Awaria Patrola rocznik 1998
Moderator: Moderatorzy
- Śmietan
- dyrektor generalny
- Posty: 22661
- Rejestracja: czwartek 11 maja 2006, 09:17
- Lokalizacja: Floryda
Mam pytanie. Dzisiaj normalnie odpaliłem Patrola ojca rocznik 1998. Wszystko cacy, ale... Naciskając pedał gazu samochód nie reagował. Zupełnie. Dopiero po jakimś czasie zaskoczył (jakieś 15 minut). Dodatkowo cały czas paliło się po wyłączeniu silnika prawe światło postojowe (światła wyłączone). Elektryka padła?
To chyba GR Y60 i gaz na lince, diesel więc nie jestem pewien czy elektryka miała wpływ na pracę silnika (nie wiem jak jest sterowana pompa). Drugi objaw, to jednak jakieś zwarcie nie wiadomo jednak czy oba objawy miały coś wspólnego. Auto pewnie trochę stało więc nie wiadomo czy objaw się powtórzy.
U mnie zaczęło wariować oświetlenie wnętrza (pewnie wilgoć), nie mam czasu zajrzeć i wyjąłem bezpiecznik U Ciebie to raczej nie wchodzi w rachubę.
U mnie zaczęło wariować oświetlenie wnętrza (pewnie wilgoć), nie mam czasu zajrzeć i wyjąłem bezpiecznik U Ciebie to raczej nie wchodzi w rachubę.
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33826
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
Jeśli po raz pierwszy, to 18 godzin stało pewnie nie raz, za krótko na zawilgocenie inne niż opady . Ciekawe czy objaw się powtórzy. Może to być coś z elektryką - zamoknięcie, myszy, czy urok jakiśŚmietan pisze:Auto nie stało za długo, bo nie dłużej jak 18 godzin. Deszcz i wilgoć może swoje zrobić. Dodam, że dojechało bezobjawowo do domu. Dopiero dzisiaj 'coś' się porobiło.
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33826
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
Niegłupia myśl! Jak tylko znajdę chwilkę czasu to walnę taki eseik literacki interpretująco-wartościujący, że od razu przewartościujesz swe poglądy, nie tylko motoryzacyjne zresztą!Śmietan pisze:szykuje esej
Mam jednak ostatnio jeden problem - co bym nie zaczął pisać to i tak mi pamflet wychodzi...
' P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! !
- Śmietan
- dyrektor generalny
- Posty: 22661
- Rejestracja: czwartek 11 maja 2006, 09:17
- Lokalizacja: Floryda
Dlaczego diesel? (Czyli eseju nie będzie)
Po pierwsze lubię diesla. Lubię ten klekocik po odpaleniu. Przypomina mi zimą o bocianach które nie chcąc jeść mrożonych żab odleciały do Afryki. Poklekocze chwilę i potem cicho. Kręci się do 3 tysięcy, a średnio koło 2 tysięcy obrotów. Cicho. Benzyna kręcąca się koło 2 tysięcy. Czasem.
Zapach. Benzyna mi zawsze jakoś śmierdziała. Ropa też nie ma zapachu fiołków i róż, ale zawsze można dziewoje poderwać na zapach frytek unoszący się z rury wydechowej. Widzicie już te hipiski lubiące wolną miłość na tyle waszego diselka?
Wiem, że ma też i wady. Mrozów nie lubi, choć mnie nigdy nie zawiódł. Silnik ciężki. Cóż coś za coś. Pewnie znajdziecie jeszcze milion innych wad, ale nie zapominajcie by plusy benzyny nie przysłoniły Wam minusów.
Po pierwsze lubię diesla. Lubię ten klekocik po odpaleniu. Przypomina mi zimą o bocianach które nie chcąc jeść mrożonych żab odleciały do Afryki. Poklekocze chwilę i potem cicho. Kręci się do 3 tysięcy, a średnio koło 2 tysięcy obrotów. Cicho. Benzyna kręcąca się koło 2 tysięcy. Czasem.
Zapach. Benzyna mi zawsze jakoś śmierdziała. Ropa też nie ma zapachu fiołków i róż, ale zawsze można dziewoje poderwać na zapach frytek unoszący się z rury wydechowej. Widzicie już te hipiski lubiące wolną miłość na tyle waszego diselka?
Wiem, że ma też i wady. Mrozów nie lubi, choć mnie nigdy nie zawiódł. Silnik ciężki. Cóż coś za coś. Pewnie znajdziecie jeszcze milion innych wad, ale nie zapominajcie by plusy benzyny nie przysłoniły Wam minusów.
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33826
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
Ja dziś miałem awarię w swoim dieselku. Po deszczach i wielkim błocie zamarzł mi wał napędowy obklejony gliną... Ognisko pod wałem ze starego ksero zleceń i zestawień i jakoś ruszyłem
A chciałem umyć go przed weekendem i sobie pomyślałem, ze nie bo mi jeszcze coś zamarznie.
A chciałem umyć go przed weekendem i sobie pomyślałem, ze nie bo mi jeszcze coś zamarznie.
Jest to stary błąd, na tym utrzymywanie lasu zasadzać, żeby żadnego drzewa nie tykać. Każda rzecz w przyrodzie ma swój kres, do którego przyszedłszy, trwa czas niejaki w dobrym stanie, ten przebywszy, psuć się musi. Drzewo przestarzałe staje się niezdatnym i próżno miejsce zalega: trzeba go więc w czasie doskonałej jego pory wycinać, ale w tym wycinaniu tak poczynać roztropnie, żeby aktualna korzyść dalszej nie przeszkadzała.
Ignacy Krasicki
Ignacy Krasicki
- Rafał i Ania
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3056
- Rejestracja: niedziela 16 sty 2011, 21:07
nie słuchaj ich Fajny odgłos może mieć benzyna w Corvecie 5,7L reszta to wyżyłowane szlifierkiŚmietan pisze:Dlaczego diesel? (Czyli eseju nie będzie)
Po pierwsze lubię diesla. Lubię ten klekocik po odpaleniu. Przypomina mi zimą o bocianach które nie chcąc jeść mrożonych żab odleciały do Afryki. Poklekocze chwilę i potem cicho. Kręci się do 3 tysięcy, a średnio koło 2 tysięcy obrotów. Cicho. Benzyna kręcąca się koło 2 tysięcy. Czasem.
Zapach. Benzyna mi zawsze jakoś śmierdziała. Ropa też nie ma zapachu fiołków i róż, ale zawsze można dziewoje poderwać na zapach frytek unoszący się z rury wydechowej. Widzicie już te hipiski lubiące wolną miłość na tyle waszego diselka?
Wiem, że ma też i wady. Mrozów nie lubi, choć mnie nigdy nie zawiódł. Silnik ciężki. Cóż coś za coś. Pewnie znajdziecie jeszcze milion innych wad, ale nie zapominajcie by plusy benzyny nie przysłoniły Wam minusów.
DIESEL KOPCI DIESEL CZADZI DIESEL NIGDY CIE NIE ZDRADZI
Siedzą na Wall Street panowie z pejsami
mozolnie pracują nad zerami
do zera wciąż doliczają zera
to się nazywa finansjera (G.M.)
mozolnie pracują nad zerami
do zera wciąż doliczają zera
to się nazywa finansjera (G.M.)
- Rafał i Ania
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3056
- Rejestracja: niedziela 16 sty 2011, 21:07
a wtryskiwacz nie leje? kolorek z rury jaki jest?Śmietan pisze:Mam pytanie. Dzisiaj normalnie odpaliłem Patrola ojca rocznik 1998. Wszystko cacy, ale... Naciskając pedał gazu samochód nie reagował. Zupełnie. Dopiero po jakimś czasie zaskoczył (jakieś 15 minut). Dodatkowo cały czas paliło się po wyłączeniu silnika prawe światło postojowe (światła wyłączone). Elektryka padła?
przy nowym aucie byłby problem a tu mysle że mały foch i nic więcej. ale znachora odwiedź swoja droga
Siedzą na Wall Street panowie z pejsami
mozolnie pracują nad zerami
do zera wciąż doliczają zera
to się nazywa finansjera (G.M.)
mozolnie pracują nad zerami
do zera wciąż doliczają zera
to się nazywa finansjera (G.M.)
I jakie to znachor ziółka zalecił Jakie choróbsko dopadło
Jest to stary błąd, na tym utrzymywanie lasu zasadzać, żeby żadnego drzewa nie tykać. Każda rzecz w przyrodzie ma swój kres, do którego przyszedłszy, trwa czas niejaki w dobrym stanie, ten przebywszy, psuć się musi. Drzewo przestarzałe staje się niezdatnym i próżno miejsce zalega: trzeba go więc w czasie doskonałej jego pory wycinać, ale w tym wycinaniu tak poczynać roztropnie, żeby aktualna korzyść dalszej nie przeszkadzała.
Ignacy Krasicki
Ignacy Krasicki