Biuro Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej
Moderator: Moderatorzy
W BULIGLU nie ma konkursów. Warto się przejechać lub wysłać CV. Miałem taką sytuację że wysłałem w grudniu CV i dostałem, odpowiedź, że mam się zgłosić w marcu, bo beda potrzebowali pracowników.
Podyplomówki z hodowli nic ci nie dadza jeśli nie masz podstaw. To taki wyższy stopień wtajemniczenia.
Podyplomówki z hodowli nic ci nie dadza jeśli nie masz podstaw. To taki wyższy stopień wtajemniczenia.
Jest to stary błąd, na tym utrzymywanie lasu zasadzać, żeby żadnego drzewa nie tykać. Każda rzecz w przyrodzie ma swój kres, do którego przyszedłszy, trwa czas niejaki w dobrym stanie, ten przebywszy, psuć się musi. Drzewo przestarzałe staje się niezdatnym i próżno miejsce zalega: trzeba go więc w czasie doskonałej jego pory wycinać, ale w tym wycinaniu tak poczynać roztropnie, żeby aktualna korzyść dalszej nie przeszkadzała.
Ignacy Krasicki
Ignacy Krasicki
- Cephalanthera
- podleśniczy
- Posty: 326
- Rejestracja: wtorek 25 paź 2005, 11:02
- Lokalizacja: z lasu i gór
Utopiec,
Odpowiedz sobie sam czy byś zlecił projektowanie domu inzynierowi środowiska z podyplomowka z budownictwa? Bo ja nie
Natomiast co do BULu to na taksacji się świat nie kończy więc może znajdziesz tam coś dla siebie.
Odpowiedz sobie sam czy byś zlecił projektowanie domu inzynierowi środowiska z podyplomowka z budownictwa? Bo ja nie
Natomiast co do BULu to na taksacji się świat nie kończy więc może znajdziesz tam coś dla siebie.
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
3006hc, wiem co chcesz mi przekazać, chociaż akurat w tym przypadku troszkę nietrafiony przykład (inżynier środowiska z ograniczonymi uprawnieniami budowlanymi może projektować budynki do 3 kondygnacji i o kubaturze nie większej niż 1000 m3 . Dzięki za konkret
Reasumując, w Twojej opinii lepiej nie marnować czasu, pieniędzy i energii na podyplomówki związane z leśnictwem i iść na żywioł próbować swoich sił przy zatrudnieniu w BULiGL?
Dzięki za pomoc
Pozdrawiam
Utopiec
Reasumując, w Twojej opinii lepiej nie marnować czasu, pieniędzy i energii na podyplomówki związane z leśnictwem i iść na żywioł próbować swoich sił przy zatrudnieniu w BULiGL?
Dzięki za pomoc
Pozdrawiam
Utopiec
Trafiony, trafiony... Zawód taksatora leśnego nie jest niczym uregulowany. Może nim zostać gość po podstawówce pijący codziennie rano piwko pod sklepem. Jeśli właściciel firmy/dyrektor chce takiego kogoś zatrudnić i zlecić taksację to nie ma ku temu przeszkód prawnych. Tyle teorii... W praktyce dyrektorzy zatrudniają do taksacji leśników i urządzeniowców(nie wiem czy jeszcze są produkowani w studium w Porażynie). Raz, że taki ktoś daje większą rękojmię dobrego wykonania pracy. Dwa, że startując do przetargu trzeba podać wykształcenie wykonawców. Jak bym miał budować dom to wolałbym projektanta po budownictwie niż po inżynierii środowiska(zakładając oczywiście, że żaden z nich nie jest mi wcześniej znany).Utopiec pisze:akurat w tym przypadku troszkę nietrafiony przykład (inżynier środowiska z ograniczonymi uprawnieniami budowlanymi może projektować budynki do 3 kondygnacji i o kubaturze nie większej niż 1000 m3
Raczej tak. Na podyplomówki wydasz kasę, poświęcisz czas, a nie będziesz miał gwarancji zatrudnienia, ani żadnego nowego zawodu. Jeśli już to sobie możesz studiować podyplomowo już w pracy, żeby uczyć się jednocześnie teorii i praktyki. Może jeszcze dostaniesz na to jakiś grosz od szefa.Utopiec pisze:lepiej nie marnować czasu, pieniędzy i energii na podyplomówki związane z leśnictwem i iść na żywioł próbować swoich sił przy zatrudnieniu w BULiGL?
Natomiast jeśli chcesz koniecznie coś studiować przed zatrudnieniem w BULiGL to lepiej idź na leśnictwo, albo geodezję. Gwarancji zatrudnienia nie będziesz miał, ale za to nowy, konkretny zawód.
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
A co to za zawód? Póki co to chyba stanowisko służbowe. Co wcale nie znaczy, że nie uważam, że to powinien być zawód i do tego regulowany, bo naknocić można taksację, aż miło, a Pan kierownik wszystkiego nie wyłapie. Błędy "taksatora" takiego rzuconego w wir akordu i wysokich przerobów mszczą się przez 10 lat. Więc powinien bbyć to jak najbardziej reglamentowany zawód. Wystarczy spojrzeć na taksację lasów prywatnych gdzie w różnego rodzaju pseudo firemkach gdzie tylko ceną walczy się o rynek, a po wygraniu zrobić to trzeba a robią to niejednokrotnie nawet leśnicy (wprost po studiach), którzy nie mają zielonego pojęcia o urządzniu lasu. SIC... Zawód taksatora leśnego