Przymierzam się do kupienia auta do pracy w lesie.
Moderator: Moderatorzy
Witam. Przymierzam się do kupienia auta do pracy w lesie. Biorę pod uwagę parę możliwości. Zależy mi na tym, żeby auto było uniwersalne, jako że kupujemy je wspólnie z żoną i ona również zamierza nim jeździć. Nasz limit to około 20 tysięcy.
Możliwości, które bierzemy pod uwagę:
Suzuki Jimny 1.3 (rocznik 99 - 02)
Mitsubishi Pajero Pinin 1.8 (ok 2001)
Toyotę Rav4 2.0 (rocznik ok 2001)
Jeepa Cherokee 2.5 (rocznik powyzej 2001- nowy model
Co radzicie? Oczywiście aspekt ekonomiczny jest również ważny.
Pozdrawiam
Możliwości, które bierzemy pod uwagę:
Suzuki Jimny 1.3 (rocznik 99 - 02)
Mitsubishi Pajero Pinin 1.8 (ok 2001)
Toyotę Rav4 2.0 (rocznik ok 2001)
Jeepa Cherokee 2.5 (rocznik powyzej 2001- nowy model
Co radzicie? Oczywiście aspekt ekonomiczny jest również ważny.
Pozdrawiam
Twój post wydzieliłem jako nowy temat.
Do listy aut "uniwersalnych", w kwocie do 20 tys. zł. dodałbym jeszcze Hondę CR-V pierwszej generacji. To fajne auto, radzące sobie w lekkim terenie i na trasie.
Do listy aut "uniwersalnych", w kwocie do 20 tys. zł. dodałbym jeszcze Hondę CR-V pierwszej generacji. To fajne auto, radzące sobie w lekkim terenie i na trasie.
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
Dziennik Leśny
Z tych wymienionych przez Ciebie to Suzuki Jimmy. Idealne auto jak na pierwszą przygodę z 4x4. a nawet może być starszy Samuraj.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Samuraja odradzam jako auto rodzinne.Sten pisze:Z tych wymienionych przez Ciebie to Suzuki Jimmy. Idealne auto jak na pierwszą przygodę z 4x4. a nawet może być starszy Samuraj.
Polecam jako auto dla leśnika na co dzień do lasu - gdy w garaży stoi drugie auto (osobówka) dla celów transportu całej rodziny.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Na początku zawodowej kariery nie wydaje mi się, żeby było mnie stać na utrzymanie dwóch samochodów i opłaty z nimi związane, dlatego zależy mi na jednym - powiedzmy w miarę uniwersalnym aucie.j24 pisze:Samuraja odradzam jako auto rodzinne.Sten pisze:Z tych wymienionych przez Ciebie to Suzuki Jimmy. Idealne auto jak na pierwszą przygodę z 4x4. a nawet może być starszy Samuraj.
Polecam jako auto dla leśnika na co dzień do lasu - gdy w garaży stoi drugie auto (osobówka) dla celów transportu całej rodziny.
Wizualnie najbardziej podoba mi się Jeep, ale niestety wygląd to nie wszystko. Dieslowy silnik 2.5 wykończył by mnie pieniężnie, z częściami pewnie też łatwo nie jest. Jimny wydaje się najbardziej terenowy, zwrotny i ekonomiczny, ale nie oszukujmy się, do najpiękniejszych nie należy. Mi to tam ryba, ale wiadomo - kobietom nie
Renault Kangoo.
Spełnia dwa podstawowe warunki - jest rodzinne (daje radę w dłuższych trasach nawet), a co do lasu - ma spory prześwit (jest nawet wersja 4x4 ciut wyższa od standardowego, używają takich w ARiMR). Spali Ci mniej niż to co wymieniłeś, części też co najmniej 50% tańsze, awaryjność - taka sama
Chyba że potrzebujesz terenówki coby po każdym pniaku i bagnie przejechała. Z jako takiego doświadczenia wiem że bez samochodu terenowego idzie się w lesie (nawet w trudniejszym terenie) obejść zupełnie.
Moja rada - nie napinaj się na początku na terenówkę - (wiem, wiem - etos leśniczego w leśnym wozie - bezcenne Popracuj trochę i przekonaj się czy jest Ci rzeczywiście niezbędna. Jeżeli nie możesz sobie pozwolić na utrzymanie dwóch samochodów to zapomnij o tym Jeepie. Pozostałe z wymienionych rodzinne nie są zupełnie (no może Toyotka RAV4, ale chyba tylko długa).
Spełnia dwa podstawowe warunki - jest rodzinne (daje radę w dłuższych trasach nawet), a co do lasu - ma spory prześwit (jest nawet wersja 4x4 ciut wyższa od standardowego, używają takich w ARiMR). Spali Ci mniej niż to co wymieniłeś, części też co najmniej 50% tańsze, awaryjność - taka sama
Chyba że potrzebujesz terenówki coby po każdym pniaku i bagnie przejechała. Z jako takiego doświadczenia wiem że bez samochodu terenowego idzie się w lesie (nawet w trudniejszym terenie) obejść zupełnie.
Moja rada - nie napinaj się na początku na terenówkę - (wiem, wiem - etos leśniczego w leśnym wozie - bezcenne Popracuj trochę i przekonaj się czy jest Ci rzeczywiście niezbędna. Jeżeli nie możesz sobie pozwolić na utrzymanie dwóch samochodów to zapomnij o tym Jeepie. Pozostałe z wymienionych rodzinne nie są zupełnie (no może Toyotka RAV4, ale chyba tylko długa).
- Śmietan
- dyrektor generalny
- Posty: 22661
- Rejestracja: czwartek 11 maja 2006, 09:17
- Lokalizacja: Floryda
Nie trzeba wiele by niektóre odcinki leśne stały się odcinkami specjalnymi. Drogi leśne lubią czasem po transporcie w mokre dni zmienić się dwa głębokie rowy.Albini pisze:Smietan - zakładam że kolega będzie jeździł po drogach leśnych (gorszych czy lepszych, ale drogach). Amatorem forsowania rzeczek być nie musi od razu.
Ano właśnie. Wówczas ratunkiem jest dobra czteronapędówka albo bardzo małe i lekkie.Śmietan pisze:Drogi leśne lubią czasem po transporcie w mokre dni zmienić się dwa głębokie rowy.
PF126p można wypchnąć samemu bez wzywania pomocy
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
To wtedy Łaciak się przespaceruje, pojedzie innym duktem, albo weźmie te rowy między koła Wystarczy że pomyśli. I odpadnie mu jakże dobrze znane i infantylne spędzanie czasu w pracy na testowaniu co potrafi jego "Dżip". Co skutkuje częstszymi naprawami i "utknięciami" tylkoŚmietan pisze: Nie trzeba wiele by niektóre odcinki leśne stały się odcinkami specjalnymi. Drogi leśne lubią czasem po transporcie w mokre dni zmienić się dwa głębokie rowy.
- Śmietan
- dyrektor generalny
- Posty: 22661
- Rejestracja: czwartek 11 maja 2006, 09:17
- Lokalizacja: Floryda
Niekoniecznie.Heh - a porównaj sobie spalanie tych aut. Kiepski żart
Rav4 drugiej generacji silnik 2.0 na turbinie D4D 116KM spalanie średnie 7,8L/100km.
Kangoo drugiej generacji silnik 1.9 z napędem na 4 80KM spalanie średnie 6,7L/100km.
Litr więcej. Czy to dużo mając 36 koni więcej i silnik Toyoty? Chyba nie.
Przed zakupem auta do pracy w lesie musimy określić sobie kilka podstawowych założeń:Łaciak pisze:Możliwości, które bierzemy pod uwagę:
Suzuki Jimny 1.3 (rocznik 99 - 02)
Mitsubishi Pajero Pinin 1.8 (ok 2001)
Toyotę Rav4 2.0 (rocznik ok 2001)
Jeepa Cherokee 2.5 (rocznik powyzej 2001- nowy model
1) Czy będzie to drugie auto przeznaczone tylko do jazdy w pracy? Z tego wynika wybór wersji (3-5 drzwi), wieku, komfortu oraz wszelkiego typu udogodnień wymaganych w aucie.
2) Jaka jest charakterystyka terenu leśnictwa/nadleśnictwa? W oparciu o te dane dokonujemy wyboru nadwozia (samonośne lub na ramie), systemu napędu (dołączany przedni napęd, stały napęd na dwie osie, wersje z lub bez reduktora, blokady mostów).
3) Jakie zasilanie preferujemy (benzyna/diesel)? Nie wszystkie marki w interesującym nas roczniku oferują oba rodzaje zasilania, ponadto ilość pokonywanych rocznie kilometrów również ma wpływ na określony wybór auta. Nowsze auta z silnikiem diesla oferują imponującą moc i moment obrotowy w zamian nie są już tak niezawodne oraz odporne na niskiej jakości paliwo i są coraz bardziej wrażliwe na wilgoć.
4) Jak długo zamierzamy jeździć danym autem i ile kilometrów zamierzamy nim pokonać? Określenie czasu użytkowania auta pozwala nam na kupno auta z określonym przebiegiem ograniczającym ewentualne koszta napraw i przeglądów. Często można znaleźć zadbane starsze auto z stosunkowo niskim przebiegiem, które długo jeszcze nam posłuży na leśnych drogach.
5) Czy w pobliżu miejsca zamieszkania mamy serwis lub mechaników znających się na danym modelu auta? Zakupienie auta, do którego nie znajdziemy w okolicy fachowca będzie się wiązać z większymi kosztami eksploatacji. Równie ważny jest dostęp do materiałów eksploatacyjnych potrzebnych naszej terenówce. Nie do wszystkich modeli możemy zakupić zamienniki a to z czasem wpływa na koszt eksploatacji.
6) Jaką kwotą dysponujemy na zakup auta? Często zapominamy o tzw. „pakiecie startowym”, który z reguły w aucie terenowym jest wiele wyższy niż w aucie osobowym. Na starcie warto wymienić pasek rozrządu (o ile takowy występuje), oleje w silniku, skrzyni biegów, skrzyni rozdzielczo-redukcyjnej, obu mostach, na wymianę zasługuje również płyn chłodniczy i inne drobiazgi. Auta terenowe zawsze posiadają bardziej pojemne układy smarowania i chłodzenia. Często też zmuszeni jesteśmy do zmiany opon na takie, które pozwolą nam sprawnie poruszać się po leśnych drogach. Po podsumowaniu tych kilku „drobiazgów” pojawia nam się znacząca kwota….
Łaciak zawęził swe poszukiwania do :
Mamy tu Jedno auto typowo terenowe, Jimny, które poza ramą i sztywnymi mostami maŁaciak pisze:Możliwości, które bierzemy pod uwagę:
Suzuki Jimny 1.3 (rocznik 99 - 02)
Mitsubishi Pajero Pinin 1.8 (ok 2001)
Toyotę Rav4 2.0 (rocznik ok 2001)
Jeepa Cherokee 2.5 (rocznik powyzej 2001- nowy model
Wady:
- niski komfort resorowania,
- kiepskie prowadzenie przy większych prędkościach,
- nieprecyzyjny układ kierowniczy,
- ciasne wnętrze,
- maleńki bagażnik,
- problemy z układem zasilania silników diesla,
- szybkie zużycie elementów zawieszenia w wersjach diesla.
Zalety:
- wysoka sprawność terenowa,
- zwrotność,
- stosunkowo niska cena zakupu,
- klasyczna linia nie poddająca się próbie czasu,
- spalanie do przyjęcia,
- znakomita widoczność.
Pozostałe auta są większe, nie posiadają ramy, w Pininie jest napęd jak w Pajero czyli SuperSelect (z dyferencjałem międzyosowym) lub EasySelekt (bez dyferencjału) różnica jest taka że SS możesz jeździć po asfalcie z zapiętymi 4 butami z ES nie, Jeep również dysponuje "prawdziwym" napędem 4x4, oba mają też reduktor, co bardziej predysponuje je do jazdy w terenie. W Toyocie natomiast ma napęd nie jest permanentny. Nie ma blokady dyferencjału, nie ma też reduktora (biegów polowych/terenowych). Dostępność części obecnie nie jest problemem w żadnym z opisywanych przypadków, problemem może być cena...... Silniki Toyki i Pinina nie kochają LPG, swoje wbrew pozorom spalą. 2,5 D Jeepa jest najbardziej krytykowaną jednostką silnikową w jego historii, pochodzenie ma włoskie - koncern VM. Jimny znosi gaz, ma jednak typową dla Suzuki charakterystykę - kocha wysokie obroty. Ja osobiście pomyślałbym na starcie o Vitarze - jej konstrukcja stanowi udaną próbę połączenia atrybutów terenowych i wyglądu zdolnego przekonać swymi walorami zarówno użytkowników jeżdżących w terenie jak również kobiety oraz osoby nie myślące o zjechaniu z asfaltu. Silniki benzynowe dobrze znoszą współprace z instalacją gazową, diesle nie palą najwięcej. Suzuki Grand Vitara I generacji jest naprawdę dobrą alternatywą dla leśnika. Mimo, że przegrywa z wspomnianymi autami klasy SUV funkcjonalnością i pojemnością wnętrza, komfortem i precyzją jazdy po asfalcie, to należy docenić kompromis między cechami terenowymi i szosowymi. Możemy śmiało jeździć po lesie wykonując swoje obowiązki służbowe jak i udać się z rodziną w dłuższą podróż asfaltowymi szlakami. Prosty układ napędowy jest problematyczny na asfalcie w zamian jednak oferuje nam spore możliwości terenowe i niską awaryjność. Dla leśnika kolejnym argumentem przemawiającym za zakupem jest również przystępna cena, stosunkowo duży wybór aut, niewygórowane ceny części i materiałów eksploatacyjnych, spora podaż części używanych no i oczywiście imponująca trwałość samochodu widoczna nawet w zestawieniach awaryjności aut. Wszystkie wymienione cechy są bardzo ważne szczególnie w wypadku, gdy decydujemy się na zakup jednego auta przeznaczonego zarówno do celów służbowych jak i prywatnych. Najlepsze opinie użytkowników zbiera turbodiesel 2.0 TD będący konstrukcją Mazdy. Niezbyt mocny, ale za to niezawodny i trwały. Drugi turbodiesel pochodzący z koncernu PSA, jest bardziej dynamiczny, ale również powszechnie krytykowany za dużą awaryjność i drogi serwis. Ma kapryśną elektronikę uczuloną na wilgoć i jest bardzo wrażliwy na niską jakość paliwa. Silniki benzynowe spisują się bez większych problemów, ale są stosunkowo paliwożerne.