Sprzedaż nieruchomości będącej w posiadaniu nadleśnictw
Moderator: Moderatorzy
- Blues Brothers
- nadleśniczy
- Posty: 5670
- Rejestracja: niedziela 31 mar 2013, 17:46
Nie ujmując nikomu.
Sprawa wcale nie jest taka prosta. Bo jakie kryteria przyjąć? Pracuje w lesie? A to i zbieraczka jagód. Ma wykształcenie leśne? A pracuje na poczcie?
A magazynier w nadleśnictwie to też leśnik. I kierowca i sprzątaczka? Analogicznie: jak ktoś pracuje w ministerstwie, to ma oznaczać, że jest w rządzie.
A robotnik leśny nie mający szkół leśnych? Np elektryk? To on jest leśnik, elektryk, czy robotnik leśny? Takie sobie gupie gupoty. Na pewno wszyscy są ludźmi wbrew złośliwym sugestiom niektórych
Sprawa wcale nie jest taka prosta. Bo jakie kryteria przyjąć? Pracuje w lesie? A to i zbieraczka jagód. Ma wykształcenie leśne? A pracuje na poczcie?
A magazynier w nadleśnictwie to też leśnik. I kierowca i sprzątaczka? Analogicznie: jak ktoś pracuje w ministerstwie, to ma oznaczać, że jest w rządzie.
A robotnik leśny nie mający szkół leśnych? Np elektryk? To on jest leśnik, elektryk, czy robotnik leśny? Takie sobie gupie gupoty. Na pewno wszyscy są ludźmi wbrew złośliwym sugestiom niektórych
Mam emerytów górników, których nie obawiam się puszczać do pracy hpdowlanej i miewam wykształconych ludzi po studiach, którym muszę palcem pokazywać i tłumaczyć o co w tym wszystkim chodzi. Którzy to leśnicy?
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
-
- początkujący
- Posty: 38
- Rejestracja: czwartek 09 lip 2020, 18:38
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
Witam szanownych forumowiczów
Poranna kawa wypita teraz można zajrzeć na forum. Część wypowiedzi karze domniemywać, że wypowiadają się beneficjenci polityki mieszkaniowej L.P. Twierdzenie, że w biuletynach pojawiają się pustostany to tylko część prawdy, to druga jest opisana w artykule Bianki Mikołajewskiej w Polityce nr 43 z 24.10.2012 pt Rezerwat VIP.
Ja jestem niezależny od chumorów Nadleśniczego i Sekretarza, nie musiałem przenieść się do lokalu zamiennego w jakimś Pierdziszewie, nię muszę pokornie błagać o przedłużenie umowy najmu na kolejny rok. Smutny był widok wąsatych leśników na demonstracji poparcia dla św. pamięci Ministra Szyszko, jak oni byli przestraszeni pytaniami dziennikarzy.
Darz Bór
Poranna kawa wypita teraz można zajrzeć na forum. Część wypowiedzi karze domniemywać, że wypowiadają się beneficjenci polityki mieszkaniowej L.P. Twierdzenie, że w biuletynach pojawiają się pustostany to tylko część prawdy, to druga jest opisana w artykule Bianki Mikołajewskiej w Polityce nr 43 z 24.10.2012 pt Rezerwat VIP.
Ja jestem niezależny od chumorów Nadleśniczego i Sekretarza, nie musiałem przenieść się do lokalu zamiennego w jakimś Pierdziszewie, nię muszę pokornie błagać o przedłużenie umowy najmu na kolejny rok. Smutny był widok wąsatych leśników na demonstracji poparcia dla św. pamięci Ministra Szyszko, jak oni byli przestraszeni pytaniami dziennikarzy.
Darz Bór
-
- początkujący
- Posty: 38
- Rejestracja: czwartek 09 lip 2020, 18:38
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
Mnie tam nikt nie ukarał, ale mieszkam na państowym Moi nadleśni yli znacznie ubożs mentalnie, bo miewali jedynie humory jak kazdy z nas, ale nie narzekam. Sprzedano to, co było zbędne. Reszty sprzedać zwyczajnie nie wolno, więc nie mam żalu i na forum żalić się nie zamierzam...
Kim jesteś, że śmiesz uwłaczać ludziom, o których nic nie wieszTaki leśniczy pisze: ale brakuje im podstawowego
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Taki leśniczy pisze:ale brakuje im podstawowego
Taki leśniczy pisze:karze
Taki leśniczy pisze:chumorów
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
No to tak sobie posępię ...Capricorn pisze:Moi nadleśni yli znacznie ubożs mentalnie
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
-
- początkujący
- Posty: 38
- Rejestracja: czwartek 09 lip 2020, 18:38
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
Wracamy do tematu.
Wątek "O Januszach ..." wydzieliłem:
http://www.lasypolskie.pl/viewtopic.php?t=54102
Wątek "O Januszach ..." wydzieliłem:
http://www.lasypolskie.pl/viewtopic.php?t=54102
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Nigdy nie było przepsów, które by to ograniczały. Co najwyżej były wewnętrzne wytyczne by nie przekraczać 2000 m2, chyba, że w uzasadnionych przypadkach - co należało bardziej szczegółowo uzasadnić.Idzi pisze:Przeglądałem ostatnie BILP i tak się zastanawiam od czego zależy wielkość działki, która przekracza zalecane 20 arów. Czy coś się zmieniło w przepisach?
Po co z działki np 2500 m2 wycinać 500 m2 - więcej będzie kosztował geodeta niż to warte zachodu.
Niestety niektóre RDLP są w tym zakresie niereformowalne i tną bez sensu działki na mniejsze.
A należy również pamiętać, że jest wiele MPZP, które zakazują wydzielania w terenach wiejskich działek mniejszych niż 3000 m2
Jak powiedział pewien kat: "Każdy ma prawo być trochę porąbany"
W przypadku kupna nieruchomości leśnej, np. leśniczówek to są niektórzy podleśniczowie i leśniczowie i inni pracownicy nadleśnictw którzy kupują domy z działką, z ogrodem od nadleśnictw i mogą tam mieszkać potem prywatnie.
Ale czy często nadleśnictwa wystawiają NA SPRZEDAŻ domy mieszkalne, to tego nie wiem.
Gdyby często wystawiały na sprzedaż, to by zaczynało brakować domów dla pracowników leśnych. Przede wszystkim dla leśniczych i podleśniczych.
Każdy leśniczy, podleśniczy również nowi pracownicy lasów muszą gdzieś mieszkać, a nie wszyscy mają pieniądze i stać jest ich na kupowanie własnych domów.
A i tak często, żeby kupić, czy wybudować własny dom to musi być na to nie mały kredyt bankowy ( o ile jest zdolność kredytowa ), bo mało kogo byłoby stać na zakup domów od razu za gotówkę.
Mało kto ma takie środki finansowe.
My nie jestem bogatym krajem, jak: Niemcy, Szwajcaria i tak dalej. W Polsce się tyle nie zarabia, co w tychże krajach.
Znam kilka sytuacji, kiedy to leśnicy, prywatnie kupili od nadleśnictw domy leśne.
Jeden taki, który już jest na emeryturze pracował w leśnictwie o nazwie Słowiki ( w tym leśnictwie też wykonywałem roboty leśne ), on wykupił leśniczówkę w której od początku mieszkał, jak pracował.
Może polubił to miejsce, spodobało się i przyzwyczaił się, więc postanowił tam już mieszkać do końca życia? Kupił od lasów ten dom.
Ale to też może zabierać innym leśniczym i podleśniczym miejsca zamieszkania, czyli miejsca służbowe, w momencie wykonywania pracy.
Bo w leśnictwach, gdzie są "domy leśne" leśnicy dostają służbowy przydział od nadleśnictw, żeby mieli blisko do pracy, a nie jeździli po kilkadziesiąt kilometrów od miejsca mieszkania do leśnictw w których pracują, bo i takie sytuacje w lasach są.
Znam osobę, jest to leśniczy, któremu zmieniano miejsca zamieszkania po latach, gdzie potem go przeniesiono do innej leśniczówki, ale w ogóle w innym leśnictwie, ale leśnictwa mu nie zmieniono, tylko został w tym samym leśnictwie, ale leśniczówka była oddalona o ponad 40 kl. od leśnictwa, gdzie pracuje.
Jest to jedna Puszcza Kozienicka, ale to jest spora puszcza i wyrzucili go tak daleko, że musiał dojeżdżać codziennie samochodem, w dwie strony, po ponad 40 kl.
A może to jest i więcej kilometrów, bo dokładnie nie wiem.
Ta LEŚNICZÓWKA do której go przenieśli znajduje się w leśnictwie, w okolicach Lipska, blisko granicy ze świętokrzyskim.
A on ma leśnictwo niedaleko Kozienic, to można sobie sprawdzić na mapie, ile to jest kilometrów.
Po co utrudniać pracownikowi leśnemu taką sytuacje, żeby go przenosić daleko do innej leśniczówki, żeby daleko dojeżdżał, w dwie strony, jak każdy leśniczy powinien mieć niemal NA MIEJSCU prace i leśnictwo.
Ale są takie sytuacje w nadleśnictwach.
Teraz on ma swój dom i nie musi już mieszkać w żadnej leśniczówce.
Ale gdyby nie miał swojego domu, to byłby problem, gdzie miałby zamieszkać, służbowo...
Prawdopodobnie musiałby dalej mieszkać w okolicach Lipska i daleko dojeżdżać, bo nie byłoby dla niego innego domu leśnego.
Dlatego ja uważam, że nadleśnictwa nie powinny za często sprzedawać leśniczówek państwowych, gdyż to zabiera innym, młodym leśnikom miejsca zamieszkania, służbowe.
Ile może być "leśnych domów" w jednym leśnictwie? Raczej tylko po jednym skoro jest tylko jeden leśniczy w jednym leśnictwie.
Czasami dwa takie domy leśne, również dla podleśniczych, ale nie zawsze.
Ponadto dowiedziałem się, że jak niektórzy leśnicy już mieszkają we własnych domach, nie muszą mieszkać w służbowych domach, to nadleśnictwa za to płacą dodatkowe pieniądze ( nie wiem ile ) tym leśniczym, którzy nie muszą już mieszkać służbowo.
Czyli to jest dobra korzyść.
Ale czy często nadleśnictwa wystawiają NA SPRZEDAŻ domy mieszkalne, to tego nie wiem.
Gdyby często wystawiały na sprzedaż, to by zaczynało brakować domów dla pracowników leśnych. Przede wszystkim dla leśniczych i podleśniczych.
Każdy leśniczy, podleśniczy również nowi pracownicy lasów muszą gdzieś mieszkać, a nie wszyscy mają pieniądze i stać jest ich na kupowanie własnych domów.
A i tak często, żeby kupić, czy wybudować własny dom to musi być na to nie mały kredyt bankowy ( o ile jest zdolność kredytowa ), bo mało kogo byłoby stać na zakup domów od razu za gotówkę.
Mało kto ma takie środki finansowe.
My nie jestem bogatym krajem, jak: Niemcy, Szwajcaria i tak dalej. W Polsce się tyle nie zarabia, co w tychże krajach.
Znam kilka sytuacji, kiedy to leśnicy, prywatnie kupili od nadleśnictw domy leśne.
Jeden taki, który już jest na emeryturze pracował w leśnictwie o nazwie Słowiki ( w tym leśnictwie też wykonywałem roboty leśne ), on wykupił leśniczówkę w której od początku mieszkał, jak pracował.
Może polubił to miejsce, spodobało się i przyzwyczaił się, więc postanowił tam już mieszkać do końca życia? Kupił od lasów ten dom.
Ale to też może zabierać innym leśniczym i podleśniczym miejsca zamieszkania, czyli miejsca służbowe, w momencie wykonywania pracy.
Bo w leśnictwach, gdzie są "domy leśne" leśnicy dostają służbowy przydział od nadleśnictw, żeby mieli blisko do pracy, a nie jeździli po kilkadziesiąt kilometrów od miejsca mieszkania do leśnictw w których pracują, bo i takie sytuacje w lasach są.
Znam osobę, jest to leśniczy, któremu zmieniano miejsca zamieszkania po latach, gdzie potem go przeniesiono do innej leśniczówki, ale w ogóle w innym leśnictwie, ale leśnictwa mu nie zmieniono, tylko został w tym samym leśnictwie, ale leśniczówka była oddalona o ponad 40 kl. od leśnictwa, gdzie pracuje.
Jest to jedna Puszcza Kozienicka, ale to jest spora puszcza i wyrzucili go tak daleko, że musiał dojeżdżać codziennie samochodem, w dwie strony, po ponad 40 kl.
A może to jest i więcej kilometrów, bo dokładnie nie wiem.
Ta LEŚNICZÓWKA do której go przenieśli znajduje się w leśnictwie, w okolicach Lipska, blisko granicy ze świętokrzyskim.
A on ma leśnictwo niedaleko Kozienic, to można sobie sprawdzić na mapie, ile to jest kilometrów.
Po co utrudniać pracownikowi leśnemu taką sytuacje, żeby go przenosić daleko do innej leśniczówki, żeby daleko dojeżdżał, w dwie strony, jak każdy leśniczy powinien mieć niemal NA MIEJSCU prace i leśnictwo.
Ale są takie sytuacje w nadleśnictwach.
Teraz on ma swój dom i nie musi już mieszkać w żadnej leśniczówce.
Ale gdyby nie miał swojego domu, to byłby problem, gdzie miałby zamieszkać, służbowo...
Prawdopodobnie musiałby dalej mieszkać w okolicach Lipska i daleko dojeżdżać, bo nie byłoby dla niego innego domu leśnego.
Dlatego ja uważam, że nadleśnictwa nie powinny za często sprzedawać leśniczówek państwowych, gdyż to zabiera innym, młodym leśnikom miejsca zamieszkania, służbowe.
Ile może być "leśnych domów" w jednym leśnictwie? Raczej tylko po jednym skoro jest tylko jeden leśniczy w jednym leśnictwie.
Czasami dwa takie domy leśne, również dla podleśniczych, ale nie zawsze.
Ponadto dowiedziałem się, że jak niektórzy leśnicy już mieszkają we własnych domach, nie muszą mieszkać w służbowych domach, to nadleśnictwa za to płacą dodatkowe pieniądze ( nie wiem ile ) tym leśniczym, którzy nie muszą już mieszkać służbowo.
Czyli to jest dobra korzyść.
Lasy to piekna sprawa. Chrońmy lasy i przyrodę, jak tylko możemy.