Kącik grzybiarza

Piękno lasu, czyste powietrze, zbiorniki wodne...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Döhler
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5892
Rejestracja: czwartek 30 sty 2014, 23:33
Lokalizacja: Schweingrubowy Las

Post autor: Döhler »

Może nie wszystkie znam, ale te, które zbieram do koszyka znam na sto procent. Jest ich koło 20 gatunków.
Brzost
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 22054
Rejestracja: piątek 22 lip 2005, 00:00

Post autor: Brzost »

rutbekia pisze:Aż tak dokładnie nie wiem.
No bo to zasadnicza różnica. Chodzi o dwa zupełnie różne i odległe od siebie systematycznie grzyby, które łączy tylko jeden rdzeń semantyczny.
„Imperatorowa i państwa ościenne przywrócą spokojność obywatelom naszym/Przeto z wolnej woli dziś rezygnujemy/Z pretensji do tronu i polskiej korony/Nieszczęśliwie zdarzona w kraju insurekcja/Pogrążyła go w chaos oraz stan zniszczenia." (Jacek Kaczmarski - "Krajobraz po uczcie")
Sylvan

Post autor: Sylvan »

Sromotnika można jeść, ale nie znam nikogo kto by się tym pochwalił. A muchomor sromotnikowy podobno ma bardzo łagodny zapach i smak. Ale też nie znam nikogo kto go zjadł.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105105
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

rutbekia pisze:Aż tak dokładnie nie wiem.
No to gwoli powiększenia wiedzy - sromotnik bezwstydny jest nie tylko jadalny ale ma ogromne właściwości lecznicze: http://analitic.tius.pl/20409-grzyb-sro ... wanie.html
To czym zatruł się twój kuzyn to wyjątkowo zjadliwy truciciel - muchomor zielonkawy, potocznie nazywany sromotnikowym: https://www.medonet.pl/zdrowie,muchomor ... 32470.html
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
rutbekia
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 17310
Rejestracja: poniedziałek 24 sie 2009, 08:51
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: rutbekia »

Jakimś muchomorem (?). Podobno czymś co wzięli za kanie.
Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty.(Frank Zappa)
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105105
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

rutbekia pisze:Jakimś muchomorem (?).
No właśnie tym, o którym napisałem - muchomorem zielonkawym, popularnie zwanym muchomorem sromotnikowym. Faktycznie jest podobny do kani i dlatego wszystkie atlasy podają dokładny opis po jakich szczegółach da się je odróżnić. I jeśli ktoś zna te zasady to nigdy ich nie pomyli.
Obrazek
Jak odróżnić kanię od muchomora sromotnikowego?

KAPELUSZ: u dojrzałej kani jest płaski z garbkiem na środku (u młodych jajowaty), o chropowatej, łuszczącej się powierzchni z charakterystycznymi brązowymi plamkami. SROMOTNIK ma gładki kapelusz w kolorze oliwkowozielonym, lekko opalizujący.

BLASZKI: u kani są beżowe, u sromotnika białe.

NÓŻKA: u kani jest smukła i długa, z zygzakowatym wzorem (w środku pusta, na dole z bulwą wyrastająca z ziemi), u sromotnika - gładka, z bulwą u nasady.

TRZON: kani na ruchomy pierścień, sromotnik ma pierścień kołnierzykowaty i zwisający.

ZAPACH: u kani jest grzybowy, u sromotnika słodkawy i lekko mdły.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Sylvan

Post autor: Sylvan »

W zasadzie to wszyscy powinni to wiedzieć. Ale jak czasem widzę jakie wynalazki grzybiarze noszą w koszykach to resztki włosów mi dęba stają. Całe szczęście, że tylko kilka jest śmiertelnie trujących bo pogłowie byśmy znacznie mniejsze mieli. Za to powszechnie wiadomo, że skoro niektórym wiedza najlepiej od tyłu wchodzi to s....ka nie jest taka znowu zła. :(
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105105
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Sylvan pisze:niektórym wiedza najlepiej od tyłu wchodzi to s....ka nie jest taka znowu zła. :(
Hmm. Ale wówczas to chyba wychodzi?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24829
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

Brzost pisze:Hm, a sromotnika bezwstydnego komuś udało się zjeść ?? ;-)
Jest jadalny. A nawet leczniczy...
Naukowa nazwa nawiązuje do jego kształtu, Nazwa rodzajowa wywodzi się od greckiej nazwy prącia (φαλλός, w zlatynizowanej formie Phallus). Również polska nazwa sromotnik to staropolski wyraz oznaczający osobę okrytą hańbą lub siejącą zgorszenie. Drugi człon nazwy w języku polskim pochodzi od nieprzyjemnego zapachu wydzielanego przez tego grzyba
...
Młode osobniki w postaci jaja są jadalne, nawet w stanie surowym, a w smaku są lekko ziemisto-rzodkiewkowe. Dojrzałe owocniki są niejadalne z powodu cuchnącego zapachu. We Francji i w Niemczech pozbawione warstwy zarodnionośnej owocniki sromotnika smrodliwego są jednak uważane za przysmak. Spożywane są na surowo lub w marynacie, używa się ich też do przyprawiania kiełbas.
Badania naukowe wskazują, że wyciąg ze sromotnika może być pomocny w leczeniu zakrzepicy. Zmniejsza on częstość występowania zakrzepów.
Taki Francuz to pożre wszystko. Ich sery śmierdzą gorzej... :roll: No, a kształt :?: Hmmmm... :shock:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105105
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Naj pisze:Taki Francuz to pożre wszystko. Ich sery śmierdzą gorzej... :roll: No, a kształt :?: Hmmmm... :shock:
Francuzi wiedzą co robią. A i ty byś się nie dziwił, gdybyś przeczytał co podałem w linku w odpowiedzi na post rutbekii ( http://www.lasypolskie.pl/viewtopic.php ... 71#1170971 ). Żeby jednak cie nie męczyć skakaniem po linkach cytuje tu samą esencje w kwestii własności leczniczych:
WŁAŚCIWOŚCI LECZNICZE SROMOTNIKA BEZWSTYDNEGO

Właściwości lecznicze sromotnika bezwstydnego nie mają sobie równych.
Zdolność składników aktywnych sromotnika do wydalenia cholesterolu i normalizacji ciśnienia jest podobna do zdolności grzyba Shiitake. Znachorzy od dawna leczyli nadciśnienie za pomocą nalewki ze sromotnika!
Uważa się, że większą skutecznością cechuje się jajo sromotnika.
Nalewki na wódce ze sromotnika stosowane są w przypadku bólów brzucha, przemywa się nią rany, leczy się z jej pomocą dnę moczanową oraz choroby nerek. Nalewka jest wcierana w okolice stawów, ramion, kolan w przypadku bólów stawów i reumatyzmu.
Nalewka ze sromotnika goi rany, leczy wrzody, zapalenie żołądka, wrzody układu pokarmowego, choroby nerek, owrzodzenie, astmę oskrzelową i gruźlicę. Sromotnik jest skuteczny w przypadku raka, odleżyn, różycy i ukąszeń. Sprzyja również szybkiemu gojeniu ran, poparzeń oraz regeneruje strukturę skóry. Przy tym nie trzeba przemywać ran roztworem nadmanganianem potasu lub jodem. Sromotnik jest najlepszym antyseptykiem.
Sromotnik jest najlepszym środkiem na każde szkodliwe i nieszkodliwe nowotwory damskich i męskich narządów płciowych, leczy choroby nowotworowe każdego rodzaju, rak gardła, płuc, gruźlicę, powiększenie węzłów chłonnych, mięśniaki, likwiduje guzy piersi, ropniaki, leczy zapalenie stawów, choroby nerek, dnę moczanową, artretyzm i paraliż.
Pomaga również przy bólach zębów (płukanie ust oraz picie), rozwolnieniu (wypić łyżkę) i nawet przy zatkanym nosie (posmarować zatoki). Profilaktycznie należy codziennie pić małą łyżeczkę nalewki ze sromotnika 20 minut przed posiłkiem.
Sromotnik bezwstydny jest w stanie zabić wirusy opryszczki, grypy, zapalenia wątroby, a nawet AIDS.
Substancje czynne sromotnika powodują zwiększoną produkcję perforyny w organizmie, która niszczy komórki nowotworowe.
Sromotnik bezwstydny jest skutecznie wykorzystywany w kompleksowym leczeniu raka połączeniu z Shiitake, reishi, meytake i innymi grzybami. Stymuluje wzrost włosów i leczy łysienie. Jednocześnie sromotnik jest polecany po depilacji włosów, gdyż ekstrakt ze sromotnika hamuje pracę cebulek włosowych nie dając włosom rosnąć po ich wyrwaniu. Kobiety stosowały rozdrobnione świeże grzyby wymieszane ze śmietaną, jako maseczkę odmładzającą. Zmarszczki się wygładzały, a kobiety były odmłodzone.
W wielu krajach Europejskich (w słownikach i poradnikach) sromotnik bezwstydny jest uznawany za grzyb szkodliwy, a nawet jadowity. W rzeczywistości jest on zupełnie nieszkodliwy. Mało tego, w wieku młodym jest dość smaczny i jest najbardziej leczniczym grzybem, rosnącym w lasach Europejskich.
We Francji jest on spożywany na surowo. Jest siekany, dodawany do sałatek i zalewany śmietaną, albo smażony na patelni. Kasze lecznicze robi się ze świeżych grzybów w połączeniu z cukrem lub miodem.
Dania ze sromotnikiem podają w restauracjach w celu zwiększenia potencji mężczyzn. Mówi się, że sromotnik ma właściwości pobudzające popęd płciowy i miłość zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn.
Według wierzeń ludowych, ludzie spożywający ten grzyb nie mają problemów ze zdrowiem. Ze sromotnika robione są kremy, maści, nalewki do użytku wewnętrznego i zewnętrznego.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24829
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

:oops:
Przeoczyłem...
Ale. U mnie w domu jadało się olszówki. Najczęściej marynowane, ale także w zupie. Tylko byłyu dwukrotnie obgotowywane. Natomiast znam przypadek, że olszówkę upieczono na "blasze" (kuchni) i po zjedzeniu dwie osoby wylądowały w szpitalu... A w necie piszą:
Olszówka jest niestety grzybem trującym. Kiedyś jednak przez długi czas sądzono inaczej. Ze względu na wyjątkowo dobry smak, gatunek ten był ochoczo zbierany przez grzybiarzy.
Co ciekawe, grzyb ten nie zawsze jest trujący. W przypadku niektórych osób nie wywołuje on żadnych dolegliwości. Jednak u innych zjedzenie tego grzyba prowadzi do silnych zatruć. Mogą one skończyć się poważnym uszkodzeniem układu odpornościowego.
Brzost
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 22054
Rejestracja: piątek 22 lip 2005, 00:00

Post autor: Brzost »

To trochę jak z covidem. Jedni chorują inni nie ;-) Ja też w dzieciństwie do pewnego momentu jadłem olszówki przyrządzane przez Dziadków i żyję.
„Imperatorowa i państwa ościenne przywrócą spokojność obywatelom naszym/Przeto z wolnej woli dziś rezygnujemy/Z pretensji do tronu i polskiej korony/Nieszczęśliwie zdarzona w kraju insurekcja/Pogrążyła go w chaos oraz stan zniszczenia." (Jacek Kaczmarski - "Krajobraz po uczcie")
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105105
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Też jadłem. Może dlatego na starość dość chory się czuję? :wink:
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
j24
Admin
Admin
Posty: 22736
Rejestracja: wtorek 25 lis 2008, 20:16
Lokalizacja: Wlk. Ks. Maz.

Post autor: j24 »

To chyba tak, jak z piestrzenicą kasztanowatą. Trzeba ją kilka razy ugotować i wywalić wywar. Wtedy nie zaszkodzi.

PS. Ja w dzieciństwie też zbierałem z ciocią olszówki. Jedli i żyli ...
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Sylvan

Post autor: Sylvan »

Piotrek pisze:Ale wówczas to chyba wychodzi?
Z tyłu wychodzi, z przodu wchodzi. Takie zasysanie. Poza tym jak się dużo siedzi w ododosobnieniu to i pomyśleć można. I nie pierwszy to przypadek że rozumu przez d..ę przybywa choć niekoniecznie bezpośrednio.
Sylvan

Post autor: Sylvan »

Piestrzenica - substancja trująca bardzo łatwo rozpuszcza się w wodzie. Ugotowanie wystarczy aby ją tej trucizny pozbawić (ale nie w zupie). Problem jest w tym, że w parze od gotowania też ta trucizna jest. Na to zwraca się uwagę w Skandynawii, ale nie w Polsce.
Olszówki - dalej temat rzeka, choć dzisiaj już niewielu je rozpoznaje, a jeszcze mniej zjada.
A mój ojciec na ten przykład preferował właśnie olszówki. Ale nie zbierał wszystkich. Kiedyś nawet tłumaczył mi po czym je rozpoznawać ale daaawno temu to było.
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24829
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

Poranne zdobycze Najowej w LSN :wink:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24829
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

Czy ktoś z forumowiczów zetknął się z opieńka ciemną? Poszukuję (kawałek drewna z grzybnią lub dojrzałe osobniki). Występuje na żywych drzewach.
Kapelusz
Średnicy 3–8 cm, u młodych okazów wypukły, ale szybko staje się rozpostarty, a u starszych okazów wklęsły. Kolor cielisty lub czerwonobrązowy. Charakterystyczną cechą jest występowanie na kapeluszu czarnobrązowych dość dużych łusek sięgających do jego brzegu.
Blaszki
Dość gęste, początkowo kremowobiałe, potem brązowe[2].
Trzon
Wysokość 4–12 cm, grubość do 2 cm. Jest walcowaty, włóknisty, pałkowaty, pełny i często wygięty. U starszych okazów staje się watowaty i pusty w środku. W górnej części białawy, niżej rdzawy i przeważnie z resztkami białawej osłonki oraz brązowymi kosmkami. Pierścień dość gruby, barwy białej, u spodu i na brzegach występują ciemno zabarwione łuski[4].
Miąższ
Barwy białej, z wiekiem z różowiejący odcieniem, o grzybowym zapachu i łagodnym smaku.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105105
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Gdy mieszkałem w Łętówku (w samym środku lasu znaczy się :) mapa Google) to takie grzybki nazywały się "zaprożki". Bo się po nie wystarczyło ruszyć tylko za próg. :wink:
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Brzost
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 22054
Rejestracja: piątek 22 lip 2005, 00:00

Post autor: Brzost »

"Za progiem" czyli pod schodkami, kiedyś (kilkanaście lat temu) zjawił mi się nagle smardz stożkowaty. Ale nigdy więcej się to nie powtórzyło.
„Imperatorowa i państwa ościenne przywrócą spokojność obywatelom naszym/Przeto z wolnej woli dziś rezygnujemy/Z pretensji do tronu i polskiej korony/Nieszczęśliwie zdarzona w kraju insurekcja/Pogrążyła go w chaos oraz stan zniszczenia." (Jacek Kaczmarski - "Krajobraz po uczcie")
ODPOWIEDZ