Wyciągarka ręczna
Moderator: Moderatorzy
- Śmietan
- dyrektor generalny
- Posty: 22661
- Rejestracja: czwartek 11 maja 2006, 09:17
- Lokalizacja: Floryda
Wyciągarka ręczna
Macie jakieś doświadczenia w terenie z tego typu wyciągarkami? Zakup takowej ma jakikolwiek sens?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
... jak nie za ciężki samochód i dwie osoby do wyciągania to czasem się sprawdzi ... lepsza elektryczna na pilota z kabiny ...
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
Osobówkę wyciągnie, ba jeepka też. Jacek ma coś takiego, albo podobnego, po sławetnych kąpielach. Najpierw w Drawsku, a później w Biskupicach. Testowaliśmy. Sprawdza się, choć profesjonalna to ona chyba nie jest. No i namachać się trzeba ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Działa na zasadzie takiej samej jak tirfor. Tylko znacznie mniejsza i lżejsza
http://www.youtube.com/embed/KOqf1uxGoUs
http://www.youtube.com/embed/KOqf1uxGoUs
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6954
- Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
- Lokalizacja: wielkopolska
Jak po godzinie walki wyciągniesz auto tym sprzętem, to następnym razem 10 razy przemyślisz decyzję o wjeździe do rowu z wodą
Ps. Jak jeździsz sam, nocami i po bezludziach to może Cię to uchronić od nocki w aucie. Ale w polu, łące czy bagnie niewiele zdziałasz, bo trzeba mieć dobry punkt zaczepienia i często sporo liny.
Ps. Jak jeździsz sam, nocami i po bezludziach to może Cię to uchronić od nocki w aucie. Ale w polu, łące czy bagnie niewiele zdziałasz, bo trzeba mieć dobry punkt zaczepienia i często sporo liny.
Nie do końca. Tirfor szczękami ściska linę i "przesuwa" się po niej dając zakres działania na długości całej liny, natomiast to urządzenie ze zdjęcia nawija linę na bęben, przez co zakres działania to kilka metrów (aż się bęben zapełni zwiniętą liną) To jak taki duży napinacz do pasa bagażowego.Piotrek pisze:Działa na zasadzie takiej samej jak tirfor. Tylko znacznie mniejsza i lżejsza
http://www.youtube.com/embed/KOqf1uxGoUs
panowie, zanim ktos sobie zrobi krzywde - to nie jest wyciagarka do wyciagania samochodu z blota. to jest wyciagarka co najwyzej do wyjecia silnika z auta w warsztacie.
zastanowcie sie, dlaczego wyciagarki samochodowe maja uciag minimum 4,5 tony, a i to czesto nie wystarcza w sytuacjach porzadnie zaklejonego auta i trzeba uzywac bloczka z tasma i podwojnie zlozonej liny, a i czasem te liny czy tasmy po prostu strzelaja (taka tasma moze przeciac czlowieka na pol!).
ponizej macie przykladowe orientacyjne wspolczyniki oporu w stosunku do masy auta bez uwzglednienia nachylenia (kat=0), na luzie, bez uszkodzen. inaczej - ile sily uciagu potrzeba w stosunku do calkowitej masy auta (auto+paliwo+ludzie+bagaze):
asfalt - ok. 5%
trawa, twardy piasek - ok. 17-20%
grzaski piasek - ok. 25%
bloto rzadkie - ok. 33%
bloto geste z mostami wtopionymi - ok. 50-100%
bloto geste, auto wklejone "po klamki", galezie w blocie etc. - ok. 100-200%.
teraz wprowadzamy nachylenie terenu (T) - na kazdy stopien pochylosci liczymy 1/60 masy auta (A). liczy sie to tak:
TxA
-----
60
wiec przy pochylosci 45 stopni (np. gdzies w jarze w lesie) dla auta wazacego 2 tony wychodzi to tak:
45x2
----- = 90/60 = 150 %
60
czyli musimy miec juz uciag 3 ton. oczywiscie mnozymy to razy wspolczynnik podloza.
to teoria, bo do tego dochodza oczywiscie inne czynniki, np. opony - rodzaj, stan, czy np. przeszkadzajki typu korzenie, pniaki czy galezie zalegajace w blocie, ktore wczepily sie w podwozie. ja o malo raz nie urwalem calego zestawu przedniego (wyciagarka superwinch x9 na porzadnej kracie; nota bene ta wyciagarka to legenda wytrzymalosci), bo nie zauwazylem, ze pod glebokim sniegiem, z ktorego sie ciagnalem, zahaczylem wahaczem o solidny pniak. "pilot" mnie uratowal przed katastrofa, bo krata juz sie odginala od ramy.
zastanowcie sie, dlaczego wyciagarki samochodowe maja uciag minimum 4,5 tony, a i to czesto nie wystarcza w sytuacjach porzadnie zaklejonego auta i trzeba uzywac bloczka z tasma i podwojnie zlozonej liny, a i czasem te liny czy tasmy po prostu strzelaja (taka tasma moze przeciac czlowieka na pol!).
ponizej macie przykladowe orientacyjne wspolczyniki oporu w stosunku do masy auta bez uwzglednienia nachylenia (kat=0), na luzie, bez uszkodzen. inaczej - ile sily uciagu potrzeba w stosunku do calkowitej masy auta (auto+paliwo+ludzie+bagaze):
asfalt - ok. 5%
trawa, twardy piasek - ok. 17-20%
grzaski piasek - ok. 25%
bloto rzadkie - ok. 33%
bloto geste z mostami wtopionymi - ok. 50-100%
bloto geste, auto wklejone "po klamki", galezie w blocie etc. - ok. 100-200%.
teraz wprowadzamy nachylenie terenu (T) - na kazdy stopien pochylosci liczymy 1/60 masy auta (A). liczy sie to tak:
TxA
-----
60
wiec przy pochylosci 45 stopni (np. gdzies w jarze w lesie) dla auta wazacego 2 tony wychodzi to tak:
45x2
----- = 90/60 = 150 %
60
czyli musimy miec juz uciag 3 ton. oczywiscie mnozymy to razy wspolczynnik podloza.
to teoria, bo do tego dochodza oczywiscie inne czynniki, np. opony - rodzaj, stan, czy np. przeszkadzajki typu korzenie, pniaki czy galezie zalegajace w blocie, ktore wczepily sie w podwozie. ja o malo raz nie urwalem calego zestawu przedniego (wyciagarka superwinch x9 na porzadnej kracie; nota bene ta wyciagarka to legenda wytrzymalosci), bo nie zauwazylem, ze pod glebokim sniegiem, z ktorego sie ciagnalem, zahaczylem wahaczem o solidny pniak. "pilot" mnie uratowal przed katastrofa, bo krata juz sie odginala od ramy.
jeszcze jedna bardzo wazna uwaga:
przy wyciaganiu sie lina stalowa ZAWSZE kladziemy na line obciazenie mniej wiecej w polowie ale troche blizej punktu zaczepienia (drzewa, lub jesli podwojnie to drzewo i hak auta), np. mokra szmate czy gumowy dywanik (ja uzywam do tego dodatkowej tasmy kilkukrotnie owinietej wokol liny, patrz: zdjecie ponizej). w momencie "strzalu" punktu zaczepienia takie minimalne obciazenie jest w stanie bez problemu zatrzymac lecacy w nasza strone hak czy szekle (dziala wypadkowa sil, szmata jest miejscem zahamowania - "zlamania" - liny z szekla).
instrukcja na szybko:
w praktyce (widac druga zolta tasme w +/- polowie dlugosci liny):
oczywiscie w ewentualnym zasiegu szekli (haka) nie moze sie nikt postronny znajdowac (czyli praktycznie w promieniu o dlugosci wypuszczonej liny).
dla bezpieczenstwa kierowcy (obslugujacego np. elektrycznego pilota ze srodka auta) czy chocby np. dla zabezpieczenia szyby - przy wyciaganiu sie podnosimy maske.
z doswiadczen:
widzialem jak szekla mija o centymetry glowe kierowcy i robi dziure prawie na wylot w tylnych drzwiach toyoty land cruiser (nie w szybie - w drzwiach!), a kierowca pozniej wydlubywal odlamki przedniej szyby z zakrwawionego ucha. jakims cudem okulary uchronily mu oczy przed odlamkami.
widzialem jak urwany hak minal wyciagane auto i polecial daleko za auto uderzajac stojacego tam czlowieka w kieszen od spodni (dosc luznych) - na szczescie byly to ostanie centymetry lotu, a gosc stracil gacie (dziura) i paczke papierosow w kieszeni (zgniecione na miazge). gdyby to bylo 15 cm w bok - nie mialby jaj.
widzalem, jak wyciagarka oderwala od ramy caly pas przedni ciagnionego samochodu.
w sieci mozna znalezc filmy dokumentujace smierc postronnych widzow (niemal przecietych na pol) zerwana tasma i lina, ale nie bede ich tu zamieszczal.
praca z wyciagarka to nie jest zabawa.
przy wyciaganiu sie lina stalowa ZAWSZE kladziemy na line obciazenie mniej wiecej w polowie ale troche blizej punktu zaczepienia (drzewa, lub jesli podwojnie to drzewo i hak auta), np. mokra szmate czy gumowy dywanik (ja uzywam do tego dodatkowej tasmy kilkukrotnie owinietej wokol liny, patrz: zdjecie ponizej). w momencie "strzalu" punktu zaczepienia takie minimalne obciazenie jest w stanie bez problemu zatrzymac lecacy w nasza strone hak czy szekle (dziala wypadkowa sil, szmata jest miejscem zahamowania - "zlamania" - liny z szekla).
instrukcja na szybko:
w praktyce (widac druga zolta tasme w +/- polowie dlugosci liny):
oczywiscie w ewentualnym zasiegu szekli (haka) nie moze sie nikt postronny znajdowac (czyli praktycznie w promieniu o dlugosci wypuszczonej liny).
dla bezpieczenstwa kierowcy (obslugujacego np. elektrycznego pilota ze srodka auta) czy chocby np. dla zabezpieczenia szyby - przy wyciaganiu sie podnosimy maske.
z doswiadczen:
widzialem jak szekla mija o centymetry glowe kierowcy i robi dziure prawie na wylot w tylnych drzwiach toyoty land cruiser (nie w szybie - w drzwiach!), a kierowca pozniej wydlubywal odlamki przedniej szyby z zakrwawionego ucha. jakims cudem okulary uchronily mu oczy przed odlamkami.
widzialem jak urwany hak minal wyciagane auto i polecial daleko za auto uderzajac stojacego tam czlowieka w kieszen od spodni (dosc luznych) - na szczescie byly to ostanie centymetry lotu, a gosc stracil gacie (dziura) i paczke papierosow w kieszeni (zgniecione na miazge). gdyby to bylo 15 cm w bok - nie mialby jaj.
widzalem, jak wyciagarka oderwala od ramy caly pas przedni ciagnionego samochodu.
w sieci mozna znalezc filmy dokumentujace smierc postronnych widzow (niemal przecietych na pol) zerwana tasma i lina, ale nie bede ich tu zamieszczal.
praca z wyciagarka to nie jest zabawa.
> Następnym razem spiszę samochód na straty...
?
pytasz o sens zakupu, to ci napisalem dlaczego nie.
jak cie nie stac na wyciagarke elektryczna, to kup zwyklego tirfora, a nie jakis badziew z gownolitu.
jesli idzie o sprzet, od ktorego zalezy moje zdrowie/zycie to wyznaje jedna zasade: nie stac mnie na rzeczy tanie. dotyczy to zarowno wspinania jak i 4x4.
?
pytasz o sens zakupu, to ci napisalem dlaczego nie.
jak cie nie stac na wyciagarke elektryczna, to kup zwyklego tirfora, a nie jakis badziew z gownolitu.
jesli idzie o sprzet, od ktorego zalezy moje zdrowie/zycie to wyznaje jedna zasade: nie stac mnie na rzeczy tanie. dotyczy to zarowno wspinania jak i 4x4.
... mam podobne zdanie jak mazeno ... to co prezentujesz Śmietan, to prowizorka ... niebezpieczna dla używającego ...
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
A coś takiego sprawdzi się w lesie?
http://allegro.pl/wyciagarka-wciagarka- ... 74143.html
http://allegro.pl/wyciagarka-wciagarka- ... 74143.html
-
- początkujący
- Posty: 112
- Rejestracja: sobota 29 paź 2011, 19:35
- Lokalizacja: Szczecin
Ferguson, może i zadziała ale na pewno przy pomocy łańcucha "zaciągnie" masę błota do wnętrza. A ono jeśli tam zaschnie to prawdopodobnie "umarł w butach". Drugą istotna sprawą jest to, na ile owo urządzenie (z założenia mające pracować pod dachem) wytrzyma kontakt z wodą i stałe zaleganie wilgoci wewnątrz.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
To się nie sprawdzi. Urządzenie leży na gruncie płasko, więc by łańcuch nie ocierał o obudowę musiałbyś ciągnąć go poziomo, a to niewygodne. Przekładnia sprawia, że podnośnik działa bardzo powoli, więc mocno się napracujesz zanim w ogóle naprężysz łańcuch. Poza tym w błocie ów łańcuch staje się bardzo śliski i niewygodny w obsłudze.Ferguson pisze:chcialbym zakotwiczyc na pobliskim pniu a drugi koniec do mojego zakopanego samochodu.
no i kwestia bezpieczeństwa - ciągnąc musisz stać tyłem do wyciąganego pojazdu i... łańcucha z hakiem na końcu.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin