Likwidacja leśnictw.
Moderator: Moderatorzy
Likwidacja leśnictw.
Zróbmy to . Pozbąćmy się tradycji raz na zawsze i zacznijmy zarządzać lasami na miarę XXI wieku .
Mam na myśli likwidację tradycyjnych leśnictw , a dokładniej likwidację kancelarii w leśnictwach . Obecnie leśniczy w swojej kancelarii dubluje biurokrację wykonywaną w biurach nadleśnictw , tylko że on to robi ręcznie , a w biurze robi to system komputerowy .
Biuro przejęło większość biurokracji związanej z obrotem drewna i tym samy znacznie odciążyło leśniczych . To samo można zrobić z pozostałymi działami . Obecnie leśniczy na prace kancelaryjne poświęca do 50% czasu pracy , a znam i takich którzy w kancelarii spędzają znacznie więcej czasu .
Leśniczy powinien być pracownikiem terenowym , mieć czas na wyznaczanie czyszczeń póżnych , trzebieży itp .
Można zwiększyć powierzchnię leśnictw do 2000 ha .
Wymagałoby to reorganizacji działu technicznego , może zwiększenie o pracownika prowadzącego biurokrację kilku leśnictw , może powrót do nadleśniczego terenowego .
Przy okazji można zlikwidować stanowisko inżyniera nadzoru , nazewnictwo śmieszne , kompetencjami powinni się podzielić madleśniczy z zastępcą .
Mam na myśli likwidację tradycyjnych leśnictw , a dokładniej likwidację kancelarii w leśnictwach . Obecnie leśniczy w swojej kancelarii dubluje biurokrację wykonywaną w biurach nadleśnictw , tylko że on to robi ręcznie , a w biurze robi to system komputerowy .
Biuro przejęło większość biurokracji związanej z obrotem drewna i tym samy znacznie odciążyło leśniczych . To samo można zrobić z pozostałymi działami . Obecnie leśniczy na prace kancelaryjne poświęca do 50% czasu pracy , a znam i takich którzy w kancelarii spędzają znacznie więcej czasu .
Leśniczy powinien być pracownikiem terenowym , mieć czas na wyznaczanie czyszczeń póżnych , trzebieży itp .
Można zwiększyć powierzchnię leśnictw do 2000 ha .
Wymagałoby to reorganizacji działu technicznego , może zwiększenie o pracownika prowadzącego biurokrację kilku leśnictw , może powrót do nadleśniczego terenowego .
Przy okazji można zlikwidować stanowisko inżyniera nadzoru , nazewnictwo śmieszne , kompetencjami powinni się podzielić madleśniczy z zastępcą .
... a w biurze to pracują automaty czy ludzie z RĘKAMI? ...lastel pisze:a w biurze robi to system komputerowy
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
... niziołku, nie chodzi o to, że nie można zrobić redukcji w biurach, bo można, zwłaszcza na poziomie rdlp i wyżej, ale wszelkie dane i rzeczowo i finansowe na poziomie nadleśnictwa nie obrobią się same, też potrzebne są do tego ręce ludzkie i głowy ...
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
Ja to rozumiem...zacytowałem Ciebie żeby poprzeć Twoją tezę i po to żeby pomysł Lastela uznać za trochę absudalny... Dopóki twórcy tabelek i innych takich na poziomie RDLP mają się dobrze, to każda reforma na dole jest kosztem tych najbardziej obciążonych robotą... którzy i tak już ledwo dyszą.Hej!drwalnik pisze:... niziołku, nie chodzi o to, że nie można zrobić redukcji w biurach, bo można, zwłaszcza na poziomie rdlp i wyżej, ale wszelkie dane i rzeczowo i finansowe na poziomie nadleśnictwa nie obrobią się same, też potrzebne są do tego ręce ludzkie i głowy ...
"To duch buduje sobie ciało" - Fryderyk Schiller
lastel napisał/a:
Można teoretycznie zwiększyć powierzchnię leśnictw do 2000ha (nawet więcej) z pozyskaniem rzędu ponad 10 000m3, ale moim zdaniem wymagałoby to obsady 1 leśniczy i 2 podleśniczych. Ale w takim przypadku "typowa leśna robota" - wyznaczanie CP i trzebieży spada na podleśniczych.
A tak z drugiej strony tygodniowy plan pracy znajomego leśniczego:
1 dzień - nadzór nad ln,
1 dzień - przyjmowanie interesantów w kancelarii, sprzedaż drewna, wizyta w biurze nadleśnictwa,
1 dzień - kontrola (inżynier nadzoru, czasem zastępca albo nadleśniczy),
Na pracę w lesie sensu stricte pozostają 2 dni (chyba, że akurat wypadnie narada, zdawanie dokumentacji itp)...
Moim zdaniem te 2 postulaty stoją w sprzeczności. Zwiększając powierzchnię leśnictwa zwiększa się automatycznie rozmiar zadań. Więcej czasu zajmują odbiórki, wydatki, kontrole granic i pni, sprawy p.poż., lustracje upraw, kontrole prac zul, edukacja itp. Tym samym na prace typu wyznaczanie cięć zostaje mniej czasu.Leśniczy powinien być pracownikiem terenowym , mieć czas na wyznaczanie czyszczeń póżnych , trzebieży itp .
Można zwiększyć powierzchnię leśnictw do 2000 ha .
Można teoretycznie zwiększyć powierzchnię leśnictw do 2000ha (nawet więcej) z pozyskaniem rzędu ponad 10 000m3, ale moim zdaniem wymagałoby to obsady 1 leśniczy i 2 podleśniczych. Ale w takim przypadku "typowa leśna robota" - wyznaczanie CP i trzebieży spada na podleśniczych.
A tak z drugiej strony tygodniowy plan pracy znajomego leśniczego:
1 dzień - nadzór nad ln,
1 dzień - przyjmowanie interesantów w kancelarii, sprzedaż drewna, wizyta w biurze nadleśnictwa,
1 dzień - kontrola (inżynier nadzoru, czasem zastępca albo nadleśniczy),
Na pracę w lesie sensu stricte pozostają 2 dni (chyba, że akurat wypadnie narada, zdawanie dokumentacji itp)...
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Niziołek, ty chyba nie bardzo zrozumiałeś co proponuje lastel. A może ja źle zrozumiałem, ale mie się wydaje, że lastel proponuje kompletną rewolucję, czyli likwidację wszystkich leśnictw na rzecz - no powiedzmy obchodów, rewirów czy innych jednostek, w których obsada byłaby jednoosobowa, każdy odpowiadał za swoje i każdy robił tylko robotę terenową, natomiast cała robota biurowa (kancelaryjna) przeszłaby do nadleśnictwa. Lastel, nie wiem czy sobie przypominasz, ale kiedyś wysuwałem już bardzo zbliżony pomysł leśnictw jednoosobowych + składnica manipulacyjno - spedycyjna w każdym nadleśnictwie. I uważam nadal, że ekonomicznie jest to najlepszy sposób na uzdrowienie sytuacji firmy. Tylko, że mentalnie sprawa jest moim zdaniem nie do przeskoczenia. Nie Ci ludzie na stołkach... i w centralach ZZ...
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
... z ręką na sercu przyznaj czy na prawdę aż 50% spędzasz w kancelarii? ... nie wierzę, byłem leśniczym, no chyba, że odpoczywasz tylko w kancelarii ...lastel pisze:Chodzi między innymi o to żeby leśniczy nie spędzał min. 50% czasu w kancelarii
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
Nie , leśnictwa 2000 ha z dwuosobową obsadą , poza tym zagdza się . Składnice manipulacyjne i manipulacyjno-spedycycjne to dobry pomysł . Wyeliminuje niektórych pośredników , część leśników tam znajdzie zatrudnienie logicznie potrzebne dla lasów.Jaźwiec pisze: A może ja źle zrozumiałem, ale mie się wydaje, że lastel proponuje kompletną rewolucję, czyli likwidację wszystkich leśnictw na rzecz - no powiedzmy obchodów, rewirów czy innych jednostek, w których obsada byłaby jednoosobowa, każdy odpowiadał za swoje i każdy robił tylko robotę terenową, natomiast cała robota biurowa (kancelaryjna) przeszłaby do nadleśnictwa. Lastel, nie wiem czy sobie przypominasz, ale kiedyś wysuwałem już bardzo zbliżony pomysł leśnictw jednoosobowych + składnica manipulacyjno - spedycyjna w każdym nadleśnictwie
- SZCZEPAN
- dyrektor generalny
- Posty: 14106
- Rejestracja: wtorek 18 gru 2007, 20:18
- Lokalizacja: karpaty
Leśnik na składnicy? A po co? Z tego co wiem,pozbywamy się zespołów składnic z powodów ekonomicznych, a Wy chcecie od nowa ? Tartaki też będziemy budować ?lastel pisze: Składnice manipulacyjne i manipulacyjno-spedycycjne to dobry pomysł . Wyeliminuje niektórych pośredników , część leśników tam znajdzie zatrudnienie logicznie potrzebne dla lasów.
I NIGDY NIE MÓW MI, ŻE JUŻ WSZYSTKO WIESZ.
Spędzają, czy pracują ?lastel pisze:Znam takich co więcej spędzają czasu w kancelarii
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
Dziennik Leśny
No dla mnie to norma 2000 ha przy pozyskaniu 8tyś i wierzcie lub nie sprawnie zorganizowana praca i z leśnym jesteśmy prawie tyle samo w lesie. Tylko u mnie siedliska są w 90% borowe liczba pożarów w tym roku przekroczyła 20. Da się zrobić bez większego wysiłku i większe leśnictwa sęk w tym kto to bedzię chciał i miał siłę zrobić...
Sądzę że tym pomysłem nie było by zainteresowane International Paper Świecie , chyba jesteśmy ich głównym odbiorcą Doskonały pomysł po co tyle kwitów wywozowych RODów asygnat ,jak słyszałem inni i kwity zrywkowe drukują zresztą nie widzę problemu 2000 ha obsada jednoosobowa (dość zwarty kompleks) jak by mi zapłacili za nadgodziny sam obskoczyłbym i 4000ha( zwarty kompleks) wystarczy dobrze zorganizować sobie czas często posiedzieć po godzinach żeby załatwić wszystko w danym rejonie żeby nie jechać potem 2 razy, przy odpowiednim wynagrodzeniu obskoczyłbym spokojnie 3000ha( może 4000ha) Nie wiem co za problem jak sprzedaż drewna, narada ZUL na trzebieży jak urlop tez na trzebieży - wcześniej tylko granice sortymenty itd nieraz można to przecież zrobić i wieczorem albo o świcie. Robiąc tak teraz mam tak że nieraz i po 12godzin siedzę ale bywa że relaksuje się w lesie (nic może jestem powalony) No ale Lastel masz racje należy skończyć z ta biurokracją problem powinien się sam rozwiązać. Jak byłbym zwolennikiem spiskowej teorii dziejów na pewno byłbym zdania że chyba nasi politycy mają jakieś udziały w zakładach produkujących papierlastel pisze:Obecnie leśniczy w swojej kancelarii dubluje biurokrację wykonywaną w biurach nadleśnictw , tylko że on to robi ręcznie , a w biurze robi to system komputerowy .
Biuro przejęło większość biurokracji związanej z obrotem drewna i tym samy znacznie odciążyło leśniczych . To samo można zrobić z pozostałymi działami . Obecnie leśniczy na prace kancelaryjne poświęca do 50% czasu pracy , a znam i takich którzy w kancelarii spędzają znacznie więcej czasu .
"I oczom im ukazał się las..... krzyży"
I po 2 latach wrak człowieka i renta chorobowa... w najlepszym wypadku...Pietia pisze:jak by mi zapłacili za nadgodziny sam obskoczyłbym i 4000ha
âCzłowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest i nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.â
Jan Paweł II
Lepiej się wypalić, czy zardzewieć?
âNie zgadzam się z Twoimi poglądami, ale po kres moich dni będę bronić Twego prawa do ich głoszenia" - Evelyn Beatrice Hall
Jan Paweł II
Lepiej się wypalić, czy zardzewieć?
âNie zgadzam się z Twoimi poglądami, ale po kres moich dni będę bronić Twego prawa do ich głoszenia" - Evelyn Beatrice Hall
- dendryt
- inżynier nadzoru
- Posty: 1173
- Rejestracja: środa 13 lut 2008, 11:33
- Lokalizacja: cesarstwo japonii
Jestem za, ale jak nie ma być tradycyjnego leśnictwa, to po co dwuosobowa obsada? Moim zdaniem lepsze mniejsze obchody, ale żeby każdy był odpowiedzialny osobno za swój. Bo jeśli nie będzie biura (znaczy - maksymalnie zredukowane) i robota wyłącznie w terenie, to właściwie na czym miałby polegać podział obowiązków między leśniczym, a podleśniczymlastel pisze:Nie , leśnictwa 2000 ha z dwuosobową obsadą , poza tym zagdza się
"[...]"Obecnie jestem stosunkowo pogodnym osobnikiem lat średnich, który o żadnych âwyczynachâ w wielkim stylu już nie marzy i pragnie jako tako skończyć życie, którego dotąd przynajmniej mimo klęsk i niepowodzeń nie żałuje."
Witkacy
Witkacy