BHP w praktyce
Moderator: Moderatorzy
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6954
- Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
- Lokalizacja: wielkopolska
BHP w praktyce
Pracuję jako leśniczy.
Zlecam wykonanie pewnych niebezpiecznych robót, sprawuję w pewien sposób doraźny nadzór także na przebiegiem tych prac.
Więc mam pytania:
- jak wy zabezpieczacie się od strony formalnej przed kłopotami w razie poważnego wypadku u pracownika ZUL-a,
- jakie czynności i jakie dokumenty są normą ( szkolenia wstępne, stanowiskowe, szkice zrębowe, trzebieżowe itp. )
Głównie chodzi mi o to jak się samemu skutecznie zabezpieczyć i nie dać się posadzić razem z szefem ZUL-a
Zlecam wykonanie pewnych niebezpiecznych robót, sprawuję w pewien sposób doraźny nadzór także na przebiegiem tych prac.
Więc mam pytania:
- jak wy zabezpieczacie się od strony formalnej przed kłopotami w razie poważnego wypadku u pracownika ZUL-a,
- jakie czynności i jakie dokumenty są normą ( szkolenia wstępne, stanowiskowe, szkice zrębowe, trzebieżowe itp. )
Głównie chodzi mi o to jak się samemu skutecznie zabezpieczyć i nie dać się posadzić razem z szefem ZUL-a
Zlecenie zawiera podpis przyjmującego i adnotację, że powierzchnia została przekazana zgodnie z obowiązującymi zasadami. Odtąd odpowiedzialność ponosi ZUL (zul, bez urazy... ). Tobie można wyłącznie zarzucić niedopełnienie nadzoru. Natomiast nasz nadzór ma charakter nadzoru nad nadzorem, więc w normalnym leśnictwie, gdzie leśniczy widzi ZUL na powierzchni przynajmniej raz w tygodniu, ciężko byłoby przeprowadzić taki dowód. Wszelkie szkolenia to jest sprawa wewnętrzna ZULa.
I jeszcze z prezentacji RDLP:
"Co powinny zapewnić Lasy Państwowe zleceniobiorcom przed przystąpieniem do prac w zakresie pozyskania i zrywki:
- oznakowanie powierzchni, na której prowadzone są prace niebezpieczne np. podczas usuwania wiatrowałów i wiatrołomów;
- wskazanie ogólnego kierunku obalania drzew;
- wyznaczenie i oznakowanie szlaków zrywkowych;
- wskazanie miejsc lokalizacji mygieł i stosów;
- wskazanie najwłaściwszych technologii robót związanych z dużym ryzykiem wypadkowym;
- wskazanie drzew i miejsc szczególnie niebezpiecznych – właściwe przekazanie pozycji;"
Spełnienie tych obowiązków ZUL potwierdza podpisem na zleceniu.
I jeszcze z prezentacji RDLP:
"Co powinny zapewnić Lasy Państwowe zleceniobiorcom przed przystąpieniem do prac w zakresie pozyskania i zrywki:
- oznakowanie powierzchni, na której prowadzone są prace niebezpieczne np. podczas usuwania wiatrowałów i wiatrołomów;
- wskazanie ogólnego kierunku obalania drzew;
- wyznaczenie i oznakowanie szlaków zrywkowych;
- wskazanie miejsc lokalizacji mygieł i stosów;
- wskazanie najwłaściwszych technologii robót związanych z dużym ryzykiem wypadkowym;
- wskazanie drzew i miejsc szczególnie niebezpiecznych – właściwe przekazanie pozycji;"
Spełnienie tych obowiązków ZUL potwierdza podpisem na zleceniu.
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
... a jak to w praktyce obecnie robicie w kontekście Zarządzenie nr 52 z 6 sierpnia 2009 r. w sprawie ograniczenia trwałego znakowania drzew i innych obiektów gospodarki leśnej w Lasach Państwowych (ZH-710/23/2009)Jaźwiec pisze:- wyznaczenie i oznakowanie szlaków zrywkowych;
juniperus (but not communis )
Informowanie o zagrożeniach
Zgodnie z Dz U. nr 180 poz. 1860 w par.2 pracodawca powinien poinformowac o zagrożeniach na danym terenie. Osobiście aby choć trochę uchronić się od odpowiedzialności zrobiłam zarządzenie wprowadzające informowanie obcych podmiotów o zagrożeniach na danym terenie.
Lista zagrożeń wraz z oświadczeniem zostaje przekazana do ZUL-a zapoznaje się z tym podpisuje oswiadcza ze o tych zagrożeniach poinformuje swoich pracowników a my wpinamy to pod umowę. To tyle.
Lista zagrożeń wraz z oświadczeniem zostaje przekazana do ZUL-a zapoznaje się z tym podpisuje oswiadcza ze o tych zagrożeniach poinformuje swoich pracowników a my wpinamy to pod umowę. To tyle.
Każdy jest sędzią swojej własnej sprawy
I wyprodukowałaś kolejny zbędny papier. To właśnie takie starania o to by być świętszym od papieża napędzają biurokrację. Zlecenie, przekazanie powierzchni, jeszcze najlepiej adnotacja w książce służbowej. A gdzie akcja "puste biurko"? Skutecznie ją torpedujesz.
Dla mnie najmowanie ZUL-a powinno odbywać się na równie prostych zasadach, co firmy do założenia płytek w łazience. To, że płytkarzowi chlapnie zaprawa do oka nie powinno być Twoim zmartwieniem, i nikt normalny za to nie może pociągnąć Cię do odpowiedzialności.
Dla mnie najmowanie ZUL-a powinno odbywać się na równie prostych zasadach, co firmy do założenia płytek w łazience. To, że płytkarzowi chlapnie zaprawa do oka nie powinno być Twoim zmartwieniem, i nikt normalny za to nie może pociągnąć Cię do odpowiedzialności.
To raczej papierek z serii RWD, który wcale nie jest taki zbędny jak słusznie zauważyłŁolcik pisze:I wyprodukowałaś kolejny zbędny papier.
Chyba wszystkim nam zależy, żeby w spokoju dożyć sędziwych lat i nie być szarpanym przez wszelakie organy.greendog pisze:powiedz to ministrowi gospodarki i pracy, który swoim zarządzeniem (cytowanym przez jagodę) wprowadził obowiązek informowania o zagrożeniach w miejscu wykonywania prac przez pracowników innego pracodawcy..
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Re: Informowanie o zagrożeniach
Jagoda42 napisała :
i z tego nie wynikało jednoznacznie, iż dotyczy to obcych podmiotów. Zawsze byłem przekonany, iż pracodawca informuje o zagrożeniach pracowników. Tak więc jeśli błędnie zinterpretowałem posta, to przepraszam, i zgadzam się: zawsze trzeba RWDJagoda42 pisze:Zgodnie z Dz U. nr 180 poz. 1860 w par.2 pracodawca powinien poinformowac o zagrożeniach na danym terenie.
Oj Panowie. To nie ja produkuje zbedne papiery popatrzcie na ustawodawców ile Dzienników ustaw wydaje się w ciągu jednego roku, a co do DZU nr 180 paragraf 2 pkt 2 to dokładnie brzmi on tak:
2. W razie wykonywania pracy na terenie zakładu pracy pracodawcy przez pracownika innego pracodawcy - pracodawca zapewnia poinformowanie tego pracownika o zagrożeniach dla bezpieczeństwa i zdrowia podczas pracy na tym terenie. Uzyskanie tych informacji pracownik potwierdza podpisem.
Tak więc widzicie że nie chodzi tu tylko o pracowników danego pracodawcy, ale o podmioty zewnątrz. Nie wiem skąd ten atak na mnie , przeciez nie ja byłam ustawodawcą w/w dz.U.
Dla mnie osobiście jest to chory zapis, ale przepisy trzeba przestrzegać. I zanim wylejecie na mnie drugi kubeł zimnej wody to może tak przed swiętami poproszę o uśmiech???
2. W razie wykonywania pracy na terenie zakładu pracy pracodawcy przez pracownika innego pracodawcy - pracodawca zapewnia poinformowanie tego pracownika o zagrożeniach dla bezpieczeństwa i zdrowia podczas pracy na tym terenie. Uzyskanie tych informacji pracownik potwierdza podpisem.
Tak więc widzicie że nie chodzi tu tylko o pracowników danego pracodawcy, ale o podmioty zewnątrz. Nie wiem skąd ten atak na mnie , przeciez nie ja byłam ustawodawcą w/w dz.U.
Dla mnie osobiście jest to chory zapis, ale przepisy trzeba przestrzegać. I zanim wylejecie na mnie drugi kubeł zimnej wody to może tak przed swiętami poproszę o uśmiech???
Każdy jest sędzią swojej własnej sprawy
Ależ spokojnie Jagodo, nikt Cię nie atakuje. Dzięki za wyjaśnienia. gdybyś jeszcze mogła podać co to jest "DZU nr 180 paragraf 2 pkt 2" to byłoby już super. W pierwszym poście podałaś dziennik i pozycję ale bez roku. Tak naprawdę nie wiemy o czym dyskutujemy.
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
Niestety, większość pracujących w lesie dopiero wtedy to sobie uświadamia. To, co napisałem, wynika z obserwacji przeprowadzonych w kilku nadleśnictwach. Wierz mi, (@zul, do Ciebie też mowa ), różnice w kwestiach respektowania bhp są w poszczególnych nadleśnictwach kolosalne..... Niestety dotyczy to zarówno pracowników ZUL-i, jak i pracowników nadleśnictw........Glaca pisze:Szczególnie u pana prokuratora takie wahanie może być dla mnie stresujące.