ŚWIADECTWO ukończenia kursu
Moderator: Moderatorzy
- Fred
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2069
- Rejestracja: sobota 30 sty 2010, 20:58
- Lokalizacja: Ze smutnych borów
ŚWIADECTWO ukończenia kursu
Biegły sądowy z zakresu leśnictwa ustanowiony przy Sądach Okręgowych w Warszawie podaje w swoim kwestionariuszu osobowym przy jego ustanawianiu od 1970r.,że ma ukończone studia podyplomowe,, Zarządzanie i Kierownictwo w Leśnictwie w Krakowie". Sąd Okręgowy we W. wystąpił do tego biegłego aby dostarczył dowód na ukończone studia podyplomowe. W takiej sytuacji biegły przysłał do Sądu kopię ,,Świadectwa ukończenia kursu Rocznego Zaocznego Studium dla Kadry Kierowniczej resortu Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego w Krakowie."Wykazane jest na tym świadectwie,że uczęszczał w czasie od 1 lutego 1966r. do 15 kwietnia 1967r. na w/w kurs o poziomie wyższego studium podyplomowego i złożył egzamin z wynikiem ogólnym pozytywnym. Świadectwo to wystawiło Towarzystwo Naukowe Organizacji i Kierownictwa Oddział w Krakowie Ośrodek Szkoleniowy ale na dole świadectwa przy dacie 13 maja 1967r. jest wpisana miejscowość W-wa.
Podejrzewam,że wypełnienie druku tego świadectwa było przy pomocy komputera.
Czy mogę się zgodzić w sądzie z tym biegłym,że takie świadectwo ukończenia kursu poświadcza ukończenie studiów podyplomowych?
Podejrzewam,że wypełnienie druku tego świadectwa było przy pomocy komputera.
Czy mogę się zgodzić w sądzie z tym biegłym,że takie świadectwo ukończenia kursu poświadcza ukończenie studiów podyplomowych?
Fred
Fred, zapytaj w ministerstwie czy taki kurs jest równoznaczny. Na mój chłopski rozum (a podejrzewam, ze i na twój) roczny kurs nie może zapewniać tych samych uprawnień co kilka lat studiów.
Ale to dziś. W latach sześćdziesiątych było mnóstwo przypadków uzyskiwania wyższego wykształcenia na przeróżnych kursach. Obiła ci się o uszy "Akcja Magister"?
Ale to dziś. W latach sześćdziesiątych było mnóstwo przypadków uzyskiwania wyższego wykształcenia na przeróżnych kursach. Obiła ci się o uszy "Akcja Magister"?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
- Fred
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2069
- Rejestracja: sobota 30 sty 2010, 20:58
- Lokalizacja: Ze smutnych borów
Oj tak, w tamtym ustroju było wszystko możliwe choć byli towarzysze piśmienni i niepiśmienni.Przypominam sobie jak w Kowalu był towarzysz,który nosił w lewej kieszeni na piersi wiele długopisów, piór i ołówków a pisać nie umiał.Muszę sprawdzić czy ten biegły z zakresu leśnictwa pisać potrafi, złożę wniosek do sądu o takie sprawdzenie bo może wydawane przez niego opinie nie są przez niego pisane.Piotrek pisze:W latach sześćdziesiątych było mnóstwo przypadków uzyskiwania wyższego wykształcenia na przeróżnych kursach. Obiła ci się o uszy "Akcja Magister"?
Fred
Dlatego nazywamy go dyktatorem.Fred pisze:Oczywiście, towarzysz Lenin też dyktował...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.