Troskliwe gatunki lasów tropikalnych

Post autor: **drwalnik** » niedziela 11 gru 2005, 12:27

"Ekosystemy tropikalnych lasach deszczowych rządzą się pewnymi niepisanymi prawami - dowodzą naukowcy na łamach ostatniego "Nature". Dzięki nim, żaden z gatunków nadmiernie nie "panoszy" się i nie eliminuje innych - stąd też bierze się niezwykła bioróżnorodność tych obszarów." reszta na onet.pl

czeremcha · Post autor: **czeremcha** » niedziela 11 gru 2005, 14:10

Zawsze powtarzałam, ze natura sama sobie radzi i nie należy jej "pomagać". Podobnie rzecz ma się w naszych Parkach Narodowych i Puszczach. Nikt sztucznie nie reguluje zalesień czy rozwoju danego gatunku. Juz dawno wiadomym było, że w lesie wszystkie gatunki muszą ze sobą "współpracować" aby mogły przetrwać

Post autor: **drwalnik** » niedziela 11 gru 2005, 18:44

... nawet te, które nazywane są przez człowieka chwastami ... są niezbędne do równowagi ...

czeremcha · Post autor: **czeremcha** » niedziela 11 gru 2005, 18:51

Podobnie szkodniki, komary, i inne. Każde stworzenie ma swoją określoną rolę w środowisku

Gollum · Post autor: **Gollum** » poniedziałek 12 gru 2005, 08:55

Dokładnie tak samo jest u nas. Każdy gatunek, nawet najbardziej ekspansywny ma jakieś ograniczenia. Osika jest nietrwała, brzoza musi mieć bardzo dużo światła.

zu · Post autor: zu » poniedziałek 12 gru 2005, 17:14

A szrutówek kasztanowcowiaczek?

czeremcha

Pewnie też ma jakieś cechy, które uniemożliwiają mu rozwój do nieograniczonej ilości. W końcu by zabrakło kasztanowców

zu · Post autor: zu » poniedziałek 12 gru 2005, 23:11

No, gdyby nie palili lisci, to nie wiem co by było. Zresztą, za pare(nascie) lat maja podobno kasztanowce zniknąć...

Gollum · Post autor: **Gollum** » wtorek 13 gru 2005, 08:31

Tak jak ze stonką. W ojczyźnie mają naturalnych wrogów, którzy je tępią. A u nas ich nie ma, więc sie rozmnażają i robią duże szkody.

czeremcha · Post autor: **czeremcha** » sobota 17 gru 2005, 23:28

Moze znajdą się inni wrogowie? Jakieś zwierzęta owadożerne na przykład...

Gollum · Post autor: **Gollum** » niedziela 18 gru 2005, 11:37

Stonkę tępią bażanty, ale jest ich mało. A co na takiego mikroskopijnego szrotówka się skusi?

czeremcha · Post autor: **czeremcha** » niedziela 18 gru 2005, 11:45

Może inny trochę mniej mikroskopijny robal

Gollum · Post autor: **Gollum** » niedziela 18 gru 2005, 11:47

Ale to może trwać. Na przykład takiej trawianki, małej rybki, co od niedawna szaleje w naszych wodach, drapieżniki nie ruszają. Bo jest niepodobna do żadnego innego im znanego. Ale na przykład takiegoi czebaczka, też nowego u nas, żrą aż miło, bo jest podobny do swojskiej uklei.

czeremcha · Post autor: **czeremcha** » niedziela 18 gru 2005, 11:49

A jakby sprowadzić anturalnych wrogów?? Chociaż moze lepiej nie, nie wiadomo, jakie inne szkody mógłby poczynić

Gollum · Post autor: **Gollum** » niedziela 18 gru 2005, 11:57

To już było. Na Florydzie rozpleniły się wylane z akwarium hiacynty wodne. Sprowadzono wiec do ich zwalczania jaką południowoamerykańską rybkę, która w nich gustuje. Ta owszem, wcinała hiacynty, ale wolała miejscowe. I się rozpleniła jak hiacynt. No to żeby ją wytępić, sprowadzono drapieżną doradę. A ta, zamiast tejże, wolała inne rybki

czeremcha · Post autor: **czeremcha** » niedziela 18 gru 2005, 12:10

A poza wygrabianiem i paleniem liści są inne skuteczne metody walki z tym szrotówkiem?

Post autor: **drwalnik** » niedziela 25 gru 2005, 14:11

... żadnych

... to jedyny sposób obecnie znany ...

czeremcha · Post autor: **czeremcha** » niedziela 25 gru 2005, 15:51

Szkoda, ale od czego grabie i zapałki

Post autor: **drwalnik** » niedziela 01 sty 2006, 17:47

... ale bardzo ekologiczny

czeremcha · Post autor: **czeremcha** » niedziela 01 sty 2006, 17:48

Ekologiczny i skuteczny