Ważne dla kupujących mieszkanie od LP
Moderator: Moderatorzy
Czy ktoś z nabywców mieszkania z art. 40a miał do czynienia z sytuacją kontroli przez US po sprzedaży? Ostatnio usłyszałem o (przynajmniej teoretycznej) możliwości takiej kontroli w terminie do 5 lat od daty sprzedaży, która to ma na celu m.in. sprawdzenie poprawności wyceny nieruchomości do sprzedaży z możliwością (w przypadku zaniżenia wartości zdaniem US) naliczenia kar wraz z odsetkami.
Czy ktoś słyszał/miał rzeczywiście do czynienia z faktem przeprowadzenia takiej kontroli?
BTW zastanawiam się co jeżeli ktoś po wykupie mieszkania przeprowadził w nim gruntowny remont, a US zjawiłby się z kontrolą po prawie 5 latach... na jakiej podstawie mogą stwierdzić, że prace zostały wykonane przed/po sprzedaży...? Dane z SILP? Książka obiektu? Z sufitu?
Czy ktoś słyszał/miał rzeczywiście do czynienia z faktem przeprowadzenia takiej kontroli?
BTW zastanawiam się co jeżeli ktoś po wykupie mieszkania przeprowadził w nim gruntowny remont, a US zjawiłby się z kontrolą po prawie 5 latach... na jakiej podstawie mogą stwierdzić, że prace zostały wykonane przed/po sprzedaży...? Dane z SILP? Książka obiektu? Z sufitu?
Wydaje mi się, że faktury za materiały i usługi w zupełności powinny wystarczyć.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Przezorność czasem się opłaca ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Ale dlaczego to Ty miałbyś płacić?? -eidolon pisze:Czy ktoś z nabywców mieszkania z art. 40a miał do czynienia z sytuacją kontroli przez US po sprzedaży? Ostatnio usłyszałem o (przynajmniej teoretycznej) możliwości takiej kontroli w terminie do 5 lat od daty sprzedaży, która to ma na celu m.in. sprawdzenie poprawności wyceny nieruchomości do sprzedaży z możliwością (w przypadku zaniżenia wartości zdaniem US) naliczenia kar wraz z odsetkami.
Czy ktoś słyszał/miał rzeczywiście do czynienia z faktem przeprowadzenia takiej kontroli?
BTW zastanawiam się co jeżeli ktoś po wykupie mieszkania przeprowadził w nim gruntowny remont, a US zjawiłby się z kontrolą po prawie 5 latach... na jakiej podstawie mogą stwierdzić, że prace zostały wykonane przed/po sprzedaży...? Dane z SILP? Książka obiektu? Z sufitu?
Wycenę zlecało Nadleśnictwo i to Ono za nią płaciło - jak coś się nie podoba niech się tam zgłoszą...., ewentualnie do rzeczoznawcy co ma z tym współnego kupujący? - ty dostałeś gotowy dokument nie słyszałem o możliwości negocjacji ceny ustalonej przez Rzeczoznawce.
Pozatym w operacie szacunkowym jest stan na dzień i sa zdjęcia nieruchomości więc jak zrobiłeś remont będzię to widać, no i oczywiście US musiałby udowodnić że na dzień sprzedaży było już po ewentualnym remoncie.
Nie wiem jak u Was ale u nas przeważnie wszystko określaja jako stan dobry lub sredni (musi być naprawde rudera żeby było źle) a tak naprawdę aż tak bardzo nie wpływa to na cenę - duzo bardziej wpływaja nieruchomości jakich rzeczoznawca użył do porównania.
"only two things are infinite the universe and human stupidity and i'm not sure about the former" - A. Einstein
Wiesz Sten - jak powszechnie wiadomo wiele firm z tego segmentu rynku nie pali się do wystawiania faktur.Sten pisze:Wydaje mi się, że faktury za materiały i usługi w zupełności powinny wystarczyć.
O widzisz - nie wiem czemu nie pomyślałem o tym, a to w sumie logiczne. Dzięki za podpowiedź.ulan01 pisze:Wycenę zlecało Nadleśnictwo i to Ono za nią płaciło - jak coś się nie podoba niech się tam zgłoszą...., ewentualnie do rzeczoznawcy co ma z tym współnego kupujący?
Z tym określaniem stanu technicznego to mam podobne odczucia do ciebie. Często mam wrażenie robione jest to trochę (lub bardziej niż trochę) "po łebkach" (zwłaszcza do celów takich, jak nasze lub podobne sprzedaże z dużymi bonifikatami).ulan01 pisze:Nie wiem jak u Was ale u nas przeważnie wszystko określaja jako stan dobry lub sredni (musi być naprawde rudera żeby było źle) a tak naprawdę aż tak bardzo nie wpływa to na cenę - duzo bardziej wpływaja nieruchomości jakich rzeczoznawca użył do porównania.
Ale swoją drogą ciekawa sprawa. Ponawiam jeszcze pytanie - czy ktoś z obecnych tu kupujących mieszkanie miał do czynienia z faktem kontroli z US?
- poreba
- inżynier nadzoru
- Posty: 1929
- Rejestracja: niedziela 06 lip 2008, 11:01
- Lokalizacja: wracali Litwini
Nie, to nie tak.ulan01 pisze:Ale dlaczego to Ty miałbyś płacić?? - Wycenę zlecało Nadleśnictwo i to Ono za nią płaciło - jak coś się nie podoba niech się tam zgłosząeidolon pisze:usłyszałem o (przynajmniej teoretycznej) możliwości takiej kontroli w terminie do 5 lat od daty sprzedaży, która to ma na celu m.in. sprawdzenie poprawności wyceny nieruchomości do sprzedaży z możliwością (w przypadku zaniżenia wartości zdaniem US) naliczenia kar wraz z odsetkami.
USowi nie tyle nie podoba się wycena (dla USu może być dowolna, oni wiedzą lepiej), co wartość od której:
ktoś zapłacił podatek od różnicy cena rynkowa-cena uiszczana z ulgą,
ktoś zapłacił opłaty skarbowe od konkretnej wartości. itd.
A jeżeli US "po USianemu udowodni", że chałupa była warta 500 (a bo tak im z analizy rynku wyszło) a miała za podstawę wartości podawane 100 (na podstawie wyceny rzeczoznawcy, zobowiązania honorowego dziadka, tygodniowego picia i ustalania ceny - łotewer), to od zobowiązanego w tych podatkach łupnie haracz. Nawet jak zlecające nadleśnictwo złośliwie i niezgodnie z prawem poleciło wyceniaczowi cenę zaniżyć.
Wredne to, głupie ale przypominając sobie temat "wartość rynkowa auta jako podstawa do ustalenia wymiaru podatku PCC" trza się mieć na baczności. Pomysł z rachunkami to podstawa, ew. dokumentacja foto sprzed-w trakcie-po zaangażowaniu własnych nakładów może (ale nie musi) pomóc.
Dlaczego tak pesymistycznie i z przesadą? Gdyż:
* cytat z głowy, czyli niczego, czyli zapewne nieco przekręcony[center]Nie ma takiej niegodziwości i wszeteczeństwa, to którego nie posunąłby się rząd,
któremu zaczyna brakować pieniędzy*[/center]
No i nie bez znaczenia jest fakt, że US-y bardzo były niezadowolone, że PCC od sprzedaży tych mieszkań musiały zwracać...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
no niby i tak, ale jak rzeczoznawca nawet "zaniżył" wycenę to raczej trzymał się jakiś widełek - dla danego obszaru żeby też nie przesadzić - i zgodnie z logiką (nie Polskim prawem) to na US powinno mieć obowiązek udowodnienia ceny na dzień zakupu a nie ja że robiłem remonty i dlatego wartość wyższa.
"only two things are infinite the universe and human stupidity and i'm not sure about the former" - A. Einstein
a widzisz tu tez chodzi słyszałem że były takie przypadki ale nie wiem ile w tym jest prawdy, że notariusz pobierał podatek od kwoty która delikwent zapłacił nie od kwoty wartości nieruchomości określonej przez rzeczoznawce -poreba pisze:USowi nie tyle nie podoba się wycena (dla USu może być dowolna, oni wiedzą lepiej), co wartość od której:
ktoś zapłacił podatek od różnicy cena rynkowa-cena uiszczana z ulgą,
ktoś zapłacił opłaty skarbowe od konkretnej wartości. itd.
aha i pamiętam jak moja siostra się pytała radcy prawnego odnosnie ceny jak kupowała swoje mieszkanie - to jej powiedział żeby za bardzo nie zaniżać - a najlepiej mieć wycene bo wtedy US musi taką wycene unieważnić zgodnie z procedurami... (ale to było kupowane prywatnie mieszkanie nie z LP)
"only two things are infinite the universe and human stupidity and i'm not sure about the former" - A. Einstein
W przypadku sprzedaży przez LP też bez procedury unieważnienia wyceny US nie może nic zrobić...ulan01 pisze:najlepiej mieć wycene bo wtedy US musi taką wycene unieważnić zgodnie z procedurami... (ale to było kupowane prywatnie mieszkanie nie z LP)
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
no a tu już droga nie jest taka prosta i w dodatku kosztowana (takie coś kosztuje chyba 10 tys., przez izbę rzeczoznawców czy jakoś tak - nie wiem jak przez sąd), więc myślę że jak cena nie odbiega jakoś rażąco od średniej to US raczej się nie przyczepiPiotrek pisze:W przypadku sprzedaży przez LP też bez procedury unieważnienia wyceny US nie może nic zrobić...
"only two things are infinite the universe and human stupidity and i'm not sure about the former" - A. Einstein
Widzisz, problem w tym, że US może wszelkimi kosztami obciążyć "przestępcę podatkowego"...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
ale wtedy kto będzie przestepca?Piotrek pisze:Widzisz, problem w tym, że US może wszelkimi kosztami obciążyć "przestępcę podatkowego"...
LP zleciły wycenę - rzeczoznawca wycenił
my zapłaciliśmy
ale nawet jakbyśmy chcieli to wiecej nie mozemy bo to notariusz od nas pobiera....
znając życie w naszym "Państwie prawa" zapłaci kupujący chociaż jak widać miał najmniej do powiedzenie w kwestii wyceny i podatku....
"only two things are infinite the universe and human stupidity and i'm not sure about the former" - A. Einstein
"Podatkowym przestępcą" jest zawsze ten, który powinien uiścić podatek a tego nie uczynił. Nieistotne jest przy tym czy w ogóle nie uiścił, czy uiścił w kwocie zaniżonej. Nie jest również istotne czy zrobił to celowo czy nieumyślnie czy na skutek błędu. Ten kto jest dłużnikiem wobec US musi uiścić i zaległość (z odsetkami) i karę. Jeśli do błędu doprowadziła cie osoba trzecia to nie zmienia roszczeń US. Ty możesz co najwyżej próbować przed sądem uzyskać zwrot tych pieniędzy od tego kto zawinił (jeśli udowodnisz mu winę).ulan01 pisze:ale wtedy kto będzie przestepca?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
no właśnie o tym mówie - nic nie możesz właściwie zrobić (jedynie donieść że Nadleśnictwo w zmowie z rzeczoznawcą i notariuszem zanizyli wartość nieruchomości a co za tym idzie podatku i zapłacić sam większy), a poniesiesz tego konsekwencjePiotrek pisze:"Podatkowym przestępcą" jest zawsze ten, który powinien uiścić podatek a tego nie uczynił. Nieistotne jest przy tym czy w ogóle nie uiścił, czy uiścił w kwocie zaniżonej. Nie jest również istotne czy zrobił to celowo czy nieumyślnie czy na skutek błędu. Ten kto jest dłużnikiem wobec US musi uiścić i zaległość (z odsetkami) i karę. Jeśli do błędu doprowadziła cie osoba trzecia to nie zmienia roszczeń US. Ty możesz co najwyżej próbować przed sądem uzyskać zwrot tych pieniędzy od tego kto zawinił (jeśli udowodnisz mu winę).
"only two things are infinite the universe and human stupidity and i'm not sure about the former" - A. Einstein