Coś z życia. Sąsiedzi posiadają małe zakłady o podobnej produkcji. Jeden jest okradany 1-2 razy w roku, a drugi wcale. Teraz pytanie. Okradanym jest posiadacz psów czy kamer, alarmów i innych elektronicznych cudów wianków?kimkolwiek pisze:Obecny rynek jest przepełniony gadżetami typu kamery, alarmy itd
Kolejna ofiara kwiożerczych wilków
Moderator: Moderatorzy
- biedronka
- dyrektor generalny
- Posty: 18058
- Rejestracja: niedziela 16 mar 2008, 11:13
- Lokalizacja: Polska Pd
Temat zrobił się bardziej psi niż wilczy Tak , Kim Kochana , mam psa po to , a właściwie dlatego żebyśmy się razem pewniej czuły Łańcuch nie absolutnie , obroża - nie znam tematu , ogród -nie , bo wylezie , kojec -tak , ale wygodny , 15 m2 i codzienny wspólny spacer . Pies piesu nierówny , jeśli ktoś ma yorka - małego myśliwskiego - jeśli tego nie wiecie to terier przeca , cziłka , czy grzywacza chińskiego można je tulać i trzymać na salonach , ale nie ze wszystkimi psami ta zabawa wychodzi . Upraszczam , ale nie wyobrażam sobie żeby moja mastifka chciała siedzieć ze mną na kanapie i jeść chipsy innymi słowy , są psy stróżujące , które to kochają , tak mają ustawioną od wieków psychikę i tyle .
per aspera ad astra
.....carpe diem....
.....carpe diem....
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Obecny rynek przepełniony jest też gospodarstwami domowymi, których na to nie stać. Szczególnie na wsi. Szczególnie popegeerowskiej.kimkolwiek pisze:Obecny rynek jest przepełniony gadżetami typu kamery, alarmy itd.
Uważasz, że pies przy budzie nie wykonuje swojej pracy z ochotą tylko czuje się wykorzystywanym niewolnikiem? Uważasz, że tę budę traktuje jak więzienie? Za daleko poszłaś w uczłowieczanie psów... Albo masz stereotyp psa łańcuchowego wszczepiony przez przeróżne nawiedzone paniusie czy inne "TVN Uwagi", które ekstremalne i pojedyncze przypadki przedstawiają jako normę bytowania wiejskich "Burków" i "Azorów".kimkolwiek pisze:to żywe stworzenie potrzebuje opieki i towarzystwa i pracy z człowiekiem.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Najwyraźniej. Musimy to obgadać gdzie indziej. Najlepiej przy piwie.kimkolwiek pisze:Nie zrozumieliśmy się....
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33871
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
Mój ostatni pies Acer na noc był przeze mnie w sposób nieludzki przykuwany łańcuchem do budy. Zdawał się rozumieć i akceptować taką sytuację, bo wieczorem albo do swojego więzienia udawał się sam i słysząc, że się zbliżam, wysuwał łeb by mi ułatwić czynność katowską, albo na komendę NO CHOĆ ACER DO BUDY szedł tam ze mną karnie i bez ociągania.
Ale wróćmy do koni i psowatych.
Głowę i nędzne resztki Sabinki, szetlandzkiej kobyłki na co dzień uczącej dzieci turystów jak z koniem obcować i dosiadać, odkrył w krzaczkach nad rzeczką dziesięcioletni syn właściciela, co oczywiście było źródłem poważnego wstrząsu psychicznego dzieciaka. Wina właściciela konia jest bezsporna, bo o ile dbał by jego stadko nie polazło gdzieś w szkodę, to odwiedzinami innych gatunków, w tym psowatych, się nie przejmował. Po prostu był kilka razy świadkiem jak jego duże konie radzą sobie z nieproszonymi gośćmi, i że przy tej okazji bardzo dbają również o kuca. Uważał, że z jego końmi wilki nie mają szans, co jest dość powszechnym przekonaniem wśród bieszczadzkich właścicieli stadninek. Teraz ta wiara została nieco zachwiana, chociaż na pewno nie unicestwiona. Jak to z kobyłką Sabinką było, to możemy sobie snuć domysły, bo nikt zdarzenia nie widział a konie zachowują wstydliwą dyskrecję.
Czy konie mnie słyszą?
Ale wróćmy do koni i psowatych.
Głowę i nędzne resztki Sabinki, szetlandzkiej kobyłki na co dzień uczącej dzieci turystów jak z koniem obcować i dosiadać, odkrył w krzaczkach nad rzeczką dziesięcioletni syn właściciela, co oczywiście było źródłem poważnego wstrząsu psychicznego dzieciaka. Wina właściciela konia jest bezsporna, bo o ile dbał by jego stadko nie polazło gdzieś w szkodę, to odwiedzinami innych gatunków, w tym psowatych, się nie przejmował. Po prostu był kilka razy świadkiem jak jego duże konie radzą sobie z nieproszonymi gośćmi, i że przy tej okazji bardzo dbają również o kuca. Uważał, że z jego końmi wilki nie mają szans, co jest dość powszechnym przekonaniem wśród bieszczadzkich właścicieli stadninek. Teraz ta wiara została nieco zachwiana, chociaż na pewno nie unicestwiona. Jak to z kobyłką Sabinką było, to możemy sobie snuć domysły, bo nikt zdarzenia nie widział a konie zachowują wstydliwą dyskrecję.
Czy konie mnie słyszą?
' P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! !
- biedronka
- dyrektor generalny
- Posty: 18058
- Rejestracja: niedziela 16 mar 2008, 11:13
- Lokalizacja: Polska Pd
Kim , no weź nikt tak o Tobie nie pomyślał chodzi o to ,że naprawdę , są psy które są dośc niezależne , powściągliwe w przytulasach , ich życie to pilnowanie stada Tigra nie włazi na mnie jak nowofunladka , kiedy tylko usiądę , siada pół metra dalej i i zajmuje się skanowaniem okolicy One tak mają , to rasa pierwotnakimkolwiek pisze:Nie zrozumieliśmy się....
Wyszło że nawiedzony że mnie paniusia z yorkiem w torebce pod pachą.....
Trudno.... jakoś to przełknę...
Nie będę nikomu nic udowadniać i więcej zaśmiecać wątku morderczych wilków....
per aspera ad astra
.....carpe diem....
.....carpe diem....
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33871
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
No i przechodzę z obszaru plotek i doniesień pośrednich do medialnej relacji osoby bezpośrednio zainteresowanej
https://esanok.pl/2019/bieszczady-wilki ... 0e8po.html
https://esanok.pl/2019/bieszczady-wilki ... 0e8po.html
' P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! !
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33871
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
To jest kluczowe słowo. Koniarze, raczej wszyscy, a nie tylko tutaj, kochają swe wierzchowce jak najbliższych członków rodziny. Jeśliby okazało się, że faktycznie wilki będą coraz bardziej zuchwałe i zasmakują w koninie to może dojść do sytuacji bardzo trudnej. Oni, hodowcy, są tu czasem od dziesięcioleci, wilki niby były zawsze ale jako atrakcja dla turystów i miłośników końskich przejażdżek po Bieszczadach, a nie realne zagrożenie. I nikt nie będzie miał poczucia, że to on wjechał tymi końmi w wilczą krainę, ale że przez głupotę ktoś doprowadził do sytuacji iż wilki wchodzą coraz śmielej w obszar od dawna zarezerwowany dla koni.Capricorn pisze:W desperacji
Żeby zrobić przykrość psowatemu, taką ostateczną przykrość, wcale nie trzeba być nieetycznym myśliwym ani mieć dostępu do strychniny. Że to da się zrobić dużo prościej, acz, nie ukrywajmy tego, w sposób barbarzyński, wiedzą najlepiej właściciele psów, które po zjedzeniu przygodnie znalezionego przysmaku zdychały długo i w męczarniach.
To tylko taki mój czarny scenariusz, mało realny, ale bardziej możliwy do spełnienia niż wiele z tak nośnych dziś histerycznych wieszczeń ekokatastrof, z teorią uduszenia się ludzkości przez globalne ocieplenie na czele.
' P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! !
A co tak szczególnego się stało? Bo, jak na razie, dla mnie nic.Sylvan pisze:Po tym co się 13-go stało?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
To chyba nie najgorsze ... no chyba, że lubisz teściową ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa