Zarządzenie DGLP w sprawie szacunków brakarskich.
Moderator: Moderatorzy
Powiem tak - nie odważył bym się popełnić jakiegokolwiek porównania w sytuacji. Wielogatunkowe i różnowiekowe pozycje oznaczają problem z cenniejszymi sortymentami. Problem, oznacza kłopoty dla leśniczego, bo to, że nadleśnictwo podpisze umowę na WB1 OL oznacza dla któregoś leśniczego konieczność znalezienia takiego sortymentu i zazwyczaj tekst "nie chcesz mi chyba powiedzieć, że na trzech tysiącach hektarów nie zrobisz pięciu wozów sklejki?"
Niech tam generał mówi, co chce. Ja i tak będę wnioskował do szefa, by mi pozwolił popełnić szacunki jak dotąd. Przynajmniej mam spokój i pewność, że to, co wyszacowałem, bez problemu wykonam.
Niech tam generał mówi, co chce. Ja i tak będę wnioskował do szefa, by mi pozwolił popełnić szacunki jak dotąd. Przynajmniej mam spokój i pewność, że to, co wyszacowałem, bez problemu wykonam.
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2642
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
Rozmawiamy o trzebieżach i to głównie IV klasy wieku, jeżeli twoje drzewostany w wieku 61-80 lat są nasycone sortymentami cennymi to tylko pozazdrościć. W moich świerkowych nie ma takowych ( mogłoby się trafić teoretycznie WB0 gdyby nie to, że w trzebieżach wycinamy praktycznie tylko drzewa ospałowane ). W reglu górnym oraz w drzewostanach bukowych nie ma w tym wieku praktycznie drewna wielkowymiarowego poza kłodami. Pomimo tego na wniosek naszego "marketingowca" wróciliśmy w ostatnich latach do posztucznego wykonywania szacunków brakarskich w takich drzewostanach. Ponoć z tego powodu wynikały rozbieżności i rozjeżdżania się umów, co oczywiście jest nieprawdą. Baza porównawcza jest z roku na rok coraz lepsza. Wyniki podpowiadane przez acer można zweryfikować w sposób nawet zasadniczy. Moim zdaniem mogłoby być jeszcze lepiej przy planowaniu układu sortymentowego gdyby odejść od ustalania go dla każdej pozycji z osobna. Wystarczyłoby wyliczyć z kilku poprzednich lat układ sortymentowy i taki uśredniony przepisywać na wszystkich pozycjach ( ewentualnie osobno dla użytkowania rębnego i przedrębnego ). Nic lepszego i dokładniejszego nie da się wymyślić i żadne latanie z klupą po lesie tu nic nie pomoże.Capricorn pisze:Powiem tak - nie odważył bym się popełnić jakiegokolwiek porównania w sytuacji. Wielogatunkowe i różnowiekowe pozycje oznaczają problem z cenniejszymi sortymentami. Problem, oznacza kłopoty dla leśniczego, bo to, że nadleśnictwo podpisze umowę na WB1 OL oznacza dla któregoś leśniczego konieczność znalezienia takiego sortymentu i zazwyczaj tekst "nie chcesz mi chyba powiedzieć, że na trzech tysiącach hektarów nie zrobisz pięciu wozów sklejki?"
Niech tam generał mówi, co chce. Ja i tak będę wnioskował do szefa, by mi pozwolił popełnić szacunki jak dotąd. Przynajmniej mam spokój i pewność, że to, co wyszacowałem, bez problemu wykonam.
Nasycone, to może zbyt wiele, ale przykładowo w na pow. o składzie:
4 Brz 55, 3 Db 55, 1 Ol 55, 1 Db.c 40, 1 Db 70
MJS. Js, Lp, Md 55l., Db.c, Db, So 90l., Bk 150l.;
PJD. So 55l.
W ubiegłym roku pozyskałem całkiem sporo WB1 Brz, a to przecież III klasa wieku zaledwie.
Konia z rzędem temu, kto znajdzie podobny drzewostan gdzieś w pobliżu, a ja mam większość takich zróżnicowanych. Nawet nie chce mi się pisać o czeremchach i jarzębinach, które oczywiście też występują w ilościach hurtowych.
Weź teraz i przygotuj jakiś plan sprzedaży. Zaciągnij sortymenty i zobowiąż się do ich przygotowania.
Oczywiście można wszystko. Zaciągając szacunki z Acera bidny lesny musi pędem lecieć do lasu, zrobić swój szacunek i po wyliczeniu mas oraz sortymentów korygować wszystko ręcznie. To, że nadal robi się szacunki posztucznie nie wynika przecież z naszej chęci do latania z klupą po lesie. Spora część lasów nie jest monokulturami. Im las bogatszy i bardziej zróżnicowany, tym wykonanie planów zaciąganych metodą porównań się rozjeżdża. Z mojego punktu widzenia dobrze, że pozwolono nam wykonywać szacunki po staremu. Co prawda pracy więcej, ale przynajmniej stresu znacznie mniej. No i wchodząc na powierzchnię celem wyrobienia drewna na zamówienie wiem, że konkretny sortyment tam znajdę w określonej ilości
4 Brz 55, 3 Db 55, 1 Ol 55, 1 Db.c 40, 1 Db 70
MJS. Js, Lp, Md 55l., Db.c, Db, So 90l., Bk 150l.;
PJD. So 55l.
W ubiegłym roku pozyskałem całkiem sporo WB1 Brz, a to przecież III klasa wieku zaledwie.
Konia z rzędem temu, kto znajdzie podobny drzewostan gdzieś w pobliżu, a ja mam większość takich zróżnicowanych. Nawet nie chce mi się pisać o czeremchach i jarzębinach, które oczywiście też występują w ilościach hurtowych.
Weź teraz i przygotuj jakiś plan sprzedaży. Zaciągnij sortymenty i zobowiąż się do ich przygotowania.
Oczywiście można wszystko. Zaciągając szacunki z Acera bidny lesny musi pędem lecieć do lasu, zrobić swój szacunek i po wyliczeniu mas oraz sortymentów korygować wszystko ręcznie. To, że nadal robi się szacunki posztucznie nie wynika przecież z naszej chęci do latania z klupą po lesie. Spora część lasów nie jest monokulturami. Im las bogatszy i bardziej zróżnicowany, tym wykonanie planów zaciąganych metodą porównań się rozjeżdża. Z mojego punktu widzenia dobrze, że pozwolono nam wykonywać szacunki po staremu. Co prawda pracy więcej, ale przynajmniej stresu znacznie mniej. No i wchodząc na powierzchnię celem wyrobienia drewna na zamówienie wiem, że konkretny sortyment tam znajdę w określonej ilości
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2642
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
No tylko ta twoja fikcja idzie dalej są już objęte programem leśnictwa do szacunku obrębowego . I to jest dobry kierunek , jesteśmy hurtownikami nie detalistami .kolorowe kredki pisze:Przynajmniej koniec z fikcją metody porównawczej. Pod zarządzenia i kontrole trzeba było tylko robić dodatkową robotę.
4 Brz 55, 3 Db 55, 1 Ol 55, 1 Db.c 40, 1 Db 70
MJS. Js, Lp, Md 55l., Db.c, Db, So 90l., Bk 150l.;
PJD. So 55l.
W ubiegłym roku pozyskałem całkiem sporo WB1 Brz, a to przecież III klasa wieku zaledwie.
Instrukcja wykonania szacunków w d-stanie o powyższych parametrach.
1. Wyznaczam trzebież, przy okazji zaznaczam i klupuję drzewa z sortymentem WB1 Brz.
2. Nie mierzę i nie wpisuję do raptularza pozostałych przykładowych 800 drzew, które w takim d-stanie mają pewnie ze 200 m3.
3. Zaoszczędzony czas ( pewnie ze 2 dni ) przeznaczam na korektę zaciągniętych z ACER szacunków. Właściwie podpowiedzi mogę zupełnie pominąć i tak zrobię po swojemu. Intensywność zabiegu dla tej podklasy wieku oraz konkretny skład gatunkowy biorę z operatu. Oczywiście pewne zmiany proporcji są niezbędne. W tym konkretnym przypadku pewnie zwiększy się udział w pozyskaniu Brz kosztem Db. To będzie jaśniejsze po wyznaczeniu, itp. Strukturę sortymentową dla poszczególnych gatunków biorę z lat ubiegłych z SILP, oczywiście liczoną ze wszystkich pozycji cięć, a nie tak jak to robi ACER z jednej, najbardziej podobnej.
4. Zostało mi jeszcze sporo czasu na inne, bardziej przydatne czynności. Aha, złapałem kilka kleszczy mniej chodząc krócej po takich krzaczorach.
MJS. Js, Lp, Md 55l., Db.c, Db, So 90l., Bk 150l.;
PJD. So 55l.
W ubiegłym roku pozyskałem całkiem sporo WB1 Brz, a to przecież III klasa wieku zaledwie.
Instrukcja wykonania szacunków w d-stanie o powyższych parametrach.
1. Wyznaczam trzebież, przy okazji zaznaczam i klupuję drzewa z sortymentem WB1 Brz.
2. Nie mierzę i nie wpisuję do raptularza pozostałych przykładowych 800 drzew, które w takim d-stanie mają pewnie ze 200 m3.
3. Zaoszczędzony czas ( pewnie ze 2 dni ) przeznaczam na korektę zaciągniętych z ACER szacunków. Właściwie podpowiedzi mogę zupełnie pominąć i tak zrobię po swojemu. Intensywność zabiegu dla tej podklasy wieku oraz konkretny skład gatunkowy biorę z operatu. Oczywiście pewne zmiany proporcji są niezbędne. W tym konkretnym przypadku pewnie zwiększy się udział w pozyskaniu Brz kosztem Db. To będzie jaśniejsze po wyznaczeniu, itp. Strukturę sortymentową dla poszczególnych gatunków biorę z lat ubiegłych z SILP, oczywiście liczoną ze wszystkich pozycji cięć, a nie tak jak to robi ACER z jednej, najbardziej podobnej.
4. Zostało mi jeszcze sporo czasu na inne, bardziej przydatne czynności. Aha, złapałem kilka kleszczy mniej chodząc krócej po takich krzaczorach.
Na podstawie jakich danych korygujesz?3. Zaoszczędzony czas ( pewnie ze 2 dni ) przeznaczam na korektę zaciągniętych z ACER szacunków.
U mnie nie do zrobienia - intensywność waha się od 25 do 80m3/ha. W tym konkretnym przypadku wyniosła 46m3/ha.madic pisze:Intensywność zabiegu dla tej podklasy wieku oraz konkretny skład gatunkowy biorę z operatu.
Przy czym ponad 40m3 trafiło się gatunków, których w ogóle w opisie nie było... (Os, Czm...)
Skąd brać masę i sortymenty? Rozumiem, że z kapelusza
Mi w tym nowym zarządzeniu brakuje delegacji dla nadleśniczego, aby to on zdecydował w uzasadnionych przypadkach o zastosowaniu konkretnej metody w konkretnym przypadku.
Choćby te zręby zupełne w monokulturach ... Kolejny (3 czy 4 pasek) ... Co tam będzie pozyskane? Prawie to samo, co było wzięte z pasków poprzednich. Po co posztucznie klupować takie powirzchnie? Szkoda farby i czasu...
Choćby te zręby zupełne w monokulturach ... Kolejny (3 czy 4 pasek) ... Co tam będzie pozyskane? Prawie to samo, co było wzięte z pasków poprzednich. Po co posztucznie klupować takie powirzchnie? Szkoda farby i czasu...
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Wyznaczyłem trzebież więc mam bardzo solidne postawy do korekty. Nie mierzyłem tylko pierśnic i wysokości ogromnej ilości cienkich drzew, z których i tak powstaną sortymenty stosowe, ewentualnie kłody. Zauważyłem na przykład, że muszę zwiększyć udział Brz kosztem Db, bardziej niż wynikałby to ze składu gatunkowego z operatu oraz czy trzeba zwiększyć lub zmniejszyć intensywność zabiegu w stosunku do założeń operatowych.
Myślę hurtowo nie detalicznie, więc intensywność trzebieży w klasie wieku IIIb to dla mnie konkretna liczba wynikająca z ilorazu masy i powierzchni z całego leśnictwa, a nie żadne tam od-do. Biorę to z operatu i koryguję z kapelusza według uznania. Stwierdzenie po przejściu przez cały drzewostan, że trzeba zwiększyć nieco intensywność w stosunku do przeciętnej, nie powinno być zbyt trudne. Co za znaczenie ma, że na 20 szacowanych trzebieży trafię w widełki nie za każdym razem? I tak się to wszystko uśredni.
Największe rozbieżności pojawiają się przy szacowaniu udziału sortymentowego. Tu żadne pomiary nie pomogą. Dlatego podchodzę do tego również hurtowo i na wszystkich pozycjach wpisuję taki sam układ sortymentów , nie patrząc czy jeden d-stan jest trochę grubszy a inny trochę cieńszy. Biorę dane z wykonania pozyskania z SILP z kilku lat ubiegłych. To wielka i reprezentatywna próba. Większej dokładności nie da się uzyskać. Gwarantuję, że jeżeli zawsze robiłeś np. 50% drewna S2A Brz to tyle zrobisz w roku następnym. Różnica będzie minimalna i nieistotna, z każdym rokiem wynik będzie dokładniejszy.
Co do pozyskania w tym konkretnym przypadku 90% masy z gatunków poza składem gatunkowym z operatu to ekstremalny przypadek i gratuluję takiego urządzania lasu. Czy nie miałeś wglądu w to co wypisywali urządzeniowcy ? Niewiele da się w takim przypadku zrobić, ale i tak nie widzę sensu latania po lesie z klupą. Co więcej również chciałbym móc stosować metodę porównawczą na zrębach na kolejnych pasach.
Myślę hurtowo nie detalicznie, więc intensywność trzebieży w klasie wieku IIIb to dla mnie konkretna liczba wynikająca z ilorazu masy i powierzchni z całego leśnictwa, a nie żadne tam od-do. Biorę to z operatu i koryguję z kapelusza według uznania. Stwierdzenie po przejściu przez cały drzewostan, że trzeba zwiększyć nieco intensywność w stosunku do przeciętnej, nie powinno być zbyt trudne. Co za znaczenie ma, że na 20 szacowanych trzebieży trafię w widełki nie za każdym razem? I tak się to wszystko uśredni.
Największe rozbieżności pojawiają się przy szacowaniu udziału sortymentowego. Tu żadne pomiary nie pomogą. Dlatego podchodzę do tego również hurtowo i na wszystkich pozycjach wpisuję taki sam układ sortymentów , nie patrząc czy jeden d-stan jest trochę grubszy a inny trochę cieńszy. Biorę dane z wykonania pozyskania z SILP z kilku lat ubiegłych. To wielka i reprezentatywna próba. Większej dokładności nie da się uzyskać. Gwarantuję, że jeżeli zawsze robiłeś np. 50% drewna S2A Brz to tyle zrobisz w roku następnym. Różnica będzie minimalna i nieistotna, z każdym rokiem wynik będzie dokładniejszy.
Co do pozyskania w tym konkretnym przypadku 90% masy z gatunków poza składem gatunkowym z operatu to ekstremalny przypadek i gratuluję takiego urządzania lasu. Czy nie miałeś wglądu w to co wypisywali urządzeniowcy ? Niewiele da się w takim przypadku zrobić, ale i tak nie widzę sensu latania po lesie z klupą. Co więcej również chciałbym móc stosować metodę porównawczą na zrębach na kolejnych pasach.
Jestem jak najbardziej za. W sumie skoro jest tak łatwo jak pisze madic to plan sprzedaży powinien się tworzyć w nadleśnictwie. Ściśle mówiąc w DT. Ja powinienem dostać gotowe pozycje i ciąć. Tylko jakoś nikt nie chce wziąć odpowiedzialności za wykonanie planu sprzedaży i kiedy przychodzi do realizację planu to na leśniczym skupiają się wszystkie pioruny, że ma być Xm3 W0Brz, a kurna drzewostany w cholerę krzywe i bida wóz uzbierać, choć być według Acera powinien. Za to do czorta osiki, której nikt akurat nie chce.tomcat411 pisze:Szacunki można sobie odpuścić ...
jednak madic napisałCapricorn pisze:Tylko jakoś nikt nie chce wziąć odpowiedzialności za wykonanie planu sprzedaży i kiedy przychodzi do realizację planu to na leśniczym skupiają się wszystkie pioruny, że ma być Xm3 W0Brz, a kurna drzewostany w cholerę krzywe i bida wóz uzbierać, choć być według Acera powinien. Za to do czorta osiki, której nikt akurat nie chce.
orazmadic pisze:Wyznaczyłem trzebież więc mam bardzo solidne postawy do korekty. Nie mierzyłem tylko pierśnic i wysokości ogromnej ilości cienkich drzew, z których i tak powstaną sortymenty stosowe, ewentualnie kłody.
i to wystarczy by nie upierać się przy posztucznym szacowaniu w zróżnicowanych drzewostanach a Capricorn upiera się że najlepiej posztucznie i jużmadic pisze:1. Wyznaczam trzebież, przy okazji zaznaczam i klupuję drzewa z sortymentem WB1 Brz.
w zasadzie idąc dalej to metodę porównawczą traktujemy jako szablon do korekt - i tak raczej nikt bezkrytycznie nie przyjmuje propozycji komputerka - i równie dobrze z powodzeniem by można stosować tylko metodę masową i posztuczną jak kto chce lub musi
'Bogu na chwałę, bliźnim na pożytek'
Nie zrozumiałeś. Jestem jak najbardziej za ograniczeniem ilości nakładów pracy. Też wolę się piwa napić zamiast klepać szacunki. Chodzi mi o to, że z jednej strony szacunki mają być przybliżone, a z drugiej to my odpowiadamy za realizację umów i wykonanie planu. Kiedy podaż się rozjeżdża względem umów, nikt nie powie, że nje ma problemu, bo nadleśnictwo karg umowne też może zapłacić. Wówczas nagle szacunki stają się święte, bo na nich oparto plan sprzedaży, a leśniczy ma doskonale się orientować, czy zrobi dany sortyment, czy też nie. Nie na darmo inni koledzy też pisali o fikcji i podwójnym planowaniu - posztucznym, a potem korektę porównań. W monokulturach jest całkiem inna sprawa.
Zaplanuj parę wozów tej "ewentualnie kłody", a potem napisz wyjaśnienie, że jej nie wykonasz, bo planowałeś z kapelusza. Ciekawe kto zapłaci karę umowną?
Zaplanuj parę wozów tej "ewentualnie kłody", a potem napisz wyjaśnienie, że jej nie wykonasz, bo planowałeś z kapelusza. Ciekawe kto zapłaci karę umowną?
Dlaczego tak się spinasz planem sprzedaży ?
Nie od leśniczego wszystko zależy. Wystarczy, że odbiorca mając na umowie wiele gatunków i sortymentów, weźmie czegoś tam więcej a czegoś mniej, albo dmuchnie wiaterek burząc zaplanowany plan sprzedaży, albo z twoich 20m3 WB1 Brz połowa okaże się zgnita, albo twój kolega sąsiad poplanuje fatalnie itp. itd.
Nie od leśniczego wszystko zależy. Wystarczy, że odbiorca mając na umowie wiele gatunków i sortymentów, weźmie czegoś tam więcej a czegoś mniej, albo dmuchnie wiaterek burząc zaplanowany plan sprzedaży, albo z twoich 20m3 WB1 Brz połowa okaże się zgnita, albo twój kolega sąsiad poplanuje fatalnie itp. itd.
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2642
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
Wystarczy, że odbiorca ma jeden gatunek i chce go odebrać...madic pisze:Wystarczy, że odbiorca mając na umowie wiele gatunków i sortymentów, weźmie czegoś tam więcej a czegoś mniej
Czasem bywa na odwrót. Swego czasu cztery leśnictwa musiały wyrabiać jakieś tam wałki S2B, bo firma brała je do wyrobu palisad... Podpisano umowę na wałki 7-11cm i trzeba było sortowaćkolorowe kredki pisze:Takie wałki w S2A to już coraz częściej dla odbiorców cienizna
No jak to nie? To leśniczy wykonując szacunek "produkuje" plan sprzedaży. Czyżby było inaczej? Mam rozumieć, że nie ma zależności między szacunkiem, a umowami i bezkarnie podać że zrobisz 500m3 kłody, po czym powiesz, że drewno wykonasz jako S2a, a firma ma sobie oprócz tej kłody kupić niepotrzebne jej gatunki i sortymenty żeby nadleśnictwo miało jej co sprzedać? Nie wiem jak u innych, ale u nas w wypadku problemu z wykonawstwem jakiegoś sortymentu na nadleśniczy na naradzie pyta osobę z DT - kto wyszacował dany sortyment. Potem pada krótki tekst - wyszacowałeś? Masz zrobić, bo chyba wiesz, co planujesz. Jeśli nie wiesz, to raczej nie powinieneś być leśniczym.madic pisze:Nie od leśniczego wszystko zależy.