Zastrzelił psa...
Moderator: Moderatorzy
Zastrzelił psa...
Do zdarzenia doszło w minioną sobotę :
Jednemu z mieszkańców z mojej miejscowości znudziło się szczekanie i wycie swojego psa( przywiązany do budy 24h na 24h ) poprosił swojego znajomego myśliwego o zabicie psa poprzez zastrzelenie.
Wszystko odbyło się w środku wsi na posesji mordercy. Pies przywiązany pimiędzy szopką i czymś tam jeszcze
myśliwy oddaje 3 strzały...okropny pisk, skowyt psa...całe to zajście widziało ośmioletnie dziecko, które mieszka na przeciw po sąsiedzku....
Nie ma takich słów ani emotków żeby wyrazić co czuję krew we mnie się gotuje....
Ja nie byłam świadkiem tego morderstwa, wiem o tym bo na wsi wszyscy mówią tylko o tym...
w tym czasie byłam w pracy, ale syn mój który w tym czasie przebywał w domu potwierdził że słyszał 3 strzały
To że właściciel ( morderca ) powinien odpowiedzieć za znęcanie się nad psem to sprawa jasna, pytanie moje o myśliwego, co może sobie tak strzelać gdzie chce i do wszystkiego o co go znajomi poproszą
No q....a jak można!!!
Jednemu z mieszkańców z mojej miejscowości znudziło się szczekanie i wycie swojego psa( przywiązany do budy 24h na 24h ) poprosił swojego znajomego myśliwego o zabicie psa poprzez zastrzelenie.
Wszystko odbyło się w środku wsi na posesji mordercy. Pies przywiązany pimiędzy szopką i czymś tam jeszcze
myśliwy oddaje 3 strzały...okropny pisk, skowyt psa...całe to zajście widziało ośmioletnie dziecko, które mieszka na przeciw po sąsiedzku....
Nie ma takich słów ani emotków żeby wyrazić co czuję krew we mnie się gotuje....
Ja nie byłam świadkiem tego morderstwa, wiem o tym bo na wsi wszyscy mówią tylko o tym...
w tym czasie byłam w pracy, ale syn mój który w tym czasie przebywał w domu potwierdził że słyszał 3 strzały
To że właściciel ( morderca ) powinien odpowiedzieć za znęcanie się nad psem to sprawa jasna, pytanie moje o myśliwego, co może sobie tak strzelać gdzie chce i do wszystkiego o co go znajomi poproszą
No q....a jak można!!!
- Jenny
- dyrektor regionalny
- Posty: 11954
- Rejestracja: niedziela 15 sty 2012, 14:35
- Lokalizacja: Podlasie
Do doopy to... jest... Cokolwiek nie powiem to tez bedzie do doopy.
Na nic tu straszenie piekłem, policją, itd... Na codzień prawie spotykam sie z zakłamaniem i wiem , ze to jest beton ten z wyższej półki.
Tacy jesteśmy.
Pozostaje mi wierzyć w rachunek sumienia...
Dziś noc mój Barusek wymcknął sie poza ,,ogrodzenie,, został złomotany niewąsko..łapka mu zwisa...zakrwawniony, ogon pod siebie... zdarzyło mi sie widzieć kiedyś reakcję kogoś po sąsiedzku na Baruska... i weim do czego czlowiek jest zdolny... Tym bardziej przykre, kiedy widzę goscia z obrazem Matki Bożej z jaką niewinną miną , pokora podaża na naobożeństwo majowe...
Na nic tu straszenie piekłem, policją, itd... Na codzień prawie spotykam sie z zakłamaniem i wiem , ze to jest beton ten z wyższej półki.
Tacy jesteśmy.
Pozostaje mi wierzyć w rachunek sumienia...
Dziś noc mój Barusek wymcknął sie poza ,,ogrodzenie,, został złomotany niewąsko..łapka mu zwisa...zakrwawniony, ogon pod siebie... zdarzyło mi sie widzieć kiedyś reakcję kogoś po sąsiedzku na Baruska... i weim do czego czlowiek jest zdolny... Tym bardziej przykre, kiedy widzę goscia z obrazem Matki Bożej z jaką niewinną miną , pokora podaża na naobożeństwo majowe...
âZaraz na początku życia ktoś powinien nam powiedzieć, że umieramy. Może wtedy żylibyśmy pełnią życia w każdej minucie, każdego dnia. Działaj! Kiedy poczujesz, że chcesz coś zrobić, rób to od razu, teraz! Dni, które przyjdą są policzone.â
M.Landon
M.Landon
Na pewno nie na terenie posesji. Zgłosiłbym to na Twoim miejscu na Policję.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Strzelanie w środku wsi? Toć tym prokurator powinien się zająć.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Nie można mieć takiego podejścia.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
- biedronka
- dyrektor generalny
- Posty: 18058
- Rejestracja: niedziela 16 mar 2008, 11:13
- Lokalizacja: Polska Pd
no tak a już na pewno miejscowe Koło Łowieckie ...tylko sam wiesz ,że sprawa może rozejść się po kościach - świadkowie się wyprą a właściciel psa powie ,że psina padła sama ale k.......estwo rzadkiej urodySten pisze:Strzelanie w środku wsi? Toć tym prokurator powinien się zająć.
per aspera ad astra
.....carpe diem....
.....carpe diem....
Tym bardziej, że to wioska i każdy każdego zna, o tym wcześniej nie pomyślałem ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Wielkie ajwaj. W mojej rodzinnej wsi policjanci sami przywieźli pana w kapelutku i z przedłużeniem penisa w ręku, by ten resekcji ze zdrowej wiejskiej tkanki pałętającego się bez celu czworonoga wykonał. W środku dnia, w centrum wioski, przy szkole, sklepach i w asyście licznie zgromadzonej publiczności, która resekcję przyjęła z aplauzem. Co prawda ten czworonóg lisem był ale nikt awantur nie wszczynał i o morderstwach nie pokrzykiwał
Powiem więcej w czasie tego zajścia siedział ksiądz w domu właściciela psa, no bo on taki kościelny i cała klecha tam wpada od czsu do czasu..... kościelne g...dy.Jenny pisze: Tym bardziej przykre, kiedy widzę goscia z obrazem Matki Bożej z jaką niewinną miną , pokora podaża na naobożeństwo majowe...
Nie no muszą mi trochę nerw przejść bo na usta i klawisze.cisną się okropieństwa....
Najgorsza jest ta niemoc.... i wszystko co kłębi mi się w myślach, zgłaszać ? jak zgłosze to mogę się liczyć z tym że może mojej psinie się krzywda stać,...
nie zgłosić to tak jakby przyłożyć rękę do tego okropueństwa...
Muszę najpierw się udać do matki tego ośmiolatka bo to jak narazie jedyny świadek naoczny zajścia.
Pierwsze musze się uspokoić bo ciśnienie mam na 500 chyba...
nie zgłosić to tak jakby przyłożyć rękę do tego okropueństwa...
Muszę najpierw się udać do matki tego ośmiolatka bo to jak narazie jedyny świadek naoczny zajścia.
Pierwsze musze się uspokoić bo ciśnienie mam na 500 chyba...
No.....to roznie bywa jak ludzkosc ma postac rozhisteryzowanej mlodej mamusi.....biedronka pisze:aaa to zmienia postać rzeczy to była akcja ratowania ludzkości przed strasznym , dzikim lisemkolorowe kredki pisze:Co prawda ten czworonóg lisem był ale nikt awantur nie wszczynał i o morderstwach nie pokrzykiwał
Chyba trzy tygodnie temu mialem bodajze trzy albo cztery telefony - z roznych instytucji z telefonem mocno podnieconej mamusi wlacznie. Mamusia ma dziecko - pol roku (?). Bylo cieplo, przed poludniem, wystawila wozek z brzdacem na taras. Patrzy przez okno a tu przy wozku kreci sie lis. Najprawdziwszy dziki lisi, lis. Pilnowal tego wozka moze - no i przy okazji chcial chyba zobaczyc czy dzieciak spi....Rezultat mozesz sobie wyobrazic ....Wolanie o mord z natychmiastowym wykonaniem wyroku....Ryk wlasciwie...Jeszcze jak tesciowa czy cus takiego dolaczylo.....moj Boze....Przy kawce sie wyjasnilo, ze lisek krecil sie regularnie po tej i oklicznych dzialkach w bialy dzien. Prawdopodobnie swiadomie zwabiany rozmaitymi smakolykami. Mieszka - teraz to juz chyba mieszkal - w piwicy opuszczonej posesji.
Mieszczuch jest bezlitosny. Moj znajomy zajmuje sie tym zawodowo w Niemczech, operujac
na arealach miejskich, wyjetych z obwodow lowieckiego, w ramach "rozwiazywania konfliktow".
Zasada jest taka, ze w przypadku zgloszenia "konfliktu" (z reguly szopy, lisy, czasem kuny, rzadziej borsuki (nawet wydra tez sie zdarza)) - bezplatne doradztwo telefoniczne - plot, pastuch elektryczny, uszczelnie budynkow, kolnierze na drzewach etc. Jesli nie pomagaja czy gosc nie chce to musi albo podpisac wyrok smierci na zwierzaka, albo pogodzic sie z tym, ze jakies zwierzatka buszuja pod dachem czy gdzies tam - a lisy robia
kupy do piaskownicy z tasiemcem b. ( co 4-5 ze zbadanych lisow jest lokalnie nosicielem tego pasozyta). Na przecietnie 80 do 100 zgloszen rocznie 3/4 - czasem wiecej - obywateli (duzego miasta !) gotowych jest natychmiast podpisac wyrok smierci na zwierzatka.
Mordercze zapedy ustaja jak obywatel sie dowie, ze musi za to sam zaplacic. Pierwsza szarze za sam przyjazd "lowczego" - stukniecie drzwiami samochodu i postawienie pulapki - taryfa ok. 50 euro. Drugie tyle - czasem wiecej, jak sie cos zlapie. Legalizacja uzycia broni palnej dodatkowo.....Mimo tej "ochlody" gdzies polowa z gotowych do wydania wyroku na zwierzatka placi. Jak nie zaraz, to po paru dniach czy tygodniach.....Problematyczni sa ci "oszczedni", bo czesc zaczyna sie sama bawic w "traperke" przy pomocy roznych ustrojstw - czasem dosc nieciekawych. Co sie ze zlapanymi zwierzatkami potem dzieje......jeden z "ekspertow" topil odlowione w pulapke zywolowna szopy w duzej beczce......Ludzie tak maja....ten pulap ratowania ludzkosci przed dzikim straszym lisem jest b. niski. Jak co do czego przyjdzie. Tyle ze niektorzy nie chca tego widziec....
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
-
- podleśniczy
- Posty: 270
- Rejestracja: poniedziałek 24 sty 2011, 09:37
- Lokalizacja: DE