'Edukacja dla zabijania'. Myśliwi prowadzą lekcje w szkoł
Moderator: Moderatorzy
O eko nie dyskutuje, bo nie bardzo jestem w temacie. Zresztą ta ksywka przylepiana jest do każdego, kto przeciw nam. Ja znam ekologów,którzy są uznawani za dobrych naukowców, i z którymi nie raz polowałem. Zawsze miałem uczucia mieszane, jak musiałem wręczać dziatwie szkolnej nagrody za dokarmianie bażancików, które miałem w bagażniku... Odszkodowania, to największa pozycja w wydatkach Koła w obwodach rolno-leśnych.
Rzuć nazwiskiem, a Podejźrzon sprawi, że ich zlinczująNaj pisze:Ja znam ekologów,którzy są uznawani za dobrych naukowców, i z którymi nie raz polowałem.
Właśnie dlatego piszę to, co piszę. Rolnicy bez myśliwych nie będą mieli płodów, a takie bambistyczne teksty i zachowania w rodzaju "a my zatrzymamy polowanie" powinny skutkować wezwaniem policji, spisaniem delikwentów, a potem procesem za spowodowanie zagrożenia dla płodów rolnych i uniemożliwienie ochrony terenów. Zapłacą parę razy to pewnie będą sami prosić o ochronę czynną i redukcję zwierzynyNaj pisze:Odszkodowania, to największa pozycja w wydatkach Koła w obwodach rolno-leśnych.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Jak to jak? Weź swoje pieski, wyprowadź na zamknięte podwórko, przyprowadź jeszcze parę piesków (najlepiej tak z kilkanaście) daj worek karmy i patrz, co się stanie, gdy karmy zabraknie...
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
j24 pisze:U nas myśliwi mają niezłą prasę.
A w mojej wsi dzieci lubią myśliwych...Capricorn pisze:U nas również. Jesienny "Hubert" zgromadził całe mnóstwo osób.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Ja cenię moich znajomych... I nie wydał bym ich ma pastwę...
Troszkę demagogią to od Pana zalatuje. Zwierzyna jest własnością państwa. To niech Państwo płaci odszkodowania.. Gdzieś wyczytałem, że w niektórych krajach rolnik ma prawo strzelać do zwierzyny na swoim polu. To by w zasadzie rozwiązywało problem... A P. by się na rolnikach wyładowywał. Zamiast na Piotrze...Zresztą Piotr trochę sobie grabił, jak mawia nasza urocza Koleżanka
Troszkę demagogią to od Pana zalatuje. Zwierzyna jest własnością państwa. To niech Państwo płaci odszkodowania.. Gdzieś wyczytałem, że w niektórych krajach rolnik ma prawo strzelać do zwierzyny na swoim polu. To by w zasadzie rozwiązywało problem... A P. by się na rolnikach wyładowywał. Zamiast na Piotrze...Zresztą Piotr trochę sobie grabił, jak mawia nasza urocza Koleżanka
Jest własnością. Państwo ma prawo zdecydować kto w jego imieniu może tym zasobem zarządzać. Robi to PZŁ i musi z tego tytułu ponosić koszty. Podeźrzon jak zwykle ma chęć rządzić, ale nie płacić i nie odpowiadać...
Pomysł z rolnikiem jest dobry, ale nie u nas. Jesteśmy zbyt małym krajem i nie ostałaby się nawet sztuka na rozdrobnionych rolniczo polach. A Podeźrzon... no cóż, chłop żywemu nie przepuści...
Pomysł z rolnikiem jest dobry, ale nie u nas. Jesteśmy zbyt małym krajem i nie ostałaby się nawet sztuka na rozdrobnionych rolniczo polach. A Podeźrzon... no cóż, chłop żywemu nie przepuści...
Nie dla nich. Oni wierzą, że natura sama sobie poradzi. W sumie to racja. Tak za tysiące lat, choć ASF w zasadzie już powoli się pokazuje. Pewnie o to im chodzi. Co by po polach i łąkach leżała padlina, bo to takie fajne i naturalne. Może by o tym dzieciom poopowiadali jakie to fajne obrazki są... A może next time wezmą ze sobą zdjęcia rozszarpanych przez wilki owiec... Niech opowiedzą wówczas bajkę o dobrym wilku, co to owieczce futerko przetrzepałkimkolwiek pisze:Capri przecież ja to wiem, to pytania retoryczne...
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
A tu się ktoś na mnie wyładowuje? Boże! To może ja powinienem jakieś doniesienie o wirtualnym molestowaniu seksualnym złożyć?Naj pisze:Zamiast na Piotrze...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
- Sosneneczka
- początkujący
- Posty: 100
- Rejestracja: sobota 01 paź 2016, 09:06
- Lokalizacja: Opolskie
Nie, z tym że z naszej strony nie padło stwierdzenie ,,zabija'' ( bo to jednak maluchy były). Tylko ,,Pan leśnik dba o las i drzewa w nim rosnące a pan myśliwy dokarmia zwierzątka w zimie''. No i właśnie to się nie spodobało, bo mówiłam jeszcze że sianko wykładają jak i ziarna dla ptaków.Naj pisze:Rozumiem, że wytłumaczyłaś zygocie, ze to myśliwy dokarmia zwierzęta, a leśniczy je zabija...
Z uśmiechem przez życie
Czyli jednak niewiniątka okłamywałaś. A właściwie dozowałaś prawdę. Spójrz, co napisałem wczoraj, o 21.07 o tym dokarmianiu... Kiedyś te dzieci dowiedzą się jednak (a chyba już wiedzą, bo pytały...) , że jednak myśliwi do zwierzątek strzelają. I stracą zaufanie do Twoich wykładów. Trudna jest rola edukatora, szczególnie, kiedy trzeba wytłumaczyć, że białe jest czarne , i na odwrót. To się tylko do tej pory udało Prezesowi. No, i wiadomemu ministrowi teżSosneneczka pisze:Nie, z tym że z naszej strony nie padło stwierdzenie ,,zabija'' ( bo to jednak maluchy były). Tylko ,,Pan leśnik dba o las i drzewa w nim rosnące a pan myśliwy dokarmia zwierzątka w zimie''. No i właśnie to się nie spodobało, bo mówiłam jeszcze że sianko wykładają jak i ziarna dla ptaków.Naj pisze:Rozumiem, że wytłumaczyłaś zygocie, ze to myśliwy dokarmia zwierzęta, a leśniczy je zabija...
Naj poluje w jednym z kol " prominenckich" - prawie sam sam las, prawie sami czlonkowie "wicie rozumicie"....etyka, panie, kultura Francja i elegancja ze sluzba lesna do wszystkich uslug..... Tam "rachunek kosztow i przychodow wyglada zupelnie inaczej niz w przasnej rzeczywistosci...j24 pisze:Spory % to składki (większe niż na PZŁ - "tylko na pieczątkę"). Do tego wartość prac (materiał i robocizna) członków koła. Ale dokładne dane przedstawię dopiero po walnym. Bo nie mam tego pod ręką. Tylko mi przypomnij ...Naj pisze:To podaj ile % w Twoim Kole stanowią wpływy za dziczyznę. Te inne to składki, ew. dopłaty rolne i jakieś grosze przypadkowe.j24 pisze:Nie do końca tak jest. Jest budżet koła. I są tam wpływy (kilka źródeł)
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
A ty przyznaj, że oprócz wpływów za upolowaną myśliwi ponoszą także koszta na jej upolowanie i te koszta (dojazdy, czas, wyposażenie) potrafią być większe niż wpływy z upolowanej... tyle że myśliwi tych kosztów nie liczą w bilansie, bo myśliwstwo to (przeważnie) hobby a nie działalnośc biznesowa...Naj pisze:przyznaj, że myśliwi te odszkodowania to wypłacają z wpływów za upolowaną zwierzynę...
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2451
- Rejestracja: środa 24 mar 2010, 23:41
- Lokalizacja: z Polski
Naj poluje w jednym z kol " prominenckich" - prawie sam sam las, prawie sami czlonkowie "wicie rozumicie"....etyka, panie, kultura Francja i elegancja ze sluzba lesna do wszystkich uslug..... Tam "rachunek kosztow i przychodow wyglada zupelnie inaczej niz w przasnej rzeczywistosci...
U mnie w kole, zwierzyną stojącym, wpływy za nią mogą co najwyżej pokryć fantazje Naja. Z pewnością nie odszkodowania, gdzie tylko jeden z bauerów potrafi se naliczyć 70 tysięcy na własnym polu. Gdyby nie polowania komercyjne + różne dopłaty to bylibyśmy w plecy aż miło. Co roku.
Wojciechus pisze:U mnie w kole, zwierzyną stojącym, wpływy za nią mogą co najwyżej pokryć fantazje Naja.
Strach pomyśleć na co polują ci komercyjni, skoro ich polowania nie są liczone jako wpływy za zwierzynę...Wojciechus pisze:Gdyby nie polowania komercyjne
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
.. do polowan dewizowych nie jest potrzebna wlasciwie zwierzyna......Strach pomyśleć na co polują ci komercyjni, skoro ich polowania nie są liczone jako wpływy za zwierzynę...
http://www.brynek.katowice.lasy.gov.pl/ ... a-lowiecka
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
I zapewne wartość punktów z cennika niewykorzystanych nie podlega zwrotowiOpłata obejmuje:
dwa wyjścia w teren trwające do 4 godzin każde;
zapewnienie 1 podprowadzającego dla każdego myśliwego;
transport tuszy pozyskanej zwierzyny na terenie zarządzanym przed Nadleśnictwo Brynek;
koszty opracowania dokumentacji;
całokształt prac związanych z przygotowaniem tusz do transportu tj. ściąganie i patroszenie zwierzyny;
poszukiwanie postrzałków
koszty opracowania dokumentacji.
Cena wynosi od każdego myśliwego dziennie: 260,00
PS. Ale biurokracja przy tym musi być nielicha skoro opłata za przygotowanie dokumentacji liczona jest podwójnie...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
to jeszcze nie wszystko...Piotrek pisze:I zapewne wartość punktów z cennika niewykorzystanych nie podlega zwrotowiOpłata obejmuje:
dwa wyjścia w teren trwające do 4 godzin każde;
zapewnienie 1 podprowadzającego dla każdego myśliwego;
transport tuszy pozyskanej zwierzyny na terenie zarządzanym przed Nadleśnictwo Brynek;
koszty opracowania dokumentacji;
całokształt prac związanych z przygotowaniem tusz do transportu tj. ściąganie i patroszenie zwierzyny;
poszukiwanie postrzałków
koszty opracowania dokumentacji.
Cena wynosi od każdego myśliwego dziennie: 260,00
PS. Ale biurokracja przy tym musi być nielicha skoro opłata za przygotowanie dokumentacji liczona jest podwójnie...
do tego dochodzi - w przypadku cudzoziemca -
- voucher,
- podjazd
- nocleg/wyzywienie
- ubezpieczenie (z reguly niepotrzebne bo podwojnie zawierane )
itd. itd....
Zeby zarobic na polowaniu komercyjnym nie potrzeba zadnej zwierzyny - obojetnie czy delikwent cos strzeli czy nie, ta kasa wplynie tak czy owak na konto Nadlesnictwa Brynek - w tym przypadku.... Teoretycznie przynajmniej nie potrzeba...
Drugie dno polega na tym, czy w przypadku rozprzestrzenienia sie ASFu mysliwi zachodnioeuropejscy w ogole beda przyjerzdzac na polowania do Polski...Kola lowieckie to jakos (ewentalnie ) przetrzymaja, ale kobieca intuicja podpowiada, ze padnie - powinna pasc 1/4 - 1/3 OHZ tow LP ...albo Lasy beda musialy do nich dokladac i to duzo wiecej niz dzis.....pozyjemy zobaczymy...
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever