No to jedziemy z tym koksem Kolego HL
HL pisze:Kolego Silver30, już na początku Twego postu łatwo się zorientować, że Twa opinia ogranicza się chyba tylko do jednego kompleksu leśnego
akurat moja opinia ogranicza sie do większości tego ślicznego kraju i osobiście wątpię czy tyle podróżujesz
HL pisze:Czemu mamy płacić za teren którego w żaden sposób nie użytkujemy łowiecko?
To typowy przykład odwracania kota ogonem... Zapewniam Cię ża jakby nie trzeba było to by ich nie grodzono. A grodzi się bo innego sposobu czasem nie ma. Wygląda mi kolega (rewanżyk taki
) na takiego myśliwego co jak widzi ogrodzoną uprawę to brwii marszczy bo woli na jej środku chmarę łań zobaczyć.. we mgle porannej takiej.. no cudo.. ale one tam przyłażą nie by się na strzał piękny wystawić tylko zwyczajnie by podjeść sobie.. a to kosztuje
HL pisze:O zającu to chyba kolega niewiele wie, w wielu okręgach w Polsce zaprzestano już dawno na nie polować żeby nie było na myśliwych, że z powodu polowań zmniejsza się jego populacja
A pamięta kolega jakżesz modne lat temu kilkanaście odłowy zajęcy na eksport? Polowań równoczesnie zaniechano? Nie.. no jak sie więc odławia i poluje jednoczesnie to co na chemizację zganiać
To właśnie wtedy zaczęły się problemy z zającem. Chemizacja? Za Gierka to dopiero "chemizowali" a zajęcy do diabła było
HL pisze:Co do cichych rykowisk to zapraszam kolegę do siebie, u nas byki pięknie grają i nierzadko odzywają sie przez cały dzień
I ktoś mi zarzuca że znam jeden kompleks leśny jedynie.. Spójrz na to szerzej wychyl nosa z zaścianka
HL pisze:Widzę, że jesteś typem lesnika dla którego zwierzyna płowa w lesie to główny wróg, ciezkie to przypadki. Raczej to z Twojej kieszeni szkody nie są wypłacane, więc nie wiem skąd u Ciebie taka niechęć do zwierzyny. Była już dzieki takim racjonalizatorom jak Ty w latach 90-tych redukcja jeleni
Pamietam...
piekne uprawy wtedy wreszcie spod pyska "leleni" wyskoczyły. Jak to problem to wybacz nie płakałem jakoś nad tym
HL pisze:Jakoś również kiedyś upraw nie grodzono a las wyrósł...
Jasne... jakoś kiedyś PZŁu nie było a zwierzyna sama sobie radziła (nawet bez dokarmiania) i zobacz podobno nawet Rosomaki tu były niepojęte tak bez "organizacyjnej" pomocy?
HL pisze:Wracając jeszcze do szkód, to plany łowieckie o ile pamietasz zatwiedzają m. in. nadleśniczowie, więc skoro jest tak jak piszesz to dlaczego opiniuja pozytywnie???
Zgaduję.. bo należą do PZŁu i funkcje praca-hobby im sie "merdają"?
HL pisze:My mamy utrzymywać populację płowej na stałym znosnym poziomie a nie ją redukować.
To to róbcie a nie gadajcie i uwierzę w to dopiero jak zabaczę że leśnicy siatki ogrodzeniowe demontują
HL pisze:Jeśli zrealizujemy plan to nie płacimy odszkodowań LP, my płacimy za szkody wyrządzone w uprawach i płodach rolnych i to nie z państwowych pieniędzy lecz z własnych zarobionych przez koło pieniedzy i składek.
Wzruszyłem sie.... a za szkody w leśnych uprawach niegrodzonych i za koszty grodzenia też płacicie? Nie? ..a czemu? Szkody to szkody czy prywatne kartofle czy państwowe sadzonki
Skąd te rożróznienie?
HL pisze:To chyba nas mysliwych to powinno bardziej boleć bo Ty jak o lesnik z własnego portfela do lasu napeno nie dokładasz...
Po pierwsze już nie jako leśnik ale jeszcze jako myśliwy to piszę choć coraz bierniejszy
Niepojete myśliwy i PZŁ mu się nie podoba? Kupa tu takich w tej dyskusji
Po drugie leśnicy to w lesie jednak pracują a Ty to jednak hobby swe tam uprawiasz
Delikatna różnica nieprawdaż? Koszty które LP ponoszą na poprawianie i zapobiegabnie szkodom od zwierzyny spokojnie na podwyżki możnaby im przeznaczyć. Wyszperać Ci w danych LP ile całą tą firmę kosztuje te Twe hobby?
wiem.. wiem.. demagog ze mnie i tyle
...witaj więc w klubie bo Twe argumenty są jeszcze bardziej mistyczne