Wszystko zależy od samodyscypliny. Nie spacerować z bronia po kielichu, nie przewozic nabitej, nie strzelac do krowy tylko dlatego, że ma kształt łosia (były takie przypadki). To nie wojna , nie trzeba chodzic z reką na spuście, a jeśli juz ktoś musi koniecznie cos upolować, to odpuścic sobie niepewny strzał w imie bezpieczeństwa. "Polowanie rozpoczeto po rzewnym pożegnaniu poganiaczy ze swoimi rodzinami"
Kasia pisze:Były, były takie przypadki,ale gdzie krowie do łosia, prawda? Nawet "po kilku głębszych" widać różnice gołym okiem
W nocy nawet pień drzewa można pomylić z dzikiem, ale to nie znaczy, że od razu należy do niego strzelać. Dlatego bardzo ważne jest dokładne rozpoznanie celu i sytuacji.
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
ew. kłusownik, ale też człowiek. Na takich myśliwycj jest rada-strzelać pierwszy. Wykluczyc z koła i odebrać broń, jeśli sie złapie po użyciu:504: z bronią w reku
Borsuk pisze:drwalnik napisał/a:
albo kolega myśliwy
... albo jakis postronny turysta ...
albo zwyczajnie ktoś, kto w krzakach chce załatwić najważniejszą potrzebę
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz