W mundurze czy bez?

Prawo pracy, prawo karne, zmiany w ustawodawstwie w LP...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67167
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

wod4 pisze:W tym kontekście nie podoba mi się naszywka z napisem Służba Leśna, bo kojarzy mi się z plakietką Służba Hotelowa, którą kiedyś widziałem w jednym z drogich hoteli ... :wink:
Dokładnie. Niby to samo, a jak brzmi prawda?
sosenka pisze: Zwyczajnie, człowiek ze wsi wyjdzie, wieś z człowieka niekoniecznie. (Choć się niejednemu narażę takim spojrzeniem :lol: )
Mnie się naraziłeś ;) Jestem z miasta, ale uważam, że to nie wieś wychodzi tylko brak taktu i zwykłej ogłady. Jeszcze parę lat temu leśnicy byli "wieśniakami". Ba, powiem więcej, najczęściej mieszkali wręcz na głębokim zadupiu, a jeśli spojrzeć na stare zdjęcia, czy obrazy to widać, że buty mieli wyglansowane, mundury w najlepszym porządku, zawsze nosili się dumnie i z fasonem. Ja bym rzekł, że obecnie leśnicy noszą się po miejsku. Bez szacunku i wartości, a wyznacznikiem wagi człowieka jest ilość lajków na twarzoksiążce.
Atlas pisze:Tego akurat przeciętny zjadacz chleba nawet nie zauważy ... a więc nie będzie się to przekładało na szacunek do munduru.
Te zdania dotyczyły wyjaśnienia sensu mojej wcześniejszej wypowiedzi w temacie "powołania". Małe OT, ale mam nadzieję usprawiedliwoine :wink:
Kuna lesna pisze: Ale nie ma nic piękniejszego jak kobieta w leśnym mundurze :) :)
Jest - dwie kobiety, w mundurach, wiosną...
Awatar użytkownika
Argon
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4576
Rejestracja: czwartek 13 sty 2011, 17:44
Lokalizacja: Pomorze

Post autor: Argon »

Capricorn pisze:Kuna lesna napisał/a:
Ale nie ma nic piękniejszego jak kobieta w leśnym mundurze


Jest - dwie kobiety, w mundurach, wiosną...
Jest - trzy kobiety, w mundurach, latem ... :wink: :)
... czasami mam wrażenie, że przeciętny Polak uważa, że jak jego sąsiad złamie nogę, to jemu się będzie lepiej chodzić. Kayah
Awatar użytkownika
SZCZEPAN
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 14105
Rejestracja: wtorek 18 gru 2007, 20:18
Lokalizacja: karpaty

Post autor: SZCZEPAN »

Argon pisze:Kuna lesna napisał/a:
Ale nie ma nic piękniejszego jak kobieta w leśnym mundurze


Jest - dwie kobiety, w mundurach, wiosną...



Jest - trzy kobiety, w mundurach, latem .
Pewnie jak napiszę :Jest-kobieta bez niczego , to będzie nie na temat ? :wink:
I NIGDY NIE MÓW MI, ŻE JUŻ WSZYSTKO WIESZ.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105120
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Capricorn pisze:jeśli spojrzeć na stare zdjęcia, czy obrazy to widać, że buty mieli wyglansowane, mundury w najlepszym porządku, zawsze nosili się dumnie i z fasonem
Bo niegdyś leśnik, na tym swoim zadupiu, to była elita intelektualna (nawet jeśli tylko "po kurszach" a nie po technikum) na równi z plebanem, aptekarzem/lekarzem i wójtem. A potem stał się jeszcze jednym "wyrobnikiem" ze średnim wykształceniem. I tak już mu ta pozycja "wyrobnika" pozostała. Pomimo tego, że dziś ma mgr inż. przed nazwiskiem. Faktem bowiem jest, że "akcja magister" mocno zdeprecjonowała te skróty...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Skumbria
wiceminister
wiceminister
Posty: 36318
Rejestracja: sobota 03 cze 2006, 07:03
Lokalizacja: w drodze

Post autor: Skumbria »

Piotrek pisze:Bo niegdyś leśnik, na tym swoim zadupiu, to była elita intelektualna (nawet jeśli tylko "po kurszach" a nie po technikum) na równi z plebanem,
a tak, z tej szkoły przedwojennej :) Pamiętam pana leśniczego tamtych czasów: mundur bez skazy, oficerki i postawa wielce przystojna z klasą, a do tego fajka palona z gracją :) Bo późniejsi abiturienci systemu powojennego, to w większości ..... szkoda gadać :roll: w porównaniu do tych starszych :wink:
Awatar użytkownika
kamillo
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1011
Rejestracja: piątek 27 lis 2009, 09:28
Lokalizacja: z biura

Post autor: kamillo »

Piotrek pisze:Bo niegdyś leśnik, na tym swoim zadupiu, to była elita intelektualna
Była to też "elita gospodarcza". Leśniczy dzielił i rządził - robotą w lesie (gdzie pracowało wielu mieszkańców wsi), działkami do samowyrobu, drewnem do sprzedaży ... Nie dziwota zatem że panu leśniczemu czapkowała cała wieś.
eidolon
początkujący
początkujący
Posty: 67
Rejestracja: poniedziałek 14 sty 2008, 17:47
Lokalizacja: stamtad

Post autor: eidolon »

Kurczę... nie było mnie tu parę dni, a widzę, że moje niewinne pytanie urosło do rozmiarów lawiny ;)
Chciałoby się powiedzieć: Ja tylko pociągnął
Awatar użytkownika
Skumbria
wiceminister
wiceminister
Posty: 36318
Rejestracja: sobota 03 cze 2006, 07:03
Lokalizacja: w drodze

Post autor: Skumbria »

Sten pisze:No wyglądu menela ów ludek nie miał. Był jedynie niechlujnie ubrany. Pewnie nie zwróciłbym nań uwagi, gdyby nie ta kurtka ...
oj to pewnie naukowiec jakiś :) oni bywają tacy roztargnieni,że i dwa buty z różnych par założą, bo ze skarpetkami to norma :lol:
Atlas
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4243
Rejestracja: wtorek 10 lut 2009, 22:20
Lokalizacja: z duszy leśnej

Post autor: Atlas »

Skumbria pisze: to pewnie naukowiec jakiś
To może lepiej, że Sten mu nie zwrócił uwagi ... wszak ta uwaga na przyszłe roztargnienie nie miałaby wpływu :D
Atlas
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4243
Rejestracja: wtorek 10 lut 2009, 22:20
Lokalizacja: z duszy leśnej

Post autor: Atlas »

eidolon pisze:widzę, że moje niewinne pytanie urosło do rozmiarów lawiny ;)
I tym prostym sposobem zostałeś gospodarzem tego tematu :beer:
Awatar użytkownika
Seeman
leśniczy
leśniczy
Posty: 607
Rejestracja: piątek 04 maja 2007, 10:02
Kontakt:

Post autor: Seeman »

Piotrek pisze: Pomimo tego, że dziś ma mgr inż. przed nazwiskiem. Faktem bowiem jest, że "akcja magister" mocno zdeprecjonowała te skróty...
Sam uczestniczę w tej akcji :) To może jeszcze zdeprecjonuję dr inż. ? ;) Kusi mnie,oj, kusi :)
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105120
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Seeman pisze:Sam uczestniczę w tej akcji :)
Myślę, że zaszło nieporozumienie. I Ty i ja mówimy o dwóch różnych rzeczach. :)
Ja miałem na myśli wprowadzoną po wojnie, przez PZPR-owskie władze, akcję zdobywania wyższego wykształcenia przez jak najszersze masy. Nie było to robione poprzez wspieranie uczących się ale poprzez naciski na uczelnie aby "wypuszczały" maksymalną liczbę absolwentów. Uczelnie (niektóre) realizowały to obniżając wymagania na egzaminach...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Rafał i Ania
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3056
Rejestracja: niedziela 16 sty 2011, 21:07

Post autor: Rafał i Ania »

Piotrek pisze:[. Nie było to robione poprzez wspieranie uczących się ale poprzez naciski na uczelnie aby "wypuszczały" maksymalną liczbę absolwentów. Uczelnie (niektóre) realizowały to obniżając wymagania na egzaminach...
dzisiaj ten mechanizm zastępuje sie kasa za egzaminy poprawkowe i warunkowe.
dawno temu słyszałem cos takiego;
na nie magistrów trzeba a chleba
co by to nie znaczyło jakaś prawda w tym jest
Siedzą na Wall Street panowie z pejsami
mozolnie pracują nad zerami
do zera wciąż doliczają zera
to się nazywa finansjera (G.M.)
Awatar użytkownika
Teo
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3018
Rejestracja: wtorek 28 lip 2009, 16:58
Lokalizacja: -----

Post autor: Teo »

Kuna lesna napisał/a:
Ale nie ma nic piękniejszego jak kobieta w leśnym mundurze


Jest - dwie kobiety, w mundurach, wiosną...
Pamiętam podobny przypadek w mojej jednostce. "Kobieta w mundurze" przyszła wiosną w kwietniu na staż. Nie powiem, ładnie całość prezentowała się....zwłaszcza jak porównałby do bab pracujących w gminie......Niewiele starszy leśniczy lamentował że "nie ma jaj", "za miękka", "chyba się nie nada", "za delikatne", "wszystkie gumofilce za duże", "mundur to nie wszystko"..... To była wiosna.

W grudniu było wesele a w następnym kwietniu urodziły się bliźnięta. Lesniczy dalej jest leśniczym "Kobieta w mundurze" jest w DT.....
Awatar użytkownika
Teo
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3018
Rejestracja: wtorek 28 lip 2009, 16:58
Lokalizacja: -----

Post autor: Teo »

Uczelnie (niektóre) realizowały to obniżając wymagania na egzaminach...
Był czas kiedy do ludzi mających mających "małą maturę" albo nawet 7 klas ukończonych przed wojną przychodziła cała wieś żeby pisali im podania. Nie mówiąc o posiadaniu normalnej przedwojennej matury....

Co chcecie od kursów ? Nie było warunków do normalnego kształcenia, a ktoś musiał robić w lesie i mieć chociaż blade pojęcie co robi.... Potem i tak był wylew tworów jak studium zawodowe, normalnych techników, były szkoły pomaturalne.... Wielu ludzi zaczynających od "zera" i kursów robiło potem wieczorowo albo zaocznie wykształcenie średnie, całe klasy dorosłych , pracujących ludzi zdawały matury....
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105120
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Teo pisze:Był czas
Ale to nie dlatego, że owi "siedmioklasowcy" byli szczególnie inteligentni czy intelektualnie "mocniejsi". Oni po prostu byli jedynymi, którzy umieli pisać. Poza oczywiście "panem, wójtem i plebanem", do których zwrócić się raczej pospólstwo nie mogło. Czasem, gdy nikogo "cywilnego" piszącego nie było we wsi tę rolę (biura pisania podań i listów) pełnił pisarz gminny. No ale to musiał być człowiek z dobrą opinią, małą maturą i inteligentny. Bez tego nie mógł liczyć na państwową posadę w gminie.
Teo pisze:Co chcecie od kursów ?
Nic nie chcę. Wielu z tych "leśników po kursach" posiadało ogromną wiedzę zdobytą nie z książek ale z codziennej pracy, codziennej obserwacji i umiejętności wyciągania prawidłowych wniosków.
Teo pisze:Wielu ludzi zaczynających od "zera" i kursów robiło potem wieczorowo albo zaocznie wykształcenie średnie, całe klasy dorosłych , pracujących ludzi zdawały matury....
Ale też dla wielu z tych ludzi, poza posiadaniem papierka, szkoła nic nie przyniosła...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Teo
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3018
Rejestracja: wtorek 28 lip 2009, 16:58
Lokalizacja: -----

Post autor: Teo »

Ale to nie dlatego, że owi "siedmioklasowcy" byli szczególnie inteligentni czy intelektualnie "mocniejsi". Oni po prostu byli jedynymi, którzy umieli pisać.
A według mnie to byli inteligentni ludzie. Umiejętność pisania i czytania to oczywiście elementarz, ale samo to nie powoduje, że ktoś jest intelektualnie mocniejszy. Do tego potrzeba jakieś wiedzy, a od tego to jest szkoła, która była przed wojną na niezłym poziomie. Miałem do czynienia z ludźmi, którzy mieli zrobione przedwojenne gimnazja, to naprawdę był poziom. Uważam z pełną świadomością że niektórzy współcześni magistrowie to po prostu dzieci w piaskownicy przy nich. Przypomnę, że przedwojenne gimnazjum jezuickie (to naprawdę był poziom) zaliczył Pan o nazwisku Jaruzelski. Nie do uwierzenia - a jednak.

Duchowieństwa generalnie bym nie mieszał do leśnictwa, inna profesja. Chociaż i tam tak przed wojną trafić można było na - że tak napiszę na duchownych- zawodników pierwszej ligi, którzy kończyli studia w Rzymie. Teraz też, ale przed wojną miało to dużo większą wagę.
Nic nie chcę. Wielu z tych "leśników po kursach" posiadało ogromną wiedzę zdobytą nie z książek ale z codziennej pracy, codziennej obserwacji i umiejętności wyciągania prawidłowych wniosków..
To prawda, że na kursy często przychodzili ludzie mający własne doświadczenia zawodowe, niemniej jak to i teraz bywa, odpowiednia "bumaga" potwierdzająca wiedzę była w państwowym przedsiębiorstwie niezbędna.
Ale też dla wielu z tych ludzi, poza posiadaniem papierka, szkoła nic nie przyniosła...
Co znaczy "wielu" ? Chyba raczej niektórym. Pomyłki zdarzają się nawet i wśród profesorów

http://wiadomosci.wp.pl/kat,35116,title ... omosc.html
Brzost
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 22054
Rejestracja: piątek 22 lip 2005, 00:00

Post autor: Brzost »

Teo pisze:Przypomnę, że przedwojenne gimnazjum jezuickie (to naprawdę był poziom) zaliczył Pan o nazwisku Jaruzelski.
Z poczucia obowiązku wobec faktów muszę niestety sprostować, bo było to gimnazjum mariańskie. Mówię "niestety", bo ksieża marianie (do których należy mój rodzony Brat) nie lubią, gdy ktoś im to wypomina ;-)
„Imperatorowa i państwa ościenne przywrócą spokojność obywatelom naszym/Przeto z wolnej woli dziś rezygnujemy/Z pretensji do tronu i polskiej korony/Nieszczęśliwie zdarzona w kraju insurekcja/Pogrążyła go w chaos oraz stan zniszczenia." (Jacek Kaczmarski - "Krajobraz po uczcie")
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67167
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Brzost pisze:ksieża marianie (do których należy mój rodzony Brat) nie lubią, gdy ktoś im to wypomina ;-)


Ale że co? Ktoś ma pretensję, że ukształtowali światopogląd tego pana w taki, a nie inny sposób? Obawiam się, że to mocne nadużycie. Życie zmusza do popełniania wielu wyborów. Mamy ogromne szczęście, że nie żyliśmy w tamtych czasach i nie musieliśmy ich podejmować. Obawiam się, że w tym kraju znalazło by się sporo więcej osób o życiorysie cuchnącym łajnem, którzy kończyli szkoły i uniwersytety prowadzone przez księży (donosiciele, kolaboranci, szmalcownicy, działacze itepe.). Wiele szkół przed wojną było prowadzonych przez księży. Czy więc oni mieli jakikolwiek wpływ na to, co z ludźmi zrobiła wojna i późniejsze mroczne i smutne czasy?.
Piotrek pisze:niegdyś leśnik, na tym swoim zadupiu, to była elita intelektualna (nawet jeśli tylko "po kurszach" a nie po technikum) na równi z plebanem, aptekarzem/lekarzem i wójtem. A potem stał się jeszcze jednym "wyrobnikiem" ze średnim wykształceniem. I tak już mu ta pozycja "wyrobnika" pozostała.

A ja myślę, że nie tylko wykształcenie miało tu znaczenie. Zwyczajnie ranga tego zawodu była bardzo znacząca. Ci ludzie zawiadywali sporą grupą robotników, gajowych, dawali pracę całym rodzinom, wystawiali zezwolenia na pozyskanie opału i materiałów budowlanych, a przez długi czas na Śląsku nawet zarządzali wydobyciem węgla na swoim terenie. Tak, to leśniczy jako gospodarz terenu dawał zezwolenia na wydobycie węgla w imieniu właściciela lasu. Tak więc majątek, za który odpowiadał leśniczy był ogromny (tak jak i teraz). Różnica była taka, że wówczas ludzie byli biedniejsi i widzieli czym zarządza leśniczy. Doceniali ten zawód, bo i jego władza była ogromna oraz zauważalna, a leśnicy cenili sobie mundur, bo on wyróżniał ich spośród reszty społeczeństwa.
Obecnie ludzi się nie informuje jakim majątkiem zarządzamy w imieniu państwa. Uważam, że na każdej pogadance, w każdej rozmowie powinniśmy to głośno mówić. Pomyślcie sami, czy jest w tym kraju jakiekolwiek inne stanowisko z odpowiedzialnością materialną za majątek Skarbu Państwa porównywalne do stanowiska leśniczego? Biorąc pod uwagę wyłącznie samo drewno i przyjmując masę ledwie 80m3 /ha i cenę powiedzmy 120zł/m3. Średnią wielkość leśnictwa przyjmijmy za 1000ha to daje 9,6mln złotych. A gdzie grunty, budynki i takie tam drobiazgi? Nigdy się nie mówi o tej odpowiedzialności. Uważam, że to ogromny błąd. Może dlatego zawód leśnika postrzegany jest obecnie wyłącznie przez pryzmat dostarczania drewna do odbiorców i raz w roku choinek. Natomiast problem ochrony środowiska i zrównoważonego rozwoju lasów zaanektowały już jakiś czas temu organizacje ekologiczne niejednokrotnie ukazujące nas jako rzeźników nastawionych na zysk za wszelką cenę.
Szacunek dla munduru niestety rozmył się gdzieś po drodze razem z utratą rangi zawodu... Ludzie zwyczajnie nie szanują tego, o czym zwyczajnie nie wiedzą.

Bylejakość materiałów, z których wykonywane są mundury terenowe, mnogość różnego rodzaju i znacznie lepszej jakości swetrów, polarów, kurtek i innych zielonych ubiorów spowodowała, że leśnicy do pracy ubierają się w co prawda zielone i wygodne, ale jednak cywilne ciuchy. Ja się nie dziwię. Nasi żołnierze też jakiś czas temu kupowali od amerykańskich kolegów Afganistanie buty, bo nasze się rozpadały. Pokazali reportaż w telewizji to ponoć się w armii buty poprawiły. Niesmak został. Nasze mundury terenowe od wielu lat pozostawiają wiele do życzenia i nic się nie zmienia. Nic więc dziwnego, że leśnicy chodzą ubrani tak jak im wygodnie i na pierwszy, a nawet kolejne rzuty oka nie da się rozpoznać kto to jest ten gość w zielonym, co po lesie biega z taśmą. Tym bardziej, że wielu pracowników firm ubranych jest również w zielone i nie najgorszej jakości ubrania. Za to mundur galowy to zupełnie inna historia i nie wyobrażam sobie żeby leśnik ubrał się w niekompletny, czy też zniszczony mundur.
Awatar użytkownika
Teo
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3018
Rejestracja: wtorek 28 lip 2009, 16:58
Lokalizacja: -----

Post autor: Teo »

bo ksieża marianie (do których należy mój rodzony Brat) nie lubią, gdy ktoś im to wypomina
A to już chyba przesada. Ze świeczką szukać absolwentów przedwojennych katolickich szkół, którzy doszli do najwyższych stanowisk i urzędów w czasach Polski Ludowej / III RP.

A tak co do dyskomfortu dotyczącego absolwentów, to nie jest tajemnicą że Pan o nazwisku Bierut urodził się we wsi Rury Jezuickie i pobierał początkowe nauki w " szkole katedralnej w Lublinie, będącej pod kuratelą miejscowej parafii rzymskokatolickiej ".

Nie słyszałem żeby Kuria Lubelska miała moralny problem zwiazany z tym.
ODPOWIEDZ