Inwentaryzacja siedlisk przyrodniczych
Moderator: Moderatorzy
Inwentaryzacja siedlisk przyrodniczych
Chciałem się zapytać, czy już rozpoczeliście i na jakim etapie jesteście?
U nas było pierwsze szkolenie z roślinek, na którym oczywiście wszyscy przysypiali. Mamy mieć zaniedługo drugie szkolenie, już konkretne, z rozdaniem druków do wypełnienia.
Przedmiot inwentaryzacji - Siedliska przyrodnicze
Data początkowa - sierpień 2006 r.
Data końcowa - 15 września 2007 r
http://www.lp.gov.pl/zd/d63-2006
U nas było pierwsze szkolenie z roślinek, na którym oczywiście wszyscy przysypiali. Mamy mieć zaniedługo drugie szkolenie, już konkretne, z rozdaniem druków do wypełnienia.
Przedmiot inwentaryzacji - Siedliska przyrodnicze
Data początkowa - sierpień 2006 r.
Data końcowa - 15 września 2007 r
http://www.lp.gov.pl/zd/d63-2006
słyszałam że gdzieniegdzi eliczy się już traszki
do nas póki co metodyka zwierząt w ogóle się nie pojawiła
czas ucieka
a na głowie tysiące innych rzeczy nie inwentaryzacja
a stosunek samych leśniczych do tego bardzo ale to bardzo
..ambiwalentny
no ale co tam nie przez takie rzeczy się już przechodziło
;>
do nas póki co metodyka zwierząt w ogóle się nie pojawiła
czas ucieka
a na głowie tysiące innych rzeczy nie inwentaryzacja
a stosunek samych leśniczych do tego bardzo ale to bardzo
..ambiwalentny
no ale co tam nie przez takie rzeczy się już przechodziło
;>
Co się dziwisz? Mają w terenie, jak to na wiosnę, roboty kupę (niby skąd dyrektorstwo ma to wiedzieć, skoro większość w swej zawodowej praktyce nawet go nie liznęła?), a tu ktoś im każe za taniego murzyna robić (połowa ma też zapewne spory problem z podstawową wiedzą o tym czego wogóle szukać mają - ale co się dziwić... omnibusów nie ma, a w codziennej praktyce rozróżnianie traszek mało jest jednak przydatne). Jak zwykle też usłyszą w podzięce tradycyjne: "ojczyzna wam tego nie zapomni" no i może piękny dyplom dodatkowo. Z czego mają się cieszyć? Każą - to zrobią, ale za wielkich prac naukowych to bym na podstawie tej "inwentaryzacji" proponował nie pisać Sufit kancelarii i "pi razy oko" ostro w użyciu zapewne będzie. W ciemno też zgadnę, że dla świętego spokoju, połowy przyrodniczych ciekawostek w lesie nikt "nie znajdzie", bo to tylko przysporzy dodatkowej roboty przy tego opisywaniu. Niby banał, że z niewolnika nie ma robotnika, ale zawsze to "lepiej" o tym samemu się przekonać.isopyrum pisze:a stosunek samych leśniczych do tego bardzo ale to bardzo
..ambiwalentny
Słowem "...w LP bez zmian..."isopyrum pisze:no ale co tam nie przez takie rzeczy się już przechodziło
Lesnicy, czytacie i nie grzmicie? To ja caly dzisiejszy dzien i w niedziele tez szukalem bombina bombina, a Wy tu o ambiwalentnym stosunku....
Im bardziej poznaję ludzi
Tym bardziej kocham psy
Im bardziej poznaję ludzi
Tym bardziej kocham psy
Kazik Staszewski "Im bardziej poznaję ludzi tym bardziej kocham psy"
Tym bardziej kocham psy
Im bardziej poznaję ludzi
Tym bardziej kocham psy
Kazik Staszewski "Im bardziej poznaję ludzi tym bardziej kocham psy"
... to tak jak z gniazdami drapieżników ...silver30+ pisze:W ciemno też zgadnę, że dla świętego spokoju, połowy przyrodniczych ciekawostek w lesie nikt "nie znajdzie", bo to tylko przysporzy dodatkowej roboty
- są u was orły?
- a są, latają!
- a gniazda?
- a... gniazd nima! ...
... chcesz pokoju - szykuj się na wojnę ...
a ja bylem swiadkiem takiej sytuacji w czasie objazdu terenowego.
-To orzel czy jastrzab? Czy kamien?
- Orzel, no patrz jaki wielki! I chyba ogon jest bialy!
- Ale to niemozliw!
- (siega po karabin) Zaraz sprawdzimy....
Oczywiscie skonczylo sie na smiechu, a piekny bielik ulecial w niebo...
-To orzel czy jastrzab? Czy kamien?
- Orzel, no patrz jaki wielki! I chyba ogon jest bialy!
- Ale to niemozliw!
- (siega po karabin) Zaraz sprawdzimy....
Oczywiscie skonczylo sie na smiechu, a piekny bielik ulecial w niebo...
Im bardziej poznaję ludzi
Tym bardziej kocham psy
Im bardziej poznaję ludzi
Tym bardziej kocham psy
Kazik Staszewski "Im bardziej poznaję ludzi tym bardziej kocham psy"
Tym bardziej kocham psy
Im bardziej poznaję ludzi
Tym bardziej kocham psy
Kazik Staszewski "Im bardziej poznaję ludzi tym bardziej kocham psy"
- Cephalanthera
- podleśniczy
- Posty: 326
- Rejestracja: wtorek 25 paź 2005, 11:02
- Lokalizacja: z lasu i gór
Zacząłem ok 100 ha dziennie się inwentaryzuje - mam do "przedreptania" jakieś 5000 ha w dwóch nadleśnictwach. Jakieś 2-3 miesiącekater pisze:Chciałem się zapytać, czy już rozpoczeliście i na jakim etapie jesteście?
[ Dodano: 2007-04-26, 08:08 ]
jakoś nie widzę w tym powodów do dumykater pisze:U nas było pierwsze szkolenie z roślinek, na którym oczywiście wszyscy przysypiali.
E, tam, nie ma co narzekac na ta inwentaryzacje. Pogoda jest piekna, wiec jest to sama przyjemnosc, ale jak ktos woli siedziec w domu, to juz jego zmartwienie. Ciekawym ostatecznego raportu z tej inwentaryzacji i wszelkich jej konsekwencji...
Im bardziej poznaję ludzi
Tym bardziej kocham psy
Im bardziej poznaję ludzi
Tym bardziej kocham psy
Kazik Staszewski "Im bardziej poznaję ludzi tym bardziej kocham psy"
Tym bardziej kocham psy
Im bardziej poznaję ludzi
Tym bardziej kocham psy
Kazik Staszewski "Im bardziej poznaję ludzi tym bardziej kocham psy"
... naprawdę wiele zależy od szkolących ... czasem to aż żal patrzeć na jakiegoś prelegenta - jak sie męczy i nie wiele przekazuje - a dla słuchaczy strata czasu ...kater pisze:ja też ale na takich szkoleniach, często tak bywa
... naprawdę, tacy prowadzący szkolenie powinni mieć jakieś doświadczenie i przeszkolenie pedagogiczne, bo tak szkolenie mija sie z celem ... co prawda na szkoleniu są dorośli ludzie, a nie dzieci, ale też mają prawo do ciekawej i wciągajcej prezentacj problemu - efekty takiego szkolenia są dużo lepsze ...
... byłem ze dwa lata temu na takim szkoleniu hodowlanym, prelegent przyszedł wyślwietlił jakąś tabelke na rzutniku, wzioł mikrofon i przez 3-4h coś tam mruczał i plątał, tabelka ta przez te parę godzin nieźle się nam opatrzyła i wszyscy marzyli tylko o tym by z tamtąd wyjść ... a ludzie przyjechali za całej rdlp ...
... chcesz pokoju - szykuj się na wojnę ...
- borodziej
- dyrektor regionalny
- Posty: 10250
- Rejestracja: poniedziałek 05 gru 2005, 11:59
- Lokalizacja: Jaktorów-Kolonia
- Kontakt:
Zgadza się - szkolący powinni być wcześniej sami przeszkoleni z... prowadzenia szkoleń Są osoby, które się z tym "urodziły" - potrafią zainteresować słuchaczy, przekazują wiedzę w sposób naturalny (tak jest często np. na kursach brakarskich). Co innego, gdy trafi się osoba posiadająca wiedzę, któa nie potrafi jej przekazać.
No i najgorszy z najgorszych wariantów - nic ciekawego do przekazania, beznadziejny sposób komunikacji.
Pozostaje wtedy tylko gra w bierki
No i najgorszy z najgorszych wariantów - nic ciekawego do przekazania, beznadziejny sposób komunikacji.
Pozostaje wtedy tylko gra w bierki
To chba wyścigi a nie inwentaryzacja.Cephalanthera pisze:ok 100 ha dziennie się inwentaryzuje - mam do "przedreptania" jakieś 5000 ha w dwóch nadleśnictwach. Jakieś 2-3 miesiące
Jak można obejżeć 100ha na dzień? A co dopiero zinwentaryzować.
No chyba,że chodzi o przejście drogą czy oddziałówką i odhaczenie pozycji
Już widzę wartość tej akcji.
Ale jak kazali to sie robi.
Móc to może i można. Można nawet i więcej "obejrzeć", ale do tego trzeba (jak to się teraz mówi) być "odpowiednio zmotywowanym" i posiadać gruntowną i odpowiednią w temacie wiedzę, a mam sporo wątpliwości, czy aby wszyscy mocno jednak przypadkowi i przymusowi obecni "inwentaryzatorzy" te warunki spełniają. Typowy w LP "przerost formy nad treścią"? Gdzieś mi taki tytuł artykułu po głowie się zaplątałMaszulka pisze:To chba wyścigi a nie inwentaryzacja.
Jak można obejrzeć 100ha na dzień? A co dopiero zinwentaryzować.
No z pewnością "się zrobi"Maszulka pisze:Ale jak kazali to sie robi
Inwentaryzacja siedlisk , zwierząt , roślin , wszystko to interesujące tematy tylko że po pierwsze my to robimy jako zajęcia ponadobowiązkowe w ramach tych samych płac i limitów kilometrów , po drugie nie znamy metodyki , szkolenia niczego nie wyjaśniają a po trzecie za nami jadą ekolodzy i nas poprawiają tylko że oni to robią za pieniądze . Szkolenia , opracowania , publikacje opanowali ekolodzy , oczywiście za pieniądze . Podczas szkoleń twierdzą , że i tak my tego nie potrafimy zrobić i oni będą musieli przyjechać i zgarnąć kasę
No i jesteśmy po drugim szkoleniu, formularze rozdane...
Na pierwszy ogień idą bobry, wydry i kumaki - termin połowa maja. Najbardziej podoba mi się inwentaryzacja kumaków, zwłaszcza 3-krotne kontrole wszystkich godowisk (jedna dzienna o godz.11, co będzie, jak mi jakieś auto po drewno przyjedzie?, dwie wieczorne między 19 a 23 godz., jak zacznę tak późno przychodzić, to żona będzie miała dziwne skojarzenia i przypuszczenia )
Na pierwszy ogień idą bobry, wydry i kumaki - termin połowa maja. Najbardziej podoba mi się inwentaryzacja kumaków, zwłaszcza 3-krotne kontrole wszystkich godowisk (jedna dzienna o godz.11, co będzie, jak mi jakieś auto po drewno przyjedzie?, dwie wieczorne między 19 a 23 godz., jak zacznę tak późno przychodzić, to żona będzie miała dziwne skojarzenia i przypuszczenia )
Oficjalnie to się nazywa " Niespecjaliści prowadzący wstępną inwentaryzację"silver 30+ napisał
mocno jednak przypadkowi i przymusowi obecni "inwentaryzatorzy"