http://mojafirma.infor.pl/moto/auto-w-p ... dorze.html
Ekwadorczycy to dość biedni ludzie, mało kto ma własny samochód, dlatego też częściej spotkacie na drodze publiczny środek transportu. (MP-N).... Średnia prędkość – ok. 50km/h. Oczywiście, jeśli to nie jest akurat pora deszczowa. Gdy pada i na drodze są obsuwiska, czas podróży jest nieograniczony.