Małe,tanie,ekonomiczne?
Moderator: Moderatorzy
-
- początkujący
- Posty: 9
- Rejestracja: środa 07 mar 2012, 22:12
- Lokalizacja: Lubelskie
Małe,tanie,ekonomiczne?
Subaru Justy 1gen. zastanawiam się nad takim autkiem?
Do czego miało by służyć?sambo12345 pisze:zastanawiam się nad takim autkiem?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
-
- początkujący
- Posty: 9
- Rejestracja: środa 07 mar 2012, 22:12
- Lokalizacja: Lubelskie
Do 5 tys zł. kupisz Subaru Justy II generacji produkowane od 1994 r. na Węgrzech. Tak naprawdę jest to "normalne" Suzuki Swift z dodanym napędem tylnej osi. Nie martwisz się o większość części, bo to Swift Jeżeli mowa o trwałości i ekonomi, to naprawdę nie jest źle. Wielkość wnętrza zapewne jest Ci znana Jest jedno "ale", to mała osobówka z dołączanym napędem, który pomaga w błocie, śniegu, ale prześwitu za dużo nie uświadczysz
borowiak pisze:Do 5 tys zł. kupisz Subaru Justy II generacji produkowane od 1994 r. na Węgrzech. Tak naprawdę jest to "normalne" Suzuki Swift z dodanym napędem tylnej osi.
z tego co kojarzę to II gen ma już napęd wiskotyczny a I jest załączana elektrycznie guzikiem- proste i trwałe. wiskoza to szrot jeśli dostanie trochę ognia, koszt wymiany płynu przekroczy wartość pojazdu. Z takich wiskotycznych autek ciekawy może być Ignis, fajny prześwit i chyba lepsze na przodzie kąty
odmawiam walki na rozum z osobą nieuzbrojoną
-
- początkujący
- Posty: 9
- Rejestracja: środa 07 mar 2012, 22:12
- Lokalizacja: Lubelskie
w takim wypadku wg mnie generalna zasada brzmi:jak bierzesz używkę juz sfatygowaną bierz najpopularniejszy tam gdzie masz pełny dostęp do części a kowal naprawi przy pomocy młotka. subaru to egzot i endemit! może i dobry ale do pierwszej poważniejszej awarii. jeżeli nie jest Ci potrzebny 4X4 zastanów sie nad wieśwagenem, widziałem golka I z wymienionymi sprężynami na przodzie po 20 zeta szt, na tył miał założone teleskopy od II, też coś koło 20 zetów, do tego trochę skrócone sprężyny, koła na 14, założone buty od mk.V 175X80X14 i w aucie zrobił się prześwit niczym w terenowym wózku. po terenie śmigał aż miło. jeszcze jedno, podstawa w teren to dobre buty, im bardziej kostkowy-śnieżny bieżnik tym lepiej.
odmawiam walki na rozum z osobą nieuzbrojoną
w tych samych kosztach 10 lat młodszy Swift? nie żartuj! Sambo1245 ma limit kosztów!japońce są dobre ale nie niezniszczalne! mam toyote(6-io letnią) też znaną z wysokiej bezawaryjności ale niestety sypnął się przełącznik świateł. najtaniej to ze szrotu za 200-300 zeta albo kombinowane obejscie na innym przełączniku- z elektrykiem koszt podobny. w wieśwagenie jak wyłożył się spryskiwacz, na szrocie dostałem bez problemu kompletny drugi za PIĘTNAŚCIE zeta, przełożyłemi i było 2 lata ok. potem poszły też poszły światła(krótkie, 20 km nocą do domu na pozycyjnych- miodzio), dokupiłem już nowy od II, też coś koło 20 zeta, zmontowałem ze starym i było git. powtórzę: moim zdaniem warunek bezstresowego użytkowania to dostępność i łatwość serwisu. Swift, Subaru trzeba szukać a i części drogie! jeździłem mk.I 9lat rocznik 83, 170kkm praktycznie tylko po lesie- zmieniłem łożyska, przeguby, jeden wachacz, sworznie, jedną sprężynę, cylinderki, linki ręcznego,klocki na bieżąco- wszystko sam, bez kosztów. koszty były na paskach, parowniku i obsłudze gazu. miałem go jeszcze podnosić ale nie było pilnej potrzeby i tak zeszło. aktualnie silnik już lichy, sprzęgło też, koledzy się śmiali z syna że Flinston przyjeżdża więc stoi i robi na łańcuchach za pług śnieżny. koledzy jeżdżą też wieśwagenami, chociaż mk.II i nie narzekają. I i II były robione po niemiecku więc jak jest tylko dobra blacha to BRAĆ I JĘŹDZIĆ!
odmawiam walki na rozum z osobą nieuzbrojoną
od III zaczęli je robić po Espaniach tudzież inszych wynalazkach i niemiecka jakość się skończyła. mechanikę bez elektroniki zrobisz nawet sam ale za blachę skasują dowód i "PO ptokach". trzeba na to bardzo uważać, polecam konserwacje samodzielną zwłaszcza w przestrzeniach zamkniętych. ja progi nawiercałem żeby był dostęp. bardzo dobry jest olej lanolinowy lekko rozcieńczony benzynązib70 pisze:A może golf III syncro 1,8 + gaz lub 1,9 tdi założyć buty 175/80 R 14. Używam prawie 2 lata w lesie i jak trzeba to szosą nieźle śmiga. Kwota około 5 tyś.
odmawiam walki na rozum z osobą nieuzbrojoną
-
- początkujący
- Posty: 9
- Rejestracja: środa 07 mar 2012, 22:12
- Lokalizacja: Lubelskie
A auta dla ludu są przereklamowane..... Miałem (dla porównania) Vitarę 1991, 3 lata jeżdżenia po lesie, 70 tkm (tylko po lesie) i poza obsługą codzienną nie było problemów.bidul pisze:japońce są dobre ale nie niezniszczalne!
Dlaczego wrzucasz do jednego worka auto niszowe i auto typowe?bidul pisze:Swift, Subaru trzeba szukać a i części drogie!
Twoje zdanie, Twoja wola Ja zawsze uważałem, że VW nie był wart swojej ceny. Mógłbym opowiedzieć historię o Oplu Astrze 1,4 , którą kolega leśniczy jeździł 10 lat po lesie i praktycznie tylko jeździł. Oczywiście grzebał przy progach i tylnych nadkolach. Licznik umarł mu przy 370 tkm.... Też można?bidul pisze:więc jak jest tylko dobra blacha to BRAĆ I JĘŹDZIĆ!
Na serio ciężko zmienić czyjeś zapatrywania... Ja też wiem, że nigdy nie kupię terenowej Toyoty, LR, MB G-klasse ( bo nie są warte moim zdaniem swej ceny ), wybiorę inną markę i będę świadom swego wyboru
Ot i tyle
-
- początkujący
- Posty: 9
- Rejestracja: środa 07 mar 2012, 22:12
- Lokalizacja: Lubelskie
-
- początkujący
- Posty: 9
- Rejestracja: środa 07 mar 2012, 22:12
- Lokalizacja: Lubelskie
kolega też taką jeżdził nawet więcej bo 5 lat, też się nie tykał ale jak siadłem to był jeden wielki rzegot zawieszenia i nie tylko. sprzedał gdy korniki "wyszły" kupił nowszą grand, brat mechanik, a na wstępie trafił silnik do kapitalki: głowica, pierścionki, prawie 4 tyś w plecy i miesiąc zabawy bo znowu trzeci bierze olej.borowiak pisze:A auta dla ludu są przereklamowane..... Miałem (dla porównania) Vitarę 1991, 3 lata jeżdżenia po lesie, 70 tkm (tylko po lesie) i poza obsługą codzienną nie było problemów.
ze względu na podobne ceny części? i ze względu na lepszy napęd Subaru I. nie lubię wiskotycznego badziewiaborowiak pisze:Dlaczego wrzucasz do jednego worka auto niszowe i auto typowe?
swojego szukałem blisko dwa lata, dałem 2500(chodziły i po 500) założyłem gaz za 1300 i trochę przejeździłem. nawet zdażyło się oduczać go jazdy na oleju gdy pękł czujnik albo bez płynu gdy wybiła guma założona w 1983r. blachy zakonserwowałem raz i zapomniałem że jest coś takiego. nigdy nie powiem że kupiłem drogo, zostawiam to laikom.borowiak pisze:Twoje zdanie, Twoja wola Ja zawsze uważałem, że VW nie był wart swojej ceny.
a jaka cenę masz na myśli? mówiąc klasykiem "szukajcie aż znajdziecie"! da się ostatni nabytek przyprowadziłem za 65%(od turka!) tego co wyceniła, najniżej, izba celna ale wychodzę z założenia że szybko to się łapie pchły. tak na marginesie wymieniłeś najlepsze terenowe marki(nie mówię o konkretnych modelach jak np.fredek)borowiak pisze:ciężko zmienić czyjeś zapatrywania... Ja też wiem, że nigdy nie kupię terenowej Toyoty, LR, MB G-klasse ( bo nie są warte moim zdaniem swej ceny )
a mówiąc już poważnie z autem jak z kobietą trafiasz model a potem dopiero widzisz co masz
odmawiam walki na rozum z osobą nieuzbrojoną
Poczułem się wywołany do tablicy
Trzeba umieć wyznaczyć moment osiągnięcia punktu relacji nakładów do wydatków...... Swoją Vitkę kupiłem za 4,1 tys zł, jeździłem 3 lata, ogół nakładów pokryła mi "kilometrówka" i sprzedałem ją za 4,3 tys zł.... Licząc całokształt kosztów nakładów i przychodów uzyskałem znaczący przychód.....bidul pisze:kolega też taką jeżdził nawet więcej bo 5 lat, też się nie tykał ale jak siadłem to był jeden wielki rzegot zawieszenia i nie tylko. sprzedał gdy korniki "wyszły"
Ja też jestem zwolennikiem ramy i reduktora, ale kolega zapytał opierając się o swoje potrzeby..... Analizując masz budę i silnik Suzuki z relatywnie tanimi częściami i napędem w miarę bezawaryjnym z Subaru. W warunkach opisanych przez pytającego auto mu posłuży....bidul pisze:ze względu na podobne ceny części? i ze względu na lepszy napęd Subaru I. nie lubię wiskotycznego badziewia
Nie komentuję, nie odniosłeś się do przytoczonego przykładu Astry (nawiasem mówiąc mogę dać namiar do właściciela, który potwierdzi moje słowa)bidul pisze:wojego szukałem blisko dwa lata, dałem 2500(chodziły i po 500) założyłem gaz za 1300 i trochę przejeździłem. nawet zdażyło się oduczać go jazdy na oleju gdy pękł czujnik albo bez płynu gdy wybiła guma założona w 1983r. blachy zakonserwowałem raz i zapomniałem że jest coś takiego. nigdy nie powiem że kupiłem drogo, zostawiam to laikom
Z całym szacunkiem wiele razy byłem i kupowałem auta w Niemczech.... Moja zasada jest prosta nie kupuję od Turków. Moja w pełni świadoma decyzja..... Cóż mogą znaczyć ich aneksy w ogłoszeniach: "nur fur export" (sorki za brak niemieckich znaków)......bidul pisze:a jaka cenę masz na myśli? mówiąc klasykiem "szukajcie aż znajdziecie"! da się ostatni nabytek przyprowadziłem za 65%(od turka!) tego co wyceniła, najniżej, izba celna ale wychodzę z założenia że szybko to się łapie pchły. tak na marginesie wymieniłeś najlepsze terenowe marki
Proszę dokładniej....bidul pisze:nie mówię o konkretnych modelach jak np.fredek
Racjabidul pisze:a mówiąc już poważnie z autem jak z kobietą trafiasz model a potem dopiero widzisz co masz