Nadzór leśniczego nad pracą ZUL

Szczególnie dla Zakładów Usług Leśnych...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
yahoo
początkujący
początkujący
Posty: 195
Rejestracja: sobota 28 kwie 2012, 11:39
Lokalizacja: stąd

Nadzór leśniczego nad pracą ZUL

Post autor: yahoo »

Witam,
interesuje mnie kwestia dotycząca nadzoru pełnionego przez leśniczego nad pracą ZUL.
Może najpierw opiszę swoją sprawę, a później zadam konkretne pytania.
Otóż nadzór pełniony przez mojego „kochanego” leśniczego w CP wygląda następująco. Udziela instruktażu, podczas którego tłumaczy co trzeba wyciąć. Następnie rozpoczynamy pracę. Leśniczy idzie z przodu, macha rękami, pokazując, które drzewa trzeba wyciąć, a zanim podąża 7 pilarzy posłusznie wykonując jego polecenia :P. Tutaj można się śmiać :) Gdy już się zmęczy (2-3h) idzie sobie w diabły, dzięki czemu nasza praca wygląda, tak jak powinna wyglądać – normalnie. Oczywiście nie obywa się bez chamskich i wulgarnych komentarzy ze strony leśniczego pod adresem pracowników ZUL. Według niego zawsze nic nie potrafimy zrobić, nie mamy wykształcenia i jesteśmy głąbami. Takie cyrki powtarzają się codziennie przez całe CP. Powierzchnie, które wycięliśmy bez nadzoru tradycyjnie musimy poprawiać pod nadzorem naszego pana. Powierzchnie po cięciach według jego „wskazówek” wyglądają jak pobojowisko, gdyż bez względu na wszystko tniemy co drugie drzewo, a odległość między nimi musi wynosić od 1,2 m do 1,5 metra. Podobny schemat powtarza się przy CW – instruktaż, krucjata pracowników za leśniczym itd. itp. Przy odnowieniach również potrafi całe dnie zawracać „cztery litery”. Tragedią i obrazą majestatu leśniczego jest odejście o kilka centymetrów od wyznaczonej przez niego więźby. W dołkach, według niego, najlepiej by było żebyśmy usypywali górki z piasku żeby korzonki były ładnie rozpostarte.
To tylko taki skrótowy opis.

Sytuacja uspokaja się po wymianie „uprzejmości” między stronami góra na kilka dni. Później schemat się powtarza. Nadmienię tylko, że wszystkie prace, o ile leśniczy nam nie próbuje przeszkodzić swoimi wymysłami, wykonujemy zgodnie z warunkami technicznymi wykonania zamówienia oraz w oparciu o ZHL.

Sprawa z zachowaniem leśniczego została zgłoszona do Nadleśnictwa. Tak jak się spodziewałem bez żadnej reakcji.

Teraz pytania:
1.W jakim stopniu i w jakim zakresie leśniczy może pełnić nadzór nad pracą ZUL?
2.Czy gdzieś można odnaleźć jakieś przepisy regulujące tą kwestię?

Z góry dziękuję za pomoc :)
Awatar użytkownika
Trackdisc
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 257
Rejestracja: czwartek 01 kwie 2010, 13:34
Lokalizacja: Mazury

Post autor: Trackdisc »

A kto jest koordynatorem prac na powierzchniach (jest to zapisane na kazdym zleceniu).

U nas - i chyba przeważnie, na koordynatora wybiera się Właściciela ZULu. Leśniczy planuje zabieg, oraz ocenia jego wykonanie - ale to koordynator dopuszcza leśniczego na teren zabiegu w trakcie jego trwania.

Moze po prostu wyprosić leśniczego w trakcie pracy robotników? Najwyzej potem biegałby i oceniał po zabiegu, musielibyscie poprawiać - ale przynajmniej pracować by się dało.....


Uwielbiam takie wielkie paniska na włosciach.
In science it often happens that scientists say, "You know that's a really good argument; my position is mistaken," and then they would actually change their minds and you never hear that old view from them again. They really do it. It doesn't happen as often as it should, because scientists are human and change is sometimes painful. But it happens every day. I cannot recall the last time something like that happened in politics or religion.

C.Sagan
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105113
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Trackdisc, co ty piszesz? Jaki koordynator? Toż to instytucja powołana li tylko do sytuacji gdy na powierzchni pracuje więcej niż jeden ZUL. I nie moze nim być leśniczy gdyż w zamyśle ma to być przedstawiciel wykonawcy do kontaktów ze zleceniodawcą.
A jeśli chodzi o ingerencje leśniczego to jest on przedstawicielem zleceniodawcy i jako taki ma prawo zawsze i wszędzie ingerować w wykonanie. Tym bardziej, że przed Lasami to on odpowiada za jakość i prawidłowość wykonania prac.
W przypadku opisanym przez yahoo, można podejrzewać chamstwo ze strony leśniczego ale nie jestem pewien. Jeśli każdą powierzchnię, którą ZUL robi bez nadzoru trzeba poprawiać to leśniczy ma prawo się wnerwić i uważać, że pracownicy to głąby skoro od kilku lat nie potrafią się nauczyć jak pan leśniczy chce, żeby było robione.
Zresztą to co napisałem powyżej to wyłącznie luźne przypuszczenia a nie diagnoza - nie znam sprawy a to co o niej wiem pochodzi od jednej strony. Aby cokolwiek pewnego powiedzieć powinniśmy wysłuchać i argumentów drugiej strony.

PS. A gdyby leśniczy przed wpuszczeniem ZUL wyznaczył CP? Może wówczas nie było by problemu? :wink:
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Sten
prezydent
prezydent
Posty: 170025
Rejestracja: czwartek 13 gru 2007, 18:40
Lokalizacja: Łuh

Post autor: Sten »

Piotrek pisze: A gdyby leśniczy przed wpuszczeniem ZUL wyznaczył CP? Może wówczas nie było by problemu? :wink:
Najprostsze rozwiązania są najlepsze, ale może nie ma czasu, bądź chęci ... :wink:
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Awatar użytkownika
Trackdisc
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 257
Rejestracja: czwartek 01 kwie 2010, 13:34
Lokalizacja: Mazury

Post autor: Trackdisc »

Piotrek pisze:Trackdisc, co ty piszesz? Jaki koordynator? Toż to instytucja powołana li tylko do sytuacji gdy na powierzchni pracuje więcej niż jeden ZUL. I nie moze nim być leśniczy gdyż w zamyśle ma to być przedstawiciel wykonawcy do kontaktów ze zleceniodawcą.
Mylisz sie;) koordynator jest potrzebny gdy na terenie prac pozyskaniowych (czy hodowlanych) jednoczesnie pracują dwa podmioty.
LP to jeden podmiot
ZUL jest drugim podmiotem.
I to wlasnie koordynator decyduje kto i kiedy moze na terenie zabiegu przebywać. U nas jest to szef ZULA - i (w teorii oczywiscie) od momentu wejscia na powierzchnie, do jej oddania - to ZUL rzadzi na obszarze zabiegu.
Piotrek pisze: A jeśli chodzi o ingerencje leśniczego to jest on przedstawicielem zleceniodawcy i jako taki ma prawo zawsze i wszędzie ingerować w wykonanie. Tym bardziej, że przed Lasami to on odpowiada za jakość i prawidłowość wykonania prac.
jak najbardziej. dlatego on planuje zabieg, wyznacza drzewo i okresla wymagania.
I takze lesniczy jako pierwszy ocenia zabieg. Ale w czasie pracy ZULA - to koordynator decyduje kto moze na powierzchni przebywac. i jesli koordynacja jest po stronie ZULA - jak najbardziej moze wyprosic z powierzchni leśniczego.
Piotrek pisze:

PS. A gdyby leśniczy przed wpuszczeniem ZUL wyznaczył CP? Może wówczas nie było by problemu? :wink:
wydaje sie to rozsądne:)
In science it often happens that scientists say, "You know that's a really good argument; my position is mistaken," and then they would actually change their minds and you never hear that old view from them again. They really do it. It doesn't happen as often as it should, because scientists are human and change is sometimes painful. But it happens every day. I cannot recall the last time something like that happened in politics or religion.

C.Sagan
Atlas
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4243
Rejestracja: wtorek 10 lut 2009, 22:20
Lokalizacja: z duszy leśnej

Post autor: Atlas »

Piotrek pisze:Trackdisc, co ty piszesz?
Prawdę?
No, tak mi się przynajmniej zdaje.
Piotrek pisze:Jaki koordynator? Toż to instytucja powołana li tylko do sytuacji gdy na powierzchni pracuje więcej niż jeden ZUL.
Tu piszą coś innego (i słusznie).
Na podstawie art. 208 Kodeksu Pracy gdy jednocześnie w tym samym miejscu wykonują pracę pracownicy zatrudnieni przez różnych pracodawców, pracodawcy ci mają obowiązek między innymi wyznaczyć koordynatora sprawującego nadzór nad bezpieczeństwem i higieną pracy wszystkich pracowników zatrudnionych w tym samym miejscu oraz ustalić zasady współdziałania uwzględniające sposoby postępowania w przypadku wystąpienia zagrożeń zdrowia lub życia pracowników.
http://szkoleniebhp.com.pl/cms/dzial/id ... nator_BHP/
Pracodawcą leśniczego jest ....
Pracodawcą pilarzy jest ZUL....

Leśniczemu kuku obalane drzewo może zrobić?

W opisanym sposobie wykonywania czyszczeń musi być wyznaczony koordynator.

Daleko zdrowiej dla wszystkich byłoby gdyby autor
yahoo pisze:chamskich i wulgarnych komentarzy
Piotrek pisze:przed wpuszczeniem ZUL wyznaczył CP (...) wówczas nie było by problemu
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105113
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Trackdisc pisze:Mylisz sie;) koordynator jest potrzebny gdy na terenie prac pozyskaniowych (czy hodowlanych) jednoczesnie pracują dwa podmioty.
LP to jeden podmiot
ZUL jest drugim podmiotem.
To nieuprawniona nadinterpretacja dokonana przez sprytne ZUL-e a możliwa dlatego, że zapis przepisu szczególnego jest sformułowany tak niejednoznacznie. Brak w nim bowiem określenia co rozumieć należy przez "pracę na powierzchni". Gotów jestem w każdej instancji udowodnić, że Służba Leśna prowadzi nadzór nad prawidłowością wykonania zabiegu i jako przedstawiciel zleceniodawcy ma prawo przebywać kiedy zechce na powierzchni oraz wydawać wiążące polecenia wykonującemu pracę pracownikowi.
Atlas pisze:koordynatora sprawującego nadzór nad bezpieczeństwem i higieną pracy
I tylko tyle. Koordynator nie ma żadnych uprawnień do zezwalania albo nie zezwalania na wejście na pozycje leśniczego czy innego przedstawiciela zleceniodawcy.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Atlas
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4243
Rejestracja: wtorek 10 lut 2009, 22:20
Lokalizacja: z duszy leśnej

Post autor: Atlas »

Piotrek pisze:Gotów jestem w każdej instancji udowodnić, że Służba Leśna prowadzi nadzór nad prawidłowością wykonania zabiegu
Założę się, że jesteś też w stanie udowodnić, że nadzór prowadzony przez SL jest niczym innym jak wykonywaniem pracy... dla innego pracodawcy... :)

Inna ilustracja
Kierownik budowy spogląda przez teodolit pod pracującym dźwigiem.
Powinien tam być koordynator?
Powinien przerwać komuś pracę?
Pracodawcą dźwigowego jest podmiot X
Pracodawcą kierownika jest podmiot Y
Atlas
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4243
Rejestracja: wtorek 10 lut 2009, 22:20
Lokalizacja: z duszy leśnej

Post autor: Atlas »

Koordynator bhp zobowiązany jest do:
A. kontroli wszystkich pracowników świadczących pracę,
B. wydawania poleceń w zakresie poprawy warunków pracy oraz przestrzegania przepisów i zasad bhp,
C. kontrolowania stanu bezpieczeństwa i higieny pracy,
D. występowania do poszczególnych podwykonawców z zaleceniem usunięcia stwierdzonych zagrożeń wypadkowych i uchybień w zakresie bhp,
E. niezwłocznego wstrzymania pracy maszyny lub urządzenia w razie wystąpienia bezpośredniego zagrożenia życia albo zdrowia pracownika bądź innej osoby,
F. niezwłocznego odsunięcia od pracy pracownika zatrudnionego przy pracach wzbronionych.
Koordynator bhp sprawuje nadzór nad bezpieczeństwem i higieną pracy wszystkich pracowników
Piotrek pisze:Koordynator nie ma żadnych uprawnień do zezwalania albo nie zezwalania na wejście na pozycje leśniczego czy innego przedstawiciela zleceniodawcy
Piotreeeek
Pan leśniczy buc zapiernicza prosto pod podcinane na zrębie drzewo... Ty mówisz, że koordynator nie ma prawa... ja Ci powiem, że każdy ma prawo wydać mu polecenie nie wchodzenia w strefę niebezpieczną! A koordynator to już na pewno ma prawo wydać mu polecenie (używania głowy i wykonywania bezpiecznej pracy)
Awatar użytkownika
yahoo
początkujący
początkujący
Posty: 195
Rejestracja: sobota 28 kwie 2012, 11:39
Lokalizacja: stąd

Post autor: yahoo »

Ze strony leśniczego jest to typowe chamstwo. W kwestiach spornych (jeśli nie chcemy poprawiać powierzchni), po kłotniach, głos decydujący ma Inspektor Nadzoru. Ten zawsze odbiera robotę. Czasem Nadleśniczy się pofatyguje i też nie ma żadnych zastrzeżeń. Dodam, że problem pojawił się w przeciągu 2 ostatnich lat. Wcześniej, u tego samego leśniczego, ta sama robota (sposób jej wykonania), ta sama firma i Ci sami ludzie nie stanowili żadnego problemu. Być może spowodowane jest to już wiekiem emerytalnym leśniczego :lol:
Poprawki w CP i CW z naszej strony wyglądają następująco. Jak nadzoruje, to tniemy. Jak nie nadzoruje - nie tniemy. Zarówno w jednym i drugim wypadku robota zostaje odebrana bez najmniejszego problemu przez leśniczego, a on głośno wyraża swoją dumę, że teraz powierzchnia dzięki niemu wygląda tak jak powinna. Co chwilę kłócić się o byle co nie ma sensu. Szkoda zdrowia i nerwów, gdyż wszystkie zastrzeżenia z jego strony są robione złośliwie.
Odniosę się jeszcze do rozwiązania zaproponowanego przez Piotrka. Zawsze pada propozycja z naszej strony, aby leśniczy wyznaczył powierzchnię. Odpowiedź jest prosta: "Mam ważniejsze k...a rzeczy na głowie". Ale znowu trzebieże potrafi wyznaczać nawet trzykrotnie. Pierwsze wyznaczenie przed wejściem ZULa na powierzchnię. Drugie wyznaczenie jak ZUL kończy powierzchnię (wówczas trzeba się cofać i zaczynać pozyskanie od nowa). Trzecie wyznaczenie za jakiś czas po zakończeniu prac na powierzchni (gdy wstanie lewą nogą albo panuje zbyt dobra atmosfera w pracy).

Z pewnością ten przypadek nie jest odosobniony. A jeśli jest, to chyba czas zacząc grać w Lotto, gdyż mam jakieś wielkie szczęście. :wink:
Glaca
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6954
Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
Lokalizacja: wielkopolska

Post autor: Glaca »

Trackdisc pisze:Ale w czasie pracy ZULA - to koordynator decyduje kto moze na powierzchni przebywac. i jesli koordynacja jest po stronie ZUL - jak najbardziej moze wyprosic z powierzchni leśniczego.
To jest podobny poziom myślenia jak u osób wytykających policjantowi naruszenie kodeksu drogowego, bo radiowóz zatrzymał się w miejscu niedozwolonym :shock:

Koordynator odpowiada za BHP i powinien wskazać mi np. strefę zagrożenia w związku ze ścinką drzew.

Nie ma takiej opcji aby w trakcie wykonywania prac koordynator, kierownik ZUL czy nawet prezes rady nadzorczej konsorcjum ZUL-i wygonił leśniczego czy podleśniczego z powierzchni roboczej.

To najbardziej niemądra rzecz o jakiej przeczytałem na tym forum :help:
Awatar użytkownika
zul
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 14733
Rejestracja: poniedziałek 16 sty 2006, 00:25

Post autor: zul »

yahoo pisze:Dodam, że problem pojawił się w przeciągu 2 ostatnich lat. Wcześniej, u tego samego leśniczego, ta sama robota (sposób jej wykonania), ta sama firma i Ci sami ludzie nie stanowili żadnego problemu.
Znam takie postępowanie z własnego doświadczenia .. :(
A bywa coraz częstsze.
Awatar użytkownika
yahoo
początkujący
początkujący
Posty: 195
Rejestracja: sobota 28 kwie 2012, 11:39
Lokalizacja: stąd

Post autor: yahoo »

Mam nadzieję, że jak Ci wariaci odejdą na emeryturę, to ich miejsce zajmie normalna młodzież, która czasy komuny pamięta jak przez mgłę. Kiedyś na forum już pisałem, że LP (w tym przypadku pojedyncze jednostki w osobach leśniczych) nie obudziło się z komunistycznego letargu. Z tego też powodu trafiają się w terenie "panowie na włościach".
Awatar użytkownika
j24
Admin
Admin
Posty: 22736
Rejestracja: wtorek 25 lis 2008, 20:16
Lokalizacja: Wlk. Ks. Maz.

Post autor: j24 »

1. Co do koordynatora - u nas wyznaczamy go (spośród kierownictwa ZULi) w razie, gdy 2 lub więcej pracują równocześnie na tej samej pozycji.
2. Gdyby mnie taki koordynator chciał wygonić z powierzchni to byłby to jego taki "ostatni numer".
3. Co do meritum - mi byłoby szkoda czasu i nerwów na udawadnianie, że to ja jestem najważniejszy. Tłumaczę pracownikom ZULu co i jak maja zrobić, na początku chwilę popatrzę, jak idzie robota, a później kontrola doraźna. I cieszę się się, że nie muszę stać nad ludźmi, a robota jest dobrze zrobiona.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Awatar użytkownika
yahoo
początkujący
początkujący
Posty: 195
Rejestracja: sobota 28 kwie 2012, 11:39
Lokalizacja: stąd

Post autor: yahoo »

j24 pisze: 3. Co do meritum - mi byłoby szkoda czasu i nerwów na udawadnianie, że to ja jestem najważniejszy. Tłumaczę pracownikom ZULu co i jak maja zrobić, na początku chwilę popatrzę, jak idzie robota, a później kontrola doraźna. I cieszę się się, że nie muszę stać nad ludźmi, a robota jest dobrze zrobiona.
Tak powinno być ;). Tak było, teraz nie jest....

Gdzie szukać problemu? Niech każdy sobie sam zinterpretuje...
Awatar użytkownika
zul
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 14733
Rejestracja: poniedziałek 16 sty 2006, 00:25

Post autor: zul »

Czytam o tym koordynatorze i myślę, jak to każdy che być ważny albo jeszcze ważniejszy. Śmieszne to trochę i .... smutne.
Awatar użytkownika
Sten
prezydent
prezydent
Posty: 170025
Rejestracja: czwartek 13 gru 2007, 18:40
Lokalizacja: Łuh

Post autor: Sten »

Jak nic musicie poczekać, aż Pan Leśniczy uda się na emeryturę.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105113
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

yahoo pisze:Z tego też powodu trafiają się w terenie "panowie na włościach".
Nie życzę Ci abyś kiedyś dostał się "we władanie" takiego leśniczego jakiego przed wojną znał mój dziadek. Wtedy dopiero zrozumiałbyś co to oznacza "pan na włościach"...
yahoo pisze:Gdzie szukać problemu?
Przyczyną takich zachowań najczęściej jest zrobienie z chama pana. Czyli ogólnopolskie panowanie Chama Wszędobylskiego.

PS. Przed wojną mitygowało się leśniczego słowami "Pohamuj się panie!". Dziś natomiast służy temu zwrot "Opanuj się chamie!".
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
zul
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 14733
Rejestracja: poniedziałek 16 sty 2006, 00:25

Post autor: zul »

Piotrek pisze:Nie życzę Ci abyś kiedyś dostał się "we władanie" takiego leśniczego jakiego przed wojną znał mój dziadek. Wtedy dopiero zrozumiałbyś co to oznacza "pan na włościach"...
Ten, co to rzucał sierpy i kto złapał, mógł kosić chwasty ?
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105113
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

zul pisze:Ten, co to rzucał sierpy i kto złapał, mógł kosić chwasty ?
Nie. Ten co potrafił dać w pysk jak który chłopek czapki z głowy nie zdjął na powitanie...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

ODPOWIEDZ