... i taka powinna pozostać ... szanuję lasy i przyrodę w każdej postaci, nawet kawałek trawnika w mieście ... krew się burzy jak widzę te samochody parkujące gdzie się da, bez szacunku dla ludzi i otoczenia ... zostawmy chociaż lasy następnym pokoleniom ...domator pisze:Ostatnio usłyszałem opinię, że lasy (w sensie ALP) są jak księżniczka uwięziona w wieży. Taka piękna? Nie, taka niedostępna..
Jazda po leśnych drogach jako forma rozrywki
Moderator: Moderatorzy
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
-
- początkujący
- Posty: 53
- Rejestracja: sobota 01 wrz 2007, 10:51
- Lokalizacja: z .....
Oczywiście zdaję sobie sprawę, ze to jest forum, ale takie jest moje zdanie na ten temat. Te krzykacze i duże litery to nie po to aby podkreślić ważność wypowiedzi tylko pokazanie zalewającej mnie krwi na widok quadów w lesie i powodowanych przez nie szkody.
Tu prośba do administratora o umieszczenie ikonki "zalewająca krew"
Quady stanowią już duży problem w lasach, szczególnie w rejonach dużych miast i ośrodków wczasowych itp. Coś z nimi trzeba będzie zrobić.
Naszą rolą jest ochrona "tej księżniczki" dla przyszłych pokoleń i starajmy się to wykonać najlepiej jak umiemy.
Tu prośba do administratora o umieszczenie ikonki "zalewająca krew"
Quady stanowią już duży problem w lasach, szczególnie w rejonach dużych miast i ośrodków wczasowych itp. Coś z nimi trzeba będzie zrobić.
Naszą rolą jest ochrona "tej księżniczki" dla przyszłych pokoleń i starajmy się to wykonać najlepiej jak umiemy.
.... dokładnie moje zdanie również takie jest, nie czas na ustępstwa, "daj palec, a potem chcą całą rękę" ...
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
... dlatego nie może być trochę ... bo każdy będzie interpretował na własny "strój" i pod własne potrzeby ... prawo musi być jasne, proste i wyraźne ... łatwiej egzekwować ...
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6954
- Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
- Lokalizacja: wielkopolska
U mnie jest kilka - jak na razie bez problemów Ale po okolicy szaleją czasami 2-3 dni na wypasionych sprzętach turyści jadący tranzytem ( robiący sobie popas gdzieś w gospodarstwie agroturystycznym)strażnik leśny pisze: Quady stanowią już duży problem w lasach, szczególnie w rejonach dużych miast i ośrodków wczasowych itp.
Skoro wydał 30 000 tyś zł na taka zabawkę, to będzie go nosiłostrażnik leśny pisze:Coś z nimi trzeba będzie zrobić.
Powtarzam się już, ale ujmę to tak:
skoro obecnie zmotoryzowanym w lesie nie wolno nic, to może choć w jednym promilu iść na kompromis
Quady i krossy to jedna skrajność - te sprzęty wymagają specyficznych terenów, to prawda -też mam tu opory.
Ale dlaczego nawet kilka terenówek nie może uzyskać zgody na przejazd turystyczny leśną drogą z pkt. A ( prywatna żwirownia) do pkt. B ( kwatera agroturystyczna).
Nawet można określić miesiące, dni, godziny kiedy ta trasa będzie dostępna, wyznaczyć osobę odpowiedzialną za przestrzeganie zasad - w przypadku zorganizowanych wycieczek to nie jest fikcja - tak już się robi
Nie można się chować za quadami
Właśnie wpadło mi w łapki pisemko skierowane do LP i MON przez Mercedes - Polska - zwracają się z oficjalną prośbą o udostępnienie im pola roboczego jednego z poligonów w zachodniej Polsce, na przeprowadzenie quasi rajdu terenowego. Z tego co wiem, MON już zgodę wyraził. W sumie wszystko można załatwić tak, żeby zadowoleni byli zaintersowani zarówno z jednej, jak i z drugiej strony.
W sprawie quadów powinien zabarać głos inspektor SL z Katowic - ma chłopak doświadczenie w tym temacie.
I tak jak pisałem w poprzednim poście w tym wątku, od problemu nie uciekniemy, więc należałoby wypracować coś, co zadowoli wszystkich - vide post Silvera nt. noweli ustawy o lasach - on to tam w sposób wielce mądry ujął
W sprawie quadów powinien zabarać głos inspektor SL z Katowic - ma chłopak doświadczenie w tym temacie.
I tak jak pisałem w poprzednim poście w tym wątku, od problemu nie uciekniemy, więc należałoby wypracować coś, co zadowoli wszystkich - vide post Silvera nt. noweli ustawy o lasach - on to tam w sposób wielce mądry ujął
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
- Domator
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3011
- Rejestracja: wtorek 23 maja 2006, 18:15
- Lokalizacja: nie wiem
Przede wszystkim nie możemy popadać w skrajności i wkładać wszystkich do jednego koszyka. Cieszę się, że nie jestem jedynym na tym forum prezentującym "inny" pogląd na ten trudny w gruncie rzeczy temat
[ Dodano: 2008-03-04, 18:24 ]
[ Dodano: 2008-03-04, 18:25 ]
[ Dodano: 2008-03-04, 18:24 ]
Mam nadzieję, że nie wnioskujesz tego po sobieJĘDREK pisze:W naszym społeczeństwie, w przeważającej mierze zwyczajowo łamiącym i nieprzestrzegającym obowiązujących ustaleń i przepisów jest czysta utopia.
[ Dodano: 2008-03-04, 18:25 ]
jwdrwalnik pisze:bo każdy będzie interpretował na własny "strój" i pod własne potrzeby
Strażnik. Rozłóżmy to na czynniki pierwsze i poanalizujmy. Na dziś problem wygląda tak: ..po lasach zdarzają się dzikie rajdy crossowców, quadowców i terenówek. Stan prawny jest jasny - nie wolno im nawet tam pojazdem silnikowym do lasu wjechać. Tego stanu prawnego pilnuje pospołu administracja leśna - kompletnie nie przygotowana oraz jej "zbrojne ramię" tj StL. Kary grożące za te wykroczenia to głównie mandaty czasem jakaś sprawa przed sądem grodzkim. Perspektywy: ..problem się będzie raczej nasilał. Szkody w lasach tam gdzie to zjawisko staje się powszechne są już ewidentne. Coś robić trzeba. Wg. mnie rysują się dalej dwa scenariusze.strażnik leśny pisze:Jestem zdecydowanym przeciwnikiem udostępniania lasów dla jazd crossowych (...) NIE, NIE I JESZCZE RAZ NIE!!!!!!!
Pierwszy - represyjny. Zaostrzyć kary, doposażyć StL dodać jej etatów. Ścigać i ganiać złoczyńców efektywniej.... i na marginesie Strażnik pytanie.. wierzysz w to, że dostaniesz na te "gonitwy" litr paliwa więcej? Że jak rozwalisz w pogoni za quadem "leśnowóz", szef poleci kupować Ci drugi, i da premię za męstwo? Czy może raczej obciąży? Wierzysz, że w Kodeksie Wykroczeń nagle kary poszybują pod niebiosa? Dla sądów to są ...głupoty. Takie sprawy są "wesołymi przerywnikami" między kierowcą autobusu z 2 promilami i mężem ganiającym w amoku z siekiera za żoną. Jak to leci? "..nikła szkodliwość społeczna czynu.." Wierzysz, że sądy za "nieuprawniony wjazd pojazdem silnikowym na obszary leśne" zaczną nagle dawać "dychę bez zawiasów"? Słowem mając obecny stan prawny i obecne środki będziesz się frustrował osiągając raczej niewiele. Sam mam paru znajomych którzy mieszkając w środku miasta kupili sobie wypasione terenówki. Po co zabijcie nie wiem. Może zdecydowały "wyzwania miejskich bezdroży", "ekstremalna wyprawa do marketu za rogiem" i "rajdowe odwożenie dziecka do szkoły" (3/4 trasy pokonane na jedynce - bo w korku)? Słowem raz na czas jakiś czują zew "terenu" Dla takich ludzi Twój mandat ...20, 50, 100, 200 czy nawet 500zł to "promocyjna cena biletu do weekendowej przygody". Można nim kolegom się nawet pochwalić. Funkcja odstraszania zerowa. I to pod warunkiem że ich złapiesz. Dorwanie crossowca czy quadowca samochodem (nawet terenowym), bywa trudne Społeczeństwo mamy coraz bardziej zamożne (nawet jeśli nierówności społeczne rosną). Te weekendowe zabawki kupują zaś sobie raczej ludzie zamożni, a nie ci ledwie wiążący koniec z końcem. Nie odstraszysz ich tym, a jak ze ściganiem przesadzisz, prędzej czy później natniesz się na kogoś, kto do z pozoru banalnej sądowej sprawy, weźmie wziętego, wyszczekanego adwokata z NAZWISKIEM ...co prawo zna ciut lepiej od Ciebie i facet Cię "rozplaszczy" paragrafami. W sądzie za krzywo zapięty guzik munduru lub brak "podania stopnia" przy przedstawieniu się, "przeczołga" Cię wytykając "kompletną ignorancję i rażącą niekompetencję". Jedno takie doświadczenie i będziesz typa mijał łukiem, nawet jak będzie kółka na uprawie kręcił. Słowem polityka zaostrzania represji (znając realia naszego kulawego i siermiężnego "państwa prawa") ...będzie nieefektywna. I to raczej kompletnie. Rajdy jak były tak będą, tylko więcej szkód powodując. Strażników leśnych jest w nadleśnictwie trzech, pięciu czy nawet więcej ale i tak nigdy nie będą w stanie upilnować wystarczająco skutecznie całego lasu. Zwłaszcza w weekendy. Zwłaszcza, że i inne ważniejsze sprawy na głowie mają. Na policję nie licz zaś w tym zupełnie.
Drugim wyjściem jest więc ta próba ucywilizowania tego. Wyżej o tym i ja i Glaca i Jędrek pisaliśmy. Odrobina chęci i może coś da się zrobić. Też gwarancji że crossowe rajdy się skończą nie ma, ale co innego przypilnować niepoprawnej mniejszości, a co innego ganiać wszystkich. Ja próbując ten problem ROZWIĄZAĆ (a nie zwalczyć), poszedłbym jednak (gdzie się da) tą drugą, koncyliacyjną drogą.
Bingo Silver, będąc w odwiedzinach u znajomego (vice prezesa jednej ze znanych firm), widziałem w jego gabinecie oprawiony wyrok sądu grodzkiego, z wymiarem kary 1000 zł plus koszty postępowania, co prawda nie za "leśne wykroczenia", ale ludek potraktował to jako ciekawostkę, którą należy się chwalić. Bo cóż to dla niego tauzen? I masz rację, że ci, których stać na taki sprzęcik, to mandaty właśnie tak taktują - niczym bilet wstępu. Ich podejścia się nie zmieni, bo jak mi się zdaje, nawet jak się wyznaczy trasy, to oni i tak bedą jeździli tam, gdzie będą chcieli, a nie tam gdzie mogliby legalnie.silver30+ pisze:Dla takich ludzi Twój mandat ...20, 50, 100, 200 czy nawet 500zł to "promocyjna cena biletu do weekendowej przygody".
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Sten pisze:będąc w odwiedzinach u znajomego (vice prezesa jednej ze znanych firm), widziałem w jego gabinecie oprawiony wyrok sądu grodzkiego, z wymiarem kary 1000 zł plus koszty postępowania, co prawda nie za "leśne wykroczenia", ale ludek potraktował to jako ciekawostkę, którą należy się chwalić.
...może my tego samego prezesa znamy?
...pewnie tak, ale jak nie spróbujesz choć tego ucywilizować, nawet się tego nie dowiesz. Spora część fanów offroadu (zwłaszcza podczas tych bardziej oficjalnych imprez) wolałaby jednak taką legalną alternatywę miećSten pisze:jak mi się zdaje, nawet jak się wyznaczy trasy, to oni i tak będą jeździli tam, gdzie będą chcieli, a nie tam gdzie mogliby legalnie.
Istnieje co prawda taka zasada: jeżeli nie jesteś w stanie wyegzekwować swego zarządzenia - lepiej go nie wydawaj. Ale dokąd to prowadzi? Może w takim razie pozwólmy na sypanie śmieci do lasu, urządzanie niekontrolowanych imprez, próbowanie pilarek i co komu przyjdzie do głowy - przecież jest nas za mało aby las upilnować.
A dla samochodów, ludzie wymyślili utwardzone drogi. Ostatnio powstają unas nawet autostrady. A jak kogoś do lasu ciągnie to zapraszam. NA SPACER.
A dla samochodów, ludzie wymyślili utwardzone drogi. Ostatnio powstają unas nawet autostrady. A jak kogoś do lasu ciągnie to zapraszam. NA SPACER.
- Domator
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3011
- Rejestracja: wtorek 23 maja 2006, 18:15
- Lokalizacja: nie wiem
Patrz "Leśniczy wkręcony w korupcję" (niestety)silver30+ pisze:prędzej czy później natniesz się na kogoś, kto do z pozoru banalnej sądowej sprawy, weźmie wziętego, wyszczekanego adwokata z NAZWISKIEM
Glaca tak pisał, Jędreksilver30+ pisze:Drugim wyjściem jest więc ta próba ucywilizowania tego. Wyżej o tym i ja i Glaca i Jędrek pisaliśmy.
[ Dodano: 2008-03-04, 19:39 ]
Nie o to chodzi, oczywistym jest, że na to nie będzie nigdy przyzwoleniaperesada pisze:Ale dokąd to prowadzi? Może w takim razie pozwólmy na sypanie śmieci do lasu,
Przecież cały czas piszemy o próbie uniknięcia niekontrolowanych imprez za pomocą pomysłów przedstawionych powyżejperesada pisze:urządzanie niekontrolowanych imprez,
Zalegalizowianie czegos, np. pod wpływem lęku przed "możnymi tego kraju" nie oznacza kontrolowania tego. W tym celu trzeba by być silniejszym od kontrolowanych: Mieć lepszych prawników , lepszy sprzęt i poparcie przynajmniej wszystkich z branżydomator pisze:Przecież cały czas piszemy o próbie uniknięcia niekontrolowanych imprez
Witam szanowne grono.
Temat of -rondowy ale ja nieco zbocze z tematu i zapytam o jazde wierzchem po lesie bo meritum podobne .
Do napisania na Wawszym forum zainspirowały mnie posty na jednym z portali jeździeckich odnośnie konnych wypadów w teren .
Sam kocham i sznuje las jestem tez myśliwym (ot 3 pololenie ) mam kilka swoich koni jeżdże tez w jeździeckim klubie sportowym , brałem udział też w rajdach terenowych swoim samurajem jeździłem crosem ale majetny to nigdy nie byłem choc podzielam opinie przedmówców w tej kwesti .
Według mojej wiedzy jazda wierzchem po terenach leśnych jest dozwolona tylko po wyznaczonych szlakach prawda?? Takie szlaki może ,ale chyba nie musi wyznaczyc nawet na prośbe nadleśniczy . Ja jesli spotykam mojego leśniczego to zawsze ucinamy pogawędke na wesołe tematy wiec problemu z jazda mi nie robi .
Nurtuje mnie jednak pytanie dlaczego akurat konie tylko po wyznaczonych szlakach
Jak sie ma sprawa konskich kopyt w kontekscie np LKT? albo migracji zwierząt dziko żyjacych ?
No i jeszcze jedna kwestia o której mało kto z Was wie . Utwardone drogi leśne nie nadaja sie do jazdy wierzchem , aparat ruuchu konia jest bardzo delikatny i czuły i natura przy jego konstrukcji wyraźnie sobie zakpiła .
Musze przyznac ze mało jest rzeczy na świecie które mi taką frajde sprawiają jak cros koniem pełnej krwi leśnym duktem . Prosze mi teraz wytłumaczyc jak tym procederem negatywnie wpływam na nasz kochany las .
Temat of -rondowy ale ja nieco zbocze z tematu i zapytam o jazde wierzchem po lesie bo meritum podobne .
Do napisania na Wawszym forum zainspirowały mnie posty na jednym z portali jeździeckich odnośnie konnych wypadów w teren .
Sam kocham i sznuje las jestem tez myśliwym (ot 3 pololenie ) mam kilka swoich koni jeżdże tez w jeździeckim klubie sportowym , brałem udział też w rajdach terenowych swoim samurajem jeździłem crosem ale majetny to nigdy nie byłem choc podzielam opinie przedmówców w tej kwesti .
Według mojej wiedzy jazda wierzchem po terenach leśnych jest dozwolona tylko po wyznaczonych szlakach prawda?? Takie szlaki może ,ale chyba nie musi wyznaczyc nawet na prośbe nadleśniczy . Ja jesli spotykam mojego leśniczego to zawsze ucinamy pogawędke na wesołe tematy wiec problemu z jazda mi nie robi .
Nurtuje mnie jednak pytanie dlaczego akurat konie tylko po wyznaczonych szlakach
Jak sie ma sprawa konskich kopyt w kontekscie np LKT? albo migracji zwierząt dziko żyjacych ?
No i jeszcze jedna kwestia o której mało kto z Was wie . Utwardone drogi leśne nie nadaja sie do jazdy wierzchem , aparat ruuchu konia jest bardzo delikatny i czuły i natura przy jego konstrukcji wyraźnie sobie zakpiła .
Musze przyznac ze mało jest rzeczy na świecie które mi taką frajde sprawiają jak cros koniem pełnej krwi leśnym duktem . Prosze mi teraz wytłumaczyc jak tym procederem negatywnie wpływam na nasz kochany las .