Nadchodzi trudny okres dla Lasów Państwowych
Moderator: Moderatorzy
Duriel73 - ale wyklad zrobileś. Tylko co z niego wynika? "Kowalskiemu" to wisi jakie i gdzie konta. Dla niego to czarna magia, jak i dla wielu lesnych. To co napisałeś jest zapewne prawdą, ale to wszystko jest opracowane i zrobione ... tylko po co i dla kogo? Zapewne dla US-ów, PIP-ów,ZUS-ów itd. 2+2=4 Zapweniam Cię że zawsze.
Trwajmy przy swoich przekonaniach!
- księgowy w LP
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3116
- Rejestracja: czwartek 14 lut 2008, 21:33
- Lokalizacja: xx
a czy zwykłemu "Kowalskiemu" trzebież taka, trzebież sraka, zręby, zrywki nie wiszą równie mocno co konta?? Dla niego jak i wielu innych nie leśnych to równiez czarna magia.. i jak myślisz potrzebne czy nie?? to również jest opracowane i zrobione..i zadam po Tobie pytanie tylko po co?? Ty to rozumiesz i wiesz bo na co dzień sie w tym obracasz..a "Kowalski" nie..hmmm..
sorry ale to że czegoś nie robisz albo że masz to gdzieś to wcale nie znaczy że jest niepotrzbne
sorry ale to że czegoś nie robisz albo że masz to gdzieś to wcale nie znaczy że jest niepotrzbne
tylko w matematyce..niestety zarówno w życiu jak i w zarządzaniu nie zawszerutas pisze:2+2=4 Zapweniam Cię że zawsze
No niestety, moi Panowie. Ale obaj podaliście już dawno obalony MIT.księgowy w LP pisze:tylko w matematyce..niestety zarówno w życiu jak i w zarządzaniu nie zawszerutas pisze:2+2=4 Zapweniam Cię że zawsze
2+2 -nawet w matematyce nie zawsze oznacza 4.
Nie pamiętam dowodu, ale matematyka wyższa się kłania, a więc nieco większej wiedzy trzeba w tym zkresie, niż moja, aby dowód ten przytoczyć, ale zapewniam Was, że już dawno matematycy obalili ten mit, jakoby 2+2 zawsze = 4.
Trzebaby poszukać...
Matematyka jest mimo wszystko nauką ścisłą:
http://www.insomnia.pl/czy_2+2%3D4_-t212644.html
ale, jak widać można próbować udowodnić, że 2+2=5, w ekonomii.
Pozdrawiam:
Gaduła .
http://www.insomnia.pl/czy_2+2%3D4_-t212644.html
ale, jak widać można próbować udowodnić, że 2+2=5, w ekonomii.
Pozdrawiam:
Gaduła .
- callahan
- leśniczy
- Posty: 962
- Rejestracja: czwartek 24 lip 2008, 18:24
- Lokalizacja: deep forest Fangorn
Jeśliś taki mocny w KSH to podaj także inny cel działalności spółki uzasadniający jej założenie, inny niż osiąganie zysku. Ciekawe co to za akcjonariusze ?duriel73 pisze:Ech ... a może by tak najpierw dokładna lektura Kodeksy Handlowego?
Spółka nie musi być nawet dochodowa, nie mówiąc już o maksymalizacji zysku. Warukiem jest określenie innego celu istnienia spółki, aniżeli osiąganie zysku i zgodnie z KH może to być usankcjonowanie w umowie spółki lub jej statucie.
Jeśli łaska to podaj także przykład z życia istnienia spółki której celem jest nie osiąganie zysku.
Cieszy mnie również, że Ciebie rozśmieszyłem. Tylko myślę - to pusty śmiech. Nie odbywają się tu (w LP) "dziwne" działania ? Odbywają się. Masz przykład choćby tekstuduriel73 pisze:Tożsamo śmieszą mnie takie opinie, jak opinia callahana, sugerująca, jakoby w LP odbywały się jakieś dziwne w tym zakresie działania ...
To tylko jeden z wielu przykładów - jaskrawy dość.zul pisze:Dotrwałem do końca postu Zaznaczam: nie jestem ekonomistą w sensie ekonomi, teoretycznej, jestem ZUL-em, z wykształcenia i zawodu leśnikiem. Dlatego nie rozumiem, że na hasło stawki dla zuli wytacza się armaty typu: skarb państwa, upadłość, oszczędzanie.
Na moje argumenty o rynku pracy, o płacach LP robi mydlane oczy i odnoszę wrażenie, że nie wiedzą o co chodzi. Bo nie wiedzą, niestety.
Łatwiej byłoby w SA, pewnie, że łatwiej zwłaszcza gdy opcja nastawiona na "nie osiąganie zysku" miałaby większość. To dopiero śmieszne jest. Mam akcje LP i cieszy mnie bo nie przynoszą zysku Bzdura !duriel73 pisze:I o ileż łatwiej o to byłob w SA!!
A Ty się nie podłączaj bo nie popełniłeś tego pseudowykładu. Poklepuj Go po pleckach na pw. Chłop jest na bieżąco to się powymądrzał trochę i dobrze.piotrk pisze:duriel73 napisał/a:
Co do rachunkowości w LP.
Brawo duriel Może ja nie miałem odwagi takiego wykładu wrzucać... A myślę, że niektórym takie właśnie objaśnienie było potrzebne.
Skoro to wszystko jasne takie i przejrzyste to cały temat jest nie na miejscu. Przecież nie ma kombinacji i machlojek. A w LP nie było nigdy okresu trudnego. I nie będzie. Z rachunkowością podobnie jest jak z naszym systemem podatkowym. Zawiły, bardzo zawiły - zakręcony jak świński ogon. Komu on służy ? Księgowym najbardziej. Dzielić włos na czworo dla samej czynności dzielenia, przeprowadzać przetargi na papier topaletowy, udowadniać swą wyższość skrótami, skrótowcami, wiedzą o kontach, kątach i tym gdzie można a gdzie nie można bo system nie pozwala
Co to jest dobry początek ? Dobry początek to jeden księgowy/ekonomista na dnie morza.
"Es mejor morir de pie que vivir de rodillas" E. Zapata
"Est enim ea non scripta sed nata lex quod vim vi repellere licet" Cicero
"Non omne quod licet honestum est" Justynian - digesta
"Est enim ea non scripta sed nata lex quod vim vi repellere licet" Cicero
"Non omne quod licet honestum est" Justynian - digesta
Cały ten wrzask i wymądrzanie się nie ma najmniejszego sensu. Wszyscy dobrze wiecie, że problemem (i to nie tylko LP, ale i kazdej spółki z udziałem SP) są ludzie wykonujący w imieniu SP funkcje zarządzające i to niezależnie od formy prawnej.
Duriel wyjaśnił tajniki rachunkowości, zna się na tym zapewne bardzo dobrze tyle, że do tej dyskusji niewiele to wnosi. Ale dziękujemy za pointę - rachunkowość w LP jest jasna i przejrzysta - to bardzo ważne zdanie.
Problem nie leży również w modelu doboru kadr zarządzających, bo czy to będzie obecna forma prawna czy jednoosobowa SA Skarbu Państwa, wpływ na obsadę najwyższych stanowisk zawsze będzie miała partia nam miłościwie panująca. Pozostaną więc nadal nepotyzm i uznaniowość.
Wiem, że jednym z koronnych argumentów jest tutaj fakt, że w spółkach handlowych nie ma powołań jak to mam miejsce obecnie w LP. W Policji czy Straży Pożarnej powołania istnieją również - przekształcimy je w spółki prawa handlowego? Wątpię. Czy tam nie ma takich afer jakie są u nas? Czy tam nie ma bzdurnych i bezpodstawnych odwołań z dnia na dzień? Są. Problemem są ludzie, a raczej polska mentalność i tego nie zmieni forma organizacyjna. Potrzeba 50 lat, by zmienić wszystko to złe, co w nas drzemie
Nie łudźcie się też, że minister SP dokona prywatyzacji takowej SA poprzez zbycie większościowego pakietu akcji, bo na to żaden rząd (czyt. żadna partia) sie nie zdecyduje. To mogłoby oznaczać jej niebyt.
Prawdą jest, że istnieją spółki, które nie są nastawione na zysk - ale nie można mydlić oczu forowiczom - nie po to ktoś ewentualnie dokona zmiany formy prawnej, żeby przekształcić jednostki organizacyjne do których (z jednym wyjątkiem) nie trzeba dopłacać, w spółki handlowe, które trzeba będzie dotować.
Pragnę przypomnieć także, że w Polsce nie mamy do czynienia z recesją, tylko wyhamowaniem wzrostu gospodarczego. Potrwa to zapewne jeszcze 2-3 lata, a potem dalej w górę, zatem uszy do góry.
Od kilku lat czytam tutaj nieprzerwanie o upadku LP, a one nie upadają i maja się dobrze. Za chwilę zacznę odnosić wrażenie, że to forum to miejsce spotkań defetystów! Mnie ta firma pokarała w tym roku kilkoma nagrodami i podwyżką - chyba zmienię pracę
Duriel wyjaśnił tajniki rachunkowości, zna się na tym zapewne bardzo dobrze tyle, że do tej dyskusji niewiele to wnosi. Ale dziękujemy za pointę - rachunkowość w LP jest jasna i przejrzysta - to bardzo ważne zdanie.
Problem nie leży również w modelu doboru kadr zarządzających, bo czy to będzie obecna forma prawna czy jednoosobowa SA Skarbu Państwa, wpływ na obsadę najwyższych stanowisk zawsze będzie miała partia nam miłościwie panująca. Pozostaną więc nadal nepotyzm i uznaniowość.
Wiem, że jednym z koronnych argumentów jest tutaj fakt, że w spółkach handlowych nie ma powołań jak to mam miejsce obecnie w LP. W Policji czy Straży Pożarnej powołania istnieją również - przekształcimy je w spółki prawa handlowego? Wątpię. Czy tam nie ma takich afer jakie są u nas? Czy tam nie ma bzdurnych i bezpodstawnych odwołań z dnia na dzień? Są. Problemem są ludzie, a raczej polska mentalność i tego nie zmieni forma organizacyjna. Potrzeba 50 lat, by zmienić wszystko to złe, co w nas drzemie
Nie łudźcie się też, że minister SP dokona prywatyzacji takowej SA poprzez zbycie większościowego pakietu akcji, bo na to żaden rząd (czyt. żadna partia) sie nie zdecyduje. To mogłoby oznaczać jej niebyt.
Prawdą jest, że istnieją spółki, które nie są nastawione na zysk - ale nie można mydlić oczu forowiczom - nie po to ktoś ewentualnie dokona zmiany formy prawnej, żeby przekształcić jednostki organizacyjne do których (z jednym wyjątkiem) nie trzeba dopłacać, w spółki handlowe, które trzeba będzie dotować.
Pragnę przypomnieć także, że w Polsce nie mamy do czynienia z recesją, tylko wyhamowaniem wzrostu gospodarczego. Potrwa to zapewne jeszcze 2-3 lata, a potem dalej w górę, zatem uszy do góry.
Od kilku lat czytam tutaj nieprzerwanie o upadku LP, a one nie upadają i maja się dobrze. Za chwilę zacznę odnosić wrażenie, że to forum to miejsce spotkań defetystów! Mnie ta firma pokarała w tym roku kilkoma nagrodami i podwyżką - chyba zmienię pracę
Odpowiedź masz w poście powyżej, a jak to mało, to napiszę, np: konkretnie, Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Lubinie, stut: celem istnienia spólki jest zasokajanie potrzeb mieszkańców Miasta Lubin i Gminy Wiejskiej lubin w zakresie dostaw wody oraz usuwania nieczystości płynnych. I nie ma tam nic zysku.callahan pisze:Jeśliś taki mocny w KSH to podaj także inny cel działalności spółki uzasadniający jej założenie, inny niż osiąganie zysku. Ciekawe co to za akcjonariusze ?duriel73 pisze:Ech ... a może by tak najpierw dokładna lektura Kodeksy Handlowego?
Spółka nie musi być nawet dochodowa, nie mówiąc już o maksymalizacji zysku. Warukiem jest określenie innego celu istnienia spółki, aniżeli osiąganie zysku i zgodnie z KH może to być usankcjonowanie w umowie spółki lub jej statucie.
Jeśli łaska to podaj także przykład z życia istnienia spółki której celem jest nie osiąganie zysku.
Jacy udziałowcy? No w tym wypadku Miasto Lubin. Nie, nie Skarb Państwa. Jednostka samorządowa.
Nie podoba się przykład? Trudno. Jest i istnieje, co zaprzecza Twojej tezie, jakoby takie spółki nie istniały.
Tylko, co ma wspólnego tekst "zul'a" z rachunkowością? NIC.callahan pisze:Cieszy mnie również, że Ciebie rozśmieszyłem. Tylko myślę - to pusty śmiech. Nie odbywają się tu (w LP) "dziwne" działania ? Odbywają się. Masz przykład choćby tekstuduriel73 pisze:Tożsamo śmieszą mnie takie opinie, jak opinia callahana, sugerująca, jakoby w LP odbywały się jakieś dziwne w tym zakresie działania ...zul pisze:Dotrwałem do końca postu Zaznaczam: nie jestem ekonomistą w sensie ekonomi, teoretycznej, jestem ZUL-em, z wykształcenia i zawodu leśnikiem. Dlatego nie rozumiem, że na hasło stawki dla zuli wytacza się armaty typu: skarb państwa, upadłość, oszczędzanie.
Na moje argumenty o rynku pracy, o płacach LP robi mydlane oczy i odnoszę wrażenie, że nie wiedzą o co chodzi. Bo nie wiedzą, niestety.
A że LP używają idiotycznych argumentów, to już zupełnie inna bajka. Nie ma w nich nic z rachunkowości, ani finansowej, ani zarządczej ( skarb państwa, upadłość, oszczędzanie )
A że LP funkcjonują w demagogicznym światku stworzonym na własne potrzeby i nie widzą świata poza sobą? No cóż, poczytaj forum, nieraz pisliśmy, że we władach LP są sami ślepcy, tworzący mity na potrzeby własnego dobrego samopoczucia, a my, szarzy mali ludzikowie musimy tym mitom sprostać. Od lat się nie udaje, ale jaki to ma znaczenie dla wierchuszki, skoro jest dobrze, bo tak głosi mit?.
Nieraz pisałem, i inni forowicze pisali, o tym, że w LP nie ma zarządzania.
duriel73 pisze:I o ileż łatwiej o to byłob w SA!!
Tak? , polecam obszerną lekturę prasy.callahan pisze:Łatwiej byłoby w SA, pewnie, że łatwiej zwłaszcza gdy opcja nastawiona na "nie osiąganie zysku" miałaby większość. To dopiero śmieszne jest. Mam akcje LP i cieszy mnie bo nie przynoszą zysku Bzdura !
Znasz li kierowcę, który zarabia 40.000 PLN netto miesięcznie? Ja widzę go codziennie, jak około 7,45 wjeżdża służbowym A8 do siedziby KGHM-u. Akurat idę z buta do pracy.
A znasz sprzątaczkę zarabiającą 22.000 netto. Sprząta biura zarządu KGHM-u ...
Bo oni muszą być "specjalnie zaufani" i zmieniają się tak samo często, jak dyrektorzy, w tej ogromnej, sprywatyzowanej w 65 %, spółce, czyli po każdych wyborach parlamentarnych ... Że już nie wspomnę o łatwej dostepności do wszelakich dóbr z tego giganta, za smieszne pieniądze. Najłatwiej jest, jezeli to coś da się wyrzucić przez płot. Ale jak trzeba wywieźć przez bramę, też się da.
No i widzisz Piotrk'u, zaś oberwałeś nie za swoje .callahan pisze:A Ty się nie podłączaj bo nie popełniłeś tego pseudowykładu. Poklepuj Go po pleckach na pw. Chłop jest na bieżąco to się powymądrzał trochę i dobrze.piotrk pisze:duriel73 napisał/a:
Co do rachunkowości w LP.
Brawo duriel Może ja nie miałem odwagi takiego wykładu wrzucać... A myślę, że niektórym takie właśnie objaśnienie było potrzebne.
callahan
A co do pseudowykładu, masz rację. Za mało tu miejsca na wykład. To wręcz nawet nie pseudowykład, tylko krótka notatka, ot, kolejny, mało znaczacy post, na forum tych "wrednych" leśników, co to lasy chcą wyciąć i zniszczyć, zwierzynę wybić i pożreć, najlepiej lekko tylko przysmażoną, aby krwista była ( mmm ... polędwiczki z przelatka ) ...
Znowu coś z tematu zboczyłeś ... tak najłatwiej, jak brak argumentów.callahan pisze:Skoro to wszystko jasne takie i przejrzyste to cały temat jest nie na miejscu. Przecież nie ma kombinacji i machlojek. A w LP nie było nigdy okresu trudnego. I nie będzie.
System jest jasny i przejrzysty. A że są ludzie, którzy starają się w nim coś ukryć? Jak wszędzie, nawet w najbardziej celebritowanej firmie, jaką podasz ...
Że są machlojki? A pewnie że są. nawet nie wiesz, jak łatwo je wykryć, własnie dzięki takiemu systemowi rachunkowości. Że co? Że się tego nie robi? No pewnie, że się tego nie robi, bo najpierw kontroler musi wiedziec, co zrobić, żeby szybko, łatwo i przyjemnie podac kogoś prokuratorowi na talerzu. Nie wiedzą. Ja osobiście nie spotkałem inspektora LP, od spraw finansowych, który by wiedział. Zapewne dlatego, że ILP w większości przypadków, to przechowalnia dla niewygodnych i nieudanych ...
Natomiast zaskoczył mnie inspektor NIK-u, pan Czerwiński. Ogromna wiedza, lotność umysłu, szybciutko "złamał" tę enigmę, jaką jest księgowość LP, szybciutko doszukał się tego, czego chciał. Bez niczyjej pomocy. Stwierdził fakty, opisał w protokole. UCZCIWIE.
I zaś błąd. Rachunkowość jest tak prosta, że aż smieszna, a wierz mi, dobrzy księgowi potrafią się doskonale bawić, własnie rachunkowością. Ot, rozpisać dowcip na konta standartowe, można się usmiać po pachy.callahan pisze:Z rachunkowością podobnie jest jak z naszym systemem podatkowym. Zawiły, bardzo zawiły - zakręcony jak świński ogon. Komu on służy ? Księgowym najbardziej. Dzielić włos na czworo dla samej czynności dzielenia,
Co do dzielenia włosa na czworo - znowu jesteś w błędzie. Każdy księgowy dąży do maksymalnego uproszczenia systemu ewidencji, do poziomu, jaki wystarczy do tworzenia analiz dla osób zarządzających. Musiałby być niezłym kołkiem, żeby samemu sobie pracę utrudniać.
Możesz tu oczywiście rzucić kontrargument: ewidencja w SILP, przeciętnie w n-ctwie na kilka tysięcy pozycji planu - ależ oczywiście, że jest to bzdura, tyle tylko, że nie księgowi to wymyślili. Zapytaj tych, co tworzyli założenia zasad funkcjonowania SILP-u. Oni to wyślili - i nie byli księgowymi.
Co do systemu podatkowego, masz rację, jest zawiły i niezrozumiały, ale to nie księgowi go stwoerzyli.
No tu to żeś się przestrzelił na całego. Co przetargi mają wsólnego z księgowością? Co mają wspólnego z rachunkowością? NIC.callahan pisze:przeprowadzać przetargi na papier topaletowy,
Twierdzenie, że to księgowi wymyślili przetargi ... nie skomentuję.
Tak? Przechwalamy się? My jesteśmy mistrzami skrótowców?callahan pisze: udowadniać swą wyższość skrótami, skrótowcami, wiedzą o kontach, kątach i tym gdzie można a gdzie nie można bo system nie pozwala
Jeżeli jesteś lesnikiem, to zacznijmy:
So WC0-1 - i tak w nieskończoność dla każdego gatunku i sortymentu
So 1/1 - i tak dla każdej nędznej sadzonki
BMw - nie, nie jest to samochód,
Db-So - to też skrót
RBI
A teraz, dla smaczku:ODN-ZRB, ODN-POR, PBUD-POR, CWDPN - kojarzysz? Grupy czynności ... może to księgowi wymyślili? Otóż nie, leśnicy, z imć Wisińskim na czele ...
Mam dalej wypisywać skróty leśnego światka? Znam go rownie dobrze, jak rachunkowość i uważam, że leśnicy wcale nie są gorsi od księgowych, w wymyślaniu skrótów.
A to, to jest po prostu zwykłe chamstwo i brak szacunku dla innych grup zawodowych.callahan pisze:Co to jest dobry początek ? Dobry początek to jeden księgowy/ekonomista na dnie morza.
No i typowy przykład postępowania osoby, której brakuje argumentów do dyskusji.
Na takim poziomie, nie podyskutujemy. Dlaczego?
Wierzę, że jesteś doskonale przygotowany do zarządzania organizacją taką, jak LP.
Zresztą, każdą organizacją, instytucją, przesiębiorstwem.
Wierzę, że dokonasz rewolucji w jej funkcjonowaniu.
Zresztą w funkcjonowaniu każdej organizacji, instytucji, przedsiębiorstwa.
Wierzę ... i tej opcji będę się trzymał.
Zresztą, opcja generalnie przeważająca wśród zarządzających LP.
Tyle lat w LP służę... Był czas przywyknąćduriel73 pisze:No i widzisz Piotrk'u, zaś oberwałeś nie za swoje .
[ Dodano: 2008-08-28, 19:04 ]
Spodziewałem się takiej odpowiedzi bo gdy fakty nie przystają do teorii najlepiej jest zrejterować w sugestię, jakoby wypowiedź nie była na temat.callahan pisze:Spodziewałem się takiej odpowiedzi ale nie w tym kontekście był prowadzony wątek.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Oczywiście bardzo mi się podoba Twój wykład duriel73: merytoryczny i konkretny. Myślę, że trzeba nam-leśnikom po hmm nudnej/niezrozumiałej ekonomice tłumaczyć i wykładać, że taka spółka nie jest tak straszna, jak nam perorują na naradach i szkoleniach...duriel73 pisze:Spółka nie musi być nawet dochodowa, nie mówiąc już o maksymalizacji zysku. Warukiem jest określenie innego celu istnienia spółki, aniżeli osiąganie zysku i zgodnie z KH może to być usankcjonowanie w umowie spółki lub jej statucie.
Zdrowy rozsądek i do przodu.
Związki na Powązki.
Związki na Powązki.
- księgowy w LP
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3116
- Rejestracja: czwartek 14 lut 2008, 21:33
- Lokalizacja: xx
zero komentarza..callahan pisze:Skoro to wszystko jasne takie i przejrzyste to cały temat jest nie na miejscu. Przecież nie ma kombinacji i machlojek. A w LP nie było nigdy okresu trudnego. I nie będzie. Z rachunkowością podobnie jest jak z naszym systemem podatkowym. Zawiły, bardzo zawiły - zakręcony jak świński ogon. Komu on służy ? Księgowym najbardziej. Dzielić włos na czworo dla samej czynności dzielenia, przeprowadzać przetargi na papier topaletowy, udowadniać swą wyższość skrótami, skrótowcami, wiedzą o kontach, kątach i tym gdzie można a gdzie nie można bo system nie pozwala
Co to jest dobry początek ? Dobry początek to jeden księgowy/ekonomista na dnie morza
duriel73 - napisałeś wszystko a nawet więcej co chciałem ująć..ale w bardziej jakby to powiedzieć "emocjonalny" sposób..powstrzymam się więc od komentarza tego co napisał callahan bo szkoda i nerwów i klawiszy na klawiaturze
Ależ Sybil, ja jestem leśnikiem, z zamiłowania i wykształcenia. A tylko przy okazji ekonomistą - a to z zawodu wykonywanego i dokształcenia nabytego kosztem, notabene, LP. Zainwestować, to lasy potrafią, ale poszanować inwestycji - nie. Wywalono mnie na zbity pysk, to niech tak już zostanie ... aczkolwiek, nawet jako gł. księgowy n-ctwa wykonywałem kontrole merytoryczne prac leśnych na gruncie, oceny upraw itp, itd ... bo się po prostu czujęw lesie, jak ryba w wodzie. Z ekonomią też jest nieźle, ale już prawo podatkowe mnie łamie. Dużo mnie kosztuje pracy nie popełnianie błędów w podatkach. Za dużo.Sybil Fawlty pisze:Oczywiście bardzo mi się podoba Twój wykład duriel73: merytoryczny i konkretny. Myślę, że trzeba nam-leśnikom po hmm nudnej/niezrozumiałej ekonomice tłumaczyć i wykładać, że taka spółka nie jest tak straszna, jak nam perorują na naradach i szkoleniach...duriel73 pisze:Spółka nie musi być nawet dochodowa, nie mówiąc już o maksymalizacji zysku. Warukiem jest określenie innego celu istnienia spółki, aniżeli osiąganie zysku i zgodnie z KH może to być usankcjonowanie w umowie spółki lub jej statucie.
Wolałbym wyznaczyć 50 ha Tb IIb klasy wieku w sośninie, co to tasaka nawet w okresie CW nie widziała, niż zrobić roczne rozliczenie PIT 36L swojego pracodawcy.
Oj, to nieściśle napisałam Powinnam była napisać: leśnikom-słabym ekonomistom. Taak, miałam na studiach też coś o spółkach, ale nuda koszmarna i czekało się do końca zajęć .duriel73 pisze:Ależ Sybil, ja jestem leśnikiem, z zamiłowania i wykształcenia
Dobrze też, że podałeś konkretne przykłady spółek nie nastawionych na zysk.
A teraz pytam: jak przypuszczacie, jak długo będzie trwał trudny okres dla LP? Na naradzie usłyszałam, że rok, a może dwa lata...
Zdrowy rozsądek i do przodu.
Związki na Powązki.
Związki na Powązki.
- callahan
- leśniczy
- Posty: 962
- Rejestracja: czwartek 24 lip 2008, 18:24
- Lokalizacja: deep forest Fangorn
Ach jaką burzę mózgów wywołałem
Nie wiem nic i jestem nikim, pseudoleśnikiem to było czy jakoś tak. Wiem tylko, że nic nie umiem - poinformowany przez nieznającego mnie człowieczka.
Pan wykładowca w niebiosa chwalony został jak sam napisał wywalony na zbity pysk z LP. Hmm bez komentarza.
Po pierwsze i ostatnie: leśnik nie jest i nie musi być ekonomistą. Ekonomiści służą leśnikom bo leśniczy są zmuszani by ich mieć, potrzebują ich. Cała obsada księgowa nadleśnictw jest i tak powinna się postrzegać - służebną w stosunku do leśników. To są Lasy a nie jakieś rachunkowe przedsiębiorstwo.
Do tematu, powtarzam bo większości uciekło w zaciekłej krytyce mojej osoby. Dajcie spokój wodociągom, była mowa o LP SA i w tym zakresie moje było zapytanie.
Zamydlacie panowie ekonomiści oczy zwyczajnym leś nikom jakoby SA nie były nastawione na zysk.
Wodociągi porównują do spółek akcyjnych. Pokażcie mi wodociągi SA które nie są nastawione na zysk i wówczas pogadamy.
Nie jestem zakompleksionym pseudo stworkiem.
Jestem lasowym z krwi i kości, może chcesz się przekonać osobiście
Nie wiem nic i jestem nikim, pseudoleśnikiem to było czy jakoś tak. Wiem tylko, że nic nie umiem - poinformowany przez nieznającego mnie człowieczka.
Pan wykładowca w niebiosa chwalony został jak sam napisał wywalony na zbity pysk z LP. Hmm bez komentarza.
Po pierwsze i ostatnie: leśnik nie jest i nie musi być ekonomistą. Ekonomiści służą leśnikom bo leśniczy są zmuszani by ich mieć, potrzebują ich. Cała obsada księgowa nadleśnictw jest i tak powinna się postrzegać - służebną w stosunku do leśników. To są Lasy a nie jakieś rachunkowe przedsiębiorstwo.
Do tematu, powtarzam bo większości uciekło w zaciekłej krytyce mojej osoby. Dajcie spokój wodociągom, była mowa o LP SA i w tym zakresie moje było zapytanie.
Zamydlacie panowie ekonomiści oczy zwyczajnym leś nikom jakoby SA nie były nastawione na zysk.
Wodociągi porównują do spółek akcyjnych. Pokażcie mi wodociągi SA które nie są nastawione na zysk i wówczas pogadamy.
Nie jestem zakompleksionym pseudo stworkiem.
Jestem lasowym z krwi i kości, może chcesz się przekonać osobiście
"Es mejor morir de pie que vivir de rodillas" E. Zapata
"Est enim ea non scripta sed nata lex quod vim vi repellere licet" Cicero
"Non omne quod licet honestum est" Justynian - digesta
"Est enim ea non scripta sed nata lex quod vim vi repellere licet" Cicero
"Non omne quod licet honestum est" Justynian - digesta
Widzę, że stado leśnych megalomanów nie maleje.callahan pisze: Cała obsada księgowa nadleśnictw jest i tak powinna się postrzegać - służebną w stosunku do leśników. To są Lasy a nie jakieś rachunkowe przedsiębiorstwo.
Gratuluję prawdziwie lasowego poczucia własnej wartości.callahan pisze: Nie jestem zakompleksionym pseudo stworkiem <tekst usunięty>. Jestem lasowym z krwi i kości, może chcesz się przekonać osobiście