Ustawa sprawia problemy
Moderator: Moderatorzy
Ustawa sprawia problemy
"Z obowiązującą od ponad roku w LP ustawą Prawo zamówień publicznych problemy mają nie tylko nadleśnictwa przy organizowaniu postępowań na udzielanie zamówień na prace leśne, ale także przedsiębiorcy leśni.
W styczniu br. Zespół ds. Zamówień Publicznych w DGLP, kierowany przez Alinę Niewiadomską, wystosował do jednostek organizacyjnych LP pismo z prośbą o podsumowanie rocznego okresu stosowania tej ustawy.
- Jako zasadniczą trudność wszyscy wymieniali opis przedmiotu zamówienia, jakim są usługi leśne - podkreśla Alina Niewiadomska. Na opis zamówienia składa się szereg pojedynczych usług do wykonania w lesie w ciągu całego roku. - Art. 32 ustawy Prawo zamówień publicznych mówi o tym, aby przedmiot zamówienia określać z należytą starannością. W związku z tym, że nadleśnictwa nie mogą dzielić przedmiotu zamówienia, już na etapie planowania zorganizowania danego postępowania muszą bardzo precyzyjnie przewidzieć wszystkie czynności. Najpierw sporządzane są plany urządzania lasu, a następnie plany finansowo-gospodarcze, z których wynika wykonanie poszczególnych usług. Ale przedmiotem zamówienia jest las - żywy organizm, który podlega różnym wahaniom: ze względu na warunki atmosferyczne, kataklizmy (powodzie, pożary) - przedmiot zamówienia się zmienia. - Tak więc bardzo trudno jest opisać przedmiot zamówienia i przewidzieć go na etapie opracowywania Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia (SIWZ). Trzeba uwzględnić także fakt, iż ustawa narzuca odległe terminy od ukazania się ogłoszenia do podpisania umowy: od ukazania się ogłoszenia do złożenia ofert - 52 dni, następnie ważność oferty - 160 dni. W tym czasie może dojść do zmiany przedmiotu zamówienia. Jako przykład można tu przywołać huragany, które wystąpiły w listopadzie 2004 r. na terenie rdLP w Krakowie i Katowicach. - Firmy były już w trakcie udzielania zamówienia, gdy zmienił się jego przedmiot. Należało unieważniać postępowanie. Warto przypomnieć, że prezes Urzędu Zamówień Publicznych, w takiej sytuacji pozwolił na udzielenie zamówienia w trybie z wolnej ręki, czyli w znacznie krótszym terminie, po negocjacjach z jednym wykonawcą. Innym problemem na jaki wskazały jednostki było niedostosowanie raportów SILP do opisu zamówienia. - Zespół Informatyczny LP pracował nad zmianami do SILP-u, ale wiadomo że są to prace, których nie można wykonać natychmiast. Kolejny problem związany był z oszacowaniem przedmiotu zamówienia. - Ponieważ jest ogromna złożoność w opisie przedmiotu zamówienia - jest też problem z jego oszacowaniem. Jednym z problemów była duża ilość dokumentów przetargowych. - Na to narzekały wszystkie jednostki organizacyjne LP, a także wykonawcy. Ilość dokumentów przetargowych wynika wprost z zapisów ustawy. Wiadomo, że poza ustawą Prawo zamówień publicznych jest sporo rozporządzeń okołoustawowych, mówiących o dokumentach, które powinny być stosowane w czasie przeprowadzania przetargu. Obowiazuje tu rozporządzenie prezesa Rady Ministrów, które mówi jaki protokół powinien być stosowany; podane są wzory tego protokołu. W postępowaniach do 60 tys. euro dokumentacja jest uproszczona; natomiast powyżej tej kwoty sytuacja się skomplikuje. - Tak się składa, że w większości nadleśnictw udzielanie zamówień na usługi leśne, ze względu na próg powyżej 130 tys. euro, jest niestety bardziej skomplikowane. W takim przypadku stawiane są zupełnie inne wymagania wobec wykonawców i wobec zamawiającego. Poza tym ustawa narzuca określoną formę sprawozdawczości i, niestety, musimy te przepisy stosować. Jednostki LP wymieniały także problemy dotyczące interpretacji przepisów ustawy. - Niestety, zdarzają się pewne nieścisłości i niejasności. Problemy te mają być rozwiązane w momencie, kiedy ustawa będzie nowelizowana. - Wyniknęły także problemy natury organizacyjnej związane z tworzeniem planów finansowych przez nadleśnictwa. Zgodnie z Ustawą o lasach istnieje określona procedura sporządzania planów finansowych i ich zatwierdzania. Szacunki brakarskie wykonywane są w okresie letnim, po nich przygotowywane są wytyczne do planów finansowych, które opracowywane są na szczeblu DGLP i około października w postaci wytycznych do planu wysyłane do wszystkich jednostek organizacyjnych LP. Ostateczna wersja planu rodzi się dopiero w roku następnym i około marca i kwietnia jest zatwierdzana. Oczywiście są tutaj rozbieżności, ponieważ na potrzeby zamówień publicznych musimy korzystać z wytycznych do planu. Jeżeli czekalibyśmy do zatwierdzenia planów finansowych - byłoby za późno na udzielanie zamówień publicznych. Czy możliwe jest w takim razie wcześniejsze zatwierdzanie planów, np. w sierpniu, co skróciłoby okres od złożenia oferty do podpisania umowy z 52 do 37 dni? Alina Niewiadomska zwraca uwagę, że art. 13 ustawy mówi o tym, że niezwłocznie po zatwierdzeniu planu finansowego, zamawiający ma obowiązek dać ogłoszenie wstępne o planowanych postępowaniach na okres następnych dwunastu miesięcy. - W naszym przypadku jest to bardzo trudne, bo zatwierdzenie planu następuje dopiero w roku następnym, a my korzystamy z wytycznych do planu i tu nie możemy skorzystać z dobrodziejstwa art. 13, które pozwala na skracanie terminów z 52 dni do 37. Dodaje jednocześnie, że w tym roku rozpoczęto wcześniej prace związane z przygotowaniem planu na rok 2006. - Jak będzie to zrealizowane w praktyce - zobaczymy. Wszystkie jednostki LP zwracały również uwagę na długotrwałość procedur, wynikającą z wartości szacunkowej przedmiotu zamówienia, która przekracza 130 tys. euro. - Problemem jest oczywiście nieprzewidywalność przyrody. Muszę powiedzieć, że większość nadleśnictw, które w ubiegłym roku dotknięte były huraganem, występowała do prezesa UZP z wnioskami o wyrażenie zgody na zastosowanie trybu z wolnej ręki. Prezes UZP ma 30 dni na podjęcie takiej decyzji i zatwierdzenie wniosku. Natomiast w tym przypadku potrzebował on średnio 14 dni na wydanie pozytywnej decyzji...."
Całość Las Polski
W styczniu br. Zespół ds. Zamówień Publicznych w DGLP, kierowany przez Alinę Niewiadomską, wystosował do jednostek organizacyjnych LP pismo z prośbą o podsumowanie rocznego okresu stosowania tej ustawy.
- Jako zasadniczą trudność wszyscy wymieniali opis przedmiotu zamówienia, jakim są usługi leśne - podkreśla Alina Niewiadomska. Na opis zamówienia składa się szereg pojedynczych usług do wykonania w lesie w ciągu całego roku. - Art. 32 ustawy Prawo zamówień publicznych mówi o tym, aby przedmiot zamówienia określać z należytą starannością. W związku z tym, że nadleśnictwa nie mogą dzielić przedmiotu zamówienia, już na etapie planowania zorganizowania danego postępowania muszą bardzo precyzyjnie przewidzieć wszystkie czynności. Najpierw sporządzane są plany urządzania lasu, a następnie plany finansowo-gospodarcze, z których wynika wykonanie poszczególnych usług. Ale przedmiotem zamówienia jest las - żywy organizm, który podlega różnym wahaniom: ze względu na warunki atmosferyczne, kataklizmy (powodzie, pożary) - przedmiot zamówienia się zmienia. - Tak więc bardzo trudno jest opisać przedmiot zamówienia i przewidzieć go na etapie opracowywania Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia (SIWZ). Trzeba uwzględnić także fakt, iż ustawa narzuca odległe terminy od ukazania się ogłoszenia do podpisania umowy: od ukazania się ogłoszenia do złożenia ofert - 52 dni, następnie ważność oferty - 160 dni. W tym czasie może dojść do zmiany przedmiotu zamówienia. Jako przykład można tu przywołać huragany, które wystąpiły w listopadzie 2004 r. na terenie rdLP w Krakowie i Katowicach. - Firmy były już w trakcie udzielania zamówienia, gdy zmienił się jego przedmiot. Należało unieważniać postępowanie. Warto przypomnieć, że prezes Urzędu Zamówień Publicznych, w takiej sytuacji pozwolił na udzielenie zamówienia w trybie z wolnej ręki, czyli w znacznie krótszym terminie, po negocjacjach z jednym wykonawcą. Innym problemem na jaki wskazały jednostki było niedostosowanie raportów SILP do opisu zamówienia. - Zespół Informatyczny LP pracował nad zmianami do SILP-u, ale wiadomo że są to prace, których nie można wykonać natychmiast. Kolejny problem związany był z oszacowaniem przedmiotu zamówienia. - Ponieważ jest ogromna złożoność w opisie przedmiotu zamówienia - jest też problem z jego oszacowaniem. Jednym z problemów była duża ilość dokumentów przetargowych. - Na to narzekały wszystkie jednostki organizacyjne LP, a także wykonawcy. Ilość dokumentów przetargowych wynika wprost z zapisów ustawy. Wiadomo, że poza ustawą Prawo zamówień publicznych jest sporo rozporządzeń okołoustawowych, mówiących o dokumentach, które powinny być stosowane w czasie przeprowadzania przetargu. Obowiazuje tu rozporządzenie prezesa Rady Ministrów, które mówi jaki protokół powinien być stosowany; podane są wzory tego protokołu. W postępowaniach do 60 tys. euro dokumentacja jest uproszczona; natomiast powyżej tej kwoty sytuacja się skomplikuje. - Tak się składa, że w większości nadleśnictw udzielanie zamówień na usługi leśne, ze względu na próg powyżej 130 tys. euro, jest niestety bardziej skomplikowane. W takim przypadku stawiane są zupełnie inne wymagania wobec wykonawców i wobec zamawiającego. Poza tym ustawa narzuca określoną formę sprawozdawczości i, niestety, musimy te przepisy stosować. Jednostki LP wymieniały także problemy dotyczące interpretacji przepisów ustawy. - Niestety, zdarzają się pewne nieścisłości i niejasności. Problemy te mają być rozwiązane w momencie, kiedy ustawa będzie nowelizowana. - Wyniknęły także problemy natury organizacyjnej związane z tworzeniem planów finansowych przez nadleśnictwa. Zgodnie z Ustawą o lasach istnieje określona procedura sporządzania planów finansowych i ich zatwierdzania. Szacunki brakarskie wykonywane są w okresie letnim, po nich przygotowywane są wytyczne do planów finansowych, które opracowywane są na szczeblu DGLP i około października w postaci wytycznych do planu wysyłane do wszystkich jednostek organizacyjnych LP. Ostateczna wersja planu rodzi się dopiero w roku następnym i około marca i kwietnia jest zatwierdzana. Oczywiście są tutaj rozbieżności, ponieważ na potrzeby zamówień publicznych musimy korzystać z wytycznych do planu. Jeżeli czekalibyśmy do zatwierdzenia planów finansowych - byłoby za późno na udzielanie zamówień publicznych. Czy możliwe jest w takim razie wcześniejsze zatwierdzanie planów, np. w sierpniu, co skróciłoby okres od złożenia oferty do podpisania umowy z 52 do 37 dni? Alina Niewiadomska zwraca uwagę, że art. 13 ustawy mówi o tym, że niezwłocznie po zatwierdzeniu planu finansowego, zamawiający ma obowiązek dać ogłoszenie wstępne o planowanych postępowaniach na okres następnych dwunastu miesięcy. - W naszym przypadku jest to bardzo trudne, bo zatwierdzenie planu następuje dopiero w roku następnym, a my korzystamy z wytycznych do planu i tu nie możemy skorzystać z dobrodziejstwa art. 13, które pozwala na skracanie terminów z 52 dni do 37. Dodaje jednocześnie, że w tym roku rozpoczęto wcześniej prace związane z przygotowaniem planu na rok 2006. - Jak będzie to zrealizowane w praktyce - zobaczymy. Wszystkie jednostki LP zwracały również uwagę na długotrwałość procedur, wynikającą z wartości szacunkowej przedmiotu zamówienia, która przekracza 130 tys. euro. - Problemem jest oczywiście nieprzewidywalność przyrody. Muszę powiedzieć, że większość nadleśnictw, które w ubiegłym roku dotknięte były huraganem, występowała do prezesa UZP z wnioskami o wyrażenie zgody na zastosowanie trybu z wolnej ręki. Prezes UZP ma 30 dni na podjęcie takiej decyzji i zatwierdzenie wniosku. Natomiast w tym przypadku potrzebował on średnio 14 dni na wydanie pozytywnej decyzji...."
Całość Las Polski
- formicarufa
- leśniczy
- Posty: 919
- Rejestracja: poniedziałek 26 wrz 2005, 18:30
- Lokalizacja: Z drogi.........
- formicarufa
- leśniczy
- Posty: 919
- Rejestracja: poniedziałek 26 wrz 2005, 18:30
- Lokalizacja: Z drogi.........
- borodziej
- dyrektor regionalny
- Posty: 10250
- Rejestracja: poniedziałek 05 gru 2005, 11:59
- Lokalizacja: Jaktorów-Kolonia
- Kontakt:
Moją intencją było ponownie temat wywołać Wczoraj byłem na spotkaniu Towarzystwa Przyjaciół Lasu (w rektoracie SGGW). Był rektor Borecki, poseł St. Żelichowski, dyrektor Dawidziuk i sporo innych osób. W ich obecności Robert Knysak, wcześniej WWF obecnie medialny przedstawiciel Stowarzyszenia Przedsiębiorców Leśnych, wyłożył kawę na ławę - wg rzetelnych kalkulacji, przy spełnieniu wszystkich obowiązujących przepisów w kraju (z których nikt przedsiębiorców, ale i LP nie zwolnił) przy założeniu dochodów na poziomie pensji minimalnej, obecne stawki powinny być dwukrotnie wyższe! Obecni na sali przyznali rację temu stwierdzeniu - werbalnie lub zachowaniem milczeniasilver30+ pisze:borodziej napisał/a:
No Jarek, czas posta... znowelizować
Oj Borodziej....ona dopiero teraz zacznie LP problemy sprawiać bo po pierwsze wymówki nie ma przy zaniżaniu stawek na przetargach dla ZULi a po drugie kupę zakupów LP robić teraz bedą "pozaprzetargowo" co sie skończy "cudami" jak raz dla CBA
Wiecie jaka myśl najczęsciej się przewijała na spotkaniu? Że największą "krzywdę" lasom mogą wyrządzić sami leśnicy, ich kłótnie i swary wewnętrzne. Poseł Żelichowski podawał przykład, gdy wraz z TOLP bronili lasów przed reprywatyzacją. Wtedy w LP były osoby w kierownictwie, które twierdziły: alez spokojnie, stać nas na zapłatę kosztów reprywatyzacji, to tylko 2 mln ha
No, bo odbiegłem od tematu zamówień Moderator!!!
- borodziej
- dyrektor regionalny
- Posty: 10250
- Rejestracja: poniedziałek 05 gru 2005, 11:59
- Lokalizacja: Jaktorów-Kolonia
- Kontakt:
Tia.. Wytyczne te co zwykle, sposób działania i tak bez zmianyakec pisze:Zobaczym jakie wytyczne trafia na dół
Na walnych SPL szefowie oddziałów zawsze się skarżyli w obecności naczelników czy dyrektora generalnego: co z tego, że jest świetne zarządzenie Generała, kiedy i tak nadleśniczowie rządzą po swojemu
Nadleśniczowie odbijali piłeczkę: podnieślibyśmy stawki, ale obliguje nas uzyskanie narzuconego odgórnie współczynnika wydatków do przychodów. Gdy współczynnik jest "wyżyłowany" - nie ma szans na większe stawki dla zuli
- borodziej
- dyrektor regionalny
- Posty: 10250
- Rejestracja: poniedziałek 05 gru 2005, 11:59
- Lokalizacja: Jaktorów-Kolonia
- Kontakt:
Był taki moment podczas Targów Leśnych w Tucholi, kiedy zulowcy zrzeszeni w SPL po swoim walnym, w obecności Generała wyciągnęli swoją największą armatę - groźbę strajku ogólnopolskiego. Ale już po kwadransie armata została schowana - Generał zapowiedział, że w ich miejsce przyjdą inni, bo zadania gospodarcze muszą zostać wykonane. Taki rynek pracy, Panie i Panowie, taki rynek...yakec pisze:Kwadratura koła"
"My jesteśmy za mali żeby to zmienic....
Zewsząd słyszę podobne sygnały... ZULe zaczynają stawiać swe warunki. Jeszcze jednostkowo i nieśmiało ale to jak rzeka wezbrana na wiosnę będzie. Bezrobocie realne w kraju szybko spada kupa ludzi na chlebem w świat wyjeżdża z powodu coraz szerzej otwartych tam drzwi (do lasu też) i to raczej tendencję rosnącą mieć w przyszłości niedalekiej będzie. Kto ich tu zastąpi? Te permanentne "nosy" spod sklepu którym każda robota za ciężka? Jak czas jakiś temu pisałem tu że minimum 30-50% podwyżki stawek są niezbędne w roku przyszłym by miał kto w lesie robić to mnie ktoś atakował że to bajki. Oby rzeczywistość nie napisała jeszcze fantastyczniejszych "bajek" w roku przyszłym bo niestety z ZTKM się zgadzam w pełni że Wasze światłe kierownictwo to w jakimś Matriksie jest chyba że nie dostrzega prostych sygnałów że w obecnym "ładzie leśnym" układ sił właśnie się zmienia na ich niekorzyść. Za rok to ZULe rzec dokłądnie tak samo jednak mogą albo płacicie wyższe stawki albo niech te prace leśne wykonują "inne podmioty gospodarcze" Pobudka tam w tej DGLP chłopy!! Gazety i kawki na bok i rozejrzyjcie się uważniej...ztmk pisze:Jaki rynek? Ciekaw jestem jacy inni wykonywaliby te zadania gospodarcze. Stażyści czy może ktoś z technicznego? Generał już chyba żyje w matrixie, bo w terenie żeby mi ludzie w tym roku posadzili to musiałem po domach po prośbie chodzić
Niekoniecznie....
Sa dwie opcje:
1.Mały ZUL ze względu na małe stawki a duże opłaty zostaje wchłonięty przez duży ZUL
2.Duzy ZUL szumi i rezygnuje a w jego miejsce wchodzi mały ZUL
Wiem że to jest spekulacja i tylko gdybanie a rzeczywistość i tak to zweryfikuje....niestety
Sa dwie opcje:
1.Mały ZUL ze względu na małe stawki a duże opłaty zostaje wchłonięty przez duży ZUL
2.Duzy ZUL szumi i rezygnuje a w jego miejsce wchodzi mały ZUL
Wiem że to jest spekulacja i tylko gdybanie a rzeczywistość i tak to zweryfikuje....niestety
Myślenie ma kolosalną przyszłość
Masz rację do tej pory tak właśnie to działało Nie chcesz robić za taką marną stawkę? Nie to nie.. roboty innej w promieniu stu kilometrów i tak nie znajdziesz a sąsiedni ZUL to zrobi "za pocałowaniem w rączkę" ...a potem zmiana jak tamten zacznie szumieć Ale teraz to się zmienia bo właśnie zaczyna chętnych brakować na miejsce tych "marudzących" a i same ZULe mają problemy z naborem bo ilu chętnych do pracy za pół darmo w tym kraju jest jednak? ....i wierz mi że mam dość szeroki tego ogląd w skali kraju idą problemy z ZULami i to będzie szybko postepowało bo na razie problem z nazwijmy rzecz po imieniu "tanią siłą roboczą" mają zwykli leśniczowie i jakoś to jeszcze "dopinają" prośbą i perswazją ale za długo bez zmian kompleksowych (czytaj podwyżek sporych dotychczasowych stawek) tak nie "pojadą" bo to nie oni te podwyżki realne na stawkach im dadzą jednakyakec pisze:1.Mały ZUL ze względu na małe stawki a duże opłaty zostaje wchłonięty przez duży ZUL
2.Duzy ZUL szumi i rezygnuje a w jego miejsce wchodzi mały ZUL
- borodziej
- dyrektor regionalny
- Posty: 10250
- Rejestracja: poniedziałek 05 gru 2005, 11:59
- Lokalizacja: Jaktorów-Kolonia
- Kontakt:
Zgadzam się. To była dyskusja w innym temacie (o tym, że za mali jesteśmy by coś zmienić) - i tu pokazałem przykład, że nawet największa siła na rynku usług leśnych niewiele miała do gadania...ztmk pisze:Jaki rynek? Ciekaw jestem jacy inni wykonywaliby te zadania gospodarcze. Stażyści czy może ktoś z technicznego? Generał już chyba żyje w matrixie, bo w terenie żeby mi ludzie w tym roku posadzili to musiałem po domach po prośbie chodzić....
Będąc przy temacie odpływu siły roboczej. Na wczorajszym spotkaniu TPL przedstawiciel białostockiego oddziału SPL oznajmił, że zamknął firmę w grudniu ub. roku z powodu... braku ludzi chętnych do pracy. No, jak już najwięksi bossowie SPL firmy zamykają (czyli ci z kapitałem, firmy usprzętowione i z biznesplanem), to zaczyna się robić niewesoło...
Szykuje się hossa dla dilerów forwarderów i harwesterów. I chyba nie jestem daleki od prawdy....
Typowe gadki Naczalstwa i nieważne jakiego koloru.... Bo z kolei jak na działania odgórne na spokojnie się spojrzy to np. by bardziej środowisko leśne "skonsolidować" przed czasami złymi to się dla przykładu tylko te lepsze chaty sprzeda i tylko tym "lepszym" by napięcia wewnętrzne i emocje złe rozpalić do białości.. kąśliwe artykuły w prasie wywołać i amunicji na kolejną PO konferencję prasową dostarczyć o prywacie bezwstydnej i interesikach własnych w LP... .....a potem zdziwienie a gdzie Nasza Jedność? Dlaczego nie idziemy razem? Aż się prosi stare jak świat przysłowie zacytować: "jak Kuba Bogu tak.."borodziej pisze:Wiecie jaka myśl najczęsciej się przewijała na spotkaniu? Że największą "krzywdę" lasom mogą wyrządzić sami leśnicy, ich kłótnie i swary wewnętrzne.
- formicarufa
- leśniczy
- Posty: 919
- Rejestracja: poniedziałek 26 wrz 2005, 18:30
- Lokalizacja: Z drogi.........