Chiński supergłód pożera świat...
Moderator: Moderatorzy
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6179
- Rejestracja: piątek 30 wrz 2005, 21:51
- Lokalizacja: Roztocze Płd.
Chiński supergłód pożera świat...
Chiński supergłód pożera świat!
16.11.2005
Niezaspokojony chiński popyt - zarówno na białko jak i na olej - przekształca Brazylię w światową "spiżarnię" dla siły roboczej. Niestety handel soją wpływa na wycinkę lasów.
Jak pisze "The Guardian", największy zagrożeniem najpotężniejszego światowego lasu stało się niewielkie ziarnko soi. Coraz więcej drzew, ściętych w celu tworzenia pól uprawnych soi, jest palonych, często tworząc słupy węgla drzewnego o wysokości 30 metrów. Brazylijski boom uprawny i rosnący chiński apetyt niszczą więcej lasów niż wycinka, hodowla bydła czy górnictwo - donosi dziennik.
Sojowa gorączka
Farmerzy często ryzykują wszystko aby dołączyć do "sojowej gorączki". Jest to duże ryzyko, które jednak warto podjąć. Amazońska ziemia jest tania. Pole o wielkości boiska piłkarskiego kosztuje zaledwie 200 funtów brytyjskich.
Ale jaka jest pewność, że ten boom nadal się utrzyma? Jak twierdzą eksperci, w Azji, a zwłaszcza w Chinach, rynek się rozszerza. Pewność rodzin przeprowadzających się do Amazonii wynika z faktu, że Brazylia staje się głównym dostawcą protein dla Chin.
Amazonii ubywa
Zdjęcia satelitarne pokazały, że Amazonia od roku 1995 zmniejsza się rocznie o 1,7 mln hektarów - co 12 miesięcy w tereny uprawne zostaje zamieniony las odpowiadający wielkości Izraelowi. W tym samym czasie Chiny straciły ponad 6 milionów hektarów uprawnej ziemi pod miasta, fabryki, drogi i pustynie. Chiny były samowystarczalne żywieniowo i energetycznie 15 lat temu, w chwili obecnej muszą importować "miliony kilokalorii", aby nakarmić swoich pracowników, oraz jeziora ropy, aby utrzymać swoją produkcję w toku.
Nawet jak na chińskie standardy wzrost jest fenomenalny. Od 1995 roku ilość importowanej soi z Brazylii wzrosła blisko o 10685 proc. i stanowi obecnie najważniejszy składnik dwustronnego bilansu (wynoszącego w zeszłym roku 2 mld dol.) i ponad jedną trzecią wartości brazylijskiej sprzedaży do Pekinu.
Wzrost popytu na ziarno w Europie i słabe zbiory w USA doprowadziły do drugiej największej wycinki w historii Amazonii. Drwale i farmerzy do tej pory wycięli 600 tys. hektarów, a kolejne setki tysięcy są wycinane każdego miesiąca.
Ekolodzy kontra rolnicy
Greenpeace i inni krytycy procederu twierdzą, że to ekologiczne szaleństwo wycinać lasy deszczowe będące domem dla ponad 100 tys. gatunków. Przeciwnicy twierdzą, że te opinie są przesadzone. Jomar Nascimento Neves, profesor ekonomii na miejscowym uniwersytecie, stwierdził na konferencji sponsorowanej przez kilka dużych firm rolniczych: "Zagraniczni ekolodzy martwią się za bardzo o kilka drzew, kilka gatunków i kilka plemion. Nie chcą, żebyśmy się rozwijali. My chcemy jedynie zdrowia i pieniędzy".
W celu zminimalizowania społecznego i środowiskowego wpływu plantacji soi miejscowe władze razem z producentami i handlowcami, stworzyły system wspierający plantacje najlepiej stosujące się do praktyk ekologicznych.
Widoki na przyszłość...
Oba kraje prowadzą rozmowy nad jeszcze bardziej znaczącą umową - transferem technologii ekopaliwa opartego na użyciu soi i innych ziaren do produkcji substytutów benzyny takich jak etanol. Brazylia jest światowym liderem na tym polu i staję się coraz bardziej atrakcyjna dla Chin w związku ze wzrostem cen ropy.
Głównie dzięki soi, południowoamerykański eksport do Chin wzrósł o 570 proc. od roku 1999.
"Sojowi baronowie" są na tyle przekonani o przyszłym wzroście popytu, iż nadal planują wyciąć kolejne miliony hektarów. Plantatorzy brazylijscy nie wierzą Chinom jako partnerowi, ale zauważają, że jest to znaczący współpracownik i ogromny konsument właściwie wszystkiego.
http://www.ppr.pl/artykul.php?id=127772
16.11.2005
Niezaspokojony chiński popyt - zarówno na białko jak i na olej - przekształca Brazylię w światową "spiżarnię" dla siły roboczej. Niestety handel soją wpływa na wycinkę lasów.
Jak pisze "The Guardian", największy zagrożeniem najpotężniejszego światowego lasu stało się niewielkie ziarnko soi. Coraz więcej drzew, ściętych w celu tworzenia pól uprawnych soi, jest palonych, często tworząc słupy węgla drzewnego o wysokości 30 metrów. Brazylijski boom uprawny i rosnący chiński apetyt niszczą więcej lasów niż wycinka, hodowla bydła czy górnictwo - donosi dziennik.
Sojowa gorączka
Farmerzy często ryzykują wszystko aby dołączyć do "sojowej gorączki". Jest to duże ryzyko, które jednak warto podjąć. Amazońska ziemia jest tania. Pole o wielkości boiska piłkarskiego kosztuje zaledwie 200 funtów brytyjskich.
Ale jaka jest pewność, że ten boom nadal się utrzyma? Jak twierdzą eksperci, w Azji, a zwłaszcza w Chinach, rynek się rozszerza. Pewność rodzin przeprowadzających się do Amazonii wynika z faktu, że Brazylia staje się głównym dostawcą protein dla Chin.
Amazonii ubywa
Zdjęcia satelitarne pokazały, że Amazonia od roku 1995 zmniejsza się rocznie o 1,7 mln hektarów - co 12 miesięcy w tereny uprawne zostaje zamieniony las odpowiadający wielkości Izraelowi. W tym samym czasie Chiny straciły ponad 6 milionów hektarów uprawnej ziemi pod miasta, fabryki, drogi i pustynie. Chiny były samowystarczalne żywieniowo i energetycznie 15 lat temu, w chwili obecnej muszą importować "miliony kilokalorii", aby nakarmić swoich pracowników, oraz jeziora ropy, aby utrzymać swoją produkcję w toku.
Nawet jak na chińskie standardy wzrost jest fenomenalny. Od 1995 roku ilość importowanej soi z Brazylii wzrosła blisko o 10685 proc. i stanowi obecnie najważniejszy składnik dwustronnego bilansu (wynoszącego w zeszłym roku 2 mld dol.) i ponad jedną trzecią wartości brazylijskiej sprzedaży do Pekinu.
Wzrost popytu na ziarno w Europie i słabe zbiory w USA doprowadziły do drugiej największej wycinki w historii Amazonii. Drwale i farmerzy do tej pory wycięli 600 tys. hektarów, a kolejne setki tysięcy są wycinane każdego miesiąca.
Ekolodzy kontra rolnicy
Greenpeace i inni krytycy procederu twierdzą, że to ekologiczne szaleństwo wycinać lasy deszczowe będące domem dla ponad 100 tys. gatunków. Przeciwnicy twierdzą, że te opinie są przesadzone. Jomar Nascimento Neves, profesor ekonomii na miejscowym uniwersytecie, stwierdził na konferencji sponsorowanej przez kilka dużych firm rolniczych: "Zagraniczni ekolodzy martwią się za bardzo o kilka drzew, kilka gatunków i kilka plemion. Nie chcą, żebyśmy się rozwijali. My chcemy jedynie zdrowia i pieniędzy".
W celu zminimalizowania społecznego i środowiskowego wpływu plantacji soi miejscowe władze razem z producentami i handlowcami, stworzyły system wspierający plantacje najlepiej stosujące się do praktyk ekologicznych.
Widoki na przyszłość...
Oba kraje prowadzą rozmowy nad jeszcze bardziej znaczącą umową - transferem technologii ekopaliwa opartego na użyciu soi i innych ziaren do produkcji substytutów benzyny takich jak etanol. Brazylia jest światowym liderem na tym polu i staję się coraz bardziej atrakcyjna dla Chin w związku ze wzrostem cen ropy.
Głównie dzięki soi, południowoamerykański eksport do Chin wzrósł o 570 proc. od roku 1999.
"Sojowi baronowie" są na tyle przekonani o przyszłym wzroście popytu, iż nadal planują wyciąć kolejne miliony hektarów. Plantatorzy brazylijscy nie wierzą Chinom jako partnerowi, ale zauważają, że jest to znaczący współpracownik i ogromny konsument właściwie wszystkiego.
http://www.ppr.pl/artykul.php?id=127772
... przy obecnym przyroście tempa wzrostu populacji ludzkiej oraz przemysłu powietrza ma zacząć brakować "dopiero" ok. 2100 roku ...zu pisze:Tlenu na ziemi bedzie znacznie mniej... moze jak zaczniego brakowac, to ktoś cos zrozumie? jak zniszcza nawet drzewka na podwórku...
... cóż, uważam że ludziom trzeba dać jeść (chociaż wielu ekologów tego niewidzi albo niechce widzieć - ci to poprostu poglądowo ukryci faszyści ) i nie ma na ten temat dyskusji, natomiast ludzka populacja zwiększa się i coś trzeba wymyslić, bo poptyt na jedzenie, powietrze, wodę zwiększa się a Ziemia ma ograniczone zasoby ...Gollum pisze:No to Sting ma robotę, i to cieżką. Jeśli nie zbierze szynko odpowiednio silnej (czytaj: porównywalnej z aliantami podczas wojny) koalicji, to niebawem z Amazonii nie zostanie śladu.
... chcesz pokoju - szykuj się na wojnę ...
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 8810
- Rejestracja: poniedziałek 29 sie 2005, 00:00
- Lokalizacja: Pomorze
To mnie już na swiecie nie będzie, zastanawiam się tylko, jaka przyszłość czeka moje przyszłe dzieci i wnukiBorsuk pisze:powietrza ma zacząć brakować "dopiero" ok. 2100 roku
Zu ma rację, niech dbają o Ziemię, to posłuży ona jeszcze dłuuuuuuuugo. Jeżeli w takim tempie będzie się ja niszczyć, to czas pomyśleć o skolonizowaniu jakiejś większej planety albo przejściu na sztucznie wytwarzaną żywność i maski tlenoweludzka populacja zwiększa się i coś trzeba wymyslić, bo poptyt na jedzenie, powietrze, wodę zwiększa się a Ziemia ma ograniczone zasoby
Pozdrawiam cieplutko, czeremcha
Lasy zaspane i bliskie codziennym naszym hałasom obiecują wilgotną ciszę WIERZĘ LASOM - M. Sewen, A. Kreczmar
"ty nie idziesz sama
chodzą wraz z tobą wszystkie drzewa..."
Lasy zaspane i bliskie codziennym naszym hałasom obiecują wilgotną ciszę WIERZĘ LASOM - M. Sewen, A. Kreczmar
"ty nie idziesz sama
chodzą wraz z tobą wszystkie drzewa..."
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 8810
- Rejestracja: poniedziałek 29 sie 2005, 00:00
- Lokalizacja: Pomorze
Zu, nie tylko choroby, ale i dużą śmiertelność noworodków, jednostek słabych, nie rokujących szans na przyszłość. Wkrótce okaże się, ze dzieci z probówek, osłabionych genetycznie, mało odpornych jest więcej niż naturalnie poczętych.
Pozdrawiam cieplutko, czeremcha
Lasy zaspane i bliskie codziennym naszym hałasom obiecują wilgotną ciszę WIERZĘ LASOM - M. Sewen, A. Kreczmar
"ty nie idziesz sama
chodzą wraz z tobą wszystkie drzewa..."
Lasy zaspane i bliskie codziennym naszym hałasom obiecują wilgotną ciszę WIERZĘ LASOM - M. Sewen, A. Kreczmar
"ty nie idziesz sama
chodzą wraz z tobą wszystkie drzewa..."
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 8810
- Rejestracja: poniedziałek 29 sie 2005, 00:00
- Lokalizacja: Pomorze
Wzrasta, ale jest osłabiona i o to mi chodziło przede wszystkimzu pisze:Teraz to na nienarodzonych jesczze dzieciacxh robią operacje, kazde dziecko ma opieke w szpitalu, to populacja wzrasta
Pozdrawiam cieplutko, czeremcha
Lasy zaspane i bliskie codziennym naszym hałasom obiecują wilgotną ciszę WIERZĘ LASOM - M. Sewen, A. Kreczmar
"ty nie idziesz sama
chodzą wraz z tobą wszystkie drzewa..."
Lasy zaspane i bliskie codziennym naszym hałasom obiecują wilgotną ciszę WIERZĘ LASOM - M. Sewen, A. Kreczmar
"ty nie idziesz sama
chodzą wraz z tobą wszystkie drzewa..."
Ale i nie wykorzystane. Chińczycy o tym wiedzą. Sami wszak ekologowie udowodnili, że z takiej samej powierzchni ziemi, uprawiając soję, uda się wyżywić dwa razy wiecej ludzi niż hodując pszenicę, 6 racy niż kukurydzę i 30 razy niż hodując zwierzęta.Borsuk pisze:ludzka populacja zwiększa się i coś trzeba wymyslić, bo poptyt na jedzenie, powietrze, wodę zwiększa się a Ziemia ma ograniczone zasoby
Ale to nic. Jedna plantacja glonów, które zyją w jeziorach Meksyku jest ponoć w stanie zapewnić białko roślinne dla całego swiata! Mnie się w to nie chce wierzyć, ale skoro tak piszą fachowcy, to coś w tym jest, nawet gdyby to była owierzchnia całej Polski.
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 8810
- Rejestracja: poniedziałek 29 sie 2005, 00:00
- Lokalizacja: Pomorze
Nikt by mnie nie zmusił do zjedzenia jakiegoś tam planktonu czy glonów, a fuuu Wolę naszą tradycyjną kuchnięA do tego dołóżmy jeszcze morza. Tam jest żarcia od cholery. Wodorosty, plankton, ślimaki, małże, głowonogi, strzykwy i inne obrzydlistwa. Szanujący się Polak nawet się do tego nie zbliży, ale taki Japończyk wcina toto aż mu się żółte uszy trzęsą..
Pozdrawiam cieplutko, czeremcha
Lasy zaspane i bliskie codziennym naszym hałasom obiecują wilgotną ciszę WIERZĘ LASOM - M. Sewen, A. Kreczmar
"ty nie idziesz sama
chodzą wraz z tobą wszystkie drzewa..."
Lasy zaspane i bliskie codziennym naszym hałasom obiecują wilgotną ciszę WIERZĘ LASOM - M. Sewen, A. Kreczmar
"ty nie idziesz sama
chodzą wraz z tobą wszystkie drzewa..."
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6179
- Rejestracja: piątek 30 wrz 2005, 21:51
- Lokalizacja: Roztocze Płd.
ogłodowałabyś miesiac i zobaczylabys, że to mozna jesć... Mi opowiadała babcia, że jej znajoma w jakiś obozie nie mogła sie przemóc, żeby jeśc to co im dawali - stare zarobaczone ugotowane kartofle, brudne, pływały tam robale i śmierdziało to. Ale po paru dniach robale na bok i ziemniaki sie jadło. Głod potrafi człowieka zmusic do wszystkiego.
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 8810
- Rejestracja: poniedziałek 29 sie 2005, 00:00
- Lokalizacja: Pomorze
Być moze, ale teraz nie wyobrażam sobie takiego jedzenia. Co innego na wędrówce, tam herbata z mrówkami, czy kanapki z komarem to norma i się takimi drobnostkami nie przejmuję
Pozdrawiam cieplutko, czeremcha
Lasy zaspane i bliskie codziennym naszym hałasom obiecują wilgotną ciszę WIERZĘ LASOM - M. Sewen, A. Kreczmar
"ty nie idziesz sama
chodzą wraz z tobą wszystkie drzewa..."
Lasy zaspane i bliskie codziennym naszym hałasom obiecują wilgotną ciszę WIERZĘ LASOM - M. Sewen, A. Kreczmar
"ty nie idziesz sama
chodzą wraz z tobą wszystkie drzewa..."