Tu nadzór sprawuje Starostwo Powiatowe, a częstą praktyką jest umowa z Nadleśnictwem - wtedy proste czy wynikające z "uproszczonego planu urządzania lasu" działania uzgadnia się z miejscowym leśniczym.
osika7 pisze:kilka hektarów czegoś, co państwo uznaje za ziemię rolną, a de facto rośnie tam 15-letnia szkółka sosenek, brzóz i innych(...)
To są tzw. zadrzewienia. Zamiar wycięcia zgłaszasz do Urzędu Gminy i po otrzymaniu formalnej zgody porządkujesz swój grunt rolny.
Ps. Za wycinkę jednego drzewa możesz mieć naliczoną karę kilku lub kilkudziesięciu tyś. złotych. Może jednak warto dzień poświęcić na załatwienie w UG formalności
Osoba fizyczna za decyzję zezwalającą na usunięcie drzew z zadrzewień nie ponosi opłat. Jako powód podaj potrzebę doprowadzenia gruntu rolnego do właściwej kultury rolnej. U nas w takich sytuacjach urząd gminy zgodę wydaje.
A co do wycinania "na rympał" i tłumaczenia się, że to złodzieje ukradli: miałem taką sytuację. Ale delikwent sie przeliczył. Pojechałem w wolną sobotę w cywilnym ubraniu innym samochodem i złapałem rzekomych "złodziei" na gorącym uczynku. Wezwałem policję. Zrobiła się sprawa. W efekcie sąd grodzki ukarał właściciela za dewastację lasu a policja wniosła do prokuratury o ściganie go za składanie fałszywych zeznań. Ta sprawa jeszcze trwa.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Wielkie dzięki Panowie,
pierwsze co zrobię teraz to jadę do gminy i leśniczego "w sprawie" doprowadzenia "gruntu rolnego do właściwej kultury rolnej"...ale zostaje jeszcze sprawa tej części, gdzie jest faktycznie las mieszany i z tego lasu potrzeba mi wyciąć kilkadziesiąt osik i brzóz (50 lat). Tutaj może być jakiś problem, bo niby to zwarty kompleks; akurat te kilkadziesiąt drzew jest tak rozmieszczone wokół polan, że nie mogę teraz wykopać zwartego stawu, ale na przykład cztery oczka - właśnie przez te drzewa. Przy okazji - czy mam się ujawniać z planami kopania małego jeziorka? Niby woda i wokół las to piękne przyrodniczo miejsce (i podnosi poziom wód gruntowych), ale tutaj mnie mogą znów ganiać - za coś tam. Jeszcze raz dzięki nadal mnie to zastanawia, co w sytuacji, gdy faktycznie ktoś mi wyszabruje trochę drzew? I dlaczego leśniczych interesują prywatne włości? Lasów Państwowych, zaśmieconych przez tzw. turystów i wczasowiczów jest 85%
Prywatne lasy są nadzorowane przez starostów.
Jak im wychodzi, że lepiej się pozbyć tego "szczęścia" to zwalają to na łeb leśnikom.
osika7 pisze:Przy okazji - czy mam się ujawniać z planami kopania małego jeziorka?
Jak Twoim ulubionym zajęciem jest kładzenie się przed rozpędzoną ciężarówkę to się nie ujawniaj...
Jak chcesz zaoszczędzić sobie zdrowia, a sądom roboty to rób to legalnie.
Nie mów o wypoczynku tylko o tak zwanej małej retencji wód - dla środowiska, dla podniesienia bioróżnorodności, dla zwiększenia odporności i stabilności ekosystemu, dla sarenek, zajączków, ptaszków... i legalnie! Dobrze popytaj to na ten cel może są jakieś programy pomocowe i dostaniesz parę groszy ... choć wątpię.
osika7 pisze:Przy okazji - czy mam się ujawniać z planami kopania małego jeziorka?
Raczej tak. Nie wiem jakie wielkie ma być to jeziorko ale przy tego typu zamierzeniach od jakiejś tam powierzchni wzwyż wymagane są chyba jakieś pozwolenia wodno-prawne...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami. ***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
No mój duszku, dzięki Wam kochani ludzie...aż się czuję głupio, gdy tak rozsądnie Ktoś w tym kraju pisze (przy okazji) jak jakieś problemy z badaniami społecznymi czy inna statystyką, chętnie dopomogę...siak czy tak...od wielu lat uczę się lasu i relacji człowiek - drzewostan, dziwne to, że muszę - czy będę musiał - spowiadać się z "prostackiego" pomysłu, aby wydać kilkadziesiąt tysięcy na stworzenie małego ekosystemu na kompletnym wygwizdowie (gmina wielce skromna i zapewne potraktują mnie, jak jakiegoś Inwestora z katarem); jako idealista zapytam się tylko, dlaczego tak rozsądni ludzie, jak leśnicy mają mi przeszkadzać w kopaniu jeziorka? Wszyscy chłopki wokół kopią stawy z karpiami, a mi chodzi o enklawę wodną, gdzie przyjdzie zwierzyna z lasu, gdzie będzie ostoja - nawet niech się wydra pojawi i na moją szkodę wyłapie trochę krąpi...ponieważ mam kilka hektarów wolnych, więc jeziorko może być spore - nie będzie ani przepływowe, ani odpływowe (choć jest tam leśny rów)....po prostu, chcę podnieść wody gruntowe, które obecnie rozlewają się w meandry podmokłych grzęzawisk. Jeszcze raz wielkie podziękowania - będę się starał legalizować każdy krok. To, co się wydarzy, opiszę. A może wszystkie odbędzie się legis arte i przyjemnie. W końcu - zakładam - chodzi współpracę na rzecz publiczną.
osika7 pisze:zapytam się tylko, dlaczego tak rozsądni ludzie, jak leśnicy mają mi przeszkadzać w kopaniu jeziorka? Wszyscy chłopki wokół kopią stawy z karpiami(...)
Władza i wścibstwo leśników kończy się równo z granicą Twojego lasu
( z zadrzewieniami nie mamy nic wspólnego)
Musimy pilnować trwałości lasu - i Skarbu Państwa ( czyli "swojego") i lasów prywatnych - tak wynika z ustawy, porozumienia Starostwa z Nadleśnictwem i zakresu obowiązków określonych przez naszego przełożonego. O każdym wylesieniu ( wycince, żwirowni, stawie...) na gruncie który mamy w wykazie lasów nadzorowanych musimy natychmiast "donosić".
A te stawy o których wspominasz z pewnością powstały na roli, a to już inne przepisy mają zastosowanie.
osika7 pisze:Przy okazji - czy mam się ujawniać z planami kopania małego jeziorka?
Raczej tak. Nie wiem jakie wielkie ma być to jeziorko ale przy tego typu zamierzeniach od jakiejś tam powierzchni wzwyż wymagane są chyba jakieś pozwolenia wodno-prawne...
do 3000 mkw nie potrzeba zezwolenia. Z tego co pamiętam
Jak dzialka jest LS to do nadlesnictwa.Jesli wytniesz drzwo bez pozwolenia i potniesz je jak na opal to nie cechujac mozesz z nim jezdzic po calej Polsce.Jeszcze nie zdarzylo mnie sie zeby ktokolwiek spytal sie skad to drewno.
jan pisze:Jesli wytniesz drzwo bez pozwolenia i potniesz je jak na opal to nie cechujac mozesz z nim jezdzic po calej Polsce.
Bo generalnie to nie ma kary za nieocechowanie drewna z własnego lasu, jest tylko kara a pozyskanie niezgodnie z UPUL lub decyzją. Natomiast na tartakach zwykle żądają dokumentów potwierdzających legalność pochodzenia drewna (bo są z tego rozliczani) stąd drewno tartaczne na ogół jest zgłaszane przez właścicieli do cechowania i cechowane.
Ciesze sie ze nie polamalem prawa chociaz w tym punkcie.A odnosnie stawow to sam wykopalem trzy i oczyscilem jeden.Zrobilem to bez pozwolenia i o dziwo problemy,a wlasciwie male problemiki mialem tylko z tym stawem ktory tylko oczyscilem-podobno zniszczylem unikalna glebe.Ten staw jest na nieuzytkach.Wyroki urzedu sa nizbadane.W lesie nie kopalem ,ale mam problem z tymi co szukaja skarbow z ostatniej wojny i ryja dziury ktorych nie zakopuja .
To arcyważne pytanie: czy grunt, na którym chcesz coś wycinać jest wg ewidencji gruntów lasem czy np. rolą. Kolosalna różnica ... w karach i w procedurach też.
Jest rola... na razie
Dlatego szukam sensownego rozwiazania... jak juz wspomnialem, nad dzialka przebiega linia wys. napiecia i kiedys trzeba bedzie najwyzsze sztuki usunac.
Nie boje sie pily ale jesli mam za kazdym razem biegac do burmistrza po zgode, zastanawiam sie czy moze od razu tego sensowniej nie zagospodarowac.
Gdyby nie ta linia... moglyby rosnac dla wnukow
Pozdrawiam!
el toro pisze:Nie boje sie pily ale jesli mam za kazdym razem biegac do burmistrza po zgode, zastanawiam sie czy moze od razu tego sensowniej nie zagospodarowac.
Dlatego trzeba pójść raz do burmistrza i wyciąć wszystko co się nie nadaje i na reszcie złożyć plantację o czym należy też wspomnianego poinformować. Potem na plantacji już można wycinać bez pozwolenia.
Po smierci dziadka dostałem w spadku las olszowy 65 letni. Mieszkam 300 km od tego lasu więc nie mogę go pilnowac. zdarzają się częste kradzieże w tym lesie. Zdecydowałem się go wyciąc i tu problem. Las znajduje sie na terenie parku narodowego i park nie zgadza się na wycinkę . Co robić jest z tego jakieś wyjscie. Proszę o pomoc bo złodzieje ten las wycinają , zgłosiłem do organów scigania i nic " trzeba złapać na gorącym uczynku". Może ktos potrafi mi pomóc.
Dzięki
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami. ***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.