Szanowni Forumowicze!
Proszę o pomoc w sprawie prawa własności do upaństwowionego po wojnie lasu. Sprawa przedstawia się następująco: jest akt kupna z 1929 roku ok 40 ha lasu w obecnym powiecie bieszczadzkim. Sprawy spadkowe są uregulowane - jest jedyna spadkobierczyni, która ma ustalone prawo do spadku. Nabywca (dziadek spadkobierczyni) zmarł w czasie wojny, po wojnie las oczywiście zabrało państwo. Akt własności to sążniste cztery strony, które równie dobrze mogłyby być napisane w języku suahili - tyle samo bym zrozumiał. Są tam numery działek, numer księgi gruntowej i numer dziennika hipotecznego.
Chciałbym zorientować się, jakie są możliwości odzyskania tego lasu czy też jakiegoś odszkodowania. Jestem dalekim krewnym spadkobierczyni, starszej pani, która ten nieszczęsny las po swoim dziadku odziedziczyła. Podjąłem się (na swoją zgubę) że jej pomogę. Jestem zielony jak szczypiorek na wiosnę i w ogóle nie mam pojęcia co można zrobić i jak. Próba ustalenia, gdzie dokładnie się ta kupa szczęścia znajduje skończyła się kompletnym niepowodzeniem (znamy tylko nazwę miejscowości). Rozmawiałem w starostwie powiatowym w Ustrzykach (geodezja i ewidencja gruntów), w księgach wieczystych, w archiwum w Sanoku. Odpowiedź była jedna - księgi wieczyste i ewidencja gruntów zostały założone po wojnie. Nic się nie da zrobić, nic się nie da znaleźć, nic się nie da ustalić. Jednym słowem - goń się, leszczu.
Błagam o jakiekolwiek wskazówki - jak sie do sprawy zabrać i czy w ogóle jest do czego?
Prośba o pomoc w sprawie aktu własności lasu
Moderator: Moderatorzy
Jeżeli wiesz, że ten obszar miał powierzchnię pond 40 ha to małe szanse, że uda się odzyskać ten majątek. Jeżeli ta nieruchomość była przejęta przez państwo na podstawie dekretu PKWN o reformie rolnej z 1944 to nie ma szansy na odzyskanie w naturze - jest stosowny wyrok Sądu Najwyższego nawet, że to niemożliwe. Możliwe bywają do odzyskania grunty przejęte w tym trybie ale poniżej 25 ha.
Ewentualnie miałbyś szansę jeśli grunty były przejęte na podstawie przepisów późniejszych. Musisz wiedzieć kiedy weszło to na stan Skarbu Państwa.
A przede wszystkim jeśli chciałbyś cokolwiek odzyskiwać musisz wiedzieć co chcesz - a jak piszesz nie wiesz gdzie to jest Bez jakiekolwiek mapy Twoje szanse spadają do absolutnego minimum.
Moim zdaniem możesz próbować jednak jeszcze w archiwum państwowym - ale pod kątem dokumentów przedwojennych a nie ksiąg wieczystych powstałych po wojnie. Uderzaj też do ewidencji gruntów - powinni mieć mapy archiwalne. Jeżeli się nie uda - to może szukanie w katastrach galicyjskich?
Ewentualnie miałbyś szansę jeśli grunty były przejęte na podstawie przepisów późniejszych. Musisz wiedzieć kiedy weszło to na stan Skarbu Państwa.
A przede wszystkim jeśli chciałbyś cokolwiek odzyskiwać musisz wiedzieć co chcesz - a jak piszesz nie wiesz gdzie to jest Bez jakiekolwiek mapy Twoje szanse spadają do absolutnego minimum.
Moim zdaniem możesz próbować jednak jeszcze w archiwum państwowym - ale pod kątem dokumentów przedwojennych a nie ksiąg wieczystych powstałych po wojnie. Uderzaj też do ewidencji gruntów - powinni mieć mapy archiwalne. Jeżeli się nie uda - to może szukanie w katastrach galicyjskich?
Jak napisałeś las ów znajduje się na terenie powiatu bieszczadzkiego. Większość tego terenu do 1951 roku była w granicach ZSRR. Przypuszczalnie wszelkie dokumenty zostały przez ludzi radzieckich wywiezione, zresztą jak wszystko co wywieść się dało. Całość bieszczadzkich lasów została znacjonalizowana po akcji "W" po 1947 r. Szanse na odzykanie spadku masz bliskie zeru, jak sądzę. Choć z drugiej strony kilku Łemków w Beskidzie Niskim odzyskało swoją własność, choćby Pan Kładyka, no ale on miał wszystkie stosowne dokumenty. Pewne, choć niewielkie szanse na odnalezienie ksiąg wieczystych istnieją we Lwowie. Pytanie tylko, czy aż tak bardzo zależy Wam na tym lesie.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Ewentualnie skontaktuj się z: szczerbicki@poczta.onet.pl - Andrzej Szczerbicki, redaktor naczelny rocznika "Bieszczad". W redakcji jest Pan Augustyn, kopalnia wiedzy na temat praw własności na tym terenie, w tym map katastralnych. To chyba jedyna droga, od której możesz zacząć poszukiwania. Przynajmniej jest bardzo duża szansa, że pomogą Ci w lokalizacji tego lasu.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Dzięki za pomoc. To nie jest tak, że ja nie wiem, gdzie to jest. Mogę pojechać do Trzciańca i pokazać palcem: "o, to jest gdzieś w tym kompleksie leśnym i było tego około 40 ha". Tylko co mi z tego, skoro nowa ewidencja gruntów w powiecie bieszczadzkim istnieje od 1956 roku i ma się nijak do tego, co jest napisane w akcie kupna z 1929. A członkowie rodziny, którzy potrafiliby pokazać granice swojej własności dawno nie żyją .Kegg pisze: A przede wszystkim jeśli chciałbyś cokolwiek odzyskiwać musisz wiedzieć co chcesz - a jak piszesz nie wiesz gdzie to jest Bez jakiekolwiek mapy Twoje szanse spadają do absolutnego minimum.
Grzegorz