Porady dla poczatkujacych
Moderator: Moderatorzy
Porady dla poczatkujacych
Chciałabym bardzo nauczyć się łowić ryby. Czesto biwakujemy nad rzekami czy jeziorami i fajnie by bylo w ten sposob urozmaicic biwaki. Poza tym - mieszkam 200 metrow od sporej rzeki...
Niestety jest to dla mnie totalnie czarna magia. Zwykle to juz dzieciak zaczyna sie uczyć od ojca czy dziadka. U mnie wśrod rodziny czy bliższych znajomych nie łowi nikt. Więc ogolnie tyle wiem o łowieniu co obejrze katem oka nad rzeką albo na filmie.
Jak się za to zabrać? Słyszałam, że aby legalnie łowić trzeba należeć do jakiegoś koła wędkarskiego i wyrobić kartę wędkarską. A żeby dostac karte trzeba zdac jakis egzamin ze znajomosci ryb czy okresow ochronnych. Skoro jest egzamin - to moze sa tez jakies kursy? Moze dla wedkarzy od dziada pradziada brzmi to idiotycznie, bo jest to dla nich jak posmarowac chleb masłem, ale ja ogolnie mowiac nie bardzo wiem ktorym koncem sie wedke wkłada do wody. A to cos, co ciezko nauczyc sie z ksiazki.
Bo jak kupie w ciemno po prostu pierwsza lepszą wedke i bede probowac metoda prob i bledow z niej korzystac - to predzej ptaki zlowie z drzew podczas zarzucania a potem mnie zwinie patrol za klusownictwo
Czy moze ktos mialby jakies porady - ja sie za to zabrac, zeby mialo szanse powodzenia?
Niestety jest to dla mnie totalnie czarna magia. Zwykle to juz dzieciak zaczyna sie uczyć od ojca czy dziadka. U mnie wśrod rodziny czy bliższych znajomych nie łowi nikt. Więc ogolnie tyle wiem o łowieniu co obejrze katem oka nad rzeką albo na filmie.
Jak się za to zabrać? Słyszałam, że aby legalnie łowić trzeba należeć do jakiegoś koła wędkarskiego i wyrobić kartę wędkarską. A żeby dostac karte trzeba zdac jakis egzamin ze znajomosci ryb czy okresow ochronnych. Skoro jest egzamin - to moze sa tez jakies kursy? Moze dla wedkarzy od dziada pradziada brzmi to idiotycznie, bo jest to dla nich jak posmarowac chleb masłem, ale ja ogolnie mowiac nie bardzo wiem ktorym koncem sie wedke wkłada do wody. A to cos, co ciezko nauczyc sie z ksiazki.
Bo jak kupie w ciemno po prostu pierwsza lepszą wedke i bede probowac metoda prob i bledow z niej korzystac - to predzej ptaki zlowie z drzew podczas zarzucania a potem mnie zwinie patrol za klusownictwo
Czy moze ktos mialby jakies porady - ja sie za to zabrac, zeby mialo szanse powodzenia?
góral bagienny jest wybitnym wędkarzem z dorobkiem ... Mam nadzieję, że Ci wszystko wyjaśni od A do Z ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33905
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
Co z tego, że widziałem, jak nic ponadto widzenie nie wiem ... Pewnie podobnie jest z bubą ...
Kiedyś na wycieczce widziałem cykl wytopu stali w pewnej hucie, wrażenia identyczne do wędkarstwa ...
Kiedyś na wycieczce widziałem cykl wytopu stali w pewnej hucie, wrażenia identyczne do wędkarstwa ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33905
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
Czyżby pomiędzy BB a bubą były jakieś koligacje?magda55 pisze:masz jedyną okazję spłacić pomoc BB dla Ciebie w sprawach motocyklowych naszej ulubionej reporterce z bezdroży
A ponadto wcale się nie migam. Od dawna mam wielką chrapkę poznać cała bubo-toperzo-kabakową kompanię, nawet wystosowałem niegdyś zaproszenie (ciągle aktualne!) do Klubu Gorgańskiego. Jakoś nie było okazji, ale może teraz dojdzie do spotkania na niwie wędkarskiej? Jesienią, gdzieś nad Soliną, albo wiosną, nad Wieprzem, pomiędzy Krasnymstawem a Lubartowem? Wspólny biwak, ze trzy doby wspólnych połowów i buba może aplikować do PZW! Podstawowy sprzęt wędkarski na początek deklaruję się użyczyć, a po stwierdzeniu, ze wędkarstwo "to je ono" podarować.
Buba, to moja wstępna propozycja, ale jestem gotowy na wszelkie inne warianty udzielenia pomocy w niełatwych początkach wędkarskiej pasji.
' P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! !
Brutal...filipesku pisze:buba, najprościej będzie jak kupisz sobie agregat
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Ale szczery ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Jako EX-wędkarz "przepisowy" udzielę porad.
Na początek proponuje poczytać:
http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje ... i/rapr.pdf
Egzamin zdałem w 1988. wtedy zdawało się u Prezesa koła do którego się wstępowało.
Standardowo wymiary, okresy, limity i co tam jeszcze - rodzaje wód i ryb itd...
Teraz egzaminy są w starostwie albo w Urzędzie Miasta - to w zależności od zameldowania.
To się nie wiele zmieniło.
Gorzej jest z samym łowieniem. Dostajesz z koła po opłaceniu składek "rejestr połowu wędkarskiego" i Zbiorcze zestawienie danych o połowach na łowiskach w całego roku..."
Pierwsze musisz na bieżąco wypełniać łowiąc ryby, tak aby każda ryba złowiona i zabierana była tam zapisana.
Drugie na koniec roku.
Biada temu kto nie wpisze, weźmie a zostanie skontrolowany. I tu dwa podejścia Straży Rybackiej - "masz w siatce - ZABIERASZ". Jak złowisz ponad limit a nie wyrzucisz z siatki mniejszej - BIADA. Albo ryba zdechnie...
To takie "MINUSY".
Dalsze to wstępując do koła, możesz łowić tylko na łowiskach, które są na wykazie danego koła - zwykle to zasięg dawnych 49-ciu województw.
Czasami koła mają podpisane porozumienia z innymi obwodami ale to zwykle tak, że te nizinne podpisują z nizinnymi, więc ryby podobne.
Jeśli chcesz łowić w kilku okręgach - najlepiej wykupić opłatę krajową.
I tu kolejne ALE - nie obejmuje wód górskich i zbiorników - tu kolejne opłaty...
Mało tego pamiętać należy, że na nizinach są (i to całkiem sporo) rzeki o statucie "górskim". Bez dopłaty nie połapiesz. A jak nawet zapłacisz, to musisz pamiętać, że tam się łowi tylko na sztuczne przynęty.
Podsumowując - na początek proponuję przeczytać regulamin - ten ze strony PZW.
Tam jest zapis o "ustaleniu" do kogo "woda" należy - a to oznacza, że praktycznie na każdum cieku czy wodzie stojącej są inne zasady...
P.S. Dlaczego jestem EX-wędkarzem - łowiłem intensywnie na rzekach nizinnych - regulaminowo ale to co teraz się wyrabia skłoniło mnie do wykopania naście lat temu stawu i mam PZW poza obszarem zmartwień. Czasami jak mnie Koledzy namówią to opłacę kartę w dowolnym kole i pojadę na 1-2-3 posiedzenia. Opłatę wnoszę po 1-szym maja z dopłatą za wpisowe - wtedy nie muszę zdawać tych durnych rejestrów...
Na początek proponuje poczytać:
http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje ... i/rapr.pdf
Egzamin zdałem w 1988. wtedy zdawało się u Prezesa koła do którego się wstępowało.
Standardowo wymiary, okresy, limity i co tam jeszcze - rodzaje wód i ryb itd...
Teraz egzaminy są w starostwie albo w Urzędzie Miasta - to w zależności od zameldowania.
To się nie wiele zmieniło.
Gorzej jest z samym łowieniem. Dostajesz z koła po opłaceniu składek "rejestr połowu wędkarskiego" i Zbiorcze zestawienie danych o połowach na łowiskach w całego roku..."
Pierwsze musisz na bieżąco wypełniać łowiąc ryby, tak aby każda ryba złowiona i zabierana była tam zapisana.
Drugie na koniec roku.
Biada temu kto nie wpisze, weźmie a zostanie skontrolowany. I tu dwa podejścia Straży Rybackiej - "masz w siatce - ZABIERASZ". Jak złowisz ponad limit a nie wyrzucisz z siatki mniejszej - BIADA. Albo ryba zdechnie...
To takie "MINUSY".
Dalsze to wstępując do koła, możesz łowić tylko na łowiskach, które są na wykazie danego koła - zwykle to zasięg dawnych 49-ciu województw.
Czasami koła mają podpisane porozumienia z innymi obwodami ale to zwykle tak, że te nizinne podpisują z nizinnymi, więc ryby podobne.
Jeśli chcesz łowić w kilku okręgach - najlepiej wykupić opłatę krajową.
I tu kolejne ALE - nie obejmuje wód górskich i zbiorników - tu kolejne opłaty...
Mało tego pamiętać należy, że na nizinach są (i to całkiem sporo) rzeki o statucie "górskim". Bez dopłaty nie połapiesz. A jak nawet zapłacisz, to musisz pamiętać, że tam się łowi tylko na sztuczne przynęty.
Podsumowując - na początek proponuję przeczytać regulamin - ten ze strony PZW.
Tam jest zapis o "ustaleniu" do kogo "woda" należy - a to oznacza, że praktycznie na każdum cieku czy wodzie stojącej są inne zasady...
P.S. Dlaczego jestem EX-wędkarzem - łowiłem intensywnie na rzekach nizinnych - regulaminowo ale to co teraz się wyrabia skłoniło mnie do wykopania naście lat temu stawu i mam PZW poza obszarem zmartwień. Czasami jak mnie Koledzy namówią to opłacę kartę w dowolnym kole i pojadę na 1-2-3 posiedzenia. Opłatę wnoszę po 1-szym maja z dopłatą za wpisowe - wtedy nie muszę zdawać tych durnych rejestrów...
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
Nie ma potrzeby...filipesku pisze:buba, najprościej będzie jak kupisz sobie agregat
Akumulator z samochodu i "elektryczna wędka"
tak czasami "pozyskuję" u siebie ponad 10-ciokilowe karpie i kilku kilowe amury czy tołpygi, jak mnie goście zaskoczą.
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33905
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
Ale co?góral bagienny pisze:Buba nie zasłużyła sobie, żeby z niej kłusola robić!Fichtel pisze:Akumulator z samochodu i "elektryczna wędka"
Elektryczna wędka...?
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
Na Toperza ... ?
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33905
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
Ja w 1974...Fichtel pisze:Egzamin zdałem w 1988
Niby się zgadza to co Fichtel napisał, ale to jakby wersja przejaskrawiona. No i to jest jedynie o stronie formalnej bycia wędkarzem, a gdzie blaski i cienie samego łowienia? Żadne łowienie we własnym stawie nie zastąpi "żywej wody", to jeno ersatz...
Może wieczorem przedstawię swój pogląd na ewolucje wędkarstwa sportowo-rekreacyjnego, ale niech się wpierw buba odezwie i zapewni, że jej jeszcze nie przeszło.
' P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! !
Święte słowa!!!góral bagienny pisze:...Żadne łowienie we własnym stawie nie zastąpi "żywej wody"...
Stare porzekadło mówi, że "stojąca woda - proszona ryba"
A w rzece nigdy nie wiesz co się uczepi...
Nie zapomnę jak z kumplem ławialiśmy na przepływanke leszcze i krąpie...
Zestawy - główna 0,16-0,18 przypony 0,12-0,14...
To jest zabawa z leszczami pod 2kg...
A bywało tak, że łapały się krąpie i kiedyś w krepia kumplowi sandacz uderzył i się zahaczył...
Ale to się okazało dopiero po 15 min walki. Po ponad 40 udało się go podebrać
To są takie smaczki...
Wiec GÓRALU zgadzam się...
Albo brzask nad rzeką latem, te opary..., albo przed burzą zasadzka na suma...
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33905
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
Jezior nie za bardzo mam na rozkładzie... - może troszkę z brzegu na Warmii i Mazurach oraz w Finlandii - ale sukcesów brak...góral bagienny pisze:Większe zbiorniki, zwłaszcza jeziora, ze swoimi podwodnymi łąkami, zatoczkami, trzciniskami, głęboczkami, to też cudowne miejsca. A starorzecza, okresowo łączące się z głównym nurtem, trudnodostępne i zagadkowe? Naturalne szczupakowe tarliska...
Starorzecza... - temat rzeka - tu liny...
Szczupak to jesień (późna) i rzeki...
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."