Jazda po leśnych drogach jako forma rozrywki
Moderator: Moderatorzy
Jazda po leśnych drogach jako forma rozrywki
Co sądzicie o jeździe przeróżnymi pojazdami spalinowymi (od dwuśladów do dużych samochodów terenowych 4x4) po naszych pięknych polskich lasach? Czy powinno to być pod pewnymi warunkami dozwolone? Jeśli tak to pod jakimi? A może w ogóle? Bo dzisiaj jeden samochód a jutro wycieczki zmotoryzowanych?
... według mnie, jako były leśnik zawodowo, jestem zdecydowanie przeciw ... niech sobie te "motory" jeżdżą poza lasami ... a lasy niech pozostaną takie jakie są ... bo to wspólne dobro ... nie muszą jeździć po nich, wystarczy, że po nich spaceruję ...
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
ja również jestem zdecydownie przeciw. powinniśmy starać się jeszcze chronić naturę, która nam pozostała. wielofunkcyjna gospodarka swoją drogą, nie znaczy to że musimy udostępniać drzewostany na każde 'widzimisię' społeczeństwa, tym bardziej że sporty motorowe to raczej zabawa dla burżuazji... są tworzone miejsca dla tego typu imprez, ludzie robią na tym kasę, w porządku.... ale las do wyższych rzeczy został stworzony. za ewentualne szkody na drogach i w drzewostanie i tak zawsze odpowie leśniczy... a ile przynosi to szkód, których nie da się bezpośrednio oszacować?? poza tym, gdyby leśnicy przyzwolili na wjazdy do lasu, mielibyśmy do czynienia z masówką - każdy by wjeżdżał pod byle pretekstem... jakąś dziewiczość ostępów leśnych zachować trzeba. poza tym, udostępnianie pewnych fragmentów lasu powinno wiązać się z ograniczeniami dostępu do innych, tak myślę... nie możemy dopuścić do tego żeby zadeptano(zajeżdżono nam lasy)
- Domator
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3011
- Rejestracja: wtorek 23 maja 2006, 18:15
- Lokalizacja: nie wiem
Przecież nikt nie mówi, że mają jeździć wszędzie. Wydzielona trasa, jedna na n-ctwo zawsze by się znalazła.adaś pisze:powinniśmy starać się jeszcze chronić naturę, która nam pozostała
Nie daj drewna, nie daj wchodzić, nie daj jeździć, zrobisz ALP dobry PRadaś pisze:nie znaczy to że musimy udostępniać drzewostany na każde 'widzimisię' społeczeństwa
Nie wszystkich stać na te drogie imprezy, nie każdy jest "burżujem", który ma kasę na wyjazd do Rumuni, na Ukraine lub coś podobnego.adaś pisze:sporty motorowe to raczej zabawa dla burżuazji... są tworzone miejsca dla tego typu imprez, ludzie robią na tym kasę,
Przejedź się drogami wywozowymi po tegorocznej zimie, bez w/w pojazdów są ":super"adaś pisze:ewentualne szkody na drogach i w drzewostanie
Wjazd do lasu, a wjazd na wyznaczoną trasę to dwie różne sprawy. Nie udostępniając takich tras skazujemy się na nielegalne szaleństwa niepoprawnych użytkowników terenówek, motocykli i quadów.adaś pisze:gdyby leśnicy przyzwolili na wjazdy do lasu,
O to mi chodziło w poprzedniej odpowiedzi.adaś pisze:udostępnianie pewnych fragmentów lasu powinno wiązać się z ograniczeniami dostępu do innych, tak myślę...
Całkowicie się z tym zgadzamadaś pisze:nie możemy dopuścić do tego żeby zadeptano(zajeżdżono nam lasy)
Trochę romantycznie to zabrzmiało Gdzieś już była o tym mowa, z całą pewnością są za i przeciw. Mimo tego co o tym sądzimy, będzie tego coraz więcej i jest to już raczej nieuniknione.Jarek pisze:Co sądzicie o jeździe przeróżnymi pojazdami spalinowymi (od dwuśladów do dużych samochodów terenowych 4x4) po naszych pięknych polskich lasach?
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
Dziennik Leśny
-
- leśniczy
- Posty: 794
- Rejestracja: poniedziałek 09 kwie 2007, 20:41
- Lokalizacja: Puszcza Drawska
Ja także jestem przeciw wjazdowi aut do lasu.
Wystarczy zobaczyć, co się dzieje w niektórych miejscach w czasie grzybobrania czy jagodobrania... A szczególnie PO tym okresie. ZGROZA!!
Pamiętajmy, ze otwarte lasy dla aut, to ŚMIECI w środku lasu - OHYDA
A nie wierzę, ze by tak nie było.
Stanowczo PRZECIW!!
Wystarczy zobaczyć, co się dzieje w niektórych miejscach w czasie grzybobrania czy jagodobrania... A szczególnie PO tym okresie. ZGROZA!!
Pamiętajmy, ze otwarte lasy dla aut, to ŚMIECI w środku lasu - OHYDA
A nie wierzę, ze by tak nie było.
Stanowczo PRZECIW!!
- Co ci się stało?! - zawołał z przestrachem Puchatek, patrząc na zesztywniałego Kłapouchego.
- Ciii... - szepnął Kłapouchy -
zachciało mi się skakać. Czekam aż mi przejdzie...
- Ciii... - szepnął Kłapouchy -
zachciało mi się skakać. Czekam aż mi przejdzie...
ano właśnie, parę lat temu było podobnie z jazdą konną. Dziś w wielu n-ctwach wyznaczone są szlaki do jazdy konnej. Coraz większy dostęp do w miarę niedrogich crosówek i qadów (made in china & india) zapewne spowoduje konieczność wyznaczenia tas dla miłośników tych pojazdów. Osobiście jestem przeciwnikiem (mimo, że sam używam motorku) jazdy po lesie ww. pojazdami, szczególnie, że jakże często pojawiają się niemal z nikąd (słychać, a nie widać) i parę razy musiałem salwować się ucieczką, coby nie zostać rozjechany.RR pisze:Mimo tego co o tym sądzimy, będzie tego coraz więcej i jest to już raczej nieuniknione.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Użytkownikom quadów i inych 4x4 chodzi głównie o mocne wrażenia, do których niewątpliwie zaliczaja ściganie się ze strażą leśną, parku, bądż z leśniczym. W ubiegłym sezonie dość głośno było o takich przypadkach na pieszych szlakach w TPN. ZgrozaSten pisze:parę razy musiałem salwować się ucieczką, coby nie zostać rozjechany.
- Domator
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3011
- Rejestracja: wtorek 23 maja 2006, 18:15
- Lokalizacja: nie wiem
Proszę nie uogólniać, kilku (z reguły nowobogackich) nie może tworzyć opinii rzutującej na całe środowisko off-road. Czy to, że zdarzy się zły leśnik (a niestety zdarzają się tacy), świadczy o a wszystkich leśnikach? Moim zdaniem nie. Znam off-roadowców z różnych stron Polski i mogę stwierdzić, że i oni widzą problem opisywany w tym wątku. Większość z nich (znacząca) potrafi organizować zbiórki śmieci, podawać namiary na tych bezmyślnych i szalejących użytkowników i szanować las. Potrafią organizować imprezy połączone ze zbiórkami pieniędzy dla Domów Dziecka, szkół itp. Tradycyjnie dla naszego kraju, wszędzie są ludzie i ludziska, nie możemy jednak wszystkim przyklejać tej samej łatki. Łatwo wpada w oczy medialnie nagłośniony fakt np z TPN i utożsamia nam się z pozostałymi terenowcami. Nie jest to prawda do końca. Nie zmienia to faktu, że sam osobiście nie toleruję takich wybryków i nie poważam bezprawnej jazdy po lesie. Staram się jedyni patrzeć na to biorąc pod uwagę argumenty i pobożne życzenia obu stron.Użytkownikom quadów i inych 4x4 chodzi głównie o mocne wrażenia, do których niewątpliwie zaliczaja ściganie się ze strażą leśną, parku, bądż z leśniczym. W ubiegłym sezonie dość głośno było o takich przypadkach na pieszych szlakach w TPN. Zgroza
Katarzyna pisze:Wystarczy zobaczyć, co się dzieje w niektórych miejscach w czasie grzybobrania czy jagodobrania.
W moich stronach większość jagodziarzy jeździ rowerami, a śmieci i tak zostawiają, nie trzeba samochodów i motorów, by nam naśmiecili.......
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6954
- Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Jazda po leśnych drogach jako forma rozrywki
Zacznę od tego, że pytanie powinno brzmieć nie CZY ZEZWOLIĆ, ale na JAKICH ZASADACH to powinno mieć miejsce.Jarek pisze:Co sądzicie o jeździe przeróżnymi pojazdami spalinowymi (od dwuśladów do dużych samochodów terenowych 4x4) po naszych pięknych polskich lasach?
To jest oczywiście moje subiektywne zdanie i jestem do niego dość mocno przywiązany
Stan obecny jest taki, że na terenie administrowanym przez LP są wyznaczone sporadycznie szlaki konne, dojazdy do biwaków i ...koniec...
Las moją twierdzą - ta dewiza przyświeca pogromcom psich zaprzęgów.
Nawet wycieczka złożona z 5 samochodów terenowych, organizowana przez Polski Związek Motorowy w niektórych nadlesnictwach nie ma szans na legalny przejazd piaszczystą dróżką
Opracować zasady, trasy, terminy i nawet godziny legalnego przejazdu ( nie mylić z karnetem na rycie po całym leśnictwie ), a spora część tych rozsądniejszych pójdzie na współpracę - gwarantuję
Plusy:
Przywiozą śmieci z wycieczki ( to już podobno tradycja w rajdach, że uczestnicy dostają worek na śmieci - nie tylko własne).
Zgłoszą pożar - dzięki komórką coraz większy procent zgłoszeń o zagrożeniach jest od postronnych osób przebywających w lesie ( a nie z dostrzegalni pożarowych).
Zgłoszą straży lub policji palantów łamiących przepisy...
- Domator
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3011
- Rejestracja: wtorek 23 maja 2006, 18:15
- Lokalizacja: nie wiem
Moim zdaniem przytłaczająca większość tego środowiska.Glaca pisze:spora część tych rozsądniejszych pójdzie na współpracę - gwarantuję
Są nawet osobne nagrody dla najlepszych zbieraczyGlaca pisze:Przywiozą śmieci z wycieczki ( to już podobno tradycja w rajdach, że uczestnicy dostają worek na śmieci - nie tylko własne)
Tak, jak napisałem wcześniej, już tak się dzieje.....Glaca pisze:Zgłoszą straży lub policji palantów łamiących przepisy..
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6951
- Rejestracja: środa 16 sty 2008, 18:16
- Lokalizacja: z siebie samego
Jestem przeciwny udostępnieniu lasów dla crossowców. Las nie jest torem wyścigowym dla wariatów ...
Czyżby? U nas w jednym z leśnictw jest wytyczona trasa do jazdy konnej i tamtejszy leśniczy ma z tego powodu przechlapane. Końscy turyści są wszędzie, w całym lesie a na wyznaczonym szlaku prawie nikogo! Jestem pewien, że podobna sytuacja byłaby ze spalinowcami.
Mało jest nieużytków, które nadawałyby się do tego sportu? Znalezienie takiego miejsca, zaadaptowanie do crossowych szaleństw powinno leżeć w gestii samorządów albo prywatnej inicjatywy ... ... .... .... .... co znowu LP? W imię czego? Misja ...?
domator pisze:Wjazd do lasu, a wjazd na wyznaczoną trasę to dwie różne sprawy.
Czyżby? U nas w jednym z leśnictw jest wytyczona trasa do jazdy konnej i tamtejszy leśniczy ma z tego powodu przechlapane. Końscy turyści są wszędzie, w całym lesie a na wyznaczonym szlaku prawie nikogo! Jestem pewien, że podobna sytuacja byłaby ze spalinowcami.
Mało jest nieużytków, które nadawałyby się do tego sportu? Znalezienie takiego miejsca, zaadaptowanie do crossowych szaleństw powinno leżeć w gestii samorządów albo prywatnej inicjatywy ... ... .... .... .... co znowu LP? W imię czego? Misja ...?
"Nie popędzaj mnie. Nie dalejwięcuj mnie"
Przychylam się do opinii Glacy. Zna chłop życie. Zakazy dadzą niewiele lub wręcz przyniosą odwrotny skutek. Dojdzie smak owocu zakazanego. Trzeba postarać to jakoś skanalizować. Oprócz samych zakazów coś jednak tym ludziom zaproponować. Podobnie było z nocnymi rajdami po ulicach miast. Wiele lat były mocno nielegalne, zakazane, a jednak odbywały się i policja była wobec tego bezradna. Kolesie na tylnym kółku lub na stojaka gnali obok siebie środkiem miasta, odbywały się przeróżne "amatorskie kryteria na karowej" i jak ktoś miał pecha na taki rajd się natknąć - drżał o życie. Policja niby była "czujna", ale nim rozbujali swe służbowe fury, po "zawodnikach" zostawał zwykle tylko siwy dym i smród palonej gumy. Polityka zakazów i kar dawała raczej niewiele. Aż ktoś w Łodzi wpadł na pomysł, żeby choć spróbować to zrobić oficjalnie. Po zapewnieniu odpowiednich rzecz jasna warunków. I stał się cud. Ludzie się pościgali, policja popilnowała porządku i jakoś się jednak dało ogień z wodą pogodzić. Tu chyba warto iść podobną ścieżką. Są po kraju rozsiane stare żwirownie, wyrobiska poligony i inne nieużytki doskonale do takich imprez się nadające. Część we władaniu LP. Pomijam już fakt, ze wobec coraz cięższego sprzętu wywozowego w lesie, wiele dróg do owych ekstremalnych "rajdów przeprawowych" nadaje się bez specjalnego "tuningu" i poprawiania Siadać i jechać. "Panowie na Camel Trophy? A to główną drogą leśnictwa proszę ....tylko wciągarki macie? Udanej zabawy życzę..." Tak że podsumowując. Odrobina chęci i można choć spróbować, tam gdzie to zjawisko jest już problemem, jakoś rozwiązać. Zawsze łatwiej jest ścigać po lesie tylko margines (tacy zawsze niestety będą) nie chcących się dostosować do żadnych reguł szaleńców, podczas gdy cała normalniejsza reszta, mieć będzie jakąś legalną alternatywę.
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6179
- Rejestracja: piątek 30 wrz 2005, 21:51
- Lokalizacja: Roztocze Płd.
Tu się niestety nie zgodzę.domator pisze:Większość z nich (znacząca) potrafi organizować zbiórki śmieci, podawać namiary na tych bezmyślnych i szalejących użytkowników i szanować las. Potrafią organizować imprezy połączone ze zbiórkami pieniędzy dla Domów Dziecka, szkół itp. Tradycyjnie dla naszego kraju, wszędzie są ludzie i ludziska, nie możemy jednak wszystkim przyklejać tej samej łatki.
Owszem, nie kwestionuję tego, że istnieją ludzie, którzy jednak szanuja las mimo swojego hobby, ale to jest jednak mniejszość, a nie wiekszość.
A problemy są powodowane właśnie przez tą większą część. Może i to nie będzie koniecznie reprezentatywna grupa, ale wszystkie przypadki (z którymi osobiście sie spotkalam) jeżdżenia motorami czy innymi tego typu pojazdami po lesie dotyczyły raczej mlodych chlopców pragnących emocji, zdjęte tablice rejestracyjne dodawały smaku adrenaliny...
Są być może ludzie, którzy potrafią takie hobby przeprowadzać, jak Silver mowi, w "skanalizoany" sposób, niestety większość, to ludzie ze zbyt dużą ilości wolnego czasu,
Nie sądze, aby ludziom, przed ktorymi trzeba uciekać, aby nie zostać rozjechanym, którzy specjalnie, odjeżdżając, robią dużo kurzu, żeby zaslonić ewentualne niezdjęte rejestracje, przyszło do głowy robić zbiorki na domy dziecka...
Dla mnie to zwykli wandale i, uwaga, nie nazywam tak całej zbiorowości, ale znaczna wg mnie jej większość i ta wlaśnie większością powinnismy sie zajmować, jeśli chcemy rozwiązać problem.
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6954
- Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
- Lokalizacja: wielkopolska
domator pisze:Większość z nich (znacząca) potrafi organizować zbiórki śmieci, podawać namiary na tych bezmyślnych i szalejących użytkowników i szanować las. Potrafią organizować imprezy połączone ze zbiórkami pieniędzy dla Domów Dziecka, szkół itp. Tradycyjnie dla naszego kraju, wszędzie są ludzie i ludziska, nie możemy jednak wszystkim przyklejać tej samej łatki.
Prawda jest taka, że tych rozsądnych, szanujących przepisy w lesie nie miałeś szansy spotkaćzu pisze:Tu się niestety nie zgodzę.
Owszem, nie kwestionuję tego, że istnieją ludzie, którzy jednak szanuja las mimo swojego hobby, ale to jest jednak mniejszość, a nie wiekszość (...)
To taki paradoks, ale z tego powodu off road kojarzy Ci się tylko z rozwydrzoną, bogatą gówniarzerią
To tak jak opinię wszystkim kierowcom TIR-ów psuje jakieś 0,001 % procenta
(ale są najbadziej widoczni z powodu agresywnej jazdy i ogólnego buractwa)
- Domator
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3011
- Rejestracja: wtorek 23 maja 2006, 18:15
- Lokalizacja: nie wiem
Ponieważ szanują zakazy i nie wjeżdżają do lasu bez zgody. Trudno jest więc ich policzyć i ustalić udział poszczególnych opcjiGlaca pisze:Prawda jest taka, że tych rozsądnych, szanujących przepisy w lesie nie miałeś szansy spotkać
Bo to jest nagłaśniane przez media itp.Glaca pisze:To taki paradoks, ale z tego powodu off road kojarzy Ci się tylko z rozwydrzoną, bogatą gówniarzerią
Nie chciałem tego przytaczać, ale to prawda. Nim zostaną takie drogi naprawione, to czy problemem byłaby zgoda na przejazd tą drogąsilver30+ pisze:Pomijam już fakt, ze wobec coraz cięższego sprzętu wywozowego w lesie, wiele dróg do owych ekstremalnych "rajdów przeprawowych" nadaje się bez specjalnego "tuningu" i poprawiania
Napisałem już wcześniej o ujednolicaniu opinii na temat danej grupy. Łatwo generalizować opinię, zamykanie się w sobie (mówię o ALP) nie rozwiązuje problemu. Jest problem, trzeba pomyśleć nad sposobem rozwiązania go. Najłatwiej jest wysłać SL z Policją, lecz to są półśrodki. Trzeba znaleźć "złoty środek".zu pisze:Dla mnie to zwykli wandale i, uwaga, nie nazywam tak całej zbiorowości, ale znaczna wg mnie jej większość i ta wlaśnie większością powinnismy sie zajmować, jeśli chcemy rozwiązać problem.
-
- początkujący
- Posty: 53
- Rejestracja: sobota 01 wrz 2007, 10:51
- Lokalizacja: z .....
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem udostępniania lasów dla jazd crossowych. Las wg mnie służy do innych celów, nie urządzania rajdów. My mamy do cho...ry chronić ten las. Udostępnianie lasu tak ale nie niszczenie go!!!!
A co z tą grupą społeczną, która przychodzi do lasu odpocząć (tych jest znacznie więcej), a tu wyskakuje 10 quadów zza zakrętu? Zawał murowany.
Nie mówię już tutaj o przyrodzie.
NIE, NIE I JESZCZE RAZ NIE!!!!!!!
Uważam, iż osoby, które kupują qady muszą zdawać sobie sprawę, że tak naprawdę nie będa mieli gdzie pojeździć, z wyjątkiem kilku żwirowni (no i ci co mają zarejestrowane to normalnie po drogach).
Mam też pytania: w przypadku gdy udostępniamy drogę leśną dla qadów i taki jeden z drugim rozbija się na złożonym w pobliżu stosie drewna, to czy może ubiegać się o odszkodowanie od lasów? Przecież Lp udostępniła tę drogę dla qadów.
A co z naprawą dróg? Kto poniesie koszty?
A tak na marginesie, czy jak kupię sobie motor, tzw. "ścigacz" mogę wystąpić do PLL Lot o udostępnienie jednego pasa startowego? Przecież na naszych drogach nie mam gdzie pojeździć!!! Kierując się tokiem myślenia niektórych powyżej PLL Lot powinien mi udostępnić ten jeden pas startowy. I ubezpieczenia na motor nie muszę kupować ani rejestrować go, sama frajda.
A co z tą grupą społeczną, która przychodzi do lasu odpocząć (tych jest znacznie więcej), a tu wyskakuje 10 quadów zza zakrętu? Zawał murowany.
Nie mówię już tutaj o przyrodzie.
NIE, NIE I JESZCZE RAZ NIE!!!!!!!
Uważam, iż osoby, które kupują qady muszą zdawać sobie sprawę, że tak naprawdę nie będa mieli gdzie pojeździć, z wyjątkiem kilku żwirowni (no i ci co mają zarejestrowane to normalnie po drogach).
Mam też pytania: w przypadku gdy udostępniamy drogę leśną dla qadów i taki jeden z drugim rozbija się na złożonym w pobliżu stosie drewna, to czy może ubiegać się o odszkodowanie od lasów? Przecież Lp udostępniła tę drogę dla qadów.
A co z naprawą dróg? Kto poniesie koszty?
A tak na marginesie, czy jak kupię sobie motor, tzw. "ścigacz" mogę wystąpić do PLL Lot o udostępnienie jednego pasa startowego? Przecież na naszych drogach nie mam gdzie pojeździć!!! Kierując się tokiem myślenia niektórych powyżej PLL Lot powinien mi udostępnić ten jeden pas startowy. I ubezpieczenia na motor nie muszę kupować ani rejestrować go, sama frajda.
- Domator
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3011
- Rejestracja: wtorek 23 maja 2006, 18:15
- Lokalizacja: nie wiem
Czy ktoś tu pisze o jeżdżeniu po podszytach, cennych gatunkach?strażnik leśny pisze:My mamy do cho...ry chronić ten las. Udostępnianie lasu tak ale nie niszczenie go!!!!
To jest forum, każdy ma prawo do swojej opinii, krzyczenie (duże litery) i dodawanie na końcu wypowiedzi "krzykacza" nie zwiększa ważności wypowiedzistrażnik leśny pisze:NIE, NIE I JESZCZE RAZ NIE!!!!!!!
Są drogi, których praktycznie nie używamy właśnie z powodu niedostępności, tam można skierować w/w użytkowników. Odnośnie kosztów można ustalić cennik.strażnik leśny pisze:A co z naprawą dróg? Kto poniesie koszty?
Ostatnio usłyszałem opinię, że lasy (w sensie ALP) są jak księżniczka uwięziona w wieży. Taka piękna? Nie, taka niedostępna..
Na szczęście w moich stronach na razie nie ma opisywanego tu problemu, ale mam wiele znajomych leśników w różnych stronach kraju, u których pojawił się już ten problem i moje dywagacje wynikają z przeprowadzonych z nimi rozmów. Zresztą wypowiedziami na forum świata nie zmienimy, jednak warto poznać opinie panujące wśród rzeszy leśników. Dobry pomysł z tym tematem