Leśnik odpowiedzialny za mordowanie ukrywających się Żyd

Co drzewiej bywało w leśnictwie w Polsce i na świecie...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
sosnowik
leśniczy
leśniczy
Posty: 665
Rejestracja: wtorek 25 lip 2006, 16:03

Leśnik odpowiedzialny za mordowanie ukrywających się Żyd

Post autor: sosnowik »

Fragment z wywiadu w Rzeczpospolitej, pt. Chłopi mordowali Żydów z chciwości, dotyczącego najnowszej książki J. T. Grossa "Złote żniwa":

Piotr Zychowicz: Kim byli sprawcy mordów? Degeneraci, złodzieje, alkoholicy?

Anna Skibińska: Niestety nie. Zdarzali się ludzie z marginesu, ale na ogół byli to tak zwani zwykli, porządni obywatele. Podzieliłam polskich sprawców – dotyczy to zbrodni popełnionych na prowincji – na cztery kategorie. Pierwsza to tzw. funkcyjni: sołtysi, wójtowie, gajowi, strażacy, leśniczy. Druga to zwykli chłopi. [...]

Ja rzeczywiście słyszałem o takim przypadku, kiedy leśniczy wypatrzywszy w 1943 r. wydeptaną ścieżkę w jednym z oddziałów, najpierw nakłaniał gajowego, aby ten załatwił sprawę, a potem sam zgłosił to granatowej policji. Policjanci, w obecności leśniczego i gajowych, zastrzelili pięcioro Żydów ukrywających się w ziemiance, do której wiodła ścieżka.
To było Południowe Podlasie, służba leśna w majątku prywatnym. Znacie podobne historie?
szeliniak
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1538
Rejestracja: środa 15 kwie 2009, 13:46
Lokalizacja: z lasu

Post autor: szeliniak »

To chyba taka wiadomość jak z rowerami na placu czerwonym w Moskwie.Ja na szczęście mam dane z pewnego źródła.W 47r. mojego Ojca katował przez kilka miesięcy żyd ubek.A w rodzinie są dwa medale sprawiedliwy wśród narodów świata.Ot taka sobie dziwna kolej rzeczy.Temat trudny i nie do roztrząsania na forum. To są sprawy sumienia i nie rozdrapujmy tych ran, które często i tak się babrzą niemiłosiernie.Jeżeli ktoś chce się dorabiać na tragedii innych, to przedewszystkim autorzy różnych pseudo hist(e)orycznych publikacji. :(
Pozdrawiam,
SZELINIAK
sosnowik
leśniczy
leśniczy
Posty: 665
Rejestracja: wtorek 25 lip 2006, 16:03

Post autor: sosnowik »

Nie do końca jak z Moskwą i rowerami - osoba, z którą jest wywiad w "Rz", szczegółowo analizuje wyroki w tzw. procesach sierpniowych, na których zapadały wyroki za sprawy z m.in. okresu wojny. Bada Kielecczyznę.

A historia, którą ja znam jest też b. konkretna - nagranie córki gajowego, o którym napisałem, a w nim nazwiska (zresztą dziś też spotykane wśród leśników), nazwa linii, numer oddziału.

Wiem, że wśród leśników też jest wiele osób, które Żydom pomogły - z całą pewnością nie było leśnika, który nie miałby do czynienia z ukrywającymi się po lasach żydowskimi uciekinierami z gett. Twoi krewni (leśnicy?) pomogli, inni nie, a jeszcze inni wydali. Nie zamierzam "rozdrapywać ran", a po prostu ciekawi mnie pamięć o takch przypadkach.

Tu mam znalezione historie o pomocy:
http://www.bilgoraj.pl/bilgoraj.php?get=page,,381
http://polonia.wp.pl/title,Historia-les ... caid=1ba77
http://www.sprawiedliwi.org.pl/pl/famil ... ria-pomocy
http://www.sprawiedliwi.org.pl/pl/famil ... gawrychow/
http://www.sprawiedliwi.org.pl/pl/famil ... rzeciakow/
szeliniak
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1538
Rejestracja: środa 15 kwie 2009, 13:46
Lokalizacja: z lasu

Post autor: szeliniak »

Polecam pierwszy tegoroczny numer "Odkrywcy", a w nim artykuł ze strony11 "Orzeł z bagien-historia ukrycia.Temat dotyczy interesujących Cię problemów i właśnie Twoich stron.
Warto przeczytać.Zawsze interesowała mnie historia a szczególnie zahaczająca o politykę i socjologię.Posiadam sporo ciekawych materiałów dotyczących tematów leśnych ale jak zwykle cholerny brak czasu nie pozwala by zabrać się za to, uporządkować i pokazać innym. Odkładam to na czas emerytury.
Pozdrawiam,
SZELINIAK
Brzost
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 22054
Rejestracja: piątek 22 lip 2005, 00:00

Post autor: Brzost »

szeliniak pisze:ale jak zwykle cholerny brak czasu nie pozwala by zabrać się za to, uporządkować i pokazać innym. Odkładam to na czas emerytury.
Znam to, tak zawsze mówił mój Teść ;-) A gdy przeszedł na emeryturę, to... nadal pracuje.
„Imperatorowa i państwa ościenne przywrócą spokojność obywatelom naszym/Przeto z wolnej woli dziś rezygnujemy/Z pretensji do tronu i polskiej korony/Nieszczęśliwie zdarzona w kraju insurekcja/Pogrążyła go w chaos oraz stan zniszczenia." (Jacek Kaczmarski - "Krajobraz po uczcie")
sosnowik
leśniczy
leśniczy
Posty: 665
Rejestracja: wtorek 25 lip 2006, 16:03

Post autor: sosnowik »

szeliniak pisze:Polecam pierwszy tegoroczny numer "Odkrywcy", a w nim artykuł ze strony11 "Orzeł z bagien-historia ukrycia.Temat dotyczy interesujących Cię problemów i właśnie Twoich stron.
Dziękuję, mam nadzieję, że jeszcze zdążę znaleźć czasopismo w jakimś kiosku.

Oficjalny obraz historii leśnictwa jest pozbawiony historii leśników - od niedawna ma swoją biografię Loret, ale nie mają jej setki tysięcy zwykłych pracowników. A jeśli już, to z racji, że temat podejmują niemal wyłącznie kombatanci, historia leśników jest historią ruchów partyzanckich. W efekcie jest pompatycznie, podniośle, podczas gdy niemal całkowicie brak opracowań o warunkach życia leśników, którzy przecież - jak wszystkie inne grupy - wcale nie gremialnie walczyli w partyzantkach.

Ten wątek z traktowaniem Żydów w czasie okupacji jest jedną z takich nieopowiedzianych historii, której jeszcze parę lat i nie będzie miał kto opowiedzieć.
camu
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 277
Rejestracja: piątek 06 mar 2009, 06:46
Lokalizacja: Niż Polski

Post autor: camu »

sosnowik pisze:
Ten wątek z traktowaniem Żydów w czasie okupacji jest jedną z takich nieopowiedzianych historii, której jeszcze parę lat i nie będzie miał kto opowiedzieć.
Nie tylko żydów, dotyczy to także innych nacji. Po lasach mamy sporo mogił w których spoczywają tzw "maruderzy" po frontowi.
Uczestniczyłem nie tak dawno w ekshumacji żołnierskich mogił. Jeden z żołnierzy Wermachtu miał na szyi pasek z damskiego prochowca, został pochowany, a właściwie wrzucony do dołu
po wyeksploatowanym żwirze zwinięty w kłębek, bez spodni, butów i szynela. Nawet nie chce mi się myśleć o wszystkich możliwych scenariuszach jego śmierci.
aka
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 2023
Rejestracja: niedziela 21 mar 2010, 12:29
Lokalizacja: z daleka

Post autor: aka »

Uczestniczyłem nie tak dawno w ekshumacji żołnierskich mogił. Jeden z żołnierzy Wermachtu miał na szyi pasek z damskiego prochowca, został pochowany, a właściwie wrzucony do dołu
po wyeksploatowanym żwirze zwinięty w kłębek, bez spodni, butów i szynela. Nawet nie chce mi się myśleć o wszystkich możliwych scenariuszach jego śmierci.
Rownie prawdopodobnym jest to, ze ktos owego paska uzyl do przeciagniecia zwlok.

W lasach dzialy sie rozne historie. Jak gdzie indziej w owych czasach.

W podczestochowskich Krzepicach zostal rozstrzelany z cala rodzina w styczniu 1945 miejscowy lesnik za wskazanie w czasie okupacji zandarmom niemieckim miejsca ukrywania sie zbieglych jencow radzieckich.

Pod Wieluniem w lasach tamtejszego Nadlesnictwa wykonywano w latach 1945 - 1948
wyroki smierci na czlonkach powojennego podziemia. Szczatek - byc moze byli
grzebani na miejscu - nie odnaleziono do dzis. Trudno sobie wyobrazic, ze owczesna
sluzba lesna nie orientawala sie co sie tam dzialo.

Niewesole czasy i wyjatkowo parszywa fucha. Lesnik - o ile nie poszedl, jak w Warthegau od razu na zielona trawke - byl w GG pracownikiem cywilnej administracji
okupanta - ze wszystkimi konsekwencjami.
camu
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 277
Rejestracja: piątek 06 mar 2009, 06:46
Lokalizacja: Niż Polski

Post autor: camu »

aka pisze:
Niewesole czasy i wyjatkowo parszywa fucha. Lesnik - o ile nie poszedl, jak w Warthegau od razu na zielona trawke - byl w GG pracownikiem cywilnej administracji
okupanta - ze wszystkimi konsekwencjami.
Spora część leśników, szczególnie na terenach byłego zaboru pruskiego aby utrzymać stanowisko podpisywała volkslistę. Na terenie na którym pracuję volkslistę podpisało 5 na 11 leśników.
Dwóch z nich po wojnie było szykanowanych za udział w strukturach AK. Oznacza to iż ci leśnicy zaangażowani byli w ruch oporu i działali pod przykryciem.

Niewesołe czasy- zgadzam się z Tobą, ale komu wtedy było lekko.
Awatar użytkownika
j24
Admin
Admin
Posty: 22737
Rejestracja: wtorek 25 lis 2008, 20:16
Lokalizacja: Wlk. Ks. Maz.

Post autor: j24 »

camu pisze: Niewesołe czasy- zgadzam się z Tobą, ale komu wtedy było lekko.
Zgadzam się, choć losy niektórych kombatantów dziś brzmią jak dowcip. :]
Opowiadał mi jeden z nich, jak to podstawił się pociąg. Zapytał stojącego na peronie żołnierza [dziś wiadomo, że z NKWD], dokąd to ten skład ma jechać. Usłyszał odpowiedź: "Do Starobielska". A - do Starego Bielska, znaczy się prawie pod dom (przed wojną mieszkał w jednej z wiosek na Podbeskidziu). I zaczął się ładować do wagonu. :|
Dopiero po kilku godzinach polscy żołnierze towarzyszący radzieckim "wyzwolicielom" wywołali nieszczęśnika z wagonu, przekonali go, by szedł z nimi i tym samym wybawili od niechybnej śmierci. :idea:
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Awatar użytkownika
j24
Admin
Admin
Posty: 22737
Rejestracja: wtorek 25 lis 2008, 20:16
Lokalizacja: Wlk. Ks. Maz.

Post autor: j24 »

W ogóle czas wojny to okres wielu niełatwych wyborów, dziś powiedzielibyśmy - kontrowersyjnych. Nie raz ludzie tamtych czasów musieli dokonywać wyboru mniejszego zła, czy też opowiedzieć się po stronie wroga w danym momencie mniej groźnego.

" Polowanie na rzeźnika Wołynia
Jeszcze w czasie trwania II wojny światowej Sowieci podjęli krwawą walkę z nacjonalistycznym podziemiem na Ukrainie.

W przeciwieństwie do innych rejonów kraju na Wołyniu Polacy z wielką niecierpliwością oczekiwali nadejścia Armii Czerwonej. Wkroczenie Sowietów oznaczało bowiem koniec trwającej od 1943 roku rzezi dokonywanej przez ukraińskich nacjonalistów i dawało szansę na przeżycie. ..." ARTYKUŁ NA INTERIA.PL TU >>>>>
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Awatar użytkownika
3006hc
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1129
Rejestracja: piątek 22 sie 2008, 03:25
Lokalizacja: z lasu

Post autor: 3006hc »

Pewne niejeden leśnik zabił kogoś podczas wojny, pewnie też niejednego innego leśnika. Ot życie...
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
ODPOWIEDZ