Zlecanie robót ZUL-om.

Szczególnie dla Zakładów Usług Leśnych...

Moderator: Moderatorzy

borowiak

Post autor: borowiak »

Capricorn pisze:
j24 pisze:A co z kwestią kar umownych za niewykonanie zlecenia? :?:
Staramy się nie być idiotami jeśli wiesz, co mam na myśli.
Hmmm, kwestia miejsca, czasu i rzeczowości ZUL....... Nie da się tego jednoznacznie określić przez pryzmat swoich doświadczeń..........
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67191
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

borowiak pisze:W naszej RDLP zlecenia z pozyskania wystawiamy na całą pozycję z terminem nawet 2 miesięcznym płacąc na bieżąco cząstkowymi POR z tytułu pozyskania i zrywki drewna.
My po pewnych doświadczeniach zrezygnowaliśmy z takich zleceń
1. W sytuacji kiedy ZUL ma zlecenie długoterminowe na dużą masę, może wykonać pracę albo od razu, albo sukcesywnie. Jeśli tnie do bólu, a odbiór drewna się nagle załamuje, robi się drewno "na magazyn", co skutkuje koniecznością zapłaty za wyrób drewna i ryzykiem deprecjacji. Nie ma bowiem informacji jaką ilość w danym miesiącu firma ma pozyskać i zerwać.
2. W sytuacji kiedy pilnie potrzeba dużych partii drewna ZUL może powiedzieć, że on ma czasu kupę na wykonanie i w imię czego ma rzucać większe ilości ludzi na pozyskanie. Leśniczy może ewentualnie po dzwonkach oberwać, bo nie pomyślał i nie dał czytelnej informacji ZULowi na kiedy i jakiej ilości drewna potrzebuje.
borowiak pisze:Hmmm, kwestia miejsca, czasu i rzeczowości ZUL....... Nie da się tego jednoznacznie określić przez pryzmat swoich doświadczeń..........
Dokładnie, my na podstawie własnych doświadczeń wystawiamy na drewno zlecenie miesięczne i miesięcznie je rozliczamy. Oczywiście jak napisałem wcześniej, jeśli firma ma rozpocząć prace, ale ich nie kończyć (np. samo rozpoczęcie robót na pozycji) to jak ich wpuszczać na powierzchnię, skoro nie ma szansy na wykonanie jakiegokolwiek odbioru. Pilarz nie musi przecież od razu wyrabiać sortymentów. Może on wyłącznie naciąć drewna i czekać na leśniczego aż ten zaznaczy mu cenne sortymenty do manipulacji. Czy wówczas zlecenie musi być napisane? Oczywiście, ale wiadomo, że drewna się nie wyrobi i nie odbierze. Dlatego pisałem, że staramy się nie być idiotami, bo to leśniczy zleca robotę i to on wie, czy firma ma zacząć prace i skończyć je w danym miesiącu, czy tylko zacząć robotę, i zostawić drewno do dalszej manipulacji.

Dla nas miesięczne zlecenia są wygodniejsze. Zlecam konkretną ilość pracy do wykonania i jeśli wiem, że ma być zakończona to ją egzekwuję, jeśli nie, to nie zawracam d...y szefowi tylko składam kolejne zlecenie. Kontrolujący nigdy nie kwestionowali sensowności takiego działania, a robimy tako od wielu lat i kontroli.
ODPOWIEDZ