prawo w lasach

Szkolenia, wypadki, choroby, pierwsza pomoc, ocena ryzyka...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Dron
leśniczy
leśniczy
Posty: 634
Rejestracja: sobota 27 gru 2014, 20:46

Post autor: Dron »

"kto smaruje ten jedzie " - wszystko w temacie.
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67194
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Dron pisze:"kto smaruje ten jedzie " - wszystko w temacie.
Jeśli "smarowanie" polega na dostarczeniu pracownikom prawidłowej odzieży ochronnej to i owszem :]
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
zgredek
początkujący
początkujący
Posty: 93
Rejestracja: środa 25 lut 2015, 11:59

Post autor: zgredek »

Zatrzymanie prac i kasków jako dowodu rzeczowego to jakaś bzdura. Wykonawca winien przestrzegać przepisów bhp to fakt, ale tylko w wypadku stwierdzenia rażącego naruszenia przepisów szczególnie tych zawartych w instrukcji bhp, daje uprawnienie zamawiającemu do wstrzymania prac (protokolarnego). Słowo "rażące" wiąże się z zagrożeniem życia i zupełnym nieprzestrzeganiem zasad bezpiecznej pracy. Prawdopodobnie taki właśnie zapis jest zawarty w umowie. Zachowanie nadleśniczego moim zdaniem było niewłaściwe i może narazić nadlesnictwo na koszty (gdyby Wykonawca się za to zabrał). Posiadanie przeterminowanych kasków nie jest rażącym, czyli oczywistym dla każdego posiadającego wiedzę o pracach leśnych, naruszeniem przepisów bhp w lesie. Nie stanowi bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia i nie wymaga natychmiastowej reakcji w postaci przerwania prac, ale raczej odsunięcia racownika uzywającego takiego kasku od pracy...Ciekawe czy sprawdził także (pewnie tak ) sprawność techniczną pilarek, stan klinów i siekier oraz klasy spodni czy stan słuchawek, siatek ochronnych w kaskach? Pewnie zerknął także na przygotowanie ścieżek oddalania, parametry pniaków, stan techniczny sprzętu zrywkowego, itp. ... Reasumując, taki nadleśniczy to skarb dla leśniczych.
Awatar użytkownika
Kuna lesna
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 2630
Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
Lokalizacja: Z puszczy

Post autor: Kuna lesna »

Moze ZUL miał więcej nagrabione a to był tylko pretekst do przerwania pracy .
zgredek
początkujący
początkujący
Posty: 93
Rejestracja: środa 25 lut 2015, 11:59

Post autor: zgredek »

Pewnie tak. Nieźle musiał narozrabiać, albo za bardzo się zaangażował w wymianę zdań i poglądów na powierzchni.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105137
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

zgredek pisze:Posiadanie przeterminowanych kasków nie jest rażącym, czyli oczywistym dla każdego posiadającego wiedzę o pracach leśnych, naruszeniem przepisów bhp w lesie. Nie stanowi bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia i nie wymaga natychmiastowej reakcji w postaci przerwania prac, ale raczej odsunięcia racownika uzywającego takiego kasku od pracy...
Wybacz ale moim zdaniem to jest stek bzdur. A gdyby dziesięć minut po kontroli nadleśniczego jakiś konar spadł na głowę pracownika i roztrzaskując kask doprowadził do ciężkiego rozstroju zdrowia (nie daj Boże śmierci!) to jak myślisz - prokurator i PIP co by zrobili z nadleśniczym?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

zgredek
początkujący
początkujący
Posty: 93
Rejestracja: środa 25 lut 2015, 11:59

Post autor: zgredek »

Myślę, że pracodawca miałby problem, a nie nadlesniczy. Nadleśniczy byłby rozliczany za ewentualne tolerowanie niewłaściwej organizacji pracy, za poinformowanie o zagrożeniach, za uprzednie kontrole i ich dokumentowanie, itp. ... Analogicznie do Twojego spostrzeżenia - spadek cegły na głowe robotnika pracującego przy remoncie nadleśnictwa w przeterminowanym kasku - odpowiada nadleśniczy... To jest dopiero bzdura.
Awatar użytkownika
Dron
leśniczy
leśniczy
Posty: 634
Rejestracja: sobota 27 gru 2014, 20:46

Post autor: Dron »

Jeśli leśnik zarekwirował kaski w wydzielonej strefie prac leśnych, pozostawiając pracowników bez jakiejkolwiek ochrony głowy w tej strefie - jest to przypadek dla prokuratury. Jak to wyglądało w praktyce nie wiem , brak takich danych, ale niema też informacji że prace zostały wstrzymane , pracownicy wyprowadzeni po za strefę i tam dokonano zarekwirowania kasków. To ważna kolejność.Inaczej stwarza się sytuację bezpośredniego zagrożenia dla ... Sytuację można porównać do zabrania wykrywacza metali saperowi na środku pola minowego, bo mu wczoraj zakończyła się legalizacja. Pomimo iż urządzenie jest sprawne. Jeśli ktoś chciał rumakować i coś komuś udowadniać , nie powinien dopuścić do rozpoczęci prac. Jednak jak czytamy dopuścił.
Wcześniej już wypowiadałem się w tym temacie , ale widzę że jest niepotrzebnie kontynuowany.Przynajmniej nie przez tą stronę co trzeba.
ODPOWIEDZ