Ochrona drzewek szybko rosnacych przed zwierzyną leśną.
Moderator: Moderatorzy
Ochrona drzewek szybko rosnacych przed zwierzyną leśną.
Witam.
Mam parę pytań czy są drzewa szybko rosnące (topola, wierzba, itp.) których nie pałuje, zgryza zwierzyna leśna. Mam 0.5ha ziemi na której rośnie wierzba energetyczna, niestety pędy są zgryzane co hamuje wzrost roślin, kiedy kupowałem sadzonki zapewniano mnie że zwierzyna nie uszkadza młodych pędów ponieważ pędy mają gorzki smak.
Zasadziłem więc 100szt. Topoli japońskiej również sprzedawca mówił iż w ich szkółce nie ma takiego problemu, niestety u mnie jest.
Posadziłem więc robinie akacjowa 10szt. Z czego przetrwało w ciągu 2 lat 5szt. Po wykształceniu kolcy zwierzyna nie pałuje pędów.
Między wierzba zasiała się olcha (od pobliskiego lasu cały teren jest podmokły) zauwazylem że zwierzyna nie atakuje w ogóle olszy, rozsadzilem ją więc na innym terenie dokupiłem 60 sadzonek rozsadzając je w rzędzie nad rowem melioracyjnym. To jedyne drzewo ktorego praktycznie nie zjada zwierzyna. Sąsiad posadził brzozę w ciągu 2 lat wśród chwastów nie widać nic. Czy są jakieś odmiany powyższych drzew albo inne szybko rosnące odporne na zwierzynę?
Próbowałem odstraszania sierścią psa, szmatami zawieszonymi na kołkach z przepracowanym olejem silnikowym, jakiś środków i paru innych pierdół. Może ktoś z was ma jakieś doświadczenia lub poradził sobie z takim problemem? Niestety grodzenie nie wchodzi w grę.
Mam parę pytań czy są drzewa szybko rosnące (topola, wierzba, itp.) których nie pałuje, zgryza zwierzyna leśna. Mam 0.5ha ziemi na której rośnie wierzba energetyczna, niestety pędy są zgryzane co hamuje wzrost roślin, kiedy kupowałem sadzonki zapewniano mnie że zwierzyna nie uszkadza młodych pędów ponieważ pędy mają gorzki smak.
Zasadziłem więc 100szt. Topoli japońskiej również sprzedawca mówił iż w ich szkółce nie ma takiego problemu, niestety u mnie jest.
Posadziłem więc robinie akacjowa 10szt. Z czego przetrwało w ciągu 2 lat 5szt. Po wykształceniu kolcy zwierzyna nie pałuje pędów.
Między wierzba zasiała się olcha (od pobliskiego lasu cały teren jest podmokły) zauwazylem że zwierzyna nie atakuje w ogóle olszy, rozsadzilem ją więc na innym terenie dokupiłem 60 sadzonek rozsadzając je w rzędzie nad rowem melioracyjnym. To jedyne drzewo ktorego praktycznie nie zjada zwierzyna. Sąsiad posadził brzozę w ciągu 2 lat wśród chwastów nie widać nic. Czy są jakieś odmiany powyższych drzew albo inne szybko rosnące odporne na zwierzynę?
Próbowałem odstraszania sierścią psa, szmatami zawieszonymi na kołkach z przepracowanym olejem silnikowym, jakiś środków i paru innych pierdół. Może ktoś z was ma jakieś doświadczenia lub poradził sobie z takim problemem? Niestety grodzenie nie wchodzi w grę.
He, he... W moim przypadku najbardziej pomagał repelent 30 06...
Ale poważnie. Moje doświadczenia.
Sarna/zając.
- wysokie osłonki plastikowe. Lipa, robinia. Wrzucę fotkę jutro.
- Pakuły na pęd szczytowy - tylko sarna. Bardzo pomaga. Wystarczy kilka kłaczków owinąć wokół pedu.
- Cerwakol. Pomaga stanowczo, ale papranina.
Jeśli chodzi o wierzby, to zgryzania traktowałem jako usługę. Po zgryzieniu, odbija dwa razy silniej. Wprawdzie nie energetyczna, ale podobna.
Topoli u mnie nie ruszały (niestety ). Jeżeli zgryzane pędy wierzchołkowe to chyba jeleń. Ją bym próbował takich spiralek. Były w zamierzchłych czasach stosowane w LP. czy są obecnie to nie wiem. Ale były skuteczne, pozwalały wyjść sadzonce ze strefy zgryzania.
Nie wiem, czy prawidłowo określasz uszkodzenia. To pałowanie (spałowanie) to obgryzanie kory we strzałki. U mnie w liściastych nie występowało, jedynie w sośnie. Natomiast w liściastych miałem/mam zgryzanie pędów wierzchołkowych
Ale poważnie. Moje doświadczenia.
Sarna/zając.
- wysokie osłonki plastikowe. Lipa, robinia. Wrzucę fotkę jutro.
- Pakuły na pęd szczytowy - tylko sarna. Bardzo pomaga. Wystarczy kilka kłaczków owinąć wokół pedu.
- Cerwakol. Pomaga stanowczo, ale papranina.
Jeśli chodzi o wierzby, to zgryzania traktowałem jako usługę. Po zgryzieniu, odbija dwa razy silniej. Wprawdzie nie energetyczna, ale podobna.
Topoli u mnie nie ruszały (niestety ). Jeżeli zgryzane pędy wierzchołkowe to chyba jeleń. Ją bym próbował takich spiralek. Były w zamierzchłych czasach stosowane w LP. czy są obecnie to nie wiem. Ale były skuteczne, pozwalały wyjść sadzonce ze strefy zgryzania.
Nie wiem, czy prawidłowo określasz uszkodzenia. To pałowanie (spałowanie) to obgryzanie kory we strzałki. U mnie w liściastych nie występowało, jedynie w sośnie. Natomiast w liściastych miałem/mam zgryzanie pędów wierzchołkowych
Jedna uwaga - do repelentu często stosowanego zwierzyna się przyzwyczaja. Był moment, gdy Cervacol został potraktowany przez sarnę jako atraktant i celowo zgryzany.Naj pisze:- Cerwakol. Pomaga stanowczo, ale papranina.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Capricorn pisze:Cervacol został potraktowany przez sarnę jako atraktant i celowo zgryzany.
Albo jakie narkomanki...Naj pisze:Bo u Ciebie te sarny są zagłodzone
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
I owszem. Musieliśmy przez czas jakiś inny środek zastosować, ale się zupełnie nie sprawdził. Wełna jest super, ale trzeba ją dobrze nakładać. W przeciwnym razie wiosną potrafi mocno zacisnąć się na pędzie, co w konsekwencji spowoduje jego obumarcie. Mam gdzieś kilka zdjęć takich uszkodzeń.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Dziękuję za odpowiedzi ale smarowanie ok. 4000 pędów co 4 lata to nieopłacalne przedsięwzięcie. Co do armatki hukowej to ciekawy pomysł tylko obawiam się złodzieji. 2 lata temu wymyśliłem urządzenie hukowe które odstraszało sarny, była to rurka z sprężyna w środku i iglica, do rurki przykręcona była końcówka z gniazdem na nabój hukowy long. Do tego prowizoryczny spust do którego podłączone były druty ogrodzenia małego pola. Kiedy np. sarna chciała wejść na pole pociągała za drut, który zwalniał spust i następował głośny huk. Przez jakiś czas działało to dość dobrze problem był taki że zwierzyna wystraszona huku taranowała drut i słupki grodzące co do topoli mam posadzone dwie odmiany, hybrydę 275 i japońska niestety żadnej zwierzyna nieszczędzi.
- TomCio
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3240
- Rejestracja: poniedziałek 11 gru 2006, 17:06
- Lokalizacja: Made In PRL
Jest jeszcze Trico - lanolina w płynie. Tanie z pozoru nie jest, ale łatwe w nanoszeniu i o niezłej skuteczności. Wam'u raczej nie uświadczysz, bo linia technologiczna padła, więc nie w tym sezonie, chyba że ktoś ma zapas.Capricorn pisze:Wełna jest super, ale trzeba ją dobrze nakładać
Życie to jest to, na co trzeba zarobić