Capricorn pisze:No i czemu nie ma Górala na motorku...
Podobno "125" na boku motocykla nie oznaczało pojemności, tylko maksymalną dopuszczalną masę, wyrażoną w kilogramach, osoby zasiadającej nad tym napisem...
Dołączyli kolejni śmiechem próbujący przykryć piekącą zazdrość, jak miło, jak mi przyjemnie!
Piotrek pisze:ja pamiętam wyłącznie czarne błotniki (jednolity kolor z ramą). Natomiast inne kolory błotników (jasne) wedle mej pamięci pojawiły się w wersjach "rozwojowych" oznaczonych nazwami "Gil", "Bąk", "Lelek", "Kos", "Kraska" i "Barron 125".
Ależ Góralu, ona jest przekurnacudowna i urocza w każdym calu i wcale się z tym nie kryjemy. Ino my tak ze szczerego serca podpowiadamy w kwestii wygody i bezpiecznego behapu...
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Jasne, my jako te lwy na froncie, a teraz to się z dołączaniem ciśnie i jeszcze chce se linką prędkość mierzyć. Za dużo świadków, nie dostaniesz medalu, a i kombatantem nie będziesz... Za to Maryjolce współczuję tej prędkości
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Mój ostatni WSK wyglądał dokładnie tak, tyle, że był granatowy. I wygrałem go na książeczkę PKO premiowaną motocyklami. Od WFM różnił się przednimi teleskopami. Dotrwał do pierwszego fiata 126...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
góral bagienny pisze:No bo ta moja babcia to rocznik 1984 z ptasiej serii, czyli KOS.
Z tego wniosek, że masz w wyniku restauracji zrobioną hybrydę, bo KOS miał inne mocowanie błotnika. Ale ważne, że jest i jeździ!
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami. ***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Tak też gadał ten, co go pieścił, ale gdzieś tam głębiej szperał i znalazł, że była też krótka seria z takim mocowaniem jak u mnie. Motór kupiłem ośmioletni i na pewno nie był przerabiany.
Panowie motocykliści! A doradźcie co na głowę do jeżdżenia, bo dla picu i zabawy to wiem. Mam obiecany oryginalny kask MO, biały z niebieskim lampasem przez środek, no i mam taki stary orzeszek, tylko cała skóra sparciała i się kruszy. Trzeba by pewnie oddać go gdzieś do renowacji. Chyba nawet dwa takie mam...
Ale myślę też o takim normalnym, nowoczesnym, dla bezpieczności, jak na przykład do Piotrka się wybiorę... A oferta przeszeroka, od pięciu dych do pięciu tysięcy, a wszystkie na pierwszy rzut okiem takie same.
Naj pisze:Mój ostatni WSK wyglądał dokładnie tak, tyle, że był granatowy. I wygrałem go na książeczkę PKO premiowaną motocyklami. Od WFM różnił się przednimi teleskopami. Dotrwał do pierwszego fiata 126...
Zapominasz, że Naj jest z poprzedniej epoki, kiedy o Ogarach jeszcze nie słyszano. Najpierw była WFMka a potem WSK. A Naj zaczynał karierę moto na SHLce. Nie miała teleskopów. Tył był sztywny a z przodu wahacz trapezowy przy kierownicy... Jak napisałem taki motorek miałem. Ale to były lata 70-te...