"Leśnicy zastrzelili zdrowego żubra....."

Zagadnienia z szeroko pojętej ekologii, przyrody, środowiska i biologii...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
biedronka
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 18058
Rejestracja: niedziela 16 mar 2008, 11:13
Lokalizacja: Polska Pd

"Leśnicy zastrzelili zdrowego żubra....."

Post autor: biedronka »

per aspera ad astra
.....carpe diem....
DAKa
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4989
Rejestracja: piątek 03 maja 2013, 17:08

Re: "Leśnicy zastrzelili zdrowego żubra....."

Post autor: DAKa »

biedronka pisze:A jak było naprawdę ?
http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-l ... ign=chrome
A jaka role odgrywa to "jak było naprawdę " ?

http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/ ... -jest-twoj
Buk, Humor, Dziczyzna


for ever
szeliniak
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1538
Rejestracja: środa 15 kwie 2009, 13:46
Lokalizacja: z lasu

Post autor: szeliniak »

Osobiście wyeliminowałem z hodowli w puszczy Boreckiej sporo osobników, które należało usunąć ze stada, w tym jednego który zabłąkał się w okolice Bakałarzewa i stwarzał spore zagrożenie dla miejscowych rolników. Myślę że szkoda czasu na dyskusję z nawiedzonymi laikami.Gdyby żubr kogoś zabił co wcale nie sprawiło by mu większych trudności winni by byli oczywiście leśnicy i myśliwi. Psy szczekają,karawana jedzie dalej.
Pozdrawiam,
SZELINIAK
kimkolwiek

Post autor: kimkolwiek »

szeliniak pisze:Myślę że szkoda czasu na dyskusję z nawiedzonymi laikami.Gdyby żubr kogoś zabił co wcale nie sprawiło by mu większych trudności winni by byli oczywiście leśnicy i myśliwi. Psy szczekają,karawana jedzie dalej.
:spoko:
Awatar użytkownika
magda55
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 16544
Rejestracja: środa 22 mar 2006, 16:24
Lokalizacja: krakow

Post autor: magda55 »

szeliniak nic dodać nic ująć :spoko:
Dobry humor nie załatwi wszystkiego ale wkurzy tyle osób, że warto go mieć :)
cossus
początkujący
początkujący
Posty: 90
Rejestracja: wtorek 18 paź 2011, 08:21
Lokalizacja: z podwórka

Post autor: cossus »

szeliniak pisze:Osobiście wyeliminowałem z hodowli w puszczy Boreckiej sporo osobników, które należało usunąć ze stada, w tym jednego który zabłąkał się w okolice Bakałarzewa i stwarzał spore zagrożenie dla miejscowych rolników. Myślę że szkoda czasu na dyskusję z nawiedzonymi laikami.Gdyby żubr kogoś zabił co wcale nie sprawiło by mu większych trudności winni by byli oczywiście leśnicy i myśliwi. Psy szczekają,karawana jedzie dalej.
Nie sądzicie koleżanki i koledzy, że w kierunku uświadamiania m.in. o takich (często nieuniknionych) działaniach powinna mówić szeroko ostatnio propagowana EDUKACJA PRZYRODNICZO-LEŚNA?? Rozumiem, że z dziećmi z przedszkola czy szkoły można porozmawiać jedynie o ptaszkach, grzybkach czy rozróżnianiu gatunków drzew. Natomiast edukatorzy z nadleśnictw (szczególnie z Warmii, Mazur, Podkarpacia), którzy jeżdżą po szkołach średnich czy wszelakich spotkaniach/lokalnych "festynowych" pogadankach powinni czasem zrobić ciekawą, rzetelną pogadankę na takie kontrowersyjne dla większości społeczeństwa tematy.
Awatar użytkownika
biedronka
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 18058
Rejestracja: niedziela 16 mar 2008, 11:13
Lokalizacja: Polska Pd

Post autor: biedronka »

cossus pisze:Natomiast edukatorzy z nadleśnictw (szczególnie z Warmii, Mazur, Podkarpacia), którzy jeżdżą po szkołach średnich czy wszelakich spotkaniach/lokalnych "festynowych" pogadankach powinni czasem zrobić ciekawą, rzetelną pogadankę na takie kontrowersyjne dla większości społeczeństwa tematy.
bardzo dobry pomysł !jednak znakomita cześć ludzi myśli jeśli tylko podać im rzetelną informację ,popartą autorytetem wynikającym z wiedzy w temacie ,bez uprzedzeń , sensowne fakty . Postronni zawsze będą mieć wątpliwość - czy aby koniecznie eliminować, może uratować zwierzaka (zamęczyć łosia 8) )....Rzetelna wiedza powinna pomóc je rozwiać ...
per aspera ad astra
.....carpe diem....
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67351
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

cossus pisze:Natomiast edukatorzy z nadleśnictw (szczególnie z Warmii, Mazur, Podkarpacia)
A dlaczego szczególnie stamtąd? Uważasz, że dzieciaki z Pomorza, Śląska lub Mazowsza są lepiej wyedukowane, czy też taka edukacja jest im zbędna ;)
Ja zauważyłem, że młodzież patrzy zupełnie inaczej na zwierzęta niż dzieci. O ile maluchy i dzieci wczesnoszkolne patrzą widzą w lesie zajączki, sarenki i jelonki, to klasy piąte, szóste, gimnazjaliści i starsi, zauważają, że dzików jest zbyt dużo, że robią szkody, że mięso fajnie zjeść, a myśliwy to nie gość z piórkiem, tylko osoba zabijająca zwierzęta i zadają pytania. W dodatku całkiem rozsądne. Tym bardziej, że często karmieni są sieczką jedynie słusznych idei organizacji eko, a w domu rodzice całkiem inne widzenie świata mają. Widzą te dziki, które niszczą im pola, widzą bobry powodujące zalewanie łąk i wiedzą, że kawał ochłapa na talerzu też fajnie mieć.
cossus
początkujący
początkujący
Posty: 90
Rejestracja: wtorek 18 paź 2011, 08:21
Lokalizacja: z podwórka

Post autor: cossus »

Capricorn pisze:
cossus pisze:Natomiast edukatorzy z nadleśnictw (szczególnie z Warmii, Mazur, Podkarpacia)
A dlaczego szczególnie stamtąd?
Bo tam występuje "problem" z żubrami. Skąd media dowiedziały się o "bestialskim" odstrzale niewinnego żubra?? najpewniej od miejscowego laika, który wszczął niepotrzebny alarm pisząc do mediów. Stąd mój nacisk szczególnie na te rejony, żeby edukować od podstaw najpierw autochtonów a równolegle można prowadzić informacyjną kampanię ogólnopolską.
Uważasz, że dzieciaki z Pomorza, Śląska lub Mazowsza są lepiej wyedukowane, czy też taka edukacja jest im zbędna ;)
Nie. Uważam, że dzieciaki w całej Polsce są bystre i pojętne i odpowiednio podany przekaz trafi do nich i zapadnie w pamięć. edukacji nigdy dość ;)
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105237
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Wciąż mnie zastanawia jaki jest sens edukowania ludzi? Przecie potem stają naprzeciw rzeszy "pożytecznych idiotów", z mózgami wypranymi przez "ekoterorystów" i pozostających na ich usługach. Owe "wyprane" mózgi działają na zasadzie fanatycznej wiary w to, co im "wdrukowano". Tak więc wyedukowani przez nas ludzie nie mają szans trafić do nich z wyuczonymi formułkami.
Może trzeba by nam, zamiast łożyć na rzetelną edukację, zacząć hodować własnych "pożytecznych prostaczków"?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67351
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

cossus pisze:Bo tam występuje "problem" z żubrami.
W takim razie musisz dodać Śląsk, bo tam też są żubry w okolicy Pszczyny i też problem ma prawo wystąpić ;)
cossus pisze:edukacji nigdy dość ;)
Piotrek pisze:Wciąż mnie zastanawia jaki jest sens edukowania ludzi?
Jest sens. Ciemnemu ludowi można wcisnąć każdą głupotę. Ludzie świadomi wiedzą, czym jest niebezpieczne zwierzę i dlaczego należy je wyeliminować. Wtedy taki ekoterrorysta straci najważniejszy oręż, bo okrągłe słówka nie trafią w cel, a ludzie go wyśmieją.
cossus
początkujący
początkujący
Posty: 90
Rejestracja: wtorek 18 paź 2011, 08:21
Lokalizacja: z podwórka

Post autor: cossus »

Capricorn pisze:
cossus pisze:Bo tam występuje "problem" z żubrami.
W takim razie musisz dodać Śląsk, bo tam też są żubry w okolicy Pszczyny i też problem ma prawo wystąpić ;)
Myślałem, że żubry w okolicach Pszczyny żyją w zamkniętym gospodarstwie...
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67351
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Tak, ale też im się kiedyś zdarzyło zwiedzić okolicę. O ile pamiętam w okolicach '87-'88 roku to było. Czy później też, tego nie wiem.
Jednak nie powinniśmy ograniczać się wyłącznie do żubrów. Coraz bardziej włazimy zwierzętom na ich tereny i coraz częściej one przychodzą do nas. Jelenie, dziki, sarny czy łosie, a również lisy, jenoty, borsuki, czy niedawno znalezione przeze mnie wydra w aglomeracjach to nic nowego każde z z tych zwierząt potrafi krzywdę komuś zrobić.
Dlatego myślę, że edukacja jest niezbędna w każdym miejscu, a nie tylko tam, gdzie żyją duże zwierzęta.
DAKa
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4989
Rejestracja: piątek 03 maja 2013, 17:08

Post autor: DAKa »

cossus pisze:
szeliniak pisze:Osobiście wyeliminowałem z hodowli w puszczy Boreckiej sporo osobników, które należało usunąć ze stada, w tym jednego który zabłąkał się w okolice Bakałarzewa i stwarzał spore zagrożenie dla miejscowych rolników. Myślę że szkoda czasu na dyskusję z nawiedzonymi laikami.Gdyby żubr kogoś zabił co wcale nie sprawiło by mu większych trudności winni by byli oczywiście leśnicy i myśliwi. Psy szczekają,karawana jedzie dalej.
Nie sądzicie koleżanki i koledzy, że w kierunku uświadamiania m.in. o takich (często nieuniknionych) działaniach powinna mówić szeroko ostatnio propagowana EDUKACJA PRZYRODNICZO-LEŚNA?? Rozumiem, że z dziećmi z przedszkola czy szkoły można porozmawiać jedynie o ptaszkach, grzybkach czy rozróżnianiu gatunków drzew. Natomiast edukatorzy z nadleśnictw (szczególnie z Warmii, Mazur, Podkarpacia), którzy jeżdżą po szkołach średnich czy wszelakich spotkaniach/lokalnych "festynowych" pogadankach powinni czasem zrobić ciekawą, rzetelną pogadankę na takie kontrowersyjne dla większości społeczeństwa tematy.
To jest troche szerszy problemik.

EDUKACJA PRZYRODNICZO-LEŚNA jest tylko malenkim wycinkiem spolecznej edukacji,
nie calkiem wolnej od dylematow i sprzecznosci. Szkola, media, tivi, tez rodzice, celowa
edukacja organizacji oop. itd. 99,9 tej wszechobecnej edukacji streszcza sie do prostego przekazu "sadzenie drzew jest "cacy", scinanie "be", a zubr gatunkiem scisle chronionym bedacym na wymarciu". Amen.

Relatiwizacja powyzszego jest dosc zlozona, a gloszenie tresci stojacych rzeczywiscie czy
pozornie w sprzecznosci z powyzszym przeslaniem dosc niewdziecznym i niebezpiecznym. Wiec gro lesnej edukacji streszcza sie do prostego powielania . Z takim skutkiem iz ideologicznie motywowane, czesto irracjonalne argumenty znajduja szeroki odzew.

Zerwanie z konwenansem nie jest proste - ja zawsze prferuje zasade, ze siersciuchy niepotrzebnie nudza sie na sciezce przyrodniczej , sluchajac pierdol o drzewkach, kwiatkach pszczolkach i zwierzatkach opowiadanych przez Pana plantatora desek w zielonym i z brzuszkiem czy nawet atrakcyjnej edukatorki lesnej w spodniczce mini. Tez zielonej. Zamias tego trza im dac tepe siekiery (coby sie za bardzo nie pokaleczyly) i puscic w jakis mlodnik zeby zrobily czyszczenia wczesne. Przy opatrywaniu ofiar edukacji mozna swobodnie przekazac informacje uzupelniajace. Np. o znaczeniu martwego drewna w lesie.

Natomiast edukacje w zakresie bydlat zamieszkujacych las i pola zaczac nalezy w chlodni
od skorowania i rozbioru tusz. Demonstracji szacunku dla przyrody i jej darow.
Po grilu dopiero, z dziecimi sytymi i zadowolonymi udac sie do lasu by pokazac im zniszczenia powodowane przez te zwierzeta a dopiero finalnie dac okazje do otropienia,
podgladania, obserwacji podziwiana przedmiotow edukacji. Nigdy odwrotnie.

bowiem - w przeciwienstwie do tego co Piotrek napisal:
Może trzeba by nam, zamiast łożyć na rzetelną edukację, zacząć hodować własnych "pożytecznych prostaczków"?
Niepotrzebni sa "pozyteczni" idioci, tylko swiadomi obywatele, ktorych wiedza i przekonania
bazuja nie tylko na przekazie ale tez na osobiscie zebranych doswiadczeniach. I zasadniczym jest umozliwienie zebrania tych doswiadczen......i zobaczenie mozliwie wielu stron medalu, ktorym jest otaczajacy na padol. Amen bis.

http://bucewzielonych.blogspot.de/2013/ ... ii-cd.html


PS.
Tylko prosze nie brac tego powaznie. Przeprowadzenie lekcji przyrodniczej w postaci zaprowadzenia dziatwy na zrab i uswiadomienia im jakie piekne trumny dla dziadka czy babci da sie zrobic z lezacych na glebie lesnych olbrzymow, zmiast zostawiac je zeby na chwale pszyrody polskiej zgnily, skonczy sie na pewno ciezkimi zaburzeniami psychicznymi.
Moze nie tyle u dzieci co u wyje,,,,nago z panstwowej posady plantatora desek.

Czyli pozostaje dalej o grzesznym zabiciu drzewa i wymierajacym zubrze.... :lol:
Buk, Humor, Dziczyzna


for ever
cossus
początkujący
początkujący
Posty: 90
Rejestracja: wtorek 18 paź 2011, 08:21
Lokalizacja: z podwórka

Post autor: cossus »

Capricorn pisze:Tak, ale też im się kiedyś zdarzyło zwiedzić okolicę. O ile pamiętam w okolicach '87-'88 roku to było. Czy później też, tego nie wiem.
Jednak nie powinniśmy ograniczać się wyłącznie do żubrów. Coraz bardziej włazimy zwierzętom na ich tereny i coraz częściej one przychodzą do nas. Jelenie, dziki, sarny czy łosie, a również lisy, jenoty, borsuki, czy niedawno znalezione przeze mnie wydra w aglomeracjach to nic nowego każde z z tych zwierząt potrafi krzywdę komuś zrobić.
Dlatego myślę, że edukacja jest niezbędna w każdym miejscu, a nie tylko tam, gdzie żyją duże zwierzęta.
Tego lata, podczas urlopu nad Bałtykiem, spacerowałem z rodziną po centrum Krynicy Morskiej. Lipcowym popołudniem potężna locha ze stadkiem warchlaków (6-8 szt.) postanowiła truchtem przebiec się po mieście skracając sobie drogę do pobliskiego lasku. Ludziska podchodzili na odległość 10m i wołali, żeby się odwróciła, żeby fotka była ładniejsza... Oczami wyobraźni widziałem reporterów TVN24 jak robią reportaż na żywo z miejsca, gdzie rozwścieczona bestia rzuciła się na niewinnych turystów i rozszarpała tętnicę udową najbliższego przechodnia... Edukujmy, tłumaczmy do znudzenia!! :)
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67351
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Dziki miejskie to już zwierzęta półdzikie. Przyzwyczajone do ludzi i nie są agresywne, choć zawsze może się stać inaczej. Również widziałem ludzi, którzy przychodzą karmić zwierzęta i widziałem dziki, biorące kanapki praktycznie z ręki...
Tym bardziej musimy uczyć, by nie prowokować zwierzyny do takich poufałości. Ktoś się wystraszy, ktoś zostanie ranny, jeszcze innemu zostaną zniszczone ogrodzenia, pola uprawy itd...
Awatar użytkownika
aldebaran
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 289
Rejestracja: wtorek 11 lis 2014, 10:51

Post autor: aldebaran »

Również widziałem ludzi, którzy przychodzą karmić zwierzęta i widziałem dziki, biorące kanapki praktycznie z ręki...
Nawet w omawianym artykule stoi, że żubra okoliczna ludność dokarmiała...
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67351
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Ok. tylko później ów żubr przygruchał sobie stado i zaczął go bronić, a wtedy przestało być zabawnie i miło.
Podobnie z dzikami, dopóki grzecznie prosiły o żarcie machając jak psiaki ogonkami, było super. Kiedy pogoniły jednego z drugim, zagryzły psa, wystraszyły dzieci i staruszki, nagle to leśnicy i myśliwi stali się be, gdyż nic z tymi strasznymi dzikami nie zrobiły...
Analogię łatwo znaleźć
ODPOWIEDZ