z tego dla pomocnika "oddawałem" 30% to zostało 7,70 brutto3006hc pisze:11zł brutto
Ile zarabia taksator?
Moderator: Moderatorzy
Witajcie znowu,
Trudno się odnieść w 5 minut do wszystkich wniosków i pytań zawartych w ostatnich postach .
To jasne, że są oddziały bogatsze i biedniejsze podobnie jak pracownicy lepiej i gorzej zarabiający, tym bardziej, że akordowy system wynagradzania powoduje, że w jednym miesiącu możesz zarobić trzy razy tyle ile w następnym.
Czegoś musimy się jednak trzymać.
1. Pod koniec lutego w Sękocinie odbyło się zebranie Rady Pracowniczej na której m.in. podsumowano rok ubiegły. Średnia zarobków w oddziałach tak jak wcześniej napisałem od ok. 4350 do 5750 brutto w zależności od oddziału (dokładnych danych nie chcę podawać, bo nie wiem jaka jest polityka przedsiębiorstwa w zakresie publikacji takich danych, ale myślę że jeśli komuś naprawdę zależy dotrze do nich w najbliższym oddziale). Ktoś zaraz napisze, że statystycznie to ze swoim psem ma po trzy nogi, ale musimy z czegoś wyjść w naszej dyskusji.
2. Dyrektorzy może mają z po 7000 czy 8000 brutto, ale ich wysokie pobory równoważą pobory np. sprzątaczki czy nisko opłacanych pracowników biurowych do wklepywania najprostszych danych w klawiaturę.
3. Oczywiście urodziłem się jako starzec z siwą brodą, więc młodym pracownikiem nie byłem nigdy, zacząłem od stanowiska nadprezesa korporacji. (Tak na serio to sam się zaliczam do ,,średnio młodych'')
4. Jeden pracownik łapie wszystko w lot i po pół roku pracy zaczyna uczciwie zarabiać, a inni, hmm, no cóż, narzekają do emerytury i zaniżają średnią.
5. Z kosztami delegacji różnie bywa. Są pracownicy którzy po kilku dojeżdżają do roboty z miejsca zamieszkania nawet do 100km. Zabiera to sporo czasu, ale jesteś w domu, a kasa zostaje w kieszeni. Inni śpią u znajomych, generalnie zawsze coś zostaje z kasy na nocleg, delegacji i kasy na paliwo tylko trzeba umieć sobie to zorganizować. Niektórzy połowę swojej energii życiowej przeznaczają na narzekanie.
6. Często bywa tak że taksator jeszcze w lesie, a przysłowiowy podleśniczy już na piwie, ale np. w deszczowy dzień (lub gdy jest taka potrzeba) podleśniczy nudzi się w robocie, a taksator ma wolne i robi co chce (Kierownicy i dyrektorzy - zapomnijcie o tym co przeczytaliście, punkt szósty nie dla was)
7. Z powodów wymienionych w pkt1 nie będę się rozpisywał nad systemem premiowania u nas w oddziale, w każdym razie wydajny pracownik dostaje też pewne profity nie wyszczególnione na tzw. pasku i nie wliczane do żadnej średniej
Podsumowanie:
Inaczej niż w LP w BULiGL premiowani są zdolni, wydajni, zorganizowani pracownicy terenowi. Ich wysokie zarobki są równoważone przez niskie zarobki tych którzy pracują tam tylko po to aby jakoś przetrwać. Nie wyobrażam sobie żeby młody inteligentny człowiek po studiach o wysokich zdolnościach pracował za 1500zł. Jeżeli nie ucieka i nie znajduje lepszej roboty to znaczy, że z tymi zdolnościami chyba coś nie tak...
Trudno się odnieść w 5 minut do wszystkich wniosków i pytań zawartych w ostatnich postach .
To jasne, że są oddziały bogatsze i biedniejsze podobnie jak pracownicy lepiej i gorzej zarabiający, tym bardziej, że akordowy system wynagradzania powoduje, że w jednym miesiącu możesz zarobić trzy razy tyle ile w następnym.
Czegoś musimy się jednak trzymać.
1. Pod koniec lutego w Sękocinie odbyło się zebranie Rady Pracowniczej na której m.in. podsumowano rok ubiegły. Średnia zarobków w oddziałach tak jak wcześniej napisałem od ok. 4350 do 5750 brutto w zależności od oddziału (dokładnych danych nie chcę podawać, bo nie wiem jaka jest polityka przedsiębiorstwa w zakresie publikacji takich danych, ale myślę że jeśli komuś naprawdę zależy dotrze do nich w najbliższym oddziale). Ktoś zaraz napisze, że statystycznie to ze swoim psem ma po trzy nogi, ale musimy z czegoś wyjść w naszej dyskusji.
2. Dyrektorzy może mają z po 7000 czy 8000 brutto, ale ich wysokie pobory równoważą pobory np. sprzątaczki czy nisko opłacanych pracowników biurowych do wklepywania najprostszych danych w klawiaturę.
3. Oczywiście urodziłem się jako starzec z siwą brodą, więc młodym pracownikiem nie byłem nigdy, zacząłem od stanowiska nadprezesa korporacji. (Tak na serio to sam się zaliczam do ,,średnio młodych'')
4. Jeden pracownik łapie wszystko w lot i po pół roku pracy zaczyna uczciwie zarabiać, a inni, hmm, no cóż, narzekają do emerytury i zaniżają średnią.
5. Z kosztami delegacji różnie bywa. Są pracownicy którzy po kilku dojeżdżają do roboty z miejsca zamieszkania nawet do 100km. Zabiera to sporo czasu, ale jesteś w domu, a kasa zostaje w kieszeni. Inni śpią u znajomych, generalnie zawsze coś zostaje z kasy na nocleg, delegacji i kasy na paliwo tylko trzeba umieć sobie to zorganizować. Niektórzy połowę swojej energii życiowej przeznaczają na narzekanie.
6. Często bywa tak że taksator jeszcze w lesie, a przysłowiowy podleśniczy już na piwie, ale np. w deszczowy dzień (lub gdy jest taka potrzeba) podleśniczy nudzi się w robocie, a taksator ma wolne i robi co chce (Kierownicy i dyrektorzy - zapomnijcie o tym co przeczytaliście, punkt szósty nie dla was)
7. Z powodów wymienionych w pkt1 nie będę się rozpisywał nad systemem premiowania u nas w oddziale, w każdym razie wydajny pracownik dostaje też pewne profity nie wyszczególnione na tzw. pasku i nie wliczane do żadnej średniej
Podsumowanie:
Inaczej niż w LP w BULiGL premiowani są zdolni, wydajni, zorganizowani pracownicy terenowi. Ich wysokie zarobki są równoważone przez niskie zarobki tych którzy pracują tam tylko po to aby jakoś przetrwać. Nie wyobrażam sobie żeby młody inteligentny człowiek po studiach o wysokich zdolnościach pracował za 1500zł. Jeżeli nie ucieka i nie znajduje lepszej roboty to znaczy, że z tymi zdolnościami chyba coś nie tak...
Hem, hem, ekhe, przepraszam, powracam lekko skruszony...
Przeczytałem swój post i widzę że przedstawiłem sytuacje nieco jednostronnie.
To pewnie dlatego, że zdenerwowało mnie jednostronne stanowisko nt. pracy w BULiGL prezentowane przez niektórych uczestników forum.
Cudów w temacie zarobków nie ma. Na ogół pokutuje opinia że taksator ma trochę lepiej niż przeciętny podleśniczy, a nieco gorzej od leśniczego. Czy to prawda? Nie wiem. Nie siedzę u każdego w portfelu, ale na pewno opinie w temacie 1500zl są równie bliskie prawdy jak pięcio-, czy sześciokrotność średniej krajowej.
Jedno jest pewne. Nie znam nikogo tyrającego 300h miesięcznie przez okrągły rok. Czasem warto napiąć się przez miesiąc czy dwa i dobrze zarobić, żeby potem troszkę odpuścić, mieć trochę czasu dla siebie i rodziny.
Myślę że decydującą sprawą są indywidualne predyspozycje pracownika. Jeden tyra choć tego nie czuje i nigdy nie zarobi, a drugi urodził się w lesie i wystarczy mu spojrzenie na las by wszystko dokładnie przenieść na papier.
Nie będę się więcej licytował nt. wysokości poborów, bo widzę, że to bez sensu. Dziwi mnie tylko dlaczego ktoś trzyma się na siłę roboty w BULiGL jeżeli wg. niego tak fatalnie to wygląda
Przeczytałem swój post i widzę że przedstawiłem sytuacje nieco jednostronnie.
To pewnie dlatego, że zdenerwowało mnie jednostronne stanowisko nt. pracy w BULiGL prezentowane przez niektórych uczestników forum.
Cudów w temacie zarobków nie ma. Na ogół pokutuje opinia że taksator ma trochę lepiej niż przeciętny podleśniczy, a nieco gorzej od leśniczego. Czy to prawda? Nie wiem. Nie siedzę u każdego w portfelu, ale na pewno opinie w temacie 1500zl są równie bliskie prawdy jak pięcio-, czy sześciokrotność średniej krajowej.
Jedno jest pewne. Nie znam nikogo tyrającego 300h miesięcznie przez okrągły rok. Czasem warto napiąć się przez miesiąc czy dwa i dobrze zarobić, żeby potem troszkę odpuścić, mieć trochę czasu dla siebie i rodziny.
Myślę że decydującą sprawą są indywidualne predyspozycje pracownika. Jeden tyra choć tego nie czuje i nigdy nie zarobi, a drugi urodził się w lesie i wystarczy mu spojrzenie na las by wszystko dokładnie przenieść na papier.
Nie będę się więcej licytował nt. wysokości poborów, bo widzę, że to bez sensu. Dziwi mnie tylko dlaczego ktoś trzyma się na siłę roboty w BULiGL jeżeli wg. niego tak fatalnie to wygląda
Ja już w BUL i GL nie pracuje (patrz posty wyżej), odszedłem jak inni.
Matuk 1 nie wliczaj delegacji do zarobków, bo to koszta jakie musisz ponieść za wynajęcie kwatery robiąc dane nadleśnictwo. Wiadomo że nie będziesz spał pod mostem i kąpał się w rzece. Po pracy trzeba odpocząć, zrobić sobie gorące żarcie i wyspać w cywilizowanych warunkach. I co z tego że mamy 700-900 zł delegacji, skoro i tak musisz je wydać!!!!
Po drugie - dodatek na benzynę. Prywatyzacja transportu. Śmieszne kwoty! Trzeba nawet dodać na tą benzynę ze swojej kieszeni, nie mówiąc o tym jak coś w aucie nawali i znowu trzeba sięgnąć do portfela.
Po trzecie - % udziału dla taksatorów, przy tych marnych pieniądzach jakie dają LP ( 30%).
REASUMUJĄC
Ja podałem kwoty NETTO faktyczne które zarabiamy
BEZ - DELEGACJI!!! DODATKU NA BENZYNĘ!!! I PRANIA BRUDNYCH ŁACHÓW!!!
Dlatego wychodzi Ci te ok. 4 tys zł.
PS : Inna sprawa, że kierownicy sami sobie wypełniają karte pracy, dlatego te statystyki tak cudownie wyglądają (nie zejdą poniżej ustalonego poziomu, a jak trzeba orżną innych, przeważnie młodych asystentów).
przykład - rozmawiając z kolegą urządzeniowcem dowiedziałem się, że oni zaliczek nie wyrabiają, a kierownik wpisał sobie na karte 6 tys zł.
za czasów socjalizmu było super, teraz jest kapitalizm
Może się inny formowicz wypowie, jak jest u niego w oddziale .
Matuk 1 nie wliczaj delegacji do zarobków, bo to koszta jakie musisz ponieść za wynajęcie kwatery robiąc dane nadleśnictwo. Wiadomo że nie będziesz spał pod mostem i kąpał się w rzece. Po pracy trzeba odpocząć, zrobić sobie gorące żarcie i wyspać w cywilizowanych warunkach. I co z tego że mamy 700-900 zł delegacji, skoro i tak musisz je wydać!!!!
Po drugie - dodatek na benzynę. Prywatyzacja transportu. Śmieszne kwoty! Trzeba nawet dodać na tą benzynę ze swojej kieszeni, nie mówiąc o tym jak coś w aucie nawali i znowu trzeba sięgnąć do portfela.
Po trzecie - % udziału dla taksatorów, przy tych marnych pieniądzach jakie dają LP ( 30%).
REASUMUJĄC
Ja podałem kwoty NETTO faktyczne które zarabiamy
BEZ - DELEGACJI!!! DODATKU NA BENZYNĘ!!! I PRANIA BRUDNYCH ŁACHÓW!!!
Dlatego wychodzi Ci te ok. 4 tys zł.
PS : Inna sprawa, że kierownicy sami sobie wypełniają karte pracy, dlatego te statystyki tak cudownie wyglądają (nie zejdą poniżej ustalonego poziomu, a jak trzeba orżną innych, przeważnie młodych asystentów).
przykład - rozmawiając z kolegą urządzeniowcem dowiedziałem się, że oni zaliczek nie wyrabiają, a kierownik wpisał sobie na karte 6 tys zł.
za czasów socjalizmu było super, teraz jest kapitalizm
Może się inny formowicz wypowie, jak jest u niego w oddziale .
miik,
Wielu ludzi wlicza sobie rozjazdy i wszelkiej maści dodatki na pokrycie kosztów do dochodu. Nie biorąc pod uwagę tego, że np samochód do lasu trzeba kupić dodatkowy, albo jeździć ciągle jedną padaką, którą się używa po lesie i po terenie zurbanbizowanym. Podobnie z innymi zwrotami za koszty. Dostając ryczałtem delegację można oszczędzać - spać pod mostem, albo w pięciu w pokoju i żreć chleb z pasztetem, a można wydać całość na przyzwoity hotel z pełnym wyżywieniem. Jak się oszczędza na żołądku i wygodach to pewnie sporo zostaje.
pozdro
Wielu ludzi wlicza sobie rozjazdy i wszelkiej maści dodatki na pokrycie kosztów do dochodu. Nie biorąc pod uwagę tego, że np samochód do lasu trzeba kupić dodatkowy, albo jeździć ciągle jedną padaką, którą się używa po lesie i po terenie zurbanbizowanym. Podobnie z innymi zwrotami za koszty. Dostając ryczałtem delegację można oszczędzać - spać pod mostem, albo w pięciu w pokoju i żreć chleb z pasztetem, a można wydać całość na przyzwoity hotel z pełnym wyżywieniem. Jak się oszczędza na żołądku i wygodach to pewnie sporo zostaje.
pozdro
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
Chciwy traci podwójnie:-) a tak na poważnie praca taksatora nie jest najlepszym zajęciem dla ludzi mających rodziny. Chciał nie chciał bardzo dużo czasu spędza się w delegacji a to odbija się na rodzinie..magda55 pisze:a i tak potem ląduje u lekarzy i farmaceutów3006hc pisze:Jak się oszczędza na żołądku i wygodach to pewnie sporo zostaje.
A w skrajnych przypadkach dzieci jakieś takie do siebie nie podobne...Bubo bubo pisze:a to odbija się na rodzinie..
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
To ciesz się, że tylko borelioza ...J.Walker pisze:Taksator jak marynarz w każdym porcie inna...Piotrek pisze:A w skrajnych przypadkach dzieci
No dobra - wracamy do tematu zarobków taksatorów.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Ja szukam pracy i jak na razie BULIGL nie chce mnie.
Z tego co się orientowałem od kolegów, którzy poszli zaraz po studiach do pracy to wyciągali 1800-2000zł netto, dodawali, że to praca więcej niż 8 godzin w lesie. To są zasłyszane wiadomości od znajomych ze studiów.
Z tego co się orientowałem od kolegów, którzy poszli zaraz po studiach do pracy to wyciągali 1800-2000zł netto, dodawali, że to praca więcej niż 8 godzin w lesie. To są zasłyszane wiadomości od znajomych ze studiów.
Jest to stary błąd, na tym utrzymywanie lasu zasadzać, żeby żadnego drzewa nie tykać. Każda rzecz w przyrodzie ma swój kres, do którego przyszedłszy, trwa czas niejaki w dobrym stanie, ten przebywszy, psuć się musi. Drzewo przestarzałe staje się niezdatnym i próżno miejsce zalega: trzeba go więc w czasie doskonałej jego pory wycinać, ale w tym wycinaniu tak poczynać roztropnie, żeby aktualna korzyść dalszej nie przeszkadzała.
Ignacy Krasicki
Ignacy Krasicki
heh
mój ziomek z mojej miejscowości robi w KRAMEKO.
W 3 tygodnie zarobił 4 tys zł, robiąc park narodowy.
Ja za miesiąc mam ok.1 tys zł (najniższa krajowa) robiąc nadleśnictwo X.
W KRAMEKO zarobisz 2x więcej :!:tak napisałem na forum.
Widzisz matiuk1, student UR w Krakowie ma więcej kasy niż stara gwardia z BUL i GL.
Nie wiem jak jest w KRAMEKO ( jaka umowa- o prace, czy na zlecenie, czy na czas określony).
Wnioskuje, że w KRAMEKO zarobisz więcej, po rozmowie z kolegą z mojej wiochy.
Ale jak prawda, tego nie wiem.
Może ktoś z KRAMEKO napisał by parę zdań, jak tam u nich jest .
No a BUL, ten moloch państwowy, powinien zmniejszyć zatrudnienie w administracji jak chce przetrwać dzisiejsze lata.
Ehh. ..
mój ziomek z mojej miejscowości robi w KRAMEKO.
W 3 tygodnie zarobił 4 tys zł, robiąc park narodowy.
Ja za miesiąc mam ok.1 tys zł (najniższa krajowa) robiąc nadleśnictwo X.
W KRAMEKO zarobisz 2x więcej :!:tak napisałem na forum.
Widzisz matiuk1, student UR w Krakowie ma więcej kasy niż stara gwardia z BUL i GL.
Nie wiem jak jest w KRAMEKO ( jaka umowa- o prace, czy na zlecenie, czy na czas określony).
Wnioskuje, że w KRAMEKO zarobisz więcej, po rozmowie z kolegą z mojej wiochy.
Ale jak prawda, tego nie wiem.
Może ktoś z KRAMEKO napisał by parę zdań, jak tam u nich jest .
No a BUL, ten moloch państwowy, powinien zmniejszyć zatrudnienie w administracji jak chce przetrwać dzisiejsze lata.
Ehh. ..
Ubawiłem się setnie z tym miodem w Krameko, ha, ha, ha, dobre, naprawdę dobre, akurat sytuację w tej firmie znam b. dobrze bo pracuje z kilkoma uciekinierami stamtąd (migracji w drugą stronę się nie notuje, nawet wśród tych którzy zostali karnie wyrzuceni z BULiGL z wilczym biletem).
Naprawdę dobry dowcip na dobre rozpoczęcie tygodnia.
pewnie to kasa z delegacjami, benzyną i innymi pierdołami zsumowana. A z tego co wiem to spali w samochodzie a studenci lubią takie wojaże
U mnie też jest osoba z krameko, każdy to inaczej przedstawia i tak naprawdę to holera wie jak tam jest.
Chciałbym teraz przedstawić paranoje u mnie w Oddziale.
Chodzi o cięcie kosztów, wiadomo bida piszczy trzeba oszczędzać.
Zacznę od dodatku stażowego, ano naradzali się i naradzali i wymyślili - zabierzemy dodatek stażowy, skubańcy wzieli dodatek stażowy młodym a sobie zostawili heh...
Nie oszukujmy się, mając 50 lat nie będę miał takiej wydajności przy kopaniu odkrywek jak teraz kiedy jestem młody. Za odkrywkę glebową w kosztorysie jest 100 zł co przy 30% udziale daje ok 30 zł.Odkrywki nie robisz sam tylko asystent z taksatorem czyli 30 zł dzielisz na 2 co daje sumę ok 17 zł. Grabarz na cmentarzu za wykopanie dziury dla umarlaka dostaje 400zł.
Kolejna to ten dodatek stażowy, u mnie pewnego czasu nie było akordu bo bida z nędzą tylko to co masz na umowie czyli pensja zasadnicza.I dodawali ten dodatek stażowy do wyrównania pensji co szło automatycznie z obniżeniem akordu o tę stawkę stażowego. Patrząc na odcinki wypłat starszych kolegów ja miałem wyższy akord niż taksator specjalista, mimo że byłem asystentem
Asystenci nie dostawali kasy na benzynę a do pracy trzeba jeździć, czyli musiałeś dołożyć z tej marnej wypłaty bo też cięcie kosztów, jeden z powodów dlaczego odszedłem bo miałem dość dokładania do tego interesu.
Dlaczego cięcie kosztów odbywa się kosztem taksatorów-pracowników którzy ciężko zapieprzają i tworzą dochód firmy a rozbudowana administracja ma się bardzo dobrze i włos jej z głowy nie spadnie.
Powiedz mi matiuk1 czy u Ciebie w Oddziale praktykowano podpisywanie karty pracy niewypełnionej, którą wypełniał kierownik sam według swojego widzi mi się.
Czy u was w Oddziale były delegacje opóźnione o 3 miesiące
U was też starszy taksator dostawał miesięcznie na benzynę kasę na 200 km U mnie tak było.
Mimo wszystko nie uznaje ten czas spędzony w BUL i GL za stracony. Poznałem wspaniałych ludzi od których można się wiele nauczyć, nie tylko lasu ale i życia.
U mnie też jest osoba z krameko, każdy to inaczej przedstawia i tak naprawdę to holera wie jak tam jest.
Chciałbym teraz przedstawić paranoje u mnie w Oddziale.
Chodzi o cięcie kosztów, wiadomo bida piszczy trzeba oszczędzać.
Zacznę od dodatku stażowego, ano naradzali się i naradzali i wymyślili - zabierzemy dodatek stażowy, skubańcy wzieli dodatek stażowy młodym a sobie zostawili heh...
Nie oszukujmy się, mając 50 lat nie będę miał takiej wydajności przy kopaniu odkrywek jak teraz kiedy jestem młody. Za odkrywkę glebową w kosztorysie jest 100 zł co przy 30% udziale daje ok 30 zł.Odkrywki nie robisz sam tylko asystent z taksatorem czyli 30 zł dzielisz na 2 co daje sumę ok 17 zł. Grabarz na cmentarzu za wykopanie dziury dla umarlaka dostaje 400zł.
Kolejna to ten dodatek stażowy, u mnie pewnego czasu nie było akordu bo bida z nędzą tylko to co masz na umowie czyli pensja zasadnicza.I dodawali ten dodatek stażowy do wyrównania pensji co szło automatycznie z obniżeniem akordu o tę stawkę stażowego. Patrząc na odcinki wypłat starszych kolegów ja miałem wyższy akord niż taksator specjalista, mimo że byłem asystentem
Asystenci nie dostawali kasy na benzynę a do pracy trzeba jeździć, czyli musiałeś dołożyć z tej marnej wypłaty bo też cięcie kosztów, jeden z powodów dlaczego odszedłem bo miałem dość dokładania do tego interesu.
Dlaczego cięcie kosztów odbywa się kosztem taksatorów-pracowników którzy ciężko zapieprzają i tworzą dochód firmy a rozbudowana administracja ma się bardzo dobrze i włos jej z głowy nie spadnie.
Powiedz mi matiuk1 czy u Ciebie w Oddziale praktykowano podpisywanie karty pracy niewypełnionej, którą wypełniał kierownik sam według swojego widzi mi się.
Czy u was w Oddziale były delegacje opóźnione o 3 miesiące
U was też starszy taksator dostawał miesięcznie na benzynę kasę na 200 km U mnie tak było.
Mimo wszystko nie uznaje ten czas spędzony w BUL i GL za stracony. Poznałem wspaniałych ludzi od których można się wiele nauczyć, nie tylko lasu ale i życia.
Ja p.....lę, teraz to mi szczęka opadła do ziemi.
Odkąd pracuję, a będzie to wkrótce lat 6 nie wziąłem tego co mam na umowie. Poważnie, nawet pierwsza wypłata była ze sporymi dodatkami za szkolenia.
Tak naprawdę to nawet nie wiem ile na tej umowie mam. Wiem za to, że w piątek rozliczałem PITa i mój roczny dochód z pracy w BULiGL to 59552zł oczywiście brutto. Dodatkowo są premie nie wliczane do dochodu, napiszę ci miik na privie jak to się odbywa, tylko proszę zachowaj dla siebie.
Cuda jak mówię to nie są, ale coś z tej delegacji (ok 1000zł) i transportu (również ok1000) zawsze w kieszeni zostaje. Nie śpię pod mostem i nie jadam konserw, sporo dojeżdżam do bliższych nadleśnictw (w kilku), trochę 3-4 miesiące w roku średnio siedzę na kwaterze przy piwie u znajomych leśników ze szkół itp. Z hoteli prawie nie korzystam, może z miesiąc w roku.
Nie zamieniłbym tej roboty na LP za żadne skarby. Kierownika widzę raz, dwa razy w miesiącu, wstaję gdy chcę, robię co chcę i kiedy chcę.
NIGDY, ale to NIGDY u nas w oddz delegacja nie wpłynęła później niż dwa tygodnie od jej złożenia.
Jakby takie akcje jak u miika były u nas w oddz to byśmy dyrektora na taczkach w miesiąc wywieźli. Takie rzeczy się już w tej firmie zdarzały.
Odkąd pracuję, a będzie to wkrótce lat 6 nie wziąłem tego co mam na umowie. Poważnie, nawet pierwsza wypłata była ze sporymi dodatkami za szkolenia.
Tak naprawdę to nawet nie wiem ile na tej umowie mam. Wiem za to, że w piątek rozliczałem PITa i mój roczny dochód z pracy w BULiGL to 59552zł oczywiście brutto. Dodatkowo są premie nie wliczane do dochodu, napiszę ci miik na privie jak to się odbywa, tylko proszę zachowaj dla siebie.
Cuda jak mówię to nie są, ale coś z tej delegacji (ok 1000zł) i transportu (również ok1000) zawsze w kieszeni zostaje. Nie śpię pod mostem i nie jadam konserw, sporo dojeżdżam do bliższych nadleśnictw (w kilku), trochę 3-4 miesiące w roku średnio siedzę na kwaterze przy piwie u znajomych leśników ze szkół itp. Z hoteli prawie nie korzystam, może z miesiąc w roku.
Nie zamieniłbym tej roboty na LP za żadne skarby. Kierownika widzę raz, dwa razy w miesiącu, wstaję gdy chcę, robię co chcę i kiedy chcę.
NIGDY, ale to NIGDY u nas w oddz delegacja nie wpłynęła później niż dwa tygodnie od jej złożenia.
Jakby takie akcje jak u miika były u nas w oddz to byśmy dyrektora na taczkach w miesiąc wywieźli. Takie rzeczy się już w tej firmie zdarzały.
Ehh... a to było nie tak dawno bo w 2010r. Ale ten czas szybko leci.
Mój Dyrektor robił wszystko żeby się ludzie sami zwalniali, zatrudnia świerzaka po studiach do urządzania i daje mu na start 1800 brutto a u mnie kolega z siedliskoznawstwa po 6 latach pracy jako taksator ma też 1800 brutto . Dyrektor sobie strzelił w kolano, bo robiąc to samo n-ctwo urządzeniowo i siedliskowo mamy możliwość rozmowy z kolegami z urządzania. Chłopak był w szoku po rozmowie z kolegą z urządzania i pierwsze co zrobił to napisał wypowiedzenie umowy o prace. On z 6 letnim doświadczeniem i żółtodziób który nie wiadomo czy nadaje się do tej pracy mają taką samą stawke
Wpływ miało też zabranie mu dodatku stażowego który dostaje się po 6 latach, a tak mało mu brakowało.
No a ja, heh... skutkiem tego że podpisywaliśmy kartę pracy niewypełnioną, nie dostałem najniższej krajowej. Poszedłem do dyrektora i mu mówię że sąsiad z więzienia wyszedł i zamiata chodniki na pracach interwencyjnych i tą najniższą krajową ma, ja osoba po studiach kierunkowych, naciągana po nocach tego nie mam w państwowej firmie
Nie możliwe, niemożliwe!pokazałem mu świstek wypłaty, nic się nie odezwał, spuścił głowę i wyszedłem.
Najniższa krajowa wynosiła wtedy 1386 zł a ja dostałem 1337 zł .Od kadrowej usłyszałem że mi się najniższa krajowa nie należy bo jestem na akordzie, a jak się panu nie podoba to niech pan szuka innego pracodawcy. Miała rację, w LP etatów nie ma, więc trzeba się cieszyć że się wo gule jakąś prace się ma.
Pozdrowienia dla matiuka1, zachowam to w tajemnicy.
Mam wrażanie że bystrzy ludzie wiedza o jakim Oddziale mowie.
Mój Dyrektor robił wszystko żeby się ludzie sami zwalniali, zatrudnia świerzaka po studiach do urządzania i daje mu na start 1800 brutto a u mnie kolega z siedliskoznawstwa po 6 latach pracy jako taksator ma też 1800 brutto . Dyrektor sobie strzelił w kolano, bo robiąc to samo n-ctwo urządzeniowo i siedliskowo mamy możliwość rozmowy z kolegami z urządzania. Chłopak był w szoku po rozmowie z kolegą z urządzania i pierwsze co zrobił to napisał wypowiedzenie umowy o prace. On z 6 letnim doświadczeniem i żółtodziób który nie wiadomo czy nadaje się do tej pracy mają taką samą stawke
Wpływ miało też zabranie mu dodatku stażowego który dostaje się po 6 latach, a tak mało mu brakowało.
No a ja, heh... skutkiem tego że podpisywaliśmy kartę pracy niewypełnioną, nie dostałem najniższej krajowej. Poszedłem do dyrektora i mu mówię że sąsiad z więzienia wyszedł i zamiata chodniki na pracach interwencyjnych i tą najniższą krajową ma, ja osoba po studiach kierunkowych, naciągana po nocach tego nie mam w państwowej firmie
Nie możliwe, niemożliwe!pokazałem mu świstek wypłaty, nic się nie odezwał, spuścił głowę i wyszedłem.
Najniższa krajowa wynosiła wtedy 1386 zł a ja dostałem 1337 zł .Od kadrowej usłyszałem że mi się najniższa krajowa nie należy bo jestem na akordzie, a jak się panu nie podoba to niech pan szuka innego pracodawcy. Miała rację, w LP etatów nie ma, więc trzeba się cieszyć że się wo gule jakąś prace się ma.
Pozdrowienia dla matiuka1, zachowam to w tajemnicy.
Mam wrażanie że bystrzy ludzie wiedza o jakim Oddziale mowie.