Rosomak
Moderator: Moderatorzy
Rosomak
Witam wszystkich.
Zacznijmy ten temat od tego, iż swego czasu w Polsce dochodziło do tajemniczych mordów na zwierzęta hodowlane(króliki, kury).
Za tajemniczego morderce uważano stworzenie zwane Chupacabrą....
Dla nie wtajemniczonych dodam ,iz Chupacabra(zwana inaczej wysysaczem krwi), zabija swe ofiary w Puerto Rico i okolicach a i swego czasu dochodziły głosy o podobnym zabijaniu zwierząt w Polsce(dokładnie mówiąc na początku tego roku...ale i także w poprzednich latach).
Na wyjaśnienie tej sprawy i przy okazjii, obalenia przypuszczeń, iż takie stworzenie w Polsce mieszka potrzeba było tylko materialu DNA.
Owa analiza zostala dokonana przez CBUFOiZA i oto co z tego wyszlo:
W czasie pobytu na miejscu wydarzeń udało się nam zabezpieczyć sierść pozostawioną przez napastnika. Oddano ją do laboratorium Akademii Rolniczej w Poznaniu i przeprowadzono badania. W pierwszym etapie wykonano analizę włosów pokryciowych i podszyciowych, na podstawie której wyciągnięto pierwsze wnioski, że napastnik jest zwierzęciem mięsożernym i drapieżnym. Wykluczono jednocześnie psa, wilka, rysia, żbika. W drugim etapie próbki przekazane zostały do laboratorium molekularnego w Zurichu, gdzie zostało wyodrębnione DNA i porównane z bazą wzorców. Do przekazanego nam w tym miesiącu wyniku, w postaci zestawienia wzorców z badanym materiałem, dodano opinię w której czytamy: "rozpoznanie polegało na izolacji i porównywaniu frakcji DNA oraz oparte jest na cytochromie b. Wykazano, że posiadany materiał jest specyficznym mikrosatelitą Gulo gulo(rosomak) i typowy, wyłącznie dla tego gatunku
No i sprawa rozwiązana...sprawca mordów byl rosomak....ale coś mi tu nie gra.
Z tego co ja wiem rosomaki w Polsce nie wystepują(kiedyś ponoć je się widywało) i tu rodzi sie pytanie skąd mógł się tu wziąść ?
Uciekł z jakiejs fermy futer
Ja nie wiem.....aczkolwiek licze na to że wy będziecie w stanie rozwiązać ten problem, bo może istnieje jakas mala populacja rosomaków w Polsce .
Z gory dziekuje.
Zacznijmy ten temat od tego, iż swego czasu w Polsce dochodziło do tajemniczych mordów na zwierzęta hodowlane(króliki, kury).
Za tajemniczego morderce uważano stworzenie zwane Chupacabrą....
Dla nie wtajemniczonych dodam ,iz Chupacabra(zwana inaczej wysysaczem krwi), zabija swe ofiary w Puerto Rico i okolicach a i swego czasu dochodziły głosy o podobnym zabijaniu zwierząt w Polsce(dokładnie mówiąc na początku tego roku...ale i także w poprzednich latach).
Na wyjaśnienie tej sprawy i przy okazjii, obalenia przypuszczeń, iż takie stworzenie w Polsce mieszka potrzeba było tylko materialu DNA.
Owa analiza zostala dokonana przez CBUFOiZA i oto co z tego wyszlo:
W czasie pobytu na miejscu wydarzeń udało się nam zabezpieczyć sierść pozostawioną przez napastnika. Oddano ją do laboratorium Akademii Rolniczej w Poznaniu i przeprowadzono badania. W pierwszym etapie wykonano analizę włosów pokryciowych i podszyciowych, na podstawie której wyciągnięto pierwsze wnioski, że napastnik jest zwierzęciem mięsożernym i drapieżnym. Wykluczono jednocześnie psa, wilka, rysia, żbika. W drugim etapie próbki przekazane zostały do laboratorium molekularnego w Zurichu, gdzie zostało wyodrębnione DNA i porównane z bazą wzorców. Do przekazanego nam w tym miesiącu wyniku, w postaci zestawienia wzorców z badanym materiałem, dodano opinię w której czytamy: "rozpoznanie polegało na izolacji i porównywaniu frakcji DNA oraz oparte jest na cytochromie b. Wykazano, że posiadany materiał jest specyficznym mikrosatelitą Gulo gulo(rosomak) i typowy, wyłącznie dla tego gatunku
No i sprawa rozwiązana...sprawca mordów byl rosomak....ale coś mi tu nie gra.
Z tego co ja wiem rosomaki w Polsce nie wystepują(kiedyś ponoć je się widywało) i tu rodzi sie pytanie skąd mógł się tu wziąść ?
Uciekł z jakiejs fermy futer
Ja nie wiem.....aczkolwiek licze na to że wy będziecie w stanie rozwiązać ten problem, bo może istnieje jakas mala populacja rosomaków w Polsce .
Z gory dziekuje.
- kostek-brasil
- leśniczy
- Posty: 795
- Rejestracja: wtorek 19 lip 2005, 00:00
- Kontakt:
- kostek-brasil
- leśniczy
- Posty: 795
- Rejestracja: wtorek 19 lip 2005, 00:00
- Kontakt:
Rosomaki to zwierzęta niespokojne duchem.Potrzebują ogromnego terytorium do życia ( i dlatego od nas się wyniosły) i lubią wędrować na dalekie odległości.W Kanadzie zbadano, że jeden osobnik potrafi przemieszczać się na odległść około 200 km i z powrotem. Te piękne zwierzęta występują w Rosji i Skandynawii, skąd mogłyby do nas dotrzeć. Pytanie brzmi tylko po co? Ale z drugiej strony przydałby się w naszych lasach sanitariusz tych rozmiarów, tylko czy nasze lasy nie są dla niego zbyt małe?
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
Dziennik Leśny
Szczerze mówiąc, tym rosomakiem to ja do dziś jestem zaskoczony i zszokowany .
Licze na to, iż w niedługiej przyszłości pojawią się jakieś informacje na temat spotkań z tym ciekawym a jednocześnie doskonałym drapieżnikiem(zwierz ten duży nie jest, a na jelenia, sarne czy nawet łosia, zapolować może ).
Licze na to, iż w niedługiej przyszłości pojawią się jakieś informacje na temat spotkań z tym ciekawym a jednocześnie doskonałym drapieżnikiem(zwierz ten duży nie jest, a na jelenia, sarne czy nawet łosia, zapolować może ).
I niedźwiedzia gryzlii przegonić potrafi.Kiedrzu pisze:zwierz ten duży nie jest, a na jelenia, sarne czy nawet łosia, zapolować może ).
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
Dziennik Leśny
Była na ten temat dyskusja na innym forum (z Kiedrzu dyskutowaliśmy, a co!), kryptozoologicznym.
Mógł dać dyla z fermy futer, ale czy jest hodowany u nas na takie cele - tego nie wiem. Mógł przejść z Finlandii lub północnej Rosji. Rosomak potrzebuje dla siebie ogormnych terytoriów. Młode sa przepędzane przez starsze, więc szukają sobie miejsca. Jest tylko jeden problem; jak się do nas dostał. Z tajgi mógł lasami dostać się do dzikich puszcz Wałdaju, skąd wypływa Wołga. Ale żeby stamtąd dostać się do puszcz białoruskich (Nalibocka, Berezyńska), a stamtąd do naszej Białowieskiej i dalej na zachodnie Pomorze, musiał przejść przez niemal pozbawione lasów okolice Smolńska i Witebska. Gdyby mu się to udało, to dalej poradziłby sobie.
Mógł dać dyla z fermy futer, ale czy jest hodowany u nas na takie cele - tego nie wiem. Mógł przejść z Finlandii lub północnej Rosji. Rosomak potrzebuje dla siebie ogormnych terytoriów. Młode sa przepędzane przez starsze, więc szukają sobie miejsca. Jest tylko jeden problem; jak się do nas dostał. Z tajgi mógł lasami dostać się do dzikich puszcz Wałdaju, skąd wypływa Wołga. Ale żeby stamtąd dostać się do puszcz białoruskich (Nalibocka, Berezyńska), a stamtąd do naszej Białowieskiej i dalej na zachodnie Pomorze, musiał przejść przez niemal pozbawione lasów okolice Smolńska i Witebska. Gdyby mu się to udało, to dalej poradziłby sobie.
Można by poszukać w necie czy na Białorusi nie występuje czasem.Z tamtąd już blisko.
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
Dziennik Leśny
- Kasia
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3830
- Rejestracja: piątek 27 maja 2005, 00:00
- Lokalizacja: z dziupli
- Kontakt:
Proszę o podanie źródła informacji o przeprowadzonych badaniach DNA, ponieważ z tego co zdąłałam ustalić,żadna stacja badawcza w Polsce nie zajmowała się tą sprawą.W żadnym laboratorium nie były takie badanie przeprowadzone.Laboratorium CBUFOiZA nie jest autorytetem w dziedzinie zoologii,nie sądzę,żeby dysponowało nawet materiałem porównawczym kod DNA,więc skąd ta wiedza?Z "Faktu"?
[ Dodano: 2006-07-10, 23:12 ]
Nie jest.
[ Dodano: 2006-07-10, 23:12 ]
Gollum pisze:Mógł dać dyla z fermy futer, ale czy jest hodowany u nas na takie cele - tego nie wiem.
Nie jest.
- saga
- inżynier nadzoru
- Posty: 1162
- Rejestracja: poniedziałek 27 mar 2006, 19:12
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
A może to jednak... chupacabra??? albo chociaż pomórnik?
Z Wikipedii, jakby ktoś miał wątpliwości
Chupacabra (hiszp. El Chupacabra - dosł. "wysysacz" kóz) - legendarne zwierzę, obiekt badań kryptozoologii, którego istnienia nie udało się wiarygodnie potwierdzić.
Występuje rzekomo w Południowej i Środkowej Ameryce, o wyglądzie około półtorametrowej, dwunożnej istoty (człekopodobnej). Według świadków posiada duże, jarzące się na czerwono oczy, pysk w rodzaju wąskiego dzioba z ostrymi kłami, kończyny zakończone trzema dużymi szponami i długi język przypominający sztylet. Językiem tym chupacabra wbija się w ciało zwierzęcia, najczęściej w wątrobę, a następnie wysysa jego krew. Chupacabra według świadków wydziela też z siebie dosyć nieprzyjemny silny zapach siarki.
Inne źródłą mówią że Chupacabra przekłuwa kłami krtań ofiary, a następnie wsuwa w otwór rurkowaty język wysysając krew ze środka ciała.
Jest kilka hipotez pojawienia się Chupacabry, m.in.:
kosmici - tego dnia kiedy po raz pierwszy znaleziono dziwnie zabite kozy, nad Meksykiem było widać dziwne światła.
nieudany eksperyment rządowy.
broń jakiegoś innego kraju mająca po pewnym czasie przerzucić się na ludzi.
Istnieją nieostre fotografie przedstawiające Chupacabrę, których wiarygodność jest kwestionowana.
Polskim odpowiednikiem Chupacabry jest występujący na Pomorzu Zachodnim Pomórnik.
[ Dodano: 2006-07-11, 18:09 ]
Może to to?
Z Wikipedii, jakby ktoś miał wątpliwości
Chupacabra (hiszp. El Chupacabra - dosł. "wysysacz" kóz) - legendarne zwierzę, obiekt badań kryptozoologii, którego istnienia nie udało się wiarygodnie potwierdzić.
Występuje rzekomo w Południowej i Środkowej Ameryce, o wyglądzie około półtorametrowej, dwunożnej istoty (człekopodobnej). Według świadków posiada duże, jarzące się na czerwono oczy, pysk w rodzaju wąskiego dzioba z ostrymi kłami, kończyny zakończone trzema dużymi szponami i długi język przypominający sztylet. Językiem tym chupacabra wbija się w ciało zwierzęcia, najczęściej w wątrobę, a następnie wysysa jego krew. Chupacabra według świadków wydziela też z siebie dosyć nieprzyjemny silny zapach siarki.
Inne źródłą mówią że Chupacabra przekłuwa kłami krtań ofiary, a następnie wsuwa w otwór rurkowaty język wysysając krew ze środka ciała.
Jest kilka hipotez pojawienia się Chupacabry, m.in.:
kosmici - tego dnia kiedy po raz pierwszy znaleziono dziwnie zabite kozy, nad Meksykiem było widać dziwne światła.
nieudany eksperyment rządowy.
broń jakiegoś innego kraju mająca po pewnym czasie przerzucić się na ludzi.
Istnieją nieostre fotografie przedstawiające Chupacabrę, których wiarygodność jest kwestionowana.
Polskim odpowiednikiem Chupacabry jest występujący na Pomorzu Zachodnim Pomórnik.
[ Dodano: 2006-07-11, 18:09 ]
Może to to?
Zacznijmy od tego, że o obaleniu mitu o "Chupie" jest artykuł(tam też znalazłem te informacje na temat rosomaka i dlatego napisałem ten temat).
Oto artykuł :http://www.biuletyn.zjawiska.hosted.pl/artykul2.php
Przypomne też , że CBUFOZA to nic innego jak Centrum badań ufo i zjawisk anomalnych.
Za to o sprawie rosomaka, pisałem na innym forum, dodam że myśliwskim i dowiedziałem się , że :jakiś czas temu ktoś na własną rękę postanowił przeprowadzic reintrodukcję rosomaka w Polsce. Taka nieprzemyślana akcja rozpoczęta przez jakiegoś bogatego laika. Podobno gość kupił i wypuścił pare tych zwierząt w okolicach, zdaje się, Sandomierza. Nikt tego nie monitorował i nie wiadomo jak to się skonczyło.
Tyle się dowiedziałem....
Oto artykuł :http://www.biuletyn.zjawiska.hosted.pl/artykul2.php
Przypomne też , że CBUFOZA to nic innego jak Centrum badań ufo i zjawisk anomalnych.
Za to o sprawie rosomaka, pisałem na innym forum, dodam że myśliwskim i dowiedziałem się , że :jakiś czas temu ktoś na własną rękę postanowił przeprowadzic reintrodukcję rosomaka w Polsce. Taka nieprzemyślana akcja rozpoczęta przez jakiegoś bogatego laika. Podobno gość kupił i wypuścił pare tych zwierząt w okolicach, zdaje się, Sandomierza. Nikt tego nie monitorował i nie wiadomo jak to się skonczyło.
Tyle się dowiedziałem....
- Kasia
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3830
- Rejestracja: piątek 27 maja 2005, 00:00
- Lokalizacja: z dziupli
- Kontakt:
Kiedrzu pisze:Podobno gość kupił i wypuścił pare tych zwierząt w okolicach
Jak zobaczę to uwierzę,mimo małego "śledztwa" w tym kierunku, nie zdołałam dotrzeć do żadnych informacji na ten temat,brak jest jakichkolwiek,konkretnych danych.To ,że ktoś, kiedyś, być może, jest mało prawdopodobne....Żadna z w/w instytucji jest autorytetem naukowym,kochani sezon ogórkowy się zaczął, w lasach sucho,więc trzeba coś wymyśleć