Przyszłość Biura Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej

Geodezja, teledetekcja, inwentaryzacja, plan urządzenia lasu...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
mutuk1
początkujący
początkujący
Posty: 72
Rejestracja: piątek 09 mar 2012, 12:26
Lokalizacja: pl

Przyszłość Biura Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej

Post autor: mutuk1 »

Proszę o opinie na temat tego jak postrzegacie przyszłość tej instytucji i ogólnie urządzania w lasach. Mile widziane fakty dotyczące istniejącego stanu prawnego jak i propozycji nowych rozwiązań oraz analiza ich zasadności. Opinie na temat przekształceń własnościowych BULiGL (komercjalizacja, prywatyzacja), opowieści ,,leśnych dziadków'' na temat jak to drzewiej bywało, przykłady rozwiązań z tej dziedziny z innych krajów itp.
Będę wdzięczny za opinie, bo jest to temat który mnie od dawna nurtuje z racji wykonywanej pracy, a w ,,firmie'' wszyscy jakby nabrali wody w usta...
miik
początkujący
początkujący
Posty: 50
Rejestracja: piątek 02 mar 2012, 21:24

Post autor: miik »

Proszę bardzo, jestem pierwszy!
Według mnie powinno się zostawić kilka najmocniejszych Oddziałów- Poznań, Warszawa, Gdynia, Kraków.
Wystarczą 4 na całą Polskę a z reszty zrobić Wydziały Zamiejscowe.
Pozbędziemy się administracji i więcej zostanie dla taksatorów ( i geodetów o których zapomnieliśmy) ;/ .sorki za to :mg:
Moja opinia: :!:
Poznań wchłania - Gorzów i Szczecinek,
Gdynia - Olsztyn i Białystok,
Warszawa - Radom i Lublin,
Kraków - Brzeg i Przemyśl.
Tak ja bym to widział :)
LP obciążone nowym podatkiem CIT mogą przeznaczyć jeszcze mniej kasy na prace urządzeniowe i siedliskowe.
Konieczne są cięcia, ale nie wśród pracowników produkcyjnych bo to się może źle skończyć jak w moim Oddziele, a wśród administracji o czym pisałem :!:
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105128
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

miik pisze:LP obciążone nowym podatkiem CIT mogą przeznaczyć jeszcze mniej kasy na prace urządzeniowe i siedliskowe.
A dlaczego? Może te wydatki da się odpisać i zmniejszyć sobie CIT? :)
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
3006hc
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1129
Rejestracja: piątek 22 sie 2008, 03:25
Lokalizacja: z lasu

Post autor: 3006hc »

To raczej Brzeg wchłonie Kraków, a nie odwrotnie... ;)

Jam drugi...

Wg mnie też za dużo pożera administracja plus nadmierna hierarchiczność.
Dużo też pożerają kontrole.
Jeśli chodzi o zarobki to taksatorzy sami spiep..rzyli sprawę w roku 1989 kiedy były zmiany ustrojowe i wiele zawodów potworzyło samorządy i pozamykało dostęp egzaminami, aplikacjami, uprawnieniami itd. Teraz byśmy mieli taksatorów na liście Gowina, ale co by przez 20 lat wyciągnęli dla siebie to ich. Jakby rościli o podwyżkę to dyrektor nie mógłby ich spławić tekstem, że ma kilku na ich miejsce, bo o tym ilu by ich było decydowali by sami... No ale cóż... Trzeba było o tym myśleć w '89-tym.. ;/

Ja jestem zdecydowanym przeciwnikiem prywatyzacji tego przedsiębiorstwa.
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
miik
początkujący
początkujący
Posty: 50
Rejestracja: piątek 02 mar 2012, 21:24

Post autor: miik »

Pamiętajmy o tym że Kraków będzie miał lepsze lobby niż Brzeg, mimo że Kraków może być biedniejszy.
W LP kombinowano aby przyłączyć RDLP KRAKÓW i RDLP KROSNO z siedzibą w Krośnie.
Kraków a Krosno :!: ludzie o czym my mówimy.
To tak jak Radom z Warszawą. Kto wygra? Wiadomo że W-wa.
To jest krótko mówiąc POLITYKA na której się nie znamy.
Awatar użytkownika
Sten
prezydent
prezydent
Posty: 170056
Rejestracja: czwartek 13 gru 2007, 18:40
Lokalizacja: Łuh

Post autor: Sten »

miik pisze:W LP kombinowano aby przyłączyć RDLP KRAKÓW i RDLP KROSNO z siedzibą w Krośnie.
Kraków a Krosno :!: ludzie o czym my mówimy.
Kiedyś już tak było, z tą tylko różnicą, że Kraków wchłonął Przemyśl.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Awatar użytkownika
Szarlej
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 2120
Rejestracja: piątek 26 lis 2004, 00:00

Post autor: Szarlej »

3006hc pisze:Jeśli chodzi o zarobki to taksatorzy sami spiep..rzyli sprawę w roku 1989 kiedy były zmiany ustrojowe i wiele zawodów potworzyło samorządy i pozamykało dostęp egzaminami, aplikacjami, uprawnieniami itd. Teraz byśmy mieli taksatorów na liście Gowina, ale co by przez 20 lat wyciągnęli dla siebie to ich.
O ile sobie przypominam to wspominano wtedy o czymś w rodzaju zawodowych licencji ale wówczas bardziej dolegliwy był popiwek. I jeszcze jedno. Już wtedy straszono likwidacją BULiGL. Zresztą zawsze straszyli gdy chłopaki upominali się o swoje. Myślę, że teraz jest tak samo.
3006hc pisze: Brzeg
:spoko:
armilaria
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 282
Rejestracja: niedziela 07 lis 2010, 14:17
Lokalizacja: Polska

Post autor: armilaria »

Myślę że raczej zawód typowego taksatora będzie powoli wymierał. Raczej będzie on kojarzony z kimś kto biegle posługuje się analizą zdjęć lotniczych i skaningiem laserowym niż z gościem, który łazi pieszo po lesie i go opisuje. Może to drastyczna wizja i zaraz odezwą sie oburzeni koledzy z BULiGL, ale to chyba nieuniknione. Wobec rosnących kosztów siły roboczej raczej nawet cięcia w administracji mogą niewiele pomóc. Ale charakter usług samego biura może również się zmienić (co zreszta powoli zaczyna się dziać); ekspertyzy z zakresu ochrony przyrody, geodezja dla LP (lata zaniedbań są do naprawienia).

Licencja dla taksatora ? - a co niby jest do licencjonowania w tym fachu praca ciężka fakt ale stosunkowo prosta.
Awatar użytkownika
pasiecznicki
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1435
Rejestracja: czwartek 14 paź 2010, 19:52

Post autor: pasiecznicki »

Jakiś czas temu powstały projekty tzw. nadzoru autorskiego na PULami, który administracyjnie miał być realizowany przez oddziały BULiGL - wobec takich rozwiązań nie widziałbym przeciwsskazań.
"Ano, posłuchaj ty o tym, że życie jest nie do przewidzenia i że każdy ma jakieś drzwi, co ich nie otworzył".
Andrzej Mularczyk, "Każdy żyje jak umie"
Awatar użytkownika
3006hc
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1129
Rejestracja: piątek 22 sie 2008, 03:25
Lokalizacja: z lasu

Post autor: 3006hc »

armilaria pisze:Raczej będzie on kojarzony z kimś kto biegle posługuje się analizą zdjęć lotniczych i skaningiem laserowym niż z gościem, który łazi pieszo po lesie i go opisuje
To się chyba nazywa postęp.

armilaria pisze:ekspertyzy z zakresu ochrony przyrody, geodezja dla LP (lata zaniedbań są do naprawienia)
Z tego raczej ciężko będzie BULowi wyżyć.

armilaria pisze:Licencja dla taksatora ? - a co niby jest do licencjonowania w tym fachu praca ciężka fakt ale stosunkowo prosta.
To samo co w pracy adwokata czy radcy prawnego. Jesli mamy wolny rynek to usługi prawnicze powinny być świadczone przez magistrów prawa jak przez innych usługodawców, a od klienta powinno zależeć czy chce iść do znanego, cenionego i drogiego, czy do początkującego, a co za tym idzie - taniego. Tak jest choćby w USA.
Ale jeśli można było zamknąć te zawody aplikacją to tak samo można było zamknąć zawód taksatora. Taksator by miał samorząd zawodowy, który by mu nadawał uprawnienia do podpisania się pod otaksowanym wydzieleniem, a także w razie odwalania fuszerki takie uprawnienia odbierał. Nie taksator nie mógłby się podpisać pod kwitem. Mechanizm bardzo prosty. Trzeba tylko było chcieć. Takie rozwiązanie byłoby dla taksatorów bardzo korzystne. Dla BULu też bo jakby szczodrze płacił to nie pootwierałyby się Krameka, ani inne Taksusy bo nie miałyby skąd brać taksatorów, jakby samorząd ustalił ich liczbę np na 200 osób w Polsce i ani jednej więcej. Nadleśnictwa też miałyby korzyść bo w przypadku "wpadki" złożyłyby na taksatora skargę do samorządu, a ten mógłby mu cofnąć lub czasowo zawiesić uprawnienia. Także wszystkim by to się opłacało. Poza, oczywiście, młodym leśnikom, wśród których byłoby jeszcze większe bezrobocie. Choć niekoniecznie.... Taksator miałby uprawnienia do podpisania się pod wydzieleniem, ale mógłby zatrudniać "pomocników" i brać za nich odpowiedzialność.
No ale cóż... Było, minęło...
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105128
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

3006hc pisze:usługi prawnicze powinny być świadczone przez magistrów prawa jak przez innych usługodawców, a od klienta powinno zależeć czy chce iść do znanego, cenionego i drogiego, czy do początkującego, a co za tym idzie - taniego. Tak jest choćby w USA.
Niestety nie masz racji. W USA jest co prawda najwyższy na świecie wskaźnik prawników (1 prawnik na 265 mieszkańców) ale dostęp do tego zawodu jest bardziej reglamentowany niż w Polsce. Nie ma tam co prawda aplikacji ale i tak niezmiernie trudno dojść do momentu, gdy można świadczyć usługi prawne (szczególnie pod własnym nazwiskiem). Nie wiem skąd wziął się w Polsce mit o tym jaki to raj dal prawników te USA. Zapewne tak jak i wiele innych mitów wyrósł z przekonania że w Aneryce w ogóle jest lepiej... A jak jest? Ano w skrócie ogromnym tak.
W USA prawo jest wykładane wyłącznie w ramach studiów podyplomowych. Przed przystąpieniem do rekrutacji na wydział prawa, a właściwie do Szkoły Prawa (ang. Law School - to wspólna nazwa dla wydziałów prawa dużych uniwersytetów oraz małych ośrodków naukowych specjalizujących się wyłącznie w nauczaniu prawa), należy ukończyć czteroletnie studia pierwszego stopnia w dowolnej dziedzinie. Najczęściej na studia w Szkole Prawa decydują się absolwenci kierunków politologicznych, ekonomicznych oraz filologicznych, jednak aplikować może każdy, kto uzyskał tytuł licencjata (bachelor's degree).
Nabór do Szkół Prawa odbywa się na podstawie wyników w nauce, choć rozstrzygającym kryterium są rezultaty standaryzowanego testu LSAT (Law School Admission Test) organizowanego cztery razy w roku przez LSAC (Law School Admission Council). Test sprawdza umiejętność logicznego myślenia i argumentacji, nie weryfikując przy tym wiedzy prawniczej. Na ostateczny wynik składa się punktacja osiągnięta w ramach odpowiedzi na pytania zamknięte, zaś część testu polegająca na skonstruowaniu wypowiedzi pisemnej na wybrany temat jest wysyłana do Szkoły Prawa, do której aplikuje kandydat.
Próg kwalifikacyjny w większości z 200 amerykańskich Law Schools akredytowanych przez ABA (American Bar Association, odpowiednik polskiej Naczelnej Rady Adwokackiej) wynosi 145-150 punktów w skali 180-punktowej. W Szkołach Prawa, które nie posiadają akredytacji, progi kwalifikacyjne są niższe. Ukończenie takiej szkoły nie gwarantuje w przyszłości możliwości wykonywania zawodu - wiele stanów nie akceptuje dyplomów ze szkół nieakredytowanych, tym bardziej, gdy mają one swoje siedziby na terenie innych stanów.
Absolwenci Szkół Prawa, którzy pomyślnie zakończyli studia z tytułem JD (Juris Doctor, odpowiednik polskiego tytułu magistra) mogą przystąpić do ostatniego sprawdzianu przed rozpoczęciem kariery wykwalifikowanego prawnika. Tzw. bar exam to trzydniowy egzamin pisemny, który składa się z dwóch części: stanowej (zazwyczaj w formie testu wielokrotnego wyboru oraz eseju) i międzystanowej (test wielokrotnego wyboru). Część druga (Multistate Bar Examination) jest wspólna dla wszystkich 50 stanów USA.
Pozytywny wynik egzaminu uprawnia do posługiwania się tytułem attorney-at-law, jednak ze względu na szczególny charakter amerykańskiego systemu prawnego, który w znacznej mierze opiera się na regulacjach stanowych różnych dla poszczególnych regionów kraju, praktyka adwokacka jest ograniczona jedynie do stanu, w którym zdano egzamin.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
3006hc
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1129
Rejestracja: piątek 22 sie 2008, 03:25
Lokalizacja: z lasu

Post autor: 3006hc »

Piotrek,

Imponujące rozeznanie. Nie wiedziałem.
Aczkolwiek odpowiednika aplikacji nie ma.
Piotrek pisze:zakończyli studia z tytułem JD (Juris Doctor, odpowiednik polskiego tytułu magistra)

Odpowiednikiem magistra w anglosaskiej nomenklaturze jest master(master's degree). Doctor to tak jak po polsku doktor. Studia prawnicze tam są w takim razie studiami doktoranckimi. Natomiast ciekawostką jest to, że po licencjacie(bachelor's degree) można iść od razu na studia doktoranckie(doctors degree) z ominięciem studiów magisterskich(master's degree).

ps. Skąd masz takie dane? Jak jest z leśnikami?
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105128
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

3006hc pisze:Doctor to tak jak po polsku doktor. Studia prawnicze tam są w takim razie studiami doktoranckimi.
Struktura studiów w USA różni sie znacznie od struktury w USA. Więcej tutaj: http://www.naharvard.pl/struktura-studiow-w-usa.html
Ale w uproszczeniu można tak założyć jak piszesz. :)
3006hc pisze:Skąd masz takie dane?
Interesowałem się sprawą prawników w USA parę lat temu i pozostało mi trochę papierów oraz adresów w sieci :) Co do leśników niestety nic nie wiem. Musisz poszukać sam.

PS. Znam tylko jedną stronę o edukacji leśnej: http://www.safnet.org/education/index.cfm
ale jej zbyt dokładnie nie studiowałem :wink:
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
drwalnik
Admin
Admin
Posty: 77791
Rejestracja: wtorek 13 lip 2004, 00:00
Lokalizacja: z drewna
Kontakt:

Post autor: drwalnik »

... czy nie uważacie, ze w dobie intensywnego rozwoju silp i map numerycznych, robienie co dziesięć lat nowego urządzania mija się z celem? ...
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105128
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

drwalnik pisze:... czy nie uważacie, ze w dobie intensywnego rozwoju silp i map numerycznych, robienie co dziesięć lat nowego urządzania mija się z celem? ...
Gdybym ufał zapisom wprowadzanym do SILP oraz do map numerycznych odpowiedział bym, że się mija. Ale jak na dziś to nowe urządzanie jest jedynym mechanizmem pozwalającym na weryfikację i korektę "radosnej twórczości" w SILP i mapach. :wink:
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

kolo
początkujący
początkujący
Posty: 7
Rejestracja: niedziela 13 lut 2011, 20:35
Lokalizacja: równiny

Post autor: kolo »

Piotrek pisze:
drwalnik pisze:... czy nie uważacie, ze w dobie intensywnego rozwoju silp i map numerycznych, robienie co dziesięć lat nowego urządzania mija się z celem? ...
Gdybym ufał zapisom wprowadzanym do SILP oraz do map numerycznych odpowiedział bym, że się mija. Ale jak na dziś to nowe urządzanie jest jedynym mechanizmem pozwalającym na weryfikację i korektę "radosnej twórczości" w SILP i mapach. :wink:
Czy ty Piotrze nie posuwasz się za daleko?
Swoją "radosną twórczością" obrażasz ludzi, którzy z zaangażowaniem wykonują swoją pracę.
Jeśli nie masz nic sensownego do powiedzenia to po co zabierasz głos? :wink:
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105128
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

kolo pisze:Swoją "radosną twórczością" obrażasz ludzi, którzy z zaangażowaniem wykonują swoją pracę.
Fakt. Znam takich zaangażowanych. Ale oni się nie obrażają gdy to mówię, bo nie odnoszą moich zarzutów do siebie. :wink:
kolo pisze:Jeśli nie masz nic sensownego do powiedzenia to po co zabierasz głos?
W mojej ocenie mówię rzeczy wielce sensowne. Tyle tylko, że niepopularne. A czemu zabieram głos? No może właśnie dlatego, żeby ktoś powiedział głośno to o czym wszyscy wiedzą ale boją się mówić? :)
PS. Nie udawajmy, że nie mamy pojęcia chociażby o nagminnym "przerzucaniu mas" przez leśniczych. O odnoszeniu przygodnych tak, aby "zamknąć" inwentaryzacje posuszu... Że tylko o takich formach "radosnej twórczości" wspomnę...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

miik
początkujący
początkujący
Posty: 50
Rejestracja: piątek 02 mar 2012, 21:24

Post autor: miik »

BUL i GL zdupcył sprawę ;/ nie tak dawno bo z chwilą powstania RDOŚ.
Już wtedy nasz szef wszystkich szefów powinien prowadzić lobby aby to BUL przejął jego kompetencje i dostawał finanse z budżetu państwa jak ma RDOŚ.
Mielibyśmy dodatkowo nadzór nad rezerwatami, pomnikami przyrody, parkami narodowymi i krajobrazowymi i takie tam :]
A tak mamy biurokratyczny RDOŚ gdzie przerzucają papierki z biurka na biurko.
No a teraz kiedy już pozamiatane :( najlepszym wyjściem moim zdaniem było by włączenia BUL i GL jak i Parków Narodowych które też dziadują w struktury LP.
Może by się wtedy politycy odpieprzyli od LP i zajeli się ZUS-em który zatrudnia 45 tys ludzi.
Taksatorów włączyć do Służby Leśnej i dać im także uprawnienia strażników leśnych jak ma np. leśniczy i podleśniczy. Mogli by wypisywać mandaty np. za wyrzucanie śmieci do lasu.
Pani rzecznik powiedziała że LP wydają rocznie 20 mln zł na sprzątanie lasu.
To nie jest głupi pomysł. Widzimy jak te nasze lasy wyglądają- można sobie mieszkanie urządzić ( tu szafka, tu wersalka, tam kibel, telewizor, weźmiesz taką pralke frania wyremontujesz silnik i będzie hulała jak tuningowana syrenka). Lepiej zapobiegać niż potem sprzątać.
Kolejna rzecz to zlikwidować tan durny akord. Dlaczego :?: akord wiąże się z jakością.
Jak chcesz więcej zarobić to musisz więcej odtaksować. Robisz to szybciej co odbija się na jakości. Dać normalne przyzwoite pieniądze jak Służbie Leśnej. :wink:
Popieram egzaminy dla taksatorów. Powinno być na wzór egzaminu do służby leśnej.
W strukturze LP zajęlibyśmy się sporządzaniem planów urządzenia lasu, planów ochrony rezerwatów i parków narodowych i prac siedliskowo-przyrodniczych oraz nadzorem i realizacją ich w nadleśnictwach i parkach bez przetargów.
Awatar użytkownika
Argon
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4576
Rejestracja: czwartek 13 sty 2011, 17:44
Lokalizacja: Pomorze

Post autor: Argon »

Po pierwsze - nie porównujmy zawodu prawnika z zawodem taksatora, bo to jest śmieszne.
Po drugie - podobnie jak w LP, w BULiGL jest przerost zatrudnienia (to nie dotyczy taksatorów i leśniczych)
Po trzecie - kiedyś o tym pisałem, moim zdaniem (zaznaczam) w dobie SILP-u i map numerycznych nie trzeba płacić ogromnych pieniędzy za prace urządzeniowe. Mój kolega pisze pracę doktorską u szanowanego i zasłużonego profesora wydziału leśnego zajmującego się produkcyjnością lasu, i usłyszał od niego, że tylko przez grzeczność (będąc zaproszonym na jakąś uroczystość rocznicową BULiGL) nie powiedział wprost, że można zaoszczędzić dużo czasu i pieniędzy poprzez pominięcie w dużej mierze tej instytucji. Wrzucił dane z SILP-u konkretnego n-ctwa i w ciągu krótkiego czasu stworzony przez niego program wyliczył etat. Przerzucić kilku fachowców z urządzania do n-ctwa i po sprawie.
... czasami mam wrażenie, że przeciętny Polak uważa, że jak jego sąsiad złamie nogę, to jemu się będzie lepiej chodzić. Kayah
armilaria
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 282
Rejestracja: niedziela 07 lis 2010, 14:17
Lokalizacja: Polska

Post autor: armilaria »

miik pisze:Już wtedy nasz szef wszystkich szefów powinien prowadzić lobby aby to BUL przejął jego kompetencje i dostawał finanse z budżetu państwa jak ma RDOŚ.
jest w tym troszeczkę racji ale zadania BULiGL i misja firmy jest bardzo odmienna dlatego poniższe
miik pisze:Mieli
byśmy dodatkowo nadzór nad rezerwatami, pomnikami przyrody, parkami narodowymi i krajobrazowymi i takie tam
nigdy niebyłoby możliwe
gdyby nie ten
miik pisze:durny akord

nie istnielibyście juz dawno w tej formie
miik pisze:Popieram egzaminy dla taksatorów. Powinno być na wzór egzaminu do służby leśnej
To bardzo prosta praca i w przyszlości w pełni zastępowalna przez osiągnięcia techniki, nie ma potrzeby tworzyć jakiś egzaminów.
Argon pisze:nie porównujmy zawodu prawnika z zawodem taksatora, bo to jest śmieszne
Racja w 100%, zdaje sobie sprawę że to może być troche przykre dla osoby która wykonuje ten zawód, ale patrząc obiektywnie tak to wygląda. W obecnej formie taksacja odejdzie do lamusa. Może wyjątkowo jakieś trudne puszczańskie fragmenty będzie się robić tradycyjnie.
ODPOWIEDZ