po 1 sztuce na n-ctwo i to nie wszędzie temat nie dotyczy leśnictwSten pisze:W poznańskiej RDLP poczyniono próby w tym kierunku leasingując Dacie Duster.Fichtel pisze:Siostrę "troszkę" dziwi fakt dlaczego my nie jeździmy autami firmowymi...
A jeśli zlikwidujemy kilometrówkę?
Moderator: Moderatorzy
- Blues Brothers
- nadleśniczy
- Posty: 5663
- Rejestracja: niedziela 31 mar 2013, 17:46
Jak na przedsięwzięcie sondażowo - testowe, wystarczy ...po 1 sztuce na n-ctwo i to nie wszędzie
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3784
- Rejestracja: wtorek 05 lut 2013, 17:21
- Lokalizacja: Węgorzyno
Panowie - co się gorączkujecie. Przecież to miał być tekst komediowy.
Z resztą wizja auta służbowego - jakiegokolwiek - jest super. Idea aby było ono jeszcze elektryczne też mi się podoba. Tyle, że póki co jest to utopia... i padnę na kolana przed osobą (dyrektorem), który tą mżonkę będzie w stanie wdrożyć w życie.
Czepiając się szczegółów:
- te 150 km to faktycznie osiągają seryjnie produkowane Tesle... większość seryjnych ładowanych nie osiąga tego zasięgu. Co tu mówić o warsztatowych przeróbkach aut do 4000 zł....
http://samochodyelektryczne.org/porowna ... cznych.htm
- kwestia zorganizowania przetargu na flotę takich "przeróbek" jest fantastyką... jeśli bez przetargu z przeksięgowaniem kasy pracownikom na auta prywatne to już nawet szkoda rozwijać tematu.
- w moim nadleśnictwie są leśniczówki w głębi lasu gdzie około 10 dni w roku nie ma prądu. Rozumiem, że takie lokalizacje mają generatory... lub auta spalinowe
- ja mam obecnie nieco większy limit niż nasz młody "niekolega" opisuje. Miesięcznie bez dojazdów do domu robię o 400-500 km więcej. Dzieje się to przez wywozy których nie da się zaplanować i zorganizować tak, żeby nie jechać po samochód wywozowy... i potem objechać całe leśnictwo. Pewnie u Was podobnie. No i kilka razy w miesiącu zdarza się potrzeba pokonania ponad 150 km/dzień (nawet bez wliczania wywozów popołudniowo-nocnych).
"Niekoledze" z Nadleśnictwa Cewice życzę wiele dobrego.
Z resztą wizja auta służbowego - jakiegokolwiek - jest super. Idea aby było ono jeszcze elektryczne też mi się podoba. Tyle, że póki co jest to utopia... i padnę na kolana przed osobą (dyrektorem), który tą mżonkę będzie w stanie wdrożyć w życie.
Czepiając się szczegółów:
- te 150 km to faktycznie osiągają seryjnie produkowane Tesle... większość seryjnych ładowanych nie osiąga tego zasięgu. Co tu mówić o warsztatowych przeróbkach aut do 4000 zł....
http://samochodyelektryczne.org/porowna ... cznych.htm
- kwestia zorganizowania przetargu na flotę takich "przeróbek" jest fantastyką... jeśli bez przetargu z przeksięgowaniem kasy pracownikom na auta prywatne to już nawet szkoda rozwijać tematu.
- w moim nadleśnictwie są leśniczówki w głębi lasu gdzie około 10 dni w roku nie ma prądu. Rozumiem, że takie lokalizacje mają generatory... lub auta spalinowe
- ja mam obecnie nieco większy limit niż nasz młody "niekolega" opisuje. Miesięcznie bez dojazdów do domu robię o 400-500 km więcej. Dzieje się to przez wywozy których nie da się zaplanować i zorganizować tak, żeby nie jechać po samochód wywozowy... i potem objechać całe leśnictwo. Pewnie u Was podobnie. No i kilka razy w miesiącu zdarza się potrzeba pokonania ponad 150 km/dzień (nawet bez wliczania wywozów popołudniowo-nocnych).
"Niekoledze" z Nadleśnictwa Cewice życzę wiele dobrego.
- Blues Brothers
- nadleśniczy
- Posty: 5663
- Rejestracja: niedziela 31 mar 2013, 17:46
Patrz S Z E R Z E Jbromarek pisze:Patrząc na machinacje danymi przez volkswagena to na pewno są na dobrej drodze.Fichtel pisze:A jak wyżej się zgodziliśmy, skoro postępu nie zatrzymamy. Niemcy (przykładowo) zmontują auto nie na pochodne węgla
Niemcy to przykład "innego" kraju. Możesz sobie zamknąć oczy i wyobrazić sobie Szwecję lub Australię
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
Jak pisałem dni ropy i węgla są policzonebromarek pisze:...dopóki będzie ropa i węgiel, który można wydobyć dopóty koncerny naftowe będą dyktować warunki rozwoju motoryzacji.
I to mnie cieszy
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
A u nas w urządzaniu takie zaproponowali
http://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/tar ... tki/ne1zp7
Zasięgu wystarczy, a i po terenie poszaleje... Mają dawać po sztuce na święta.
http://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/tar ... tki/ne1zp7
Zasięgu wystarczy, a i po terenie poszaleje... Mają dawać po sztuce na święta.
Nigdy nie pozwoliłem aby szkoła przeszkodziła mi w zdobyciu wykształcenia. Mark Twain.
Chyba na drużynę bo ma kosztować około 600 tys. zł...magda55 pisze:na drużynę czy na taksatora ta sztuka
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
To cała nasza wspaniała urządzeniowa firma chyba nie tak dużo więcej warta....
Ech, kilometrówki.
Przy obecnych cenach paliwa niektórym patrzącym zza biurka stoją solą w oku. Ale niech no tylko ropa bujnie na 120$ za baryłkę. Przy tym kursie dolara? I Jarosław Mądry nas nie uratuje - 7zł litr etyliny.
I co wtedy?
Ech, kilometrówki.
Przy obecnych cenach paliwa niektórym patrzącym zza biurka stoją solą w oku. Ale niech no tylko ropa bujnie na 120$ za baryłkę. Przy tym kursie dolara? I Jarosław Mądry nas nie uratuje - 7zł litr etyliny.
I co wtedy?
Nigdy nie pozwoliłem aby szkoła przeszkodziła mi w zdobyciu wykształcenia. Mark Twain.
Rower.mutuk1 pisze:I co wtedy?
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6954
- Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
- Lokalizacja: wielkopolska
Dodam swoje 3 grosze:Piotrek pisze:"Towarzysz teoretyk" - to wszystko co mogę o młodym autorze napisać. Ma chłop zacięcie do literatury Sci-Fi. Także jako tzw. "stendaper" (od stand up) ma chyba szanse zrobić karierę.
Jednak tekst jest z gatunku "niebezpiecznych" - podsuwa władzy fałszywy obraz przemyśleń i pragnień szeregowych pracowników...
- wydział komunikacji w moim Starostwie potwierdził moje przypuszczenia - aut elektrycznych 0,0 szt.
- w mojej okolicy króluje silnik 1,9 TD (lub zbliżone),
- w VW, Oplu czy Toyocie za 4,0 tyś. przy jeździe terenowej psuje się wszystko oprócz silnika,
- mogę się założyć, że w aucie elektrycznym akumulatory nie wytrzymają wstrząsów,
Ale całe te dywagacje w artykule o konwersji, kilowatach i kosztach sa wg mnie zasłoną dymną, bo główne przesłanie artykułu zawarto na samym końcu:
czy pomysł będzie ciepło przyjęty ? Nie - z prostej przyczyny: limity kilometrów są za wysokie, dzięki czemu jest to dodatek do pensji przeznaczany na inne cele
Howgh !
O ile wiem nadleśniczy ma prawo przyznać "kilometrówkę" każdemu, kto używa prywatnego pojazdu do celów służbowych. Czyżby nie?crocidura pisze:...ja się zastanawiam, czy robotnik pomocniczy w Cewicach ma kilometrówkę?
PS. No i drobna uwaga prawno-jezykowa. To co otrzymujemy my w LP i sposób rozliczania to jest ryczałt nie kilometrówka. Kilometrówka to sposób rozliczania kosztów na podstawie ewidencji faktycznie przejechanych kilometrów...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Elektryczności do naładowania akumulatorów w lesie "brakuje"...
ale drewna chyba nie...
http://facet.interia.pl/ciekawostki/new ... Id,1935005
ale drewna chyba nie...
http://facet.interia.pl/ciekawostki/new ... Id,1935005
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3784
- Rejestracja: wtorek 05 lut 2013, 17:21
- Lokalizacja: Węgorzyno
...słuszna uwaga.Piotrek pisze:To co otrzymujemy my w LP i sposób rozliczania to jest ryczałt nie kilometrówka.
Czerpiąc wiedzę z artykułu myślę, że pomocnik w Cewicach był (jest) pozbawiony tego niesłusznie należącego się dodatku do pensji. Wszak obliczał jedynie dla pracowników terenowych ze Służby Leśnej, o ile dobrze pamiętam z doliczeniem inżyniera nadzoru i zastępcy nadleśniczego.
Skoro nie było mu to przyznane, można uznać że ma obiektywny pogląd na sytuację (stronniczość nie jest wynikiem uzyskiwania korzyści z nadmiaru środków pieniężnych). Oczywiście wyrobił ją sobie dojeżdżając w pracy samochodem prywatnym, lub rowerem... ostatecznie wierzchem, lub "trampkonogami", nie zaś autem leśniczego/podleśniczego.
Tak czy owak - wyobrażam sobie jakie na jakie drwiny wystawił przełożonego na spotkaniach z innymi nadleśniczymi.