Kołkowanie stosów
Moderator: Moderatorzy
- pasiecznicki
- inżynier nadzoru
- Posty: 1435
- Rejestracja: czwartek 14 paź 2010, 19:52
pasiecznicki grabisz sobiepasiecznicki pisze:wiązał go zapewne wzrokiemgiepol pisze: ale nikt tak nie potrafił związać stosu jak Dziadek< - bez użycia jakichkolwiek łączników.
Daję wiarę giepolowi, bo widziałam na własne oczy solidne rzemiosło, nieznane w tych czasach .
Dobry humor nie załatwi wszystkiego ale wkurzy tyle osób, że warto go mieć
- pasiecznicki
- inżynier nadzoru
- Posty: 1435
- Rejestracja: czwartek 14 paź 2010, 19:52
- dendryt
- inżynier nadzoru
- Posty: 1173
- Rejestracja: środa 13 lut 2008, 11:33
- Lokalizacja: cesarstwo japonii
Tu akurat nie trafiłeś z porównaniem, bo tzw "las normalny" to fikcyjny twór - swego rodzaju teoretyczny szablon, do którego dążono przy realizacji zasad trwałości, ciągłości i równomierności użytkowania lasu, natomiast "stos regularny", to w zamiarze normy jak najbardziej konkretny produkt. Mierzy się go nieco prościej niż stos nieregularny, ale z tą samą dokładnością - do jednego centymetra. Cały ambaras mz polega na tym, że normodawcy słusznie przewidzieli, że w lesie możliwe są stosy regularne i nieregularne, ale nie zdefiniowali tych pojęć. W związku z tym wśród inspektorów i decydentów możliwe są różne własne interpretacje, również te bardzo "nieżyciowe"Argon pisze:Jaźwiec, wskazałem regulację prawną. Nie ma w lesie "stosu regularnego", podobnie jak nie ma "lasu normalnego"
Dendryt, znam definicje lasu normalnego. Porównanie jak najbardziej słuszne. Zwróć uwagę na to, co napisał Jaźwiec:
Jaźwiec pisze:odpowiedz mi na pytanie z jaką dokładnością i z jaką tolerancją mierzymy wysokość stosu, a potem odpowiedz na pytanie czy w świetle powyższego istnieją stosy regularne - t.zn. których wysokość na całym stosie jest stała...
... czasami mam wrażenie, że przeciętny Polak uważa, że jak jego sąsiad złamie nogę, to jemu się będzie lepiej chodzić. Kayah
- dendryt
- inżynier nadzoru
- Posty: 1173
- Rejestracja: środa 13 lut 2008, 11:33
- Lokalizacja: cesarstwo japonii
robili, robiliSZCZEPAN pisze:"Bo kursów nie robili".
Brakarskich znaczy się.
tylko "nie te co trzeba"
i dobrze wiedzą, że gdyby wszędzie trzeba było odbierać drewno
wg "jedynie słusznej metody"
to zrodziłby się kwas nie do opanowania
i z dużą szkodą dla Lasów
a tak - kilka nadleśnictw w jednej dyrekcji
nic nie wskóra - niech sobie cierpią w ramach eksperymentu pt:
"przesiew pracowników terenowych w zderzeniu z bezwzględną teorią"
jakub pisze:W jednym leśnictwie nie bijemy kołków i jest ok. Odebrane, wywiezione. W sąsiednim nie. Nie zamierzam kołkować tylko chciałem się upewnić czy zgodnie z przepisami trzeba to robić czy nie bo ostatnio leśniczy nie odebrał mi dużej ilości drewna (chociaż miesiąc wcześniej odebrał niekołkowane).
Witam pamiętam, że kołkowanie stosów był to bezwzględny nakaz, leśniczy potrafił nie odebrać stosów nieregularnych faktycznie ale to właściwie" góra" go piętnowała, z doświadczenia jednak- lepiej kołkować ,wiadomo pomiar bezproblemowy .Pamiętaj ,że bardzo ważny jest pomiar stosów , tego pilnuj i kołkuj .