Ścięcie czyjegoś drzewa w lesie

Kto nie chciałby być właścicielem lasu, ale to nie jest takie proste...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
j24
Admin
Admin
Posty: 22717
Rejestracja: wtorek 25 lis 2008, 20:16
Lokalizacja: Wlk. Ks. Maz.

Re: Ścięcie czyjegoś drzewa w lesie

Post autor: j24 »

Dywagujecie o wycince na gruntach nieleśnych.
Ten temat dotyczy lasu.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
g
leśniczy
leśniczy
Posty: 529
Rejestracja: czwartek 03 wrz 2009, 10:35
Lokalizacja: Świętokrzyskie

Re: Ścięcie czyjegoś drzewa w lesie

Post autor: g »

nie no rozumiem. Wracając do wątku - do założyciela. Jeśli sąsiad upierdliwy to zgłoszenie na policję - jeśli sąsiad się pomylił ( uwierz ale w lesie to jest możliwe - 10 metrów za granicą to zależy od długości działki i czy są znaki graniczne, u nas bywają działki długości ponad 1km szerokości 7 lub 11 metrów to łatwo się pomylić) to i tak nie będzie przestępstwa ( art. 278 - kto w celu kradzieży, a tu trzeba udowodnić, że był cel kradzieży skoro zgłaszał wycinkę i drewno było odbite, a nie znał Ciebie jako właściciela to nie miał z kim ustalić granicy). Wartość drewna - to że ścięte drzewo miało 130cm obwodu to mało mówi - 130 obwodu w połowie, na pniu czy na pierśnicy (1,3 metra od ziemi) bo to jest wyznacznikiem masy drewna (jeszcze długość ściętego drzewa). Cena - tu nie ma znaczenia jakie było Twoje przywiązanie do tego drzewa - nie było pomnikiem, nie przedstawiało jakiś wyższych wartości kulturowych to cena drewna i tak by była koło 300. W przypadku kradzieży należy się nawiązka wartości 2 krotnej drzewa ale.. musi być udowodniony cel kradzieży i tu masz mój opis powyżej.
Jaka rada? Najlepiej jeśli sąsiad jest taki z którym się da dogadać to nie ch zwróci ci albo kasę albo drzewo, opić problem, ustalić z nim granicę i żeby nie było więcej takiego przypadku
Sylvan

Re: Ścięcie czyjegoś drzewa w lesie

Post autor: Sylvan »

"bo chłop był głupi i nie złożył zawiadomienia do prokuratury na wójta o wyłudzenie "
Jakie wyłudzenie?
Jeśli by takie zawiadomienie złożył to dopiero byłby głupi.
Bo można dyskutować zasadności nałożenia kary, ale wyłudzenie to nie jest.
Awatar użytkownika
Kuna lesna
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 2598
Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
Lokalizacja: Z puszczy

Re: Ścięcie czyjegoś drzewa w lesie

Post autor: Kuna lesna »

Można i tak ale są inni sąsiedzi którzy napiszą "uprzejmie donoszę"i jak będzie kara to i tak jakieś pieniądze można stracić w wyniku kary administracyjnej . W myśl zasady kochajmy się jak bracia ale liczmy się jak Żydzi .
Sylvan

Re: Ścięcie czyjegoś drzewa w lesie

Post autor: Sylvan »

g pisze: wtorek 26 paź 2021, 20:15 nie no rozumiem. Wracając do wątku - do założyciela. Jeśli sąsiad upierdliwy to zgłoszenie na policję - jeśli sąsiad się pomylił ( uwierz ale w lesie to jest możliwe - 10 metrów za granicą to zależy od długości działki i czy są znaki graniczne, u nas bywają działki długości ponad 1km szerokości 7 lub 11 metrów to łatwo się pomylić) to i tak nie będzie przestępstwa ( art. 278 - kto w celu kradzieży, a tu trzeba udowodnić, że był cel kradzieży skoro zgłaszał wycinkę i drewno było odbite, a nie znał Ciebie jako właściciela to nie miał z kim ustalić granicy). Wartość drewna - to że ścięte drzewo miało 130cm obwodu to mało mówi - 130 obwodu w połowie, na pniu czy na pierśnicy (1,3 metra od ziemi) bo to jest wyznacznikiem masy drewna (jeszcze długość ściętego drzewa). Cena - tu nie ma znaczenia jakie było Twoje przywiązanie do tego drzewa - nie było pomnikiem, nie przedstawiało jakiś wyższych wartości kulturowych to cena drewna i tak by była koło 300. W przypadku kradzieży należy się nawiązka wartości 2 krotnej drzewa ale.. musi być udowodniony cel kradzieży i tu masz mój opis powyżej.
Jaka rada? Najlepiej jeśli sąsiad jest taki z którym się da dogadać to nie ch zwróci ci albo kasę albo drzewo, opić problem, ustalić z nim granicę i żeby nie było więcej takiego przypadku
"Ciekawe co byś powiedział jak by tobie ścięli.......dziękuje za taką pomoc chyba nie Masz wiedzy w temacie"
g
leśniczy
leśniczy
Posty: 529
Rejestracja: czwartek 03 wrz 2009, 10:35
Lokalizacja: Świętokrzyskie

Re: Ścięcie czyjegoś drzewa w lesie

Post autor: g »

Sylvan pisze: wtorek 26 paź 2021, 20:43 "Ciekawe co byś powiedział jak by tobie ścięli.......dziękuje za taką pomoc chyba nie Masz wiedzy w temacie"
akurat mam wiedzę bo:
1. sam kiedyś ściąłem przez pomyłkę sąsiadowi
2. byłem strażnikiem i uczestniczyłem jako pomoc policji w identycznych sprawach
3. ,jako nadleśnictwo mieliśmy takie sprawy z sąsiadami z różnym efektem karnym - dlatego to co napisałem wyżej oparte jest o doświadczenie z wokand
g
leśniczy
leśniczy
Posty: 529
Rejestracja: czwartek 03 wrz 2009, 10:35
Lokalizacja: Świętokrzyskie

Re: Ścięcie czyjegoś drzewa w lesie

Post autor: g »

Sylvan pisze: wtorek 26 paź 2021, 20:31 "bo chłop był głupi i nie złożył zawiadomienia do prokuratury na wójta o wyłudzenie "
Jakie wyłudzenie?
Jeśli by takie zawiadomienie złożył to dopiero byłby głupi.
Bo można dyskutować zasadności nałożenia kary, ale wyłudzenie to nie jest.
ano jest - po 1 jeśli mając wiedze, ze nie możesz komuś nałożyć mandatu jednak go nałożysz to przekraczasz uprawnienia i Cię można pociągnąć do odpowiedzialności karnej. Akurat tu wójt czy burmistrz ma wiedzę, ze nie ma uprawnień do nałożenia kary bo wskazany był sprawca wycięcia (któremu z tytułu wycięcia wójt może naskoczyć). Ja tam z miłą chęcią gdyby mnie to dotyczyło chętnie bym złożył zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa i wcale bym się nie wygłupił
Awatar użytkownika
drwalnik
Admin
Admin
Posty: 77494
Rejestracja: wtorek 13 lip 2004, 00:00
Lokalizacja: z drewna
Kontakt:

Re: Ścięcie czyjegoś drzewa w lesie

Post autor: drwalnik »

g pisze: środa 27 paź 2021, 19:39 akurat mam wiedzę bo:
1. sam kiedyś ściąłem przez pomyłkę sąsiadowi
2. byłem strażnikiem i uczestniczyłem jako pomoc policji w identycznych sprawach
3. ,jako nadleśnictwo mieliśmy takie sprawy z sąsiadami z różnym efektem karnym - dlatego to co napisałem wyżej oparte jest o doświadczenie z wokand
... prawda
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
Sylvan

Re: Ścięcie czyjegoś drzewa w lesie

Post autor: Sylvan »

Jak widzę nie zauważyliście, że był to cytat.
Z tego wątku.
Od tego co go założył pod moim adresem.....
Sylvan

Re: Ścięcie czyjegoś drzewa w lesie

Post autor: Sylvan »

g pisze: środa 27 paź 2021, 19:44
Sylvan pisze: wtorek 26 paź 2021, 20:31 "bo chłop był głupi i nie złożył zawiadomienia do prokuratury na wójta o wyłudzenie "
Jakie wyłudzenie?
Jeśli by takie zawiadomienie złożył to dopiero byłby głupi.
Bo można dyskutować zasadności nałożenia kary, ale wyłudzenie to nie jest.
ano jest - po 1 jeśli mając wiedze, ze nie możesz komuś nałożyć mandatu jednak go nałożysz to przekraczasz uprawnienia i Cię można pociągnąć do odpowiedzialności karnej. Akurat tu wójt czy burmistrz ma wiedzę, ze nie ma uprawnień do nałożenia kary bo wskazany był sprawca wycięcia (któremu z tytułu wycięcia wójt może naskoczyć). Ja tam z miłą chęcią gdyby mnie to dotyczyło chętnie bym złożył zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa i wcale bym się nie wygłupił
Według mnie Przekroczenie uprawnień to jednak coś innego niż wyłudzenie.
Może nieuprawnione wymuszenie?
Gdzieś kiedyś czytałem, że przepis jest jasny. Karę za nieuprawnione wycięcie drzewa nakłada się na właściciela, a nie wykonawcę.
Była nawet sprawa opisana.
A że w tym wypadku Dura lex.... powinno się tłumaczyć jako: Durne prawo..... to zupełnie inna sprawa.
Z drugiej strony, według obowiązujących przepisów skoro nie jest wymagane uzyskanie zgody na wycinkę drzewa to interwencja wójta tym bardziej właściwa nie była.
Sprawy pomiędzy sąsiadami załatwiają sąsiedzi między sobą, a czy chcą do tego zatrudnić dodatkowe osoby/instytucje to już ich sprawa, a nie urzędów.
Tak mnie się zdaje.....
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24828
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Re: Ścięcie czyjegoś drzewa w lesie

Post autor: Naj »

Sprawa z wójtem, o której pisałem, była sprzed paru lat. I wójt właśnie tak tłumaczył: karę musi nałożyć na właściciela wyciętego drzewa. Właściciel może dochodzić zwrotu kary od osoby która wycięła/zleciła nielegalną wycinkę - w postępowaniu cywilnym. Było o tym głośno w mediach. Bo skarżyli się właściciele zadrzewień, mieszkający daleko od swoich posiadłości, którzy nie mogą ustalić sprawcy. A policja po 14 dniach sprawę umarza, pozostawiając właściciela z ręką w nocniku a właściwie w portfelu... Ten stan prawny był potwierdzony przez MS.
Może od tego czasu coś się zmieniło...
g
leśniczy
leśniczy
Posty: 529
Rejestracja: czwartek 03 wrz 2009, 10:35
Lokalizacja: Świętokrzyskie

Re: Ścięcie czyjegoś drzewa w lesie

Post autor: g »

Odeszliśmy od tematu - założyciel tematu już się nie odzywa więc abo się obraził, albo już załatwił sprawę z sąsiadem i nie wraca do tematu
Agnieszka Radulska
początkujący
początkujący
Posty: 10
Rejestracja: niedziela 05 mar 2023, 19:43

Re: Ścięcie czyjegoś drzewa w lesie

Post autor: Agnieszka Radulska »

Witam wszystkich na forum
Mam podobny problem co osoba zakładająca post. Tylko u mnie sąsiad nie wyciął 1 szt, a 80 szt sosny. A moje pytanie brzmi kiedy się cechuje drzewo po ścięciu czy jeszcze przed, bo szanowny Pan przedstawił na policji jako dowód świadectwo legalności pozyskania drewna z 2021 roku a czyn był w 2022?
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 104858
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Re: Ścięcie czyjegoś drzewa w lesie

Post autor: Piotrek »

Legalizuje się (nabija numery i wydaje świadectwo) drewno po ścięciu.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Agnieszka Radulska
początkujący
początkujący
Posty: 10
Rejestracja: niedziela 05 mar 2023, 19:43

Re: Ścięcie czyjegoś drzewa w lesie

Post autor: Agnieszka Radulska »

A czy osoba postronna czyli w moim przypadku ja, może prosić o czytelny wydruk takiego świadectwa Nadleśnictwo i czy zostanie mi wydane? Czy musi to iść przez postępowanie sądowe?
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 104858
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Re: Ścięcie czyjegoś drzewa w lesie

Post autor: Piotrek »

Nie wiem. Chyba raczej nie ma możliwości pozyskania odpisu jeśli nie jest się właścicielem działki/drewna.
Poza tym mnie bardzo wiem, jakie dane chciałabyś ze świadectwa pozyskać?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Agnieszka Radulska
początkujący
początkujący
Posty: 10
Rejestracja: niedziela 05 mar 2023, 19:43

Re: Ścięcie czyjegoś drzewa w lesie

Post autor: Agnieszka Radulska »

Taki jest załączony dowód na policji
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 66908
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Re: Ścięcie czyjegoś drzewa w lesie

Post autor: Capricorn »

Trochę nie rozumiem. W jakim celu osoba postronna ma uzyskiwać informacje o tym, co właściciel na swoim gruncie robi ze swoim drewnem?
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Agnieszka Radulska
początkujący
początkujący
Posty: 10
Rejestracja: niedziela 05 mar 2023, 19:43

Re: Ścięcie czyjegoś drzewa w lesie

Post autor: Agnieszka Radulska »

Sprawa robi się ciekawa. I coś tu nie gra i to chyba mocno. Zacznę od początku. Mianowicie we 09.2022 obok naszego domu sąsiad zaczął wycinkę drzewa, a związku z tym że sąsiadujemy ze sobą w lesie tato postanowił sprawdzić co się tam dzieje. Na miejscu stwierdził brak znacznej części drzewostanu. Działka została przetrzebiona, została też oznaczana fluorescencyjną farbą. Wezwaliśmy policję, policja spisała protokół (podkreślam nieczytelny). Za kilka dni przyszedł sąsiad na zwiady po co policja przyjechała, a następnych parę dni już się przyznał. Na policji zeznał że się pomylił. Przedstawił taki dowód jak ww załączyłam czyli mało czytelny i jeszcze z datą z 2021 roku. Prokurator zamknął postępowanie z tyt. braku znamion czynu zabronionego. Złożyliśmy zażalenie i powołaliśmy świadka który widział wywóz przez firmę, która się tym profesjonalnie zajmuje. Działanie sąsiada było celowe a pomyłka budzi wątpliwości. Sąd też nie rozpatrzył zażalenie a postępowanie zamknął. Szlak mnie trafia, że ani policja ani prokurator ani sąd nie spojrzał na datę w tym świadectwie i wogóle wziął nieczytelny dowód do akt.
Teraz jesteśmy na etapie wyceny przez brakarza i wejścia nap drogę postępowania cywilnego. Może ktoś miał z czymś takim doczynienia i mógłby się wypowiedzieć co tu jeszcze można/należy zrobić?
Agnieszka Radulska
początkujący
początkujący
Posty: 10
Rejestracja: niedziela 05 mar 2023, 19:43

Re: Ścięcie czyjegoś drzewa w lesie

Post autor: Agnieszka Radulska »

Capricorn pisze: niedziela 05 mar 2023, 21:09 Trochę nie rozumiem. W jakim celu osoba postronna ma uzyskiwać informacje o tym, co właściciel na swoim gruncie robi ze swoim drewnem?
Chodzi o to że typ ukradł drzewo, przedstawia policji dowód legalizacji nieczytelny (prawdopodobnie z wcześniej legalnej sprzedaży swojego drzewa ze swojej działki). Legalizacja była w 2021 a kradzież w 2022. Dodatkowo nr działki na legalizacji nie przylega do naszej działki (ponad 50 metrów). Chcę na rozprawie podważyć ten dowód i się zastanawiam czy mogę sama wystąpić o czytelny dokument.
ODPOWIEDZ