Udzielanie informacji podwykonawcom usług leśnych

Szczególnie dla Zakładów Usług Leśnych...

Moderator: Moderatorzy

11
wiceminister
wiceminister
Posty: 30737
Rejestracja: środa 15 paź 2003, 00:00

Post autor: 11 »

sosenka pisze:A co to ma do rzeczy? Ale tak, może
I dobrze, tak powinno być :)
Awatar użytkownika
zulus
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1544
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 20:53
Lokalizacja: Beskidy

Post autor: zulus »

W nadleśnictwie znają stawki, ale nie wiedzą ile który podwykonawca pozyskał/zerwał drewna. To może wiedzieć leśniczy (jak zechce mu się podliczyć) i to wie ZUL. Dla mnie sprawą naturalną jest comiesięczne przekazanie szczegółowego zestawienia wykonanych prac moim współpracownikom (tak traktuję podwykonawców), ale podobno jestem "gatunkiem skazanym na wymarcie".
Jeśli zaś chodzi o sedno sprawy to w umowie mam zapis:
"Wykonawca jest zobowiązany do terminowego regulowania zobowiązań wobec Podwykonawców, a Zamawiający nie ponosi żadnej odpowiedzialności z tytułu rozliczeń Wykonawcy z Podwykonawcami.
Awatar użytkownika
TomCio
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3240
Rejestracja: poniedziałek 11 gru 2006, 17:06
Lokalizacja: Made In PRL

Post autor: TomCio »

zulus pisze:Zamawiający nie ponosi żadnej odpowiedzialności z tytułu rozliczeń Wykonawcy z Podwykonawcami
Zapis bardzo częsty w umowach, z wiadomych względów... Nie jestem prawnikiem, a nawet więcej - pojęcia zielonego nie mam jak takie wypadki byłyby interpretowane przez sądy, ale taki zapis w umowie nie jest wiążący nijak dla podwykonawcy, który może w procesie cywilnym pozwać kogo zechce, żeby otrzymać co mu się należy.
Jeżeli wykonawca na etapie udziału w postępowaniu przetargowym na żądanie zamawiającego wskazuje wprost jakim podwykonawcą zamierza wykonać zamówienie (lub część zamówienia) to na chłopski rozum wszyscy doskonale z góry wiedzą, że pracę (lub jej część) wykona podwykonawca i to jemu należy się zapłata.
W takim przypadku wydaje mi się, że w sądzie by wygrał i ktoś by mu musiał zapłacić, być może nawet zamawiający, jeśli okazałoby się, że wykonawca jest niewypłacalny. Było jakieś podobne zamieszania wokół autostrad, ale nie wiem jak się skończyło. Do takich rzeczy na prawdę trzeba prawnika, a nie mądrości forum. Z całym oczywiście szacunkiem!
W dzisiejszych czasach porada prawna we wszelakich sprawach nie kosztuje jakiegoś strasznego majątku i myślę, że warto wyłożyć maksymalnie kilka stów za konkretną i rzeczową pomoc/poradę jakiejś kancelarii prawnej.

Widywałem umowy, w których był zapis, że za pracę wykonaną przez podwykonawcę zamawiający zapłaci wprost podwykonawcy i sprawa była uczciwie i czysto postawiona. Rolą leśniczego było oczywiście uczciwie ewidencjonować kto i co u niego wykonywał, ale tu chyba nie powinno być problemu... ani żadnej łaski :wink:
Życie to jest to, na co trzeba zarobić
ODPOWIEDZ