Zapytanie amatora
Moderator: Moderatorzy
-
- początkujący
- Posty: 10
- Rejestracja: środa 27 kwie 2016, 21:54
- Lokalizacja: Chrząstawa Wielka
Zapytanie amatora
Witam wszystkich forumowiczów,
Jestem mieszkańcem miejscowości Chrząstawa Wielka która leży na terenie Nadleśnictwa Oława.
W lipcu 2015 roku w naszych okolicach przeszła trąba powietrzna, która mocno zniszczyła nasza miejscowość oraz otaczający ją las głownie dęby i sosny. Zwracam się z zapytaniem ponieważ leśniczy i nadleśnictwo nie informują nas o swojej działalności.
A moje pytania dotyczą następujących tematów:
dlaczego leśniczy nie wycinał połamanych drzew kiedy było sucho tzn lipiec, sierpień wrzesień i prawie cały październik tylko dopiero jak zrobiło się mokro czyli pod koniec października. Jak zaczęło padać zaczęły jeździć samochody z drewnem niszcząc wszystkie drogi. Oczywiście te leśne są naprawiane ale te gminne są zniszczone i nadleśnictwo ich nie naprawia bo podobno nie może. Czy tak późna wycinka zniszczonych drzew spowodowana jest jakimiś specjalistycznymi wymaganiami czy po prostu nikomu się nie chciało pracować w upałach?
Dlaczego z lasu nie wywozi się drewna, które jest na wysokich kupach ułożone, całe czarne i ubłocone strasząc na specarach ludzi. Nie wiem czy tak wysokie kupy nie są czasem niebezpieczne dla ludzi. Wydaje mi się, że z lasu wyjeżdża tylko to drewno, które nie jest czarne. Nie wiem czy to jest jakiś specjalne działanie czy czarne drewno jest brzydkie i nikt go nie che - proszę o wyjaśnienie.
Dodatkowo wszystkie gałęzie od paru dni są niszczone przez potężne maszyny a to co z nich zostaje jest wywożone z lasu. Czy takie gałęzie nie powinny zostać aby robić próchnicę w ziemi?
Proszę o wyjaśnienie tych tematów bo cały czas słyszę, że każdy powinien się zająć tym na czym się zna i nie chce nic wyjaśnić.
Jestem mieszkańcem miejscowości Chrząstawa Wielka która leży na terenie Nadleśnictwa Oława.
W lipcu 2015 roku w naszych okolicach przeszła trąba powietrzna, która mocno zniszczyła nasza miejscowość oraz otaczający ją las głownie dęby i sosny. Zwracam się z zapytaniem ponieważ leśniczy i nadleśnictwo nie informują nas o swojej działalności.
A moje pytania dotyczą następujących tematów:
dlaczego leśniczy nie wycinał połamanych drzew kiedy było sucho tzn lipiec, sierpień wrzesień i prawie cały październik tylko dopiero jak zrobiło się mokro czyli pod koniec października. Jak zaczęło padać zaczęły jeździć samochody z drewnem niszcząc wszystkie drogi. Oczywiście te leśne są naprawiane ale te gminne są zniszczone i nadleśnictwo ich nie naprawia bo podobno nie może. Czy tak późna wycinka zniszczonych drzew spowodowana jest jakimiś specjalistycznymi wymaganiami czy po prostu nikomu się nie chciało pracować w upałach?
Dlaczego z lasu nie wywozi się drewna, które jest na wysokich kupach ułożone, całe czarne i ubłocone strasząc na specarach ludzi. Nie wiem czy tak wysokie kupy nie są czasem niebezpieczne dla ludzi. Wydaje mi się, że z lasu wyjeżdża tylko to drewno, które nie jest czarne. Nie wiem czy to jest jakiś specjalne działanie czy czarne drewno jest brzydkie i nikt go nie che - proszę o wyjaśnienie.
Dodatkowo wszystkie gałęzie od paru dni są niszczone przez potężne maszyny a to co z nich zostaje jest wywożone z lasu. Czy takie gałęzie nie powinny zostać aby robić próchnicę w ziemi?
Proszę o wyjaśnienie tych tematów bo cały czas słyszę, że każdy powinien się zająć tym na czym się zna i nie chce nic wyjaśnić.
Leśniczy nie wycina, tylko zewnętrzne firmy świadczące usługi dla LP . Czemu nie zostały te drzewa po trabie wycięte nie wiem. Wywóz drewna następuje po tym, jak ktoś je kupi. Natomiast gałęzie zostały przerobione na zrębki i przez kogoś zakupione choćby na opał. To tak w wielkim skrócie.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
-
- początkujący
- Posty: 10
- Rejestracja: środa 27 kwie 2016, 21:54
- Lokalizacja: Chrząstawa Wielka
To znaczy ja rozumiem, że leśniczy nie wycina drzew ale nie wiedziałem, że to firmy zewnętrze decydują o ich wycinaniu.Sten pisze:Leśniczy nie wycina, tylko zewnętrzne firmy świadczące usługi dla LP . Czemu nie zostały te drzewa po trabie wycięte nie wiem. Wywóz drewna następuje po tym, jak ktoś je kupi. Natomiast gałęzie zostały przerobione na zrębki i przez kogoś zakupione choćby na opał. To tak w wielkim skrócie.
To rola leśniczego sprowadza się do sprzedaży i... bo sadzą też te firmy zewnętrzne.
Czyli jeżeli doszło do jakiegoś zaniedbania z tym wycinaniem to winne są te firmy rozumiem?
Widzisz problem polega na tym, że skoro to duże zniszczenia, to całkiem możliwe, że wycinane są inne zniszczone powierzchnie, a wasza została na później. Nie sposób uporządkować wszystkich zniszczeń na razCiekawy pisze:przeszła trąba powietrzna, która mocno zniszczyła nasza miejscowość
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Jedyne rozsądne wytłumaczenie długiego terminu rozpoczęcia usuwania wiatrołomów to brak zbytu na to drewno oraz długotrwałe procedury przetargowe. Bo na robotę wynikającą ze zdarzeń losowych nadleśnictwo nie ma umów z wykonawcami. Takie trzeba zawierać dodatkowo. Jeśli nie udaje się uzgodnić stawek to procedury przetargu trzeba powtarzać. Tak głupio działa prawo zamówień publicznych.Ciekawy pisze:To znaczy ja rozumiem, że leśniczy nie wycina drzew ale nie wiedziałem, że to firmy zewnętrze decydują o ich wycinaniu.
To rola leśniczego sprowadza się do sprzedaży i... bo sadzą też te firmy zewnętrzne.
Czyli jeżeli doszło do jakiegoś zaniedbania z tym wycinaniem to winne są te firmy rozumiem?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Ciekawy - a jak na nurtujące Ciebie pytania odpowiedział miejscowy leśniczy? Ewentualnie ktoś z nadleśnictwa?
PS. Temat przeniosłem. Pozyskanie drewna, uprzątanie wywrotów i złomów, wywóz drewna - to tematy związane z użytkowaniem lasu.
PS. Temat przeniosłem. Pozyskanie drewna, uprzątanie wywrotów i złomów, wywóz drewna - to tematy związane z użytkowaniem lasu.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3759
- Rejestracja: wtorek 05 lut 2013, 17:21
- Lokalizacja: Węgorzyno
Jeśli w lipcu przeszła trąba powietrzna to:
Parę dni trwa szacowanie z grubsza szkód by poznać rozmiar uszkodzeń, potem zaczyna się szacować rozmiar uszkodzeń w sposób dokładniejszy (upraszczając podział na gatunki i grubości drzew zniszczonych) co może potrwać parę tygodni. Wtedy próbuje się udrożnić główne drogi i miejsca zagrażające życiu.
Zapewne tak było robione, bo aby cokolwiek robić trzeba udrożnić drogi. Wówczas wydawać się może, że się nic nie dzieje.
Z lipca robi nam się połowa-koniec sierpnia. Nadleśnictwo organizuje przetargi na prace polegające na usunięciu szkód (bo są to zazwyczaj na tyle duże niezaplanowane czynności, że by móc zapłacić trzeba według prawa przejść procedury uzupełniające). Jednocześnie próbuje się z zaplanowanych środków usunąć to co jest najbardziej pilne - dojazd na wszelkich drogach, drożność rowów, przepustów, usunięcie świerka w którym od lipca mogą już siedzieć korniki... trwać to może też kilka tygodni. Rozpoczynają się również przetargi na surowiec drzewny wyszacowany wcześniej (musimy z grubsza wiedzieć kto to kupi - tak jak piekarz z grubsza zanim chleb upiecze musi wiedzieć ile go zrobić i komu dostarczyć).
Robi się połowa-koniec września... zaczynają się prace polegające na uprzątnięciu powierzchni (tak jak koledzy pisali nie jest możliwe wycięcie wszystkiego jednocześnie). Tak jak sam pisałeś - rozpoczęli w październiku.
Jak pisałeś kupy czarnego ubłoconego drewna leżą w lesie... a skoro tak to zostały one wycięte dużo wczesniej (świeże drewno nie jest czarne i ubłocone. Leżąc od października, listopada mogło ściemnieć. Leżąc w czasie zimy zostało też ubłocone przez przejeźdźające co chwilę samochody wywozowe. To tylko potwierdza ze "leśniczy" nie zaspał, tylko działał od dawna.
I tak - zależy nam aby te drewno wyjechało jak najszybciej. Niestety nie zawsze jest to możliwe (np. podczas niepogody), a nieraz nie można nic zrobić jeśli odbiorca drewna, jaki zawarł umowę w wyniku przetargu postanawia własnego drewna nie odebrać (godząc się nawet na zapłacenie kary umownej która jest naliczona po zakończeniu okresu jej obowiązywania). W tym przypadku "leśniczy" ma związane ręce (sam sobie drewna do domu zawieźć nie może, nie ma też możliwości zawieźć do zaprzyjaźnionego tartaku...
Dróg publicznych nadleśnictwa nie mogą remontować - chociaż bardzo by chciały zrobić dojazdy do lasów po których jak sam widzisz jeździć się nie da. Przez blisko dwa lata Lasy Państwowe na budowę dróg oddały Skarbowi Państwa około 1400 milionów złotych (rząd oficjalnie tak twierdził zanim tej opłaty zarządał, obecnie nikt nie jest w stanie stwierdzić gdzie są te wyremontowane drogi).
Parę dni trwa szacowanie z grubsza szkód by poznać rozmiar uszkodzeń, potem zaczyna się szacować rozmiar uszkodzeń w sposób dokładniejszy (upraszczając podział na gatunki i grubości drzew zniszczonych) co może potrwać parę tygodni. Wtedy próbuje się udrożnić główne drogi i miejsca zagrażające życiu.
Zapewne tak było robione, bo aby cokolwiek robić trzeba udrożnić drogi. Wówczas wydawać się może, że się nic nie dzieje.
Z lipca robi nam się połowa-koniec sierpnia. Nadleśnictwo organizuje przetargi na prace polegające na usunięciu szkód (bo są to zazwyczaj na tyle duże niezaplanowane czynności, że by móc zapłacić trzeba według prawa przejść procedury uzupełniające). Jednocześnie próbuje się z zaplanowanych środków usunąć to co jest najbardziej pilne - dojazd na wszelkich drogach, drożność rowów, przepustów, usunięcie świerka w którym od lipca mogą już siedzieć korniki... trwać to może też kilka tygodni. Rozpoczynają się również przetargi na surowiec drzewny wyszacowany wcześniej (musimy z grubsza wiedzieć kto to kupi - tak jak piekarz z grubsza zanim chleb upiecze musi wiedzieć ile go zrobić i komu dostarczyć).
Robi się połowa-koniec września... zaczynają się prace polegające na uprzątnięciu powierzchni (tak jak koledzy pisali nie jest możliwe wycięcie wszystkiego jednocześnie). Tak jak sam pisałeś - rozpoczęli w październiku.
Jak pisałeś kupy czarnego ubłoconego drewna leżą w lesie... a skoro tak to zostały one wycięte dużo wczesniej (świeże drewno nie jest czarne i ubłocone. Leżąc od października, listopada mogło ściemnieć. Leżąc w czasie zimy zostało też ubłocone przez przejeźdźające co chwilę samochody wywozowe. To tylko potwierdza ze "leśniczy" nie zaspał, tylko działał od dawna.
I tak - zależy nam aby te drewno wyjechało jak najszybciej. Niestety nie zawsze jest to możliwe (np. podczas niepogody), a nieraz nie można nic zrobić jeśli odbiorca drewna, jaki zawarł umowę w wyniku przetargu postanawia własnego drewna nie odebrać (godząc się nawet na zapłacenie kary umownej która jest naliczona po zakończeniu okresu jej obowiązywania). W tym przypadku "leśniczy" ma związane ręce (sam sobie drewna do domu zawieźć nie może, nie ma też możliwości zawieźć do zaprzyjaźnionego tartaku...
Dróg publicznych nadleśnictwa nie mogą remontować - chociaż bardzo by chciały zrobić dojazdy do lasów po których jak sam widzisz jeździć się nie da. Przez blisko dwa lata Lasy Państwowe na budowę dróg oddały Skarbowi Państwa około 1400 milionów złotych (rząd oficjalnie tak twierdził zanim tej opłaty zarządał, obecnie nikt nie jest w stanie stwierdzić gdzie są te wyremontowane drogi).
Zdaje się, że tak:j24 pisze:jak na nurtujące Ciebie pytania odpowiedział miejscowy leśniczy? Ewentualnie ktoś z nadleśnictwa?
Ciekawy pisze:cały czas słyszę, że każdy powinien się zająć tym na czym się zna i nie chce nic wyjaśnić.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
-
- początkujący
- Posty: 10
- Rejestracja: środa 27 kwie 2016, 21:54
- Lokalizacja: Chrząstawa Wielka
Leśniczy twierdzi,że takie są procedury przetargowe ale nie wiem dlaczego nie zastosowano siły wyższej czy czegoś takiego.j24 pisze:Ciekawy - a jak na nurtujące Ciebie pytania odpowiedział miejscowy leśniczy? Ewentualnie ktoś z nadleśnictwa?
PS. Temat przeniosłem. Pozyskanie drewna, uprzątanie wywrotów i złomów, wywóz drewna - to tematy związane z użytkowaniem lasu.
Próbowałem porozmawiać z nadleśniczym ale niestety nigdy nie ma czasu. Zawsze odbijam się od sekretarki, która twierdzi, że jest zajęty. Próbowałem skontaktować się również w dni wyznaczone dla petentów ale również nie udało mi się. Pracuje do późna i nie mam czasu podjechać.
Zastępca nadleśniczego twierdzi, że wszystko jest robione zgodnie z prawem i obowiązującymi procedurami. Dlatego chciałem się coś więcej dowiedzieć bo szybko mnie spławiają wszyscy.
Wydaje mi się, że powyżej masz wyczerpujące odpowiedzi na nurtujące Cię pytania. Zawsze też możesz zażądać odpowiedzi z nadleśnictwa w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej. Najlepiej zrobić to na piśmie.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
-
- początkujący
- Posty: 10
- Rejestracja: środa 27 kwie 2016, 21:54
- Lokalizacja: Chrząstawa Wielka
Drogi zostały uprzątnięte w parę dni a potem zastój jakiś był. przez kolejne trzy miesiącecrocidura pisze:Zapewne tak było robione, bo aby cokolwiek robić trzeba udrożnić drogi. Wówczas wydawać się może, że się nic nie dzieje.
Ale dlaczego teraz wywożone jest drewno swierzo wycięte a to stare leży na kupach gdzieś czytałem, że drewno ulega deprecjacji więc chyba najpierw powinno jechać to czarne.crocidura pisze:Jak pisałeś kupy czarnego ubłoconego drewna leżą w lesie... a skoro tak to zostały one wycięte dużo wczesniej (świeże drewno nie jest czarne i ubłocone. Leżąc od października, listopada mogło ściemnieć. Leżąc w czasie zimy zostało też ubłocone przez przejeźdźające co chwilę samochody wywozowe. To tylko potwierdza ze "leśniczy" nie zaspał, tylko działał od dawna.
I tu znowu nie rozumiem wszystkiego bo czasami wyjeżdża drewno ze środka lasy białe a to na obrzeżach czarne stoi?crocidura pisze:I tak - zależy nam aby te drewno wyjechało jak najszybciej. Niestety nie zawsze jest to możliwe (np. podczas niepogody), a nieraz nie można nic zrobić jeśli odbiorca drewna, jaki zawarł umowę w wyniku przetargu postanawia własnego drewna nie odebrać (godząc się nawet na zapłacenie kary umownej która jest naliczona po zakończeniu okresu jej obowiązywania). W tym przypadku "leśniczy" ma związane ręce (sam sobie drewna do domu zawieźć nie może, nie ma też możliwości zawieźć do zaprzyjaźnionego tartaku...
Mieszkańcy chcieliby aby doprowadzić je do stanu przejezdności. Jak była już droga podrównana to leśniczy puścił transport po świeżo wyrównanej drodze w trakcie opadów deszczu i znowu nie ma po czym jeździć.crocidura pisze:Dróg publicznych nadleśnictwa nie mogą remontować - chociaż bardzo by chciały zrobić dojazdy do lasów po których jak sam widzisz jeździć się nie da. Przez blisko dwa lata Lasy Państwowe na budowę dróg oddały Skarbowi Państwa około 1400 milionów złotych (rząd oficjalnie tak twierdził zanim tej opłaty zarządał, obecnie nikt nie jest w stanie stwierdzić gdzie są te wyremontowane drogi).
-
- początkujący
- Posty: 10
- Rejestracja: środa 27 kwie 2016, 21:54
- Lokalizacja: Chrząstawa Wielka
Czyli rozumiem, że ten czaso okres to normalna sytuacja w lasach. Czy na każdą wycinkę potrzeba tyle czasu czy tylko na tą w wyjątkowych sytuacjach?Sten pisze:Wydaje mi się, że powyżej masz wyczerpujące odpowiedzi na nurtujące Cię pytania. Zawsze też możesz zażądać odpowiedzi z nadleśnictwa w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej. Najlepiej zrobić to na piśmie.
W wyjątkowych. Z cięć planowych jest wywożone na bieżąco.Ciekawy pisze:Czy na każdą wycinkę potrzeba tyle czasu czy tylko na tą w wyjątkowych sytuacjach?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3759
- Rejestracja: wtorek 05 lut 2013, 17:21
- Lokalizacja: Węgorzyno
Czyli tak jak pisałem? (tak pi razy oko - bo umówmy się, las znasz tylko z jakiegoś fragmentu w "swojej"okolicy).Ciekawy pisze:Drogi zostały uprzątnięte w parę dni a potem zastój jakiś był. przez kolejne trzy miesiące
Dlatego, że drewno czarne i stare nie nadaje się dla niektórych odbiorców... Tak samo jak czerstwe bułki mogą leżeć w sklepie... a ludzie i tak będą kupować świeże.Ciekawy pisze:Ale dlaczego teraz wywożone jest drewno swierzo wycięte a to stare leży na kupach gdzieś czytałem, że drewno ulega deprecjacji więc chyba najpierw powinno jechać to czarne.
Pomijam oczywiście fakt podziału drewna na różne "sortymenty" które mają swą określoną jakość i są sprzedawane jako materiał do tworzenia różnych przedmiotów.
Poza tym jak to w "Misiu" było powiedziane - jeśli ktoś czeka już pół roku to jeden dzień dłużej to dla niego ułamek procenta opóźnienia. A dla kogoś kto ma odebrać coś w ciągu jednego dnia to już 200% opóźnienia... Jest to karykatura, lecz świetnie opisująca to, że "czarnemu" już nic nie zaszkodzi, a "świeże" może ulec wspominanej deprecjacji więc póki można sprzedaje się je uzyskując wyższą cenę. Oczywiście nie jest to prawdą - bo nikt nie pozwoli sobie na wyjazd drewna świeżego, jeśli bez narażenia na reklamację mógłby wywieźć stare.
To nie leśniczy puszcza samochód po drodze publicznej, tylko kierowca pracujący na zlecenie tartaku jedzie do zakładu najlepszą, najkrótszą drogą... Kierowca ma prawo jeździć po drogach publicznych przeznaczonych do ruchu za co płaci podatki w paliwie (w zasadzie ma obowiązek jeździć po drogach publicznych).Ciekawy pisze:Mieszkańcy chcieliby aby doprowadzić je do stanu przejezdności. Jak była już droga podrównana to leśniczy puścił transport po świeżo wyrównanej drodze w trakcie opadów deszczu i znowu nie ma po czym jeździć.
Leśniczy nie może odmówić wywozu drewna tartakowi w warunkach niesprzyjającej pogody. Leśniczy nie może nakazać kierowcy poruszania się jakąkolwiek drogą, czy nawet zakazania przejazdu przez jakiekolwiek miejsce publiczne.
Z innej strony - to leśniczy miałby puścić drewno helikopterem, czy ciągnąć samochód wart kilkaset tysięcy złotych przez drogi leśne, polne, niepubliczne, nie remontowane, na których co najmniej lusterko i chłodnicę można urwać?
Nie satysfakcjonuje cię odpowiedź, ze jest wszystko robione z procedurami i prawem... ale jak udowodnić tobie, że nie jest się wielbłądem?