malkontent pisze:I tak moim zdaniem wygląda rzeczywistość
Niby tak, ale jak w gramatyce tak i LP występują wyjątki i odstępstwa od reguł. Nie wszystkie stanowiska mają znaczenie, bo głównym zakresem obowiązków w nich jest dłubanie w nosie i sprawdzanie statusu w mediach społecznościowych. Wszystko zależy od znajomości i ilości używanej wazeliny. Niestety są takie stanowiska i to właśnie one wpływają na postrzeganie przez resztę załogi jaką pracę wykonują poszczególne działy.
Ano, nie da się ukryć. Jak przeczytałem list, stanowiący meritum tego tematu, to odniosłem wrażenie, że pracuję w zupełnie innej firmie, niż jego autorzy...
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
j24 pisze:Jak przeczytałem list, stanowiący meritum tego tematu, to odniosłem wrażenie, że pracuję w zupełnie innej firmie, niż jego autorzy...
A mnie się wydało, że problemy owe wynikają z organizacji pracy. Ale ponieważ nie jestem czynny zawodowo już dość długo, to do tej pory taktownie milczałem. Teraz gdy wiem, ze nie wszędzie jest tak źle mogę już to napisać.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami. ***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Problem powstaje zawsze tam, gdzie wchodzą nowe technologie. Grupa wdrażająca staje się "mądrzejsza" od pozostałej reszty i z usługowej szybko zmienia się w "nadbudowę". I stawia żądania. Czyli pies zaczyna machać ogonem. Jeśli w dodatku faktyczne kierownictwo tej technologii nie bardzo ogarnia, to zaczyna wierzyć, że bez tej grupy firma się zawali.
I nie jest to przypadek odosobniony. Znany z wielu firm i to tych bardzo wielkich.
W fabryce, w której dogorywałem, był obowiązek przechodzenia licznych (i kosztownych) szkoleń m. in. z obsługi systemów IT. W sumie chodziło o to, aby nie dopuścić do powstawania grup posiadających wyłączną wiedzę.
Chociaż i tak nie odbywało się bez wpadek. W bardzo dużej firmie szwedzkiej przeprowadzano redukcję zatrudnienia i jak to Szwedzi, na początek zwolnili najmłodszych stażem pracowników. Oczywiście byli to głównie pracownicy działu handlowego i IT. Skutek był taki, że przez dwa lata nie nie można było opanować zamówień i dostaw części zamiennych - a były to zamówienia po ponad 1k pozycji... Zdarzał się wypadki wręcz komiczne. Kiedyś dostarczono kilkaset części, które nie pasowały do żadnego urządzenia w PL, chociaż nr katalogowe się zgadzały. Przyjechał zespól z fabryki, obejrzał skrzynie i błagał, aby te części natychmiast złomować niszcząc fizycznie. Po pewnym czasie okazało się, że były to części do urządzeń (dźwigów) stosowanych w marynarce wojennej, oczywiście tajnych...
Uważam iż problem nie powstał nagle, lecz jest wynikiem wieloletnich zaniedbań kadrowych.
Pracuję już ponad 20 lat.
Pierwszy elaborat przewidywał etat = 35 tys. m3 na rok / obsada N-ctwa = 58 osób;
kolejny etat to = 56 tys. m3 na rok / obsada N-ctwa = 52 osób;
aktualnie mamy 75 tys. m3 przy obsadzie 49.
Redukcje wynikały ze zmniejszenia liczy leśnictw !.
Zapewne skończy się według schematu zdiagnozowanego dawno temu przez Jonasza Koftę:
[...] z młodych gniewnych wyrosną starzy wkurwieni [...]
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami. ***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Odbyło się spotkanie dyrektora z przedstawicielami autorów listu i ZZ. O ile Solidarność stawała po stronie specjalistów o tyle ZLP nie był tak przychylny. Dyrekcja odrzuciła propozycję i wskazała na złą organizację pracy nadleśnictw jako główny powód niezadowolenia. Sprawa jest świeża... nie znam szczegółów.
crocidura pisze:i wskazała na złą organizację pracy nadleśnictw jako główny powód niezadowolenia
No patrzcie państwo. Zdiagnozowali to jak ja. Nie wierzę...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami. ***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
crocidura pisze:wskazała na złą organizację pracy nadleśnictw jako główny powód niezadowolenia
Zawsze tak jest kiedy zespół tworzy brygada Rogala. Jeden robi reszta się opie**ala. Cytując klasyka "Są na świecie rzeczy, które się fizjonomom nie śniły."
Przeczytałem ów list w oryginale. I spojrzałem troszkę inaczej. Niestety temat zarobkowo-awansowy, jest tam tematem przewodnim. Jednak wiele poruszonych problemów jest prawdziwych i wymagających działań , i to nie na poziomie RDLP tylko raczej wyżej. Obawiam się, że również dyrekcja spłyciła pismo tylko do spraw zarobkowych specjalistów i temat zamknięto.
Jak widać sam się pozamiatał, bowiem nie cieszy się zbytnim zainteresowaniem...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami. ***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
no ale to prawidłowo. Zgodnie ze schematem struktury nadleśnictwa jest nadleśniczy, a potem kierownicy tj. zastępca, sekretarz, główna księgowa, komendant SL. Teraz tak - marketingowiec i specjalista od użytkowania podlegają pod zastępcę. To żeby spełnić ich wymagania - zastępcę trzeba by mianować dyrektorem ds. gospodarki leśnej a marketingowca kierownikiem jednoosobowego stanowiska pracy do spraw marketingu